FOODPORN

smartini   fb & insta: dokłaczone
03 lipca 2017 10:12
Biczowa, spoko, jakoś w drugiej połowie sierpnia zapraszam, będę już miała gdzie ugościć :P
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 lipca 2017 11:02
ja tam mam do Krakowa rzut beretem  😎
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lipca 2017 11:51
Grupowa wyżera w Krakowie na jesien 😁
A na wynos mi spakujesz?  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 lipca 2017 12:31
Żeby nie było,m ja to tak całkiem serio ;D jakąś niewielką grupę mogę spokojnie ugościć, kuchni i umiejętności użyczyć, możemy zrobić zrzutę na zakupy i sobie pogotować przy winku na Hucie krakowskiej ;D ale to jak się porządnie wprowadzę i wszystko powykańczam, coby był stół, krzesła jakieś 🙄
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
03 lipca 2017 15:16
Spoko dziewczyny podzielimy się na niewielkie grupy do zimy wszyscy zostaną nakarmieni 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lipca 2017 15:34

Kafej ul. Chorzowska 5 Katowice - hipsterska kawiarnia z pysznymi bajglami (np szpinak, ser pleśniowy i gruszka  😜 ), wypiekami i lemoniadami.


Mam foty z Kafeja, nie tak ładne jak te Smartini, ale jak na złość dodają mi się obrócone, także wrzucę po powrocie do domu 🙂




smartini   fb & insta: dokłaczone
04 lipca 2017 15:35
JARA, ta pavlova (?) wygląda cudownie 😍
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lipca 2017 15:45
smartini, chyba tak 😁 przyznam, że jej nie jadłam, spróbowałam tylko tego tajemniczego kremu, który był na niej  😜
Okolica góry 3 Korony- Sromowce Niżne- jedyny fachowy pensjonat, z restauracją i mistrzem kuchni. Mniaaam.

1) plastry knedla i tatar z wędzonego pstrąga. Tak jak nie lubię ryb, tak żarłam jak głupia.



2) Baranina z duszoną cebulą, całymi główkami czosnku, z rozmarynem, w ziołach. Niby nic takiego, ale zioła dobrane tak idealnie, że bardziej się nie da.



Zakopane- Krupówki, knajpa Owczarnia. Szaszłyk z ziemniaczkami. Dość tanio, smaczne. W porównaniu z innym knajpami na Krupówkach, chyba można polecić.



Kościelsiko- karczma Sywor. Karczma zarąbista. Stoi jakby na stawie, w podłodze są szybki, można oglądać pstrągi które tam hodują. Są różne otwory w podłodze, można pstrąga sobie złowić do zjedzenia. Cała karczma bardzo stylowa i fajna. Drogo. Ale warto!!!

1) Królik z boczniakami w sosie śmietanowo- jakimś tam. Niebo w gębie! Słabo na focie wygląda, ale niebo z gębie.



2) Jagnięcina z sosem dyniowym i pure z bryndzą. Najlepsze danie główne, jakie jadłam na naszym wyjeździe.



3) ciasto lodowe. Umarłam i poszłam do nieba.  Żałowałam, że nie zmieści mi się kolejne! A nie jest łatwo mnie zaszokować deserem.



Dzika Chata- knajpa pod Babią Górą. Knajpa, w której była Geslerowa. Część dań takie sobi, ale część pycha.

1) gulasz z dzika z knedliczkami. Chromolić dzika, mięso jak mięso, ale te knedliczki.....  Pierwszy raz takie coś jadłam. Wygląda słabo, ale w smaku dla mnie- cudo! Wygooglowałam, że to czeskie i że bardzo prosto się robi. Zrobię po powrocie do domu na bank!!



2) szarlotka z lodami i toffi- prawie tak dobre jak tamto ciasto lodowe. Tę szarlotkę tutaj, to mogę z czystym serem każdemu polecić. Zeżarłam 2 porcje!






JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 lipca 2017 07:48
tunrida, czesi mają fajne jadło, bardzo polecam 😉 U nas w Polsce tego typu są pampuchy lub inaczej zwane kluski na parze.

A jak już jesteśmy przy Czechach to gorąco polecam jakby ktoś bym w Pradze:

Restauracja Havelska Koruna, Havelska 502/21, Praga 110 00, Republika Czeska

Wygląd w środku jak głęboki PRL, żarcie na kartki, mega tanio i obłędnie pysznie.  😍

Jakieś kluski z makiem, a w tle knedle z truskawkami, w sosie ze słodkiej (bitej) śmietany.


Smażony ser z knedlikami
Ale te kluski na parze, które są u nas inaczej smakują. Przynajmniej te, które jadłam. Mówiąc szczerze- w ogóle mi nie smakują. A te ich knedliczki- boskie. Cudownie się kleją w gębie. Ale nie tak, jak jakiś niedorobiony gniot, który się po prostu zlepia. One się jakoś inaczej sklejały. Mam przepisy z netu, ludzie zaklinają się, że przepisy dobre, będę walczyć o knedliczki w domu. 🙂

A te knedle z truskawkami na twojej focie- mniamuśne. Chcę!
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lipca 2017 08:00
tunrida, o mamo, ten tatar i jagnięcinę to jadłabym 😍
JARA, Apropos Czech to ja pamiętam, jak kiedyś byliśmy na nartach i znajomy polak był tam instruktorem, więc miał obcykane wszelkie miejscówki. No i zabrał nas kiedyś do knajpny na... dworcu. Ciemna boazeria drewniana na ścianach, krzesła z wyciętymi serduszkami w oparciach, cerata w cytrynki na stołach i linoleum na podłodze. Wystrój dopełniali jedyni klienci - kilku dziadków popijających piwo zagryzane chlebem ze smalcem i oglądający mecze.
No to w pierwszy dzień byliśmy w piątkę. Na drugi w ósemkę. Na trzeci zajechaliśmy już całą snowboardowo-narciarską ekipą sztuk 14 chyba. Musieliśmy stoły zsuwać. Właścicielka ostatecznie podeszła i się zapytała o co chodzi i dlaczego my tu przyjeżdzamy, przecież tyle knajp jest, turystyczne narciarkie zagłębie. No ale to jedzenie było PRZEPYSZNE! Gulasze, knedliczki, potrawki. Do dziś pamiętam 🙄

Dzisiaj natomiast idziemy na Kazimierz do Che Bonta. Włoch, który na kleparzu sprzedawał kulki na pizze, włoskie sery i wędliny otworzył salumerię (sklep z wędlinami), do tego podaje WŁOSKĄ PIZZĘ z pieca, prawdziwe cappucino i inne typowo włoskie smaczki. Wg Tuffy pizza 12/10 niczym prosto z Italii a jej akurat można wierzyć w kwestii pizzy 3🙂

jakby ktoś potrzebował namiarów Che Bonta
albo zachęty :P
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/19510381_1570460213025132_8746948594484850646_n.jpg?oh=b4639d45445587ec50b3d4ea29d30a5d&oe=59D19F7F[/img]
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t34.0-12/19489407_10213930767169749_780228929_n.jpg?oh=eca8ed8bd1713a36880f5cb2d9c4b085&oe=595E5869[/img]

wrzucę później foty z dzisiejszej wyżerki :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 lipca 2017 08:10
Wyglądały jak zwykłe knedle w zwykłej śmietanie, ale jak je spróbowałam i sos okazał się słodką, ubitą śmietaną to tak nad nimi piałam, że ludzie z całej knajpy się na mnie patrzyli jak na wariatkę 😁 Czeszka, do której się dosiedliśmy tylko oczy wytrzeszczała 😁 Były przepyszne, obłędne, w tamtym momencie lepsze niż seks 😁



smartini dokładnie tak samo wyglądała ta knajpa w Pradze! Ja jak gdzieś jeżdżę to lubię jadać miejscowe pyszności jak np burka w Zagrzebiu (no dobra, burek sam w sobie jest turecki, ale bardzo mocno przyjęty w Chorwacji i udaje, że jest lokalny 😁 ). I byłam w maju na jakiejś ingressowej imprezie i lokalni polecili dwie restauracje. Pierwsza okazało się, że znajduje się daleko od centrum, a w menu głównie włoskie jedzenie i za bardzo nie mieli czeskiego piwa. Nie o to nam chodziło, ale już zjedliśmy na miejscu, bo wszyscy byli wkurzeni i głodni. Na drugi dzień trafiliśmy właśnie do Havelskiej Koruny. Sama knajpa znajduje się w ścisłym centrum, pomiędzy ekskluzywnymi restauracjami i sklepami. Wchodzisz, a tam boazerie, pani przy drzwiach odziana w fartuch i buty bez pięt i palców rodem z pss społem podaje Ci kartkę, na którą wpisują Ci co jadłaś, tłum, mnóstwo starszych ludzi, wystrój koszmar, masz wrażenie, że to jadłodajnia dla ubogich, mieszają się zapachy. Jesz i dostajesz orgazmu. Przy wyjściu okazujesz kartkę i płacisz.


edit:

Jedzenie jednak łączy ludzi  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lipca 2017 08:23
JARA, ja wyznaję zasadę, że im więcej 'lokalesów' i bardziej zabita dechami buda, tym lepiej 3🙂
W Brazylii np jadłam najlepszą rybę w całym moim życiu. Najzwyklejszą w świecie, usmażoną w całości (prześwitywała spod panierki różowa pozostałość po różowych łuskach, z paszczy wystawały konkretne ząbki). A wszystko dosłownie w budzie na plaży, 3 ściany i dach zbite z tego, co się udało znaleźć (blacha falista, płyta mdf i inne twory. Kuchnia była wydzielona kolejnymi dwiema ściankami i zasłoną z ceraty, na podłodze kulturalnie piasek 😀 no a ta ryba to prawdziwy foodgasm!

Oj łączy łączy 😀

a co do takich knajp z ceratami - pod Krakowem jest taka, z typowo polskim, wypasionym jedzeniem. Potrawka z zająca dosłownie urwała mi tyłek. Do tego odparowane ziemniaczki i mizeria, na deser były poziomki(!) z wiejską (naprawdę wiejską) śmietaną. Wystrój się nie zmienił od kiedy powstała, jako pierwsza w Krk prywatna restauracja w czasach PRLu. Gastronomicznie pełen wypas

Natomiast gdzieś między Toruniem a Bydgoszczą, przy drodze jest blaszana przyczepa z karkówką. DO tego kromka chleba i ogórek kiszony.
Jeżeli ktokolwiek będzie tamtędy jechał to OBOWIĄZKOWO. Zaręczam, że tak pysznej, delikatnej karkówki nigdy nie jedliście ;D a wygląd blaszaka - strach podejśc a co dopiero zjeść coś ze środka :P
A właśnie często jest odwrotnie i brzydkie paskudne restauracje dają paskudne żarcie. Ja patrzę na to, żeby było dużo ludzi, żeby menu niebyło zbyt rozbudowane, no i podstawowa sprawa.... Jeśli siedzą ludzie, to gapię się w ich talerze.
majek   zwykle sobie żartuję
05 lipca 2017 15:45
podstawowa zasada: w podrozy jemy tam, gdzie stoja kierowcy tirow
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 lipca 2017 06:17
ee, nie. oni stoją tam, gdzie mają parking, to nic nie znaczy, o niczym nie świadczy 😉 jak nie znam żadnych restauracji, albo nie jestem pewna, albo są tylko te przydrożne (pracowałam, nigdy nie zjem 😉 ), to idę do maka albo kfc, bo wiem co mnie czeka.
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 07:19
madmaddie, ja chyba nigdy na żadnych wakacjach nie zajechałam do żadnego popularnego fastfooda, chyba że właśnie po drodze, na trasie (ale i to rzadko). A w miastach przede wszystkim przed wyjazdem sprawdzam, co gdzie polecają (w Barcelonie miałam całą listę i to nie tylko lokalnego jedzenia :P) albo własnie kieruję się ilością 'lokalesów' w środku.

Wczorajsza Che Bonta, Gorgonzola Cremoso i jakaś parzona szynka, której nazwy nie pamiętam.
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/19657172_10207418355256150_6593543043247346404_n.jpg?oh=6997c53f0a835bce73123a879113bcd1&oe=59D1F335[/img]
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/19756480_10207418358296226_7269374470897025783_n.jpg?oh=930e3a1376f9999c74538b926c2e37e2&oe=5A0DE444[/img]

Istny powiew Italii w Krakowie  😍 włoch jest klasycznym, sympatycznym i rozgadanym włochem, drugi włoch robi pizzę, wszystkie produkty prosto z Italii, od mąki i passaty po sery i wędliny (które można normalnie kupić, to w końcu salumeria). Dostałam na odchodne espresso - również włoskie, idealne <3
Obawiam się, że już nigdzie indziej na pizzę chodzić nie będę. Moje towarzystwo sztuk dwie podzieliło moje zdanie. Polecam każdemu miłośnikowi włoskiego jedzenia!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 lipca 2017 07:33
wakacje co innego, bo masz czas. Ale ja jeżdżę ostatnio po Polsce popracować i wtedy, no. Nie ma czasu :P albo McDonald's jak samotna wyspa
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 07:35
madmaddie, a no to tak, wtedy też często gęsto aczkolwiek wolę kfc ;D A na paru trasach mam 'sprawdzone' miejsca. Albo kanapki i owocki, też dają radę. P ostatnio jak na wesele do Torunia jechaliśmy zrobił takie z kurczakiem, awokado, szczypiorkiem, papryką, pomidorem, sałatą i bóg wie czym jeszcze. Lepsze niż jakikolwiek postój <3
Teraz będę cały miesiąc wykreślać dni w kalendarzu do mojej wizyty w Krakowie, już pozaznaczałam na mapie gdzie się trzeba stołować.  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 10:36
Altiria, oj sporo tu tego 😀iabeł:
A możecie polecić właśnie takie sprawdzone miejsca na trasach? Obojętnie gdzie, jeździ się tu i tam. 😉 Zwykle faktycznie nie mam czasu na nic poza makiem, ale przy wyjazdach poza-pracowych zawsze się takie lokalizacje przydadzą... 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 12:00
sumire,
Stara Wędzarnia - Sierpc - stara trasa Wawa-Toruń. OBŁĘDNE steki
Wspomniany wcześniej blaszak - trasa Toruń-Bydgoszcz, gdzieś w połowie drogi, w środku lasu. Karkówka na wypasie
jak sobie coś przypomnę to dopiszę 😉
smartini o jaaa,pracuję zaraz obok tej knajpy a nic o niej nie wiedziałam...koniecznie się wybiorę 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 13:29
DeJotka, obok Che Bonty? Otworzyli się tydzień czy dwa temu, więc świeżynka. Uwaga, uzależniające ;D no gorgonzola cremoso na pizzy rozgromiła system. I fakt, że można się obkupić we włoskie dobra. Gnocchi, sery, wędliny, oliwki, passaty, makarony........
Bardzo niedaleko,bo na skrzyżowaniu Miodowej z Bożego ciała 😉 Gorgonzola w żadnej postaci do mnie nie przemawia,ale zakładam że inne opcje też mają 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 14:37
DeJotka, no ja gorgonzolę kocham miłością szczerą. A tą kremową, co się rozpuszcza w całości na pizzy to już w ogóle. Ale jak najbardziej są inne opcje, tak serowe jak i mięsne. Klasyczna, mała pizzeria w włoskim stylu, bez dodatków z kosmosu w ilości niebotycznej na jednej pizzy. Minimalizm pizzeryjny bym powiedziała. Przepyszny 😀
Grill Bar "Szpruch"-w miejscowości Pęcław 1, dosłownie kilka km na trasie od Góry Kalwarii, w stronę Puław, Kozienic, droga 79.
ZAWSZE ilekroć lecimy na południe Polski, jadamy tam karkówkę. Dziś też. To najlepsza karkówka jaką jadłam, i największa.. Zawsze idealna w smaku i na twardość.
Ładna, duża knajpa w drewnie, parking dla TR-ów też jest.  😉 Wuelki grill czynny cały czas, ruch duży, zawsze są goście. I nie dziwne!

Ja mam dłoń dużą, damskie XL, rękawiczki jeździeckie 8. A karkówka jest prawie jak 2 moje dłonie! Naprawdę polecam szczerze !!

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się