SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

Dziadostwo to cholerne - "u nas" wszyscy wycinają i robią autoszczepionki - ponoć nie ma nawrotów
21 wiek i nikt nie umie sobie z tym poradzić - porażka jakaś
postęp techniczny galopuje a medycyna się nawet nie cofa - bo cofanie się to powrót do korzeni i naturalnej medycyny o której pamiętają tylko nasze prababki
ja 4 lata usuwam "swojego". Wyobrażacie sobie? Ostatni raz miała wycinanego 12 listopada, znów coś rośnie i w marcu kolejny zabieg.
tajnaa a robiłaś autoszczepionkę ? tak z wielkiej ciekawości pyatm
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 lutego 2012 19:12
Już drugi miesiąc smaruje aldarą. Zniknął guzek, ale korzeń chyba jeszcze siedzi, bo nie zaobserwowałam, zeby zrobiła sie po nim dziurka.
tajnaa a robiłaś autoszczepionkę ? tak z wielkiej ciekawości pyatm

Nie, ale jak po marcowym wycięciu odrośnie to się skuszę.
wiem że autoszczepionka kosztuje 300 zł ale każdy wet bierze tyle kasy ile uważa - cóż jego prawo
No własnie... 🙁
ci weci którzy zlecają dużo szczepionek dla idexxu też mają z tego tyt. zniżki
mój wet coś mówił o autoszczepionce, popytam co i jak. Na razie nie stać mnie na takie cudeńka, bo ortopeda przed nami.
Cholerne sarkoidy :/
Moja miała ranę 10x10 cm, teraz jakieś małe gówno rośnie, widocznie nie wszystkie komórki zostały usunięte.
znajomy sarkoida usunął solcogynem  😉 - to tylko jako ciekawostkę podaję ..... ciekawe tym bardziej ze wznowy nie ma
slojma   I was born with a silver spoon!
22 lutego 2012 06:59
bera7- dziękuję :kwiatek:
Ja stale walczę ale z racji zimowej sierści jest to walka lekko przystopowana. Sierść się skleja po smarowaniu, do dziadostwa trudno się dostać. Może na wiosnę zdecyduję się na wycięcie i autoszczepionkę. Zobaczymy chcę jeszcze spróbować xxtery.
u nas zadziałała vetka insolem  🤔 młody był szczepiony jak miał jakieś 2 lata bo grzyb był w jego rodzimej stajni. Trzeba mu było podnieść odporność, a że nie było odpowiedzi organizmu na słabszą szczepionkę (widziałam bo braku zmian na zmianach skórnych niby grzybicznych, ale niedających się nijak zaleczyć - już majaczyło mi widmo wypalania  😵 ) to załadowała mu insol właśnie.
Insol daje po garach organizmowi. Ale jest najsilniejszą tego typu szczepionką. U nas po zabiegu nic nie odrasta, zniknęły (!!!!) malutkie sarkoidki, które dop zaczynały się nadbudowywać (np. pod brzuchem, bliżej puzdra) no i z czasem zarosły sierścią te zmiany skórne - grzybiczne - o których mówiłam wcześniej.
Koszt insolu to około 400zł, podaje się 2 razy (z 2 tyg odstępem, z tego co pamiętam)
A czym odkażać taką stajnię - jaki preparat ?
Bo jeśli to wirus to mimo zaleczenia czy wyleczenia konia - on wciąż krąży
Czym odkażać i czy można wypożyczyć gdzieś taka lampę  do dezynfekcji - jak mają w szpitalach ?
Mam pytanie do tych co stosowali xxterrę: Czy to normalne, że po dwóch dniach stosowania koń ma opuchniętą całą okolice smarowania? Nie widzę żeby coś działo się z samym sarkoidem, za to wszystko wokół jest spuchnięte :/ Co dziwne opuchlizna jest także na wewnętrznej stronie nogi, która się brudzi od maści (sarkoid jest w pachwinie), a ponoć xxterra na zdrową skórę nie działa... . Oczywiście konia teraz wszystko boli.

Ponoć ta maśc ma podrażniac i powodować stan zapalny, ale aż tak? Czy to może jakies uczulenie?
Alice u mnie było tak samo, miejsce wokół sarkoida spuchnięte, bolesne i tak samo miejsce na podbrzuszu, które dotykało posmarowanego sarkoida, jak klacz się kładła; także niestety maść działa na zdrową tkankę, na podbrzuszu mojej klaczki, jeszcze łuszczyła się skóra i musiałam smarować to wazelinką i linomagiem, aż zeszło.
Ufff, dzięki, uspokoiłaś mnie nieco😉 Chociaz Siwy pewnie nie będzie zachwycony dalszym smarowaniem.

A po jakim czasie zaczęło dziac sie coś z samym sarkoidem?
na początku postępowałam zgodnie z instrukcją i robiłam przerwy w smarowaniu, ale potem gdzieś przeczytałam,że ktoś skutecznie wyleczył smarując codziennie i zaczęłam tak samo i dopiero wtedy w ciągu kilku dni odpadła cała gula ( wyżej w watku wklejałam zdjęcia, w tym zdjęcie całego oddzielonego sarkoida i dokładny opis); wogóle postępowałam trochę na wyczucie, nie trzymałam się ściśle tych dni smarowania i przerw, jak widziałam, że bardzo konia boli, nie smarowałam, na drugi dzień klacz pozwalała smarować, choć niechętnie i wtedy dalej.W każdym bądź razie latem będą dwa lata jak sarkoid odpadł i nie odrasta, ale wypadł naprawdę cały, miał kształ nieregularnej kuli i większa część tkwiła pod skórą i po nim została spora dziura, leciała krew parę minut, a potem się ładnie zaczęło zasklepiać i goić.z tego co pamiętam, cały proces od pierwszego smarowania do odpadnięcia trwał 1,5-2 mce.
Ok, dzięki, poczytałam sobe.
Coś czuję, że łatwo nie będzie... Sarkoid wygląda na opornego, kon po drugim dniu zaczyna się denerwować jak tylko zaglądam mu pod brzuch, a tej xxterry z kolei nie ma zbyt dużo... . 

Jeszcze tylko chciałam zapytać czy mam smarowac sarkoida na całej jego powierzchni, czy głównie przy styku ze skórą? Bo mój obecnie wygląda jak jakby jeden rósł na drugim to nie ejst czy jest sens smarowania tego "na wierzchu"?
moja klaczka też się denerwowała jak tylko zaglądałam jej pod brzuch(żeby widzieć gdzie smaruję, w zasadzie prawie wkładałam głowę jej pod podbrzusze) , czasami musiałam naprawdę cierpliwie czekać, gadać do niej, uspakajać; ubierałam cieniutką rękawiczkę i nakładałam na palec maść,nie za dużo, żeby nie spadło nic  podczas nakładania i ruchu ręki do podudzia i tak delikatnie "tamponowałam" jak wacikiem, nie pocierałam,bo to by ją bardziej bolało.smarowałam cały, ponieważ był wypukły, to przy styku ze skórą, nie dawałam rady palcem, więc kilka razy nabierałam maść na mały pędzelek i starałam się jak najdokładniej posmarować po bokach.powodzenia i cierpliwości życzę;
Pędzelek to jest dobra myśl, postaram się całośc nim robic😉

Jakby ktoś miał końcówkę xxterry to chętnie odkupię, bo coś czuje, że mi jeden słoiczek nie wystarczy.
Przepraszam za post pod postem, ale jestem załamana... .

Smarowałam 4 razy, sarkoid trzyma się tak samo jak się trzymał, tylko wszystko jest "posklejane" i po ruchu leci z okolicy smarowania krew.
W dodatku dzisiaj zauważyłam krwawe strużki na wewnętrznej stronie nogi, która przylega do tego miejsca. Koń nie daje już sie tam prawie dotknąć, nie wiem co mam robić... Operacja?
Czy możesz wstawić jakieś aktualne zdjęcia? to może być być teraz moment, w którym lada chwila/ dzień sarkoid oddzieli się. Operacja w momencie podrażnienia raczej nie tak zaraz, na to zawsze przyjdzie czas, zresztą do należałoby do oceny lek.wet.  Także spokojnie odczekaj, moim zdaniem, może ktoś jeszcze coś napisze, staraj się dbać o czystość okolicy sarkoida i w boksie oczywiście. I wstaw jakieś fotki...
Ok, jutro zrobię foty.
Dzwoniłam do weta po sedalin i postaram się mu jutro go dać co pozwoli mi (mam nadzieję) przemyć i posmarować nogę maścią łagodzącą. Bo tak to on sobie nie da tego zrobić.
Alice, jak długo smarujesz? Z moich doświadczeń wynika, że XXterra daje bardzo dobre efekty dość szybko. Jeśli się smaruje, i nie ma przez dłuższy czas poprawy i wszystko jedynie rozbabrane i rozkrwawione, to może być cienko 🙁 Ja się u dwóch koni zdecydowałam po dłuższym czasie (miesiąc, półtora) na inne leczenie (odpalanie albo wycinanie).
Smarowałam 4 dni, teraz ma już 3 dni przerwy.
Nie bardzo mam pomysł na inne leczenie.. To jest takie miejsce, że na wycinanie to trzeba by konia położyć, a i tak pewnie byłby problem z szyciem itp.
U mojej kolezanki koń miał sarkoida w okolicy kłebu.
Kupiła xxterę, która dała efekt dopiero po długim czasie smarowania, po wielu powtórzeniach.
Koń bronił sie przed smarowaniem ,ale miejsce nie było opuchnięte.
Sarkoid pojawił się po przeprowadzce do nowej stajni. Wydaje nam się ,że było to spowodowane spadkiem odporności.

A powiedzcie mi, jak po xxteri wyglądają miejsca po sarkoidzie? są zarośnięte normalną sierścią? Bo u nas te przy kłebie są białe i nie wiem ,czy miał na to wpływ  ze kon zaczął za szybko pod siodłem chodzic, czy ta masc i sarkoid uszkodziło skóre i dlatego włosy maja takie zabarwienie?
ash   Sukces jest koloru blond....
08 marca 2012 17:46
u nas włosy odrosły normalne czarne, ale trwało to grubo ponad rok.
Moja będzie miała chyba wstrzykiwaną cisplatynę pod sarkoida. Wet polecał.

http://www.ivis.org/proceedings/aaep/2000/173.pdf
Dzisiaj miałam go na Sedalinie - udało mi się przemyć nogę i posmarować Solcoserylem, ale w sumie załamałam się jej stanem  🙄 Same krwawe pęknięcia i jeden wielki chyba stup(?), pod którym nie wiem co jest, nie chciałam go ruszać.

Sarkoid zaczął się zmieniać - zrobił się bardziej płaski i jakby łączy się ze strupem, który tworzy się wokół. Tylko, że to jest strasznie duża powierzchnia... . Boję się, ze jak to odpadnie to konisko zacznie tak krawić, że będzie trzeba szyć.
Dzisiaj wykorzystałam okazję, że Siwy w miarę stał i posmarowałam jeszcze tą xxterrą, ale szczerze mówiąc mam mieszane uczucia.


Mam zdjęcia, z góry przepraszam za nieprzyjemny widok.

Sarkoid (tam gdzie widać biały slad maści i trochę krwi to jest koniec strupa)



Noga


Co myślicie?  🙄
Mam pytanie do tych co stosowali xxterrę: Czy to normalne, że po dwóch dniach stosowania koń ma opuchniętą całą okolice smarowania? Nie widzę żeby coś działo się z samym sarkoidem, za to wszystko wokół jest spuchnięte :/ Co dziwne opuchlizna jest także na wewnętrznej stronie nogi, która się brudzi od maści (sarkoid jest w pachwinie), a ponoć xxterra na zdrową skórę nie działa... . Oczywiście konia teraz wszystko boli.

Ponoć ta maśc ma podrażniac i powodować stan zapalny, ale aż tak? Czy to może jakies uczulenie?



to zupełnie normalne 🙂 Ja początkowo też zgłupiałam i obawiałam się, że to jakieś uczulenie, jednak okazało się, że bywają konie na które xxterra działa z pełną mocą. Opuchlizna zniknie - ja jedynie obserwowałam i starałam się precyzyjnie smarować maścią sarkoida na tyle, by nie zwiększyć stanu. Po kilku dniach ( równocześnie ze stosowaniem xxterry) wszystko się unormuje i bolesność również zniknie 🙂 Starałam się zapewnić mojej kobyłce ruch. Wydawało mi się, że to na siłę, że dodatkowo zwiększam ból, jednak nic bardziej mylnego 🙂 Jak łaziła poprawiało się ukrwienie, dzięki czemu monstrualna opuchlizna znikała błyskawicznie. Ja osobiście miałam wrażenie, że taki efekt wywołuje kontakt maści ze zdrową skórą, jednak nie ma szans położenia stricte na sarkoida, przecież wystarczy, że konisko się poruszy 🙂 Dowiedziałam się również, że to fantastycznie, iż organizm zareagował w taki sposób na maść. Oznacza to, że udało się dobrać odpowiednią metodę leczenia, bo jak wiesz nie wszystkim xterra pomaga, a sarkoidy mają to do siebie, że "rozdrażnianie" ich nietrafionymi metodami powoduje ich "złość". Życzę powodzenia w walce! daj znać jak poszło!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się