quantanamera

konie z szopy

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Ostatnio online: Aktualnie online!
taki.tam.blog.o.koniach www.quantanamera.com

Najnowsze posty użytkownika:

Problemy techniczne z r-v
autor: quantanamera dnia 29 marca 2024 o 03:56
Gandalf Biały, to jest serwer do badania statystyki odwiedzin, nie wiem czemu antywirus się do tego przyczepił, tam nie ma nic niebezpiecznego...
Ogon
autor: quantanamera dnia 08 kwietnia 2019 o 13:54
W Animali małe M-T-G - wreszcie się obudzili z zapotrzebowaniem, teraz można przetestować 🙂

https://animalia.pl/shapleys-original-m-t-g-236ml/szczegoly/41413/
Ogon
autor: quantanamera dnia 09 marca 2019 o 20:57
Urośnie bardzo szybko - na MTG włosy dostają turbo. Ostatnio testowałam na źrebakach, które w miarę wesołej zabawy w ściąganie sobie kantarów pozdejmowały je sobie trochę z owłosieniem na twarzy 😁
Polecam ogólnie wersję Original - ma bardzo normalny i akceptowalny zapach.
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 01 marca 2019 o 23:43
Muchozol, piszesz że w razie wątpliwości w pogotowiu było rtg. Nie robiłaś kompletu zdjęć przy okazji kupna? Tylko próby zginania?

Zdjęcia można robić nawet i odsadom 🙂 Tyle tylko, że do zakończenia wzrostu sytuacja nożna może się jeszcze sporo zmienić. Ja bym chyba badała takiego 2,5-latka - akurat na zimę, co przy ewentualnej konieczności artroskopii nie zabrałoby koniowi dużej części sezonu pastwiskowego.
Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?
autor: quantanamera dnia 18 lutego 2019 o 14:55
rox, ja bym spróbowała, każdy koń inaczej reaguje, więc gwarancji nie masz. Np. na mojego Suchego nie działało nic, żadne preparaty z magnezem, l-tryptofanem, chmielem, melisą, innymi niepokalankami i co tam można jeszcze wymyślić. Teraz mam szatana, naprawdę konia z ultra prądem, który dostał ziołowy preparat... i zasnął po prostu.
Easy Ride testowałam na dwóch koniach, na jednego nerwusa zadziałał rewelacyjnie, ale kobyła o tysiącu twarzy dalej miała tysiąc twarzy 🤣
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 17 lutego 2019 o 13:46
Steryd wyjdzie co najmniej przez miesiąc. A kto konia badał, lekarz zatrudniony przez kupującego? Faktycznie nie miał żadnych zastrzeżeń co do oddychania, sam orzekł brak wskazań? Czy to sprzedający powiedział, że nie ma wskazań?

Do tego jest chudy.


No ten argument to akurat jest słaby - dwa tygodnie temu też chudy musiał być 😉
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 16 lutego 2019 o 20:42
Steryd wyjdzie na badaniach krwi jeśli był podany. Jeśli sprzedający się nie zgodził na badania, to jest to podstawa do zwrotu, ale przede wszystkim to powinna być podstawa do zapalenia dziesięciu czerwonych lampek przed zakupem 😲
preparaty na stawy
autor: quantanamera dnia 15 lutego 2019 o 17:46
edekru, porządny preparat z MSM, opcjonalnie jeszcze z glukozaminą, chondroityną i HA. Kolagen nie szkodzi, ale to jest białko pochodzenia zwierzęcego, cały czas w sumie tak naprawdę nie wiadomo, na ile on jest przyswajany dla roślinożercy.
I zdecydowanie treściwe out - sieczka z garścią granulatu/musli/a najlepiej balancera. Czas zrobi swoje.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: quantanamera dnia 11 lutego 2019 o 12:54
karolina_, haha no idealnie ujęty trening, poczułam się, jakbym tak była :P
Kurka wodna, a ja dopiero u pięciolatków zaczynam mieć konkretne panowanie nad tempem, takie, żeby były początki wycofania na zad w skróceniu i koń starał się to sam trzymać, w dodaniach się otwierał i niósł/dźwigał, a nie spadał. Lotne też mi się ogarniają przy 5/6-latkach, tak żeby były w równowadze i symetryczne to już w ogóle. A tu 3,5 latek na haczydle jeżdżony wszystko robi, wstyd mi normalnie 😉
No i ten wstęp do ustępowań mnie zaciekawił 😀 To lotne robi, a od łydki się nie odsunie?  👀
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: quantanamera dnia 11 lutego 2019 o 12:27
Oj chciałabym zobaczyć te lotne, kontrgalopy i skrócenia/dodania w każdym chodzie 😁 Jakoś łatwiej mi jest uwierzyć z buziaki i kładzenie się :P
siodło ujeżdżeniowe
autor: quantanamera dnia 10 lutego 2019 o 22:55
bg, oni nie poszerzają siodeł, mogą Ci najwyżej zrobić poduszki spodnie w innym kształcie.
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 10 lutego 2019 o 22:44
Smok10, my tu dyskutujemy o trzylatkach za 10 tysięcy. Na które ma zarobić tajemnicze wysyłanie innych koni do sportu albo sprzedaż krów 🤣

Oczywiście, że to biznes (poczytaj proszę, co powyżej pisałam) i to powinien być biznes pozwalający godnie z niego egzystować. I w wielu miejscach w PL to już się udaje, chociaż to zajebiście trudny kawałek chleba. I niestety przez takich krzykaczy o rozboju w biały dzień wielu hodowców nie ma z czego inwestować w sport i starty całkiem ciekawego materiału. Albo tnie koszty. Albo w ogóle sobie odpuszcza zabawę w konie.

OlaZabka00, to dawaj przykłady tych super koni po dychu od łba. Tylko konkretne - skoro musisz jeździć po stadninach i szukać, to jakoś ich nie obrodziło 😉
W ogóle to mnie nieźle rozbawia deklaracja "za super papier to można zapłacić". No faktycznie ma on szczególne znaczenie na przykład w kontekście wałacha 🤣 Jak wyżej napisała lillid, kupujesz konia, nie wpis do paszportu.

fabapi, rozbój w biały dzień 🤣 Przecież koń je trawę, a trawa jest za darmo. Obsługa do tego konia lata przy nim za friko z pasji. W dupach się ludziom poprzewracało, trzylatki to powinny iść w pakietach bierz pan jednego, drugi będzie gratis 🤣

karolina_, a już piszę 🙂
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 10 lutego 2019 o 19:14
vanille
Zdaję sobie sprawę z tego, że hodowla jest droga, zresztą tak jak i same jeździectwo.
Ale zazwyczaj to się właśnie nie zwraca. Z tego powodu też zazwyczaj ośrodki które hodują konie mają jakieś dodatkowe źródło dochodów.
Czy to hodowla krów, produkcja mleka czy wystawianie koni w zawodach.
Czy Ty sama osobiście kupiłabyś młodego 3 letniego konia za 30 tysięcy bez super pochodzenia?


Hahaha, wystawianie koni w zawodach źródłem dochodu 🤣 To jest dopiero hobby i dlatego też sporo fajnych koni kiśnie gdzieś za krzakami i nigdy w życiu nie będą miały szansy być prawidłowo jeżdżonych i trenowanych.

Rozumiem, że te ośrodki zarabiające krowami Twoim zdaniem mają hodować konie po to, żeby dołożyć sobie straty? To może jednak tego nie robić i poprzestać tylko na krasulach i mleku, po co to dokładanie do koni? Przyjdzie taki czas, że koni z polskiej hodowli nie będzie i to właśnie przez takich "koniarzy", co to innym patrzą w portfel i odmawiają prawa do godnego życia. Jak się sprzedaje 3latka za 30tysięcy (rozbój w biały dzień!), to naprawdę w życiu otwiera się multum możliwości z tej finansowej rozpusty. Odliczając koszt żarcia, kowala i szczepień, a nie doliczając kosztów pracy (obsługi) ani kosztów stanówki i utrzymania konia to z takiego konia wyjdzie powalający zysk 10 złotych dziennie 🤣
OlaZabka00, to ja mam dla Ciebie propozycję - chodź do mnie pracować za taką cenę na trzy lata, może być i na pół etatu i może być tylko przy jednym koniu 🤣



Kupno konia
autor: quantanamera dnia 09 lutego 2019 o 23:08
A ja rozumiem obydwie strony, to znaczy jako kupiec faktycznie chciałabym i oczekiwała, żeby koń został zaprezentowany nie tylko w warunkach polowych. U jednego z nadmorskich hodowców mogłam sobie obejrzeć dwulatki na trawie pod brzuch, na 4-hektarowej łące, gdzie stały w miejscu albo przespacerowały do kolejnej kępy żarcia stępem jakieś 400 metrów od nas na drodze. Jakby to powiedzieć... nic nie kupiłam 🤣

Ale jako równocześnie dobrze zdaję sobie sprawę, ile pracy wymaga ułożenie konia, nawet bardzo wstępne. Ta praca się nie weźmie znikąd, ktoś ją musi wykonać, a jeszcze ktoś inny za nią zapłacić.
OlaZabka00, zobacz, że sama piszesz, że ten jeden konik akurat wpadł Tobie w oko, więc się zajmowałaś jego ucywilizowaniem. To dlaczego nie zajęłaś się również tym, co wpadł na kraty? Przecież wystarczyło zostać chwilę dłużej po godzinach. Nie chciało Ci się?
dużo zależy od ludzi, którzy na każdym etapie mają kontakt z końmi i od tego czy im się chce i czy robią to z pasji czy z musu.

Byłam jakiś czas temu w Sząbruku oglądać młode trakeny. Wszystkie młode konie ucywilizowane, grzeczne, chodzące na uwiązie, pozwalające się zabrać od stada towarzyszy bez paniki czy histerii. Codziennie czyszczone, na zadbanych kopytach. Tylko żaden nie kosztował 10 tysięcy - to jest prawdę mówiąc właściwie koszt siana, co taki trzylatek zeżre, i słomy, którą zagnoi. Niemiecki hodowca za tyle nie sprzeda odsadka. Polski hodowca ma go jeszcze pasją trzy lata trzymać, kowal pasją strugać, a berajter pasją ułożyć i może jeszcze zajeździć... A klient pomarudzi, że prezentacji konia nie było.

Kurczaki, ja to sama bym była pierwsza w kolejce, żeby sobie nakupować tanich i jeszcze do tego super koni 😉 Tylko jak to jest, właśnie wykańczam u siebie drewnianą angielską stajnię i dziś była ekipa malować / impregnować budynek i jakoś nie wiem dlaczego skubani nie chcieli mi tego zrobić po godzinach i z pasji 🤣 Przecież lubią w drewnie dłubać, mogli by coś dać od siebie, co oni z musu robią? :P
Biotyna
autor: quantanamera dnia 09 lutego 2019 o 22:15
U mnie w stajni Formula 4 Feet dostaje kilka koni do żłobu, bez owsa, tak po prostu jako przysmak. Wmiatają na zero z zachwytem. Ten granulat jest zrobiony na bazie lucerny, ładnie lucernowo pachnie, więc to musi być naprawdę niezły francuski piesek z tego konia-niejadka 😁
Ściągamy sobie 20kg i dzielimy na parę osób, wychodzi naprawdę niedrogo za kilogram - gdyby ktoś się chciał przyłączyć na kolejne zamówienie, to zapraszam.

Z suplementów, które dobrze przetestowałam i sama używam mogę polecić Yarrovia Equinox Hooves:
[url=https://animalia.pl/yarrowia-equinox-hooves-drozdzowy-suplement-dla-zdrowych-szybkorosnacych-kopyt-25kg/szczegoly/33774/#opis]https://animalia.pl/yarrowia-equinox-hooves-drozdzowy-suplement-dla-zdrowych-szybkorosnacych-kopyt-25kg/szczegoly/33774/#opis[/url]
Ma bardzo dobry skład, w przeliczeniu na dawkę ma nawet więcej biotyny niż 4 Feet czy Officinalis. Cena też przyzwoita (chociaż tu nic nie przebija Officinalisa). Tylko tu może być właśnie problem z pobieraniem preparatu - ten granulat bardzo mocno pachnie drożdżami, czy po prostu nie owijając w bawełnę "wali rybą" 🤣 Moje konie na żadne Yarrowie nigdy nie kręciły nosem, ale pewnie taki co bardziej podejrzliwy i węszący egzemplarz nawet by się nie zbliżył do żłobu 👀
Poprawny dosiad
autor: quantanamera dnia 08 lutego 2019 o 15:12
Diakonka, owiń talię owijką polarową i dbaj, żeby w trakcie jazdy ta owijka utrzymywała się poziomo, równolegle do bandy.

Poza koniem (uwaga, mega głupie ale skuteczne). Bierzesz nie za grubą książkę i nie za dużą - atlas świata odpada 😁 - książkę i wkładasz sobie oo przodu pod spodnie. Ma być ulokowana tak, żeby jej połowa wystawała zza paska / guzika spodni, a cała dotykała całego mięśnia prostego brzucha. Jak się taką konstrukcję przykryje dłuższym swetrem, to nawet nie widać i można tak iść nawet na zakupy 😉 Z książką chodzimy, siadamy, wstajemy, napinając mięśnie brzucha na tyle, żeby poczuć jej kształt, "przylegać" mięśniami do okładki bez wypychania jej do przodu lub przepychania poza pion.  Świetnie wzmacnia nie tylko mięśnie brzucha, ale "robi" też mocne plecy.
żel, żele, podkładka, podkładki, futerko pod siodło
autor: quantanamera dnia 07 lutego 2019 o 14:14
nasturcja, rakietki zdecydowanie odpuść, bo one robią "schodek" pod siodłem - najpierw długo nie ma nic, a potem 4 cm wysokości podkładki pod poduchami siodła na końskim grzbiecie.
Jedyna profilowana (ścieniana na końcu) podkładka to właśnie Wintec Half Pad:
http://quantanamera.com/podkladka-wintec-half-comfort-pad/
Derki
autor: quantanamera dnia 04 lutego 2019 o 22:24
Wszystkie kaptury niszczą grzywy, niezależnie, czy to Bucas, czy Horze, czy inna PE. Sam ciężar kaptura osłabia cebulki włosowe, ja bym kaptura z wypełnieniem nie założyła nigdy na swoje konie, nawet lekkiego unikam. Pancerna grzywa przeżyje, normalna ucierpi, a delikatna - zniknie na zero. 🙁
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 22 stycznia 2019 o 16:27
kasia2107rafal, ten koń ze zdjęcia wygląda dramatycznie, z całej jego postawy i sylwetki bije bolesność...
Stoi na palcu, ale z odciążonymi na sztywno kończynami piersiowymi, piętki w górze i ciasne, to naprawdę musi być straszny ból. Grzbiet karpiowaty, też napięty kręgosłup, miednica podkurczona, kompletny brak mięśni. Ten koń nie na przyszłość, ale na dziś wymaga porządnej zbiórki pieniędzy na terapię i poprawienie mu jakości życia.
Serio, jeden ze smutniejszych końskich obrazków, jakie widziałam w ostatnich czasach 🙁
Nakostniaki
autor: quantanamera dnia 20 stycznia 2019 o 22:20
oli330, pod okiem nie tykaj absolutnie - nie masz gwarancji, że konia nie zaswędzi, nie podrapie się o nogę i nie wetrze sobie czegoś w oko. A uszkodzenie wzroku to jedna z najpaskudniejszych rzeczy, w jakie się można wpakować - nigdy na własne życzenie  😲
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: quantanamera dnia 14 stycznia 2019 o 23:46
rudoslaw90, jeśli masz konia, który ma suchą skórę, to ma sens posmarować mu kąciki pyska. Co do poprawiania smaku i żucia wędzidła, to wiesz, lepiej z nim podawać kostkę cukru. Smarowanie na dziąsła nie da nic.

azzawa, wiem tylko, że znany i polecany wet to stosuje 😉 Jedyny casus jaki znałam w praktyce, to bardzo silny koń puller, z typowej rodziny, gdzie wszystkie konie mają problem z kontaktem.

paa, a może to były te całe GumBits? Białe kuleczki, nieco różnej wielkości. Miałam nawet paczkę z Holandii. Nie bardzo wpływały na ślinienie się - testowane i na koniach z Niagarą i z Saharą w pysku 😉 -  ale pomagały faktycznie w ograniczeniu zgrzytania. Koń, który znalazł ujście presji z podzgrzytywaniu żuł faktycznie gumę, sprawdzał ją językiem i nie zaciskał zębów. Jako tymczasowa pomoc działało nieźle.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: quantanamera dnia 06 stycznia 2019 o 11:21
Co do sieczek, to ja chyba muszę nagrać film z paszarni 😁
Na przykład lucerna Hartoga to taka zbita cegła, że trzeba ją odłupywać kolanem, żeby coś wyrwać z worka o_0 I niestety wygląda to jak sklejony i sprasowany pył.
Maty stajenne
autor: quantanamera dnia 04 stycznia 2019 o 11:11
Ja mam maty. 1,5 cm są cieniutkie, mogą się ścierać lub kruszyć pod wpływem końskiego ruchu. Ja mam maty w części boksów i polecałabym takie 4-4,5 cm grubości.

Pasów transmisyjnych bym chyba nie zaryzykowała, co z zasikaniem przez konia albo rozlaniem wody z poidła, zrobi się na gładkiej gumie ślisko?
Młode Konie
autor: quantanamera dnia 02 stycznia 2019 o 22:02
Szczerze mówiąc, też jestem pod wrażeniem. Głowa nie głowa, czterolatki to dzieci. Nie można ręczyć za to, jak się zachowują, nawet z tej przyczyny, że nikt ich nie zna za długo pod siodłem :P Chyba, że to już pięciolatek i ma za sobą co najmniej rok treningu.
Ogon
autor: quantanamera dnia 01 stycznia 2019 o 22:42
mon-mal, od nieco ponad centymetra do 3,5-3,8 cm. Wszystko to cechy osobnicze, zależą mnóstwa różnych czynników (żywienia, kondycji, rasy - u zimnioków włosy rosną naprawdę szybko). Kiedyś mierzyłam przyrost ogonów hodowanych na M-T-G, wychodziło mi ok. 4,5 cm na miesiąc u normalnych koni, które swoje standardowe przyrosty miały raczej mizerne.
Nakostniaki
autor: quantanamera dnia 01 stycznia 2019 o 21:56
mindgame, "raczej" nie i "raczej" może, ale gwarancji nie masz. Miałam konia, który miał niedużego nakostniaczka po wewnętrznej stronie nadpęcia. Zanim zaczęłam go smarować czymkolwiek, zrobiłam rtg, żeby mieć pewność tego, co robię. Okazało się, że nakostniak wytworzył się na starym złamaniu rysika, zalał i je zacementował całość kości. Próba pozbywania się nakostniaka mogłaby zdestabilizować rysik. To był owszem szczególny przypadek, ale jednak.
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: quantanamera dnia 22 grudnia 2018 o 22:12
Sosenka, plus dla Ciebie za dobrze zrobione zdjęcia, rzadko o dziwo ktoś się tak dobrze przygotuje prosząc o ocenę.

Tutaj żadnych tragedii eksterierowych nie ma, ale ewidentnie jest to koń w cięższym typie zaprzęgowym, a nie wierzchowym. Utrudnieniem jeśli chodzi o zabawę w ujeżdżenie może być nie tyle sam eksterier, co i charakter w sensie reaktywność, szybkość odpowiedzi, wrażliwość. Tu będziesz miała na pewno siłę (i nie taką, jaką bym rozumiała jako zaletę, tylko łopatologicznie wykładając jak taki pociągnie, to się będzie jechało na butach, jak machnie łbem na wędzidło, to zdejmie jeźdźca z siodła) i  zrównoważony, niewyrywny temperament. Do zabawy w ujeżdżenie przydałby się też poprawne trzy chody, a na pewno nie liczyłabym na wydajny w użytkowaniu wierzchowym kłus czy galop.

Ale co z budowy - na pewno szyja, która nie ułatwi stabilnego i łatwego kontaktu. Jest bardzo mocna (takie prawie zawsze są mało elastyczne), szeroka przy ganaszu, potężna na łączeniu głowy z szyją. Konia z rzędem temu, kto wyszkoli takiego zwierzaka swobody i przepuszczalności w ustawieniu.
Kłodę masz długą, ale mógł się trafić gorszy tramwaj 😉 Wszystko zależy, jak on się końcowo rozwinie i jakie złapie proporcje. Na pewno będzie z tych na krótszej nodze.
Kończyny mu się naprawdę nie najgorzej już wyprowadziły - brawo! Zwróciłabym tylko uwagę na różne skątowanie przednich pęcin, prawa się trochę kładzie. Tutaj poza kowalem warto zadbać o odpowiednie żywienie - czyli młodziak nie może być tłusty. Widoczne lekko żeberka dają pewność, że mało wytrzymałe stawy i więzadła nie dźwigają za dużo (a pęciny potrafią właśnie siąść, jak źrebię szybko przybiera na masie i za wcześnie pęcina dostaje duże obciążenia. A ten kary będzie na pewno świetnie wykorzystywał paszę 😉

Gość ma chyba fajne usposobienie, będzie mógł być fajny koniem kompanem.


Poprawny dosiad
autor: quantanamera dnia 22 grudnia 2018 o 14:03
Praktykowała to stara szkoła jazdy 😉 Banknoty, monety, liście. W szkółkach w stadninach i stadach ogierów onegdaj był bardzo na porządku dziennym,
Nie wierzę, że to może dać cokolwiek dobrego poza nauką zakleszczania się (a to jest okropny nawyk, który może na lata zablokować postępy i rozwój jeźdźca, a koniowi zabierze skutecznie ruch naprzód i reakcje na łydkę.) Długonoga osoba ze środkiem ciężkości blisko konia może jakoś to jeszcze rozwiąże, ale krótkonóg zrobi kleszcze do ósmej potęgi - z automatycznym działaniem łydką przy podciąganiu kolana w górę i stawaniu na palcach niczym baletnica. Jeśli ktoś nauczy się jeździć właśnie trzymając się konia nogami, a nie szukając równowagi pod dosiadem, to biada, poprawienie takiego nawyku to rok albo dwa pracy przeciwko sobie 🙁 Niektórzy nie puszczą nogi już w ogóle.
Derki
autor: quantanamera dnia 17 grudnia 2018 o 22:12
Koszulki owszem pomagają, ale jeśli koń już się wytarł nie załatwią sprawy. Raczej warto zwrócić uwagę na krój derki - nie wszystkie na każdym koniu dobrze leżą. Warto unikać takich zapinanych ciasno / wysoko pod szyją. Do obcierania często się przyczynia też podszewka derki - gładka i śliska pozwala derce przesuwać się w razie potrzeby, polar łapie się za sierść i często derka naciąga się na łopatkach do tyłu.
Faktycznie można psikać czymś śliskim, ale jakoś nigdy nie widziałam od tego efektu wow 😉
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 17 grudnia 2018 o 01:28
Rżą, tylko chrypią (swoją drogą piękny wyraz to "rżą"😉 😁 Jeśli zabieg się udał, to wcześniejszy rorer nie ma znaczenia. Czasem konie mimo operacji dalej słychać i dalej "sapią". Znam takiego, który leżał na stole dwa razy i nie pomogło 🙁 Ale jeśli ciekawy koń i wydolnościowo po zabiegu jest w porządku, to ja bym zaryzykowała.

Wady budowy, ocena eksterieru
autor: quantanamera dnia 13 grudnia 2018 o 14:34
Stella to chyba miała inny problem z budową, akurat łepek miała elegancki 🙂 I nie wiem czy to dobry przykład, że można sobie problemy budowy rach ciach i przepracować. Rzadko kto dysponuje tak dobrym warsztatem jeździeckim jak Ania Łukasik, a i ona wielokrotnie opowiadała, jak lata chciało jej się płakać musząc na co dzień borykać się z trudnościami konia i jak bardzo marzyła o tym, żeby mieć "normalnego" wierzchowca.

Tak jeszcze wtrącę, że kwestia czasu i determinacji. Konia, któremu budowa nie ułatwia trzeba pracować częściej i więcej żeby osiągnąć ten sam efekt co z koniem z "cechami pożądanymi".
To nie jest reguła, a niektórych rzeczy nie da się rozwiązać samą pracą. Dajmy na to koń o bardzo wąskim rozstawie przednich nóg choćby nie wiem ile robił chodów bocznych zawsze będzie ograniczony przy sięganiu kończynami w bok i krzyżowaniu ich (a jeździec będzie z siodła miał wrażenie spętania albo sypnięcia piachu we wszystkie stawy w porównaniu do konia, który ma poprawnie zamontowane kończyny, a co za tym idzie będzie mógł poruszać się z naturalną swobodą w bok).
To samo chociażby nisko osadzona szyja. Poprosisz takiego konia o wyższe ustawienie, będzie mu niewygodnie, ciężko, albo po prostu się nie da (to jak prosić garbatego o to, żeby się wyprostował.)

Siodło to też jest niebagatelny problem. Są konie, którym nie da się dopasować siodła dobrze, zawsze to będzie jakieś ustępstwo. Koń z króciutkim mostkiem i okrągłymi żebrami będzie miał absolutnie każdy popręg zjeżdżający na łokcie. I teraz tylko kwestia konia - jeden to zniesie ok, chociaż i tak będzie mu trudniej w ograniczonym w ten sposób ruchu, inny się wkurzy i szybko zakomunikuje, że chrzani taką robotę.

Wszystko zależy od oczekiwań, ale naprawdę w każdym realnym budżecie da się znaleźć całkiem sympatycznego zwierzaka. Tylko jak to ma być "wysokie" ujeżdżenie, to może trzeba zainwestować w los na loterii i kupić źrebaka / dwulatka z porządnej półki.

Wady budowy, ocena eksterieru
autor: quantanamera dnia 13 grudnia 2018 o 00:26
PumCass, prezentować się 🙂 może każdy koń. Konik polski, nn, ziemniaczek. Ten ze zdjęcia jest owszem imponujący, ale stawiam worek owsa 😁 że na górze najłatwiej się nie siedzi i niejeden forumowicz miałby spory problem z ujechaniem kółka galopem. Nawet i gdyby był prąd - weź poskładaj i obróć takie końskie cielsko. Jazda konna jest już i tak wystarczająco trudna sama w sobie, wymaga czucia, inteligencji i kombinowania, po co to sobie jeszcze utrudniać problemami w budowie wierzchowca?

A swoją drogą a propos podkrojów nadgarstka. Spotkałam się z opinią (zachodni hodowcy), że jest to właśnie pożądana cecha, ponieważ bardziej wydatna kość dodatkowa nadgarstka daje więcej miejsca na "zaczepienie się" ścięgien - więzadła mają się gdzie zamontować. Sama nigdy nie miałam problemu z kontuzyjnością takich podkrojonych koni - jak to jest?
Kącik Ujeżdżenia
autor: quantanamera dnia 12 grudnia 2018 o 14:10
Dodofon, no nie wiem. Urok to rzecz gustu. Są konie o łbach typu wiaderko z okiem na wiecznym haju, które są super szczerymi wierzchowcami. Nie znam jednak ani jednego, który miałby krótki grzbiet opadający w dół i byłby tym grzbietem elastyczny, z łatwością samoniesienia. Helou, pytanie które padło, to ocena konia w perspektywie na wyższe rzeczy, a nie na sympatyczność wyglądu.
To są trudne zdjęcia do oceny, na każdym koń ma inną szyję. Ta w wyższym ustawieniu jest bardzo gruba w gardle i może być ciasna w śliniankach. Po takim zdjęciu na dwoje babka wróżyła - ja bym chętnie zobaczyła film na wypięciu.
Plecy są bardzo krótkie (czy wyrostki kolczyste mają tam wolne miejsce?). Bardzo długi kłąb. Jeśli chcieć ominąć łopatkę siodłem, to popręg wypadałby koniowi gdzieś w połowie brzucha. Siodło w tym miejscu i tak będzie lecieć na przód. Będzie ekstremalny problem z dobraniem komfortowego i prawidłowo leżącego siodła, a koń w felernym sprzęcie nie będzie pracował top. Miałam dwa konie z problemem miejsca na siodło, to jest naprawdę diabelnie ograniczające, więcej bym się już nie pchała w to :/

Kończyny / kopyta - ode mnie dostatecznie, dobrze nie jest, tragedii też brak, ale średniawo (rozstawne, przełamana linia palcowo-kopytowa).

I dla mnie też na pierwszy rzut oka mało szlachetny. Taki lajf.
Zapytałabym, dlaczego ten? 🙂

Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: quantanamera dnia 11 grudnia 2018 o 19:10
erpe1973, z poidłami nie pomogę, ale jeśli zamierzasz rzadko sprzątać boksy, to ma sens robić odsuwane ściany. Jest z nimi dużo zachodu, otwieranie ich na co dzień odpada (potem musiałyby być też tak zamknięte, żeby konie ich nie przekopały, a to trochę więcej roboty niż otwieranie szuflady w szafie) 😉 Jeśli do stajni chcesz wjeżdżać traktorem z turem, to w tym czasie trzeba nie mieć w środku koni, co też nie zawsze jest takie oczywiste.
Nakostniaki
autor: quantanamera dnia 11 grudnia 2018 o 13:08
Dobra i sprawdzona to doktor czas 😉 Większość nakostniaków naprawdę się na przestrzeni roku / dwóch wypłaszcza. Można je czymś posmarowac (Radiol, Splintex) żeby zainicjować wchłanianie się. Jeśli wet nie na nic przeciwko oczywiście.
Kącik Ujeżdżenia
autor: quantanamera dnia 11 grudnia 2018 o 11:43
budyń, Skwarek nie był za bardzo przebudowany, miał inne niespodzianki na górnej linii - dość płaski zad, plecy w dół, słabe lędźwie. I było mu pieruńsko trudno - trzeba było włożyć siermiężną pracę, żeby to wszystko składać do kupy, niestety. Zawsze praca z takim koniem jest trochę pracą przeciwko mu, bo taki nieprawidłowo zbudowany zwierzak musi włożyć 5x więcej trudu niż poprawnie zbudowany w takie same zadania na treningu. Po mojemu to dotyczy całej pracy, nie tylko niektórych elementów. Galop z lekkim przodem, otwarty kłus, łopatka w dobrej równowadze, nie mówiąc już o naprawdę trudnych rzeczach, jak posadzenie się na tyłku w piruecie. I oby dany egzemplarz był wytrwały i szczery jak Skwarek, bo ten nigdy nie mówił nie na trudną dla niego pracę - ale nie wszystkie konie są takie ambitne.
Czy przedawkowanie preparatu na odrobaczanie jest niebezpieczne?
autor: quantanamera dnia 07 grudnia 2018 o 15:05
Absolutnie nic koniowi nie będzie, żadnej kolki od preparatu. Pasty są bezpieczne. Jedyne na co musisz patrzeć, to jeśli był silnie zarobaczony, czy nie będzie problemów ze strony zatrucia organizmu / zaczopowania jelit martwymi robalami, ale takie ryzyko jest zupełnie niezależne od dawki pasty.
Derki
autor: quantanamera dnia 06 grudnia 2018 o 19:59
Na padok na pewno softshell się nie sprawdzi (jeden kamień przy tarzaniu i będzie pocięta), to jest fajna derka do stajni, transportu, a jeśli ma dobry krój też na karuzelę.
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: quantanamera dnia 05 grudnia 2018 o 10:24
Klami, ja dawałam Pharmacare, ładnie pachnie i jest bardzo smaczne, co było dość istotne, bo koń niejadek i stał na dłuższej suplementacji dla układu nerwowego:
https://animalia.pl/pharmacare-b-tasty-1l/szczegoly/23434/
KLONY / KLONOWANIE
autor: quantanamera dnia 04 grudnia 2018 o 20:54
Na obecną chwilę w PL są trzy najmniej trzy firmy wykonujące embriotransfer, więc można wybrać jakąś najbliżej i wszystko zorganizować.
Wynajęcie klaczy w PL na cały okres ciąży i odchowania malucha to koszt 6-8 tysięcy. Jeśli klinika ma do dyspozycji kilka klaczy, to jest to tym bardziej sensowne, żeby dzierżawić, bo wtedy się dobiera do własnej klaczy surogatkę również podobieństwem cyklu oraz aktualnej fazy cyklu / rui.
Końska Rewia Mody XII (2018)
autor: quantanamera dnia 03 grudnia 2018 o 14:16
No i wreszcie u mnie fotka 😉

Anky hummingbird plus kapciowate duże podkładki też Anky:


Edit literówka, moja klawiatura zjada "w" 😉
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 03 grudnia 2018 o 13:53
Z kissingiem to nic się nie odrobi. Do ambitnej jazdy odpada, do spacerowej tym bardziej nie można pchać się w problemy. Może trafi się ktoś, kto nie będzie miał potrzeb na jeździectwo. Tak z wyrazu twarzy to bardzo miły koń.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: quantanamera dnia 28 listopada 2018 o 10:00
Moja trenerka i ja mamy swoje młode na Stud Cubes Hilighta. Tam jest baza na pszenicy, więc granulat dobrze się uzupełnia z owsem, jeśli jest potrzeba podsypania większej ilości kalorii. Poziom witamin i minerałów w Hilight jest bardzo zbliżony do pasz Baileysa, więc w sezonie z trawą nic więcej nie sypiemy młodym, a w zimowym półroczu dokładam tylko bazowe witaminy (Horse Vital, Pavo Vital albo Marstall Force, zależenie od tego, co jest dostępne, bo w tej chwili żaden z dystrybutorów nie ma zapasów i nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy będzie coś miał w tym roku...)

https://animalia.pl/hilight-stud-cubes-20kg/szczegoly/38937/
Ogłowia
autor: quantanamera dnia 27 listopada 2018 o 22:24
Olson, a może prawie takie same, tzn. nowe ANKY?
Ja właśnie mam w stajni wędzidłowe, nachrapnik boski, a naczółek właśnie taki trochę inny niż zwykle:


http://br-konie.pl/anky-oglowie-munsztukowe-rurkowe-comfort-fit/produkt/2626/

Kupno konia
autor: quantanamera dnia 26 listopada 2018 o 15:05
No cóż, mój Skwarek miał być koniem do lasu do niezobowiązującej jazdy, niestety za bardzo mu na to głowa skwierczała i trzeba było siebie i gościa ujeździć 😉 Finalnie wyszedł z niego uczestnik i finalista Mistrzostw Polski Seniorów i koń chodzący potem kilka sezon GP w Stanach. Nie z każdym się tak da, znów powrócę do tego, że głowa jest ultra ważna. Szkoda jednak, że wielu kupców jakoś chętniej zapłaci ekstra za grubą szyję albo zawieszane kłusy 😉

A Replay był super, potem jego kariera potoczyła się też bardzo ciekawie, mimo tego, że to nie był żaden gotowy samograj.

szkolenia, kursy
autor: quantanamera dnia 26 listopada 2018 o 13:50
Last minute, możemy mieć jeszcze jedno miejsce dla pary z Morgan Barbancon Mestre, aktualną Mistrzyni Francji w ujeżdżeniu, uczestniczką MŚ, Pucharu Świata, wysoko plasowaną w rankingu FEI 🙂 Klinika już w najbliższy weekend 1-2 grudnia.



Więcej informacji tutaj:
https://www.facebook.com/events/251496102183685/
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 26 listopada 2018 o 01:50
ElaPe, łez po drodze niekoniecznie, krwi też, ale co potu się wytoczy - o tu się zgadzam 😉

Raczej jak dla mnie biega o to, że poprawne konie nie istnieją i żeby jechać L/P trzeba kupować prospekt na olimpiadę. Bo zaraz trup i ma ograniczenia takie, że na regionalny czworobok nie wjedziesz.
Kupno konia
autor: quantanamera dnia 25 listopada 2018 o 23:43
[quote author=ewelin_n link=topic=1647.msg2826353#msg2826353 date=1543160206]
lillid
Zgadzam się z Tobą, amator nawet dobrze jeżdżący nie poradzi sobie z młodym reaktywnym koniem.
[/quote]

Nawet z młodym umiarkowanie reaktywnym amator będzie miał trudno, a jeśli zamierzałby robić wyłącznie sam, wyłącznie eksperymentując - nie podoła. lillid, dobrze pisze, że większość jeźdźców (i ba, zaryzykuję twierdzenie, że i niestety sporo szkoleniowców) nie ma pojęcia, co robić z koniem. A nawet jak ma w miarę dobrą wizję, to zwyczajnie nie ma warsztatu (czyli umiejętności), głowy (konsekwencji, systematyczności, czasem odwagi) i po prostu realnych możliwości (owszem, w marzeniach każdy jedzie olimpiadę, ale nawet regionalny start kosztuje krocie, nie mówiąc o utrzymaniu konia na co dzień w dobrych do treningu warunkach, właściwym żywieniu go itd.).
A praca z koniem wymaga czasu. Rok wystarczy na danie dobrych podstaw, co nie znaczy, że te podstawy będą chodziły samograjem z każdym jeźdźcem i w każdych okolicznościach, na wieki wieków amen. Plus ten rok to jest oczywiście rok przepracowany, nie wystarczy konia puścić na pastwisko i zakładać, że z znienacka kępa trawy olśni go treningowo.

Niestety w tej branży do sukcesu potrzeba też... odrobiny szczęścia 😉 A nie zauważyłam, żeby te "super-wow" konie miały go więcej, niż te solidne, poprawne i bez efektu wow. Czasami wręcz przeciwnie 🤣

Są dwie rzeczy, na które trzeba patrzeć jeśli chodzi o ujeżdżeniowe konie. Dobra głowa i zdrowie. Reszta naprawdę się dorobi. Mam w stajni naprawdę normalnego revoltowego 🙂 konia, który w dodatku pracę zaczął jako (eufemistycznie to określając) zamotany mocno 8-latek. Na tym etapie nikt by na niego nie spojrzał w ogłoszeniach. A dziś? Naprawdę dobrze się rusza (to też piszą sędziowie w arkuszach! że koń dysponuje trzeba dobrymi chodami!), daje ogromną przyjemność z jazdy i umie mnóstwo rzeczy, z łatwością piafuje - i daleko nie szukając, dziś razem ze swoją amazonką śmigał zmiany co tempo. Wszyscy go uwielbiają i ten koń jest fantastycznym profesorem, chwalą go startujący ujeżdżeniowcy kadrowicze, a każdy się pyta, skąd taki koń jest i gdzie się takie kupuje - jeśli w ogóle trafiają się na sprzedaż, bo pewnie tylko za miliony euro 😁
A wystarczyło mieć plan i konsekwentnie go realizować: uczyć się, rozwijać, nie patrzyć na innych i ich wyścig zbrojeń, tylko niezmiennie robić swoje. Dzięki temu jest się każdego dnia do przodu, a gdzieś tam po drodze inni ze swoimi sponsorami, szumnymi ambicjami i nadętą formą dawno odpadli.

Na szczęście coraz więcej kupujących konie ma świadomość tego, że trzylatka nie "robi się" w tydzień i coraz więcej może podpatrywać, jak zachwycająco rozwijają się pracy szczere i chętne wierzchowce. Przecież nie siodłamy spektakularnego kłusa 😉 Siodłamy konia, który albo może mieć chęć i łatwość współpracy z człowiekiem, albo może ich kompletnie (z najróżniejszych przyczyn, budowy, psychiki, znarowienia) nie mieć.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: quantanamera dnia 23 listopada 2018 o 14:00
karolina_, tak, teraz bym też robiła taki wariant, jeśli bym miała co kryć 😀

Ale tak jak pisałam wolę gotowe maluchy, raz, że się coraz ciekawsze tutaj lokalnie rodzą - wygląda na to, że wreszcie nie trzeba będzie po nie jeździć te 1000 km 🙂 Jakoś tak też, że jakoś fuksem udaje mi się wynajdywać też bardzo ciekawe konie w DE. Tydzień temu trafił do mnie ogierek po Secret, ciemnogniady, malowany na cztery, w bardzo dobrej cenie. Niestety hodowca się pochorował, wylądował w szpitalu i na cito rozdawał całą młodzież. Mały już sprzedany.

A z trakeńskiej matki nie "opłaci się" rejestrować w innej rasie? Przy czym ja zdaję sobie sprawę, że dla hodowcy rasy to jak zbrodnia).
Tutaj kolejny genialny Millennium (z matki Lord Loxley, zwycięzca westfalskiego korungu sprzedany z ceną 700 tys. euro)


amazonka*, powodzenia za ujeżdżeniowca, przerób tylko potem na izabela 🙂
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: quantanamera dnia 23 listopada 2018 o 13:34
m0niSka, z tym narzekaniem to trafiasz w 10tkę, ciekawe, czy ktoś by tak chciał mieć własną pracę podsumowywaną...
Na przykład drobiazgi dodawane za darmo do zamówień spotykają się z reakcjami:
- eeee, nie taki bym chciał (więc rozczarowanie i foch)
- eeee, zwierzak akurat tego nie lubi? (więc rozczarowanie i foch)
- eeee, tylko tyle? Przecież zostawiłem tu 50 złotych, Audi A4 to by było coś. (więc rozczarowanie i foch)
- eeee, znowu to samo? Już raz było. (więc rozczarowanie i foch)
- eeee, mi to niepotrzebne. (więc rozczarowanie i foch)

Ok, sklep likwiduje program gratisów. Reakcje: cooo, jak to, nie ma gratisów?? (więc rozczarowanie i foch) 😎

Jak zrobić, żeby zrobić dobrze? 🙂

A co do promocji bez przesady, ja właśnie ściągnęłam kupę zimowych padokowych derek po 194 zł (z 299 zł). Będzie w czym się błocić i taplać.