Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

U nas owady wreszcie odpuściły, wyjazdy w teren stają się przyjemnością. Kilka fot z weekendowej spontanicznej sesji autorstwa forumowej beatasis...🙂




Londstreet   Biszkopt z czekoladą
19 sierpnia 2013 12:38
Piękne zdjęcia, drugie mi się najbardziej podoba. 🙂
Piękne zdjęcia  😍  Fakt, robactwo odpuszcza, konie spokojniejsze, dużo lepiej się jeździ.
Wczoraj za to w terenie spotkaliśmy człowieka z dubeltówką, wydarł się, że jesteśmy w "strefie zagłady" i że mógł nas zastrzelić  🤔 Chciałam zapytać czy wy też macie takie spotkania? To w ogóle jest legalne, takie czajenie się z bronią wśród pól?  🤔
Aszra ja też kiedyś miałam podobną przygodę. Nie pamiętam tylko czy było to wiosną czy na początku września. Facet siedział sobie w tym wysokim czymś (nie pamiętam jak się to nazywa ;d) . Jechałam w "jego" stronę i kula " przelciała" parę metrów od  nas . Byłam z psem który panicznie boi się burz i wszelkich wystrzałów. Wpakował się pod kłusującego konia zaliczyliśmy razem glebe. Trochę się z tej ziemi zbierałam myśliwy zaczął biec w naszą stronę przestraszony przeprosił więc już nic mu dosadniej nie powiedziałam. Wydaje mi się ,że to myśliwy powinien dbać o to aby nikogo nie ustrzelić. Praktycznie każdy może wejść "przypadkiem" w strefę polowania, od tego ma się oczy żeby obserwować co się dookoła dzieje. Ale od tego mojego wypadku zawsze staram się jeździć jak najbardziej na otwartym terenie (nie jadę w sąsiedztwie pola kukurydzy itp.)
Właśnie problem w tym, że jechałyśmy drogą polną, wokół trawa w większości pokoszona, gość czaił się za jakimś niedużym krzaczkiem, z ambony pewnie lepiej widziałby co za zwierzyna leci. Dobrze, że akurat rozmawiałysmy między sobą i było nas słychać. Czyli można tak byle gdzie polować? Nie ma do tego wyznaczonych konkretnych terenów? Jakiś tabliczek z ostrzeżeniem? 👀
Nas powinien widzieć fakt z jednej strony była kukurydza ale z drugiej skoszone pola z ambony powinien nas zobaczyć . U nas dużo częściej polują w lesie gdzie mamy dużo zbiorników wodnych, strzelają do kaczek. Zaczyna się zwykle o 6 rano, strzał, pies otwiera drzwi i ładuje się do domu. Jeśli zdecydowałabym się wtedy wyjść do lasu na pewno nikt by mnie nie zauważył i o wypadek byłby bardzo łatwo wszędzie krzaki nie ma absolutnie żadnego ostrzeżenia tabliczki. Strzelają jak chcą i kiedy chcą nie patrząc na nic.

Cytuję ze strony Polskiego Związku Łowieckiego
§ 16. 1. Myśliwy jest obowiązany zachować szczególną ostrożność w posługiwaniu się bronią:
    1)    w terenie o ograniczonej widoczności lub w warunkach zmniejszających widoczność;
    2)    przy nasilonych pracach w polu, pracach pielęgnacyjnych i eksploatacyjnych w lesie oraz przy zbiorze runa leśnego.
Nic więcej niestety o zachowaniu bezpieczeństwa nie znalazłam
U nas już jesień czuć w powietrzu. Wszystko uschło przez te upały, błota nie ma (wody w potokach prawie też...), ale chętnych na wypady w teren nie brakuje. Fotki z wczorajszego terenu.
Livia   ...z innego świata
28 sierpnia 2013 11:09
Mnie udało się dziś zaliczyć pierwszy teren oklepowo-kantarkowy 💃 Czuć już jesień, robi się coraz wcześniej ciemno i wieczory już chłodne, brrr... uwielbiam jesień 🙂

Brzezinka, genialne, tez mi sie marzy zeby mi ktos porobil zdjecia o zachodzie ....  😍

A jak narazie ostatnio zrobilam maly wypad w teren i  oswajanie mlodego z jeziorem



A teraz taka laskowa pogoda, ze az sie prosi na caly dzien gdzies skoczyc 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 września 2013 10:59
brzezinka ojezu szczena mi opadła. PRZEPIEKNE sa te zdjecia  😍 no czad!
Livia zazdroszcze odwagi i tereniku 🙂
Livia   ...z innego świata
06 września 2013 09:43
żabeczka, dziękuję bardzo 🙂 Odwagi mam już trochę więcej, ale dalej zawsze tuż przed wyjechaniem ze stajni mam lekki stres... mimo że już prawie dwa lata sama wyjeżdżam 😵
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2013 10:37
hehe ja też tak do momentu póki nie wjadę na drogę główną prowadzącą do lasu.
Niby śmigam na cooku i nie raz nie dwa uratowało mi to dupsko ale jednak psychika działa ->, bo przecież śmigać bez wędzidła to prośba o problemy 🙂

Edit: Ja dzisiaj też zaliczyłam terenik 🙂 Dawno nie czułam się tak świetnie na koniu, dawno nie było tak fajnie w lesie i ta pogoda... jej 🙂
Wyjechałysmy z kumpelą po 16😲0 a wróciłyśmy z 15 min przed zachodem słonca.. coś pięknego.
Konie sobie człapały, człowiek oddychał pełną piersia i zachciało się znowu żyć.
Jutro ponownie wybieram się na małe spotkanie z naturą. Nie odpuszcze tych kilku dni pięknej pogody- nie ma bata.
Edit: Dodam jeszcze jedną fotkę z zakonczenia terenu- obrabowałysmy sąsiada na kilka jabłek 🙂 Obiecałam koniuchom że jak się bedą dobrze sprawować do dostaną nagrodę  😉 Grunt to dobre podejscie do konia haha.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 września 2013 18:58
Hejka jak tam  terenowo na weekend wypadło?
Ja nie popuscilam, ba nawet sama wyruszyłam z Dużym w pola 🙂
Mąz po mnie wyjechał to i nawet fotek mam kilka 🙂
Londstreet   Biszkopt z czekoladą
08 września 2013 19:30
zabeczka17, świetne zdjęcia. 🙂

Ja ostatnio sporo jeżdżę w teren, owady odpuściły i nie jest za gorąco, także warunki zachęcają do wyjazdu ze stajni. Zdjęć nie mam, ale może niedługo kogoś wyciągnę, bo znalazłam fajne ściernisko na którym się świetnie galopuje. 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 września 2013 19:34
to jest to- zero komarów much itp, pogoda przecudna - idealna wręcz. No aż żal nie skorzystać  😍

dzieki :kwiatek:
Dziękuję za miłe słowa. Mamy genialną panią fotograf, która nie dość że robi takie piękne foty to jeszcze chce jej się chodzić za nami w te plenery pieszo.  🙂
Kilka fot z wczorajszego rodzinnego wypadu. Autorka fot oczywiście ta sama, forumowa beatasis. 😀



Miałam się wybrać dzisiaj, ale aktualnie pada deszcz. Wczoraj piękne słońce, bardzo ciepło i nawet się opaliłam w ruchu, a dzisiaj załamanie pogody.
my z forumową PumCass też wczoraj się terenowałyśmy, ja właściwie w tereny nie jeżdżę, ale pogoda była idealna i żal było nie skorzystać 🙂 Muchy jeszcze trochę siwemu przeszkadzały, ale już jest ich coraz mniej, więc był luzik 🙂 raz na widok samochodu sobie bryknął (normalnie nie zwraca na nie uwagi) i w ogóle bardzo wesoły był 😉 żałuję tylko, że nie mamy blisko lasu i kawał drogi do jeziorka...
pozdrawiamy kącik, przyjemnie się patrzy na te wszystkie piękne fotki i widoki jak z bajki 😉


PS. Livia, podziwiam za odwagę, ja bym tak nie wyjechała 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 września 2013 09:47
harja super , czekamy na kolejne fotki  z fajnych terenów 🙂
Ja przyznam szczerze, że jak widzę auto na trasie to mnie ciary na plecach przechodzą.
Niby mam tylko 10 m do przejscia ulicą  to i  tak mimo wszystko wzdrygam sie czy koń poprawnie zareaguje czyt. oleje temat.

Ostatnio koleżanka opowiadała jak jechała z ekipą  na rajdzie - poboczem- a cieżarówka lusterkiem koniowi po zadzie przejechała.
Najlepsze że kierowca  wysiadł i zrobił afere że ma lustro potłuczone. 🤔wirek:
harja pojeździsz trochę i będziesz śmigać jak Livia w tereny . Masz przecież fajnego konia na tereny  😉 

brzezinka super tak rodzinnie , tylko pozazdrościć  💘 

Być Ja tak samo , zaplanowane i pogoda się popsuła  😵 

Fisia fajne zdjęcie , młody daje radę  😍

Livia kto by kiedyś powiedział , świetne postępy , teraz niczym zawodowcy  😁 
Livia   ...z innego świata
09 września 2013 09:50
żabeczka, piękne zdjęcia!

brzezinka, zazdroszczę takiej ekipy i chętnej na wyprawy pani fotograf, ja ostatnio głównie sama 🙂

harja, dziękuję! Jakbyś mi z rok-pół roku temu powiedziała, że tak kiedyś wyjadę, to bym nie uwierzyła 😉 Ja w ogóle miałam (i jeszcze mam, choć w mniejszym stopniu) problemy z moją "wiecznie bojącą się" głową przy samotnych wyjazdach, ale walczę i stopniowo pokonuję swoje własne strachy. Jeszcze rok temu nie odważyłabym się na bosalu wyjechać w teren sama, obecnie jeżdżę tylko tak (choć na czas zimy pewnie wrócę do wędzidła) 🙂

monia, pięknie dziękuję 🙂 To właściwie dzięki ludziom w tym wątku się w sobie zebrałam i zaczęłam wyjeżdżać 🙂

To jeszcze rzucę takim jednym wczorajszym zdjęciem 🙂

Wyjazdy w teren bywają w większości przypadkach bardzo przyjemne, więc nie wyobrażam sobie, aby nie pojechać np. do lasu, kiedy mam ku temu sposobność.
monia u mnie jednak jest nadzieja, coś się chmury przerzedzają.
zabeczka17, my mamy niestety dość spory kawałek do przejechania ulicą - na szczęście niespecjalnie ruchliwą, bo to taka wiejska droga, pojedyncze auta i czasem jakiś traktor, ale jednak... No i kierowcy potrafią być naprawdę porąbani - widzi, że idą konie i nie zwolni (na szczęście nasze konie to odpukać siła spokoju) tylko jeszcze przyspieszy... A to tylko zwierzę i nigdy nic nie wiadomo. Nie raz dawałyśmy znaki, żeby kierowca chwilkę poczekał, to zjedziemy i będzie mógł przejechać - nie, po co? trzeba dodać gazu za końskim zadem... na szczęście większość się reflektuje, że trzeba jednak zwolnić 🙂
A facet z ciężarówki naprawdę jakiś niepoważny :/
monia, to prawda, fajny jest, ale jednak wolę mieć jakąś kontrolę w postaci wędzidła - dla mojego świętego spokoju 😀 pal licho siodło, ale na kantarku bym nie pojechała 😉
Livia, no to naprawdę postępy ogromne, jak na zdjęciach z terenów patrzę na twoją uśmiechniętą buzię to w ogóle nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek się bałaś 🙂
ja kiedyś śmigałam w tereny non stop aż się kurzyło, teraz już wolę pokręcić się na placu, ale kto wie, może znowu zacznę częściej 😉 a jak mi się odechce, to wejdę do tego tematu i sobie poczytam wasze posty i znowu mi się zachce  😁
Być., jeśli masz las na wyciągnięcie ręki, to Ci się nie dziwię 😉
A pewnie, że mam!
Wyjeżdżam z domu i wystarczy, że się obrócę, a już mam dróżkę przez pola na spokojny stęp, aby zaraz nią dojechać do lasu (największego z resztą w moim okolicach). Inną opcją jest przejechanie osiedla, dosłownie kilkanaście metrów drogi i ponownie las, ale tym razem mniejszy i częściej przez wszystkich uczęszczany, ale ma wiele tras do szaleństw.
Także posiadam wiele opcji do wyboru, bo jeszcze mogę przejechać moją mieścinę i wkroczyć do następnego lasu, ale tam nawet na pieszo nie byłam, więc bym się zgubiła.  🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 września 2013 10:30
harja dlatego wlasnie ja dziękuję Bogu że mam do przejechania tylko 10 m i w miarę widoczną drogę.

Być  Teraz pogoda może nie będzie dopisywac- w sensie zachmurzenie  🙁, trochę deszczu, ale szczrze? Tysiąc razy wolę pojechac w taki teren jak być co chwila gryzionym przez  gzy, komary i inne gów..a  😉. O koniu nie wspominam.
Tylko żeby nie wiało... Chociaż to już i tak pół biedy, bo do lasu jakoś się doczłapiemy.

Livia dziękujemy  😍  Lubię oglądać to twoje fryziątko na bosalu czy halterku  :kwiatek: podziwiam
Taka jesienna pogoda bardzo mi odpowiada, a kopytnym tym bardziej. Brak owadów jest czynnikiem decydującym, bo w przypadku mojej siwej nie da się tego ominąć, nie pojadę w teren z koniem dostającym szału. Gniada zachowuje się znacznie inaczej, ale ona jeszcze nie nadaje się na wyjazdy.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 września 2013 10:57
Moje obydwa caplują, co chwila zatrzymują się  gryzą ukąszenia, dostają szału. Zero przyjemności z takiej jazdy ale w sumie nie dziwię im się.
Dlatego z otwartymi ramionami przywitałam wrzesien. 😀
Ja również. Przynajmniej sama też pogryziona nie będę, a te cholerstwa nawet potrafiły znaleźć miejsce pomiędzy skarpetką, a bryczesami. Doprawdy, upierdliwe stworzenia latające.
Katharina   "Be patient and trust in the process"
09 września 2013 15:18
Mam ściganko lipcowe co prawda ale się tu w 100% nadaje  🏇  Szkoda tylko, że tak mało widać 🙁      

My od jakiegoś czasu urządzamy sobie codzienne wypady do lasu :P szkoda tylko, że brak nam nadwornego fotografa :/ dawno nie miałam fotek z jazdy...  a jeździ się na prawdę świetnie - owadów prawie wcale /głównie muchy które tyle tylko, że irytują swą obecnością, czasem w lesie jakiś pojedynczy niemrawy niedobitek jusznicy czy komara.../  🙂 wczoraj jedynie kumulacja jakaś bo się nagle ludzi w lesie pokazało jak nigdy :P a przez jednego człeka zostałam deko po chaszczach przeciorana... xD
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się