Pomoc dla Fuksa - uratowanego konia

monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
27 grudnia 2009 22:11
Fuks to 2,5-letni koń, który trafił do naszej stajni w Wigilię... przez pomyłkę. Powinien był trafić, prosto na rzeź...

Pomyłka kierowcy transportującego konia, uratowała mu życie. Kiedy właściciel dowiedział się, że koń nie dojechał na miejsce, przyjechał go odebrać. Na szczęście nikt nie chciał mu już go oddać. Zobowiązaliśmy się, że zapłacimy za konia i tak też się stanie. Będziemy go również utrzymywać. Potrzebna jest jednak pomoc związana z przyczyną, dla której właściciel chciał oddać konia na rzeź. Otóż Fuks od pewnego czasu nie widzi... Jest kompletnie niewidomy i według weterynarza jest to pourazowe. Kiedy zaprowadziliśmy go do stajni był przerażony i nieufny. Każdy dołek czy kamień, na który nastąpił wywoływał u niego drżenie nóg. Kiedy poczuł się troszkę bezpieczniej, przez godzinę wciskał pyszczek w ramię Agnieszki, która go uratowała... Jest przesłodki i bardzo chcemy mu pomóc.

Możemy przywrócić mu wzrok w jednym oku. Zwracam się zatem z prośbą o pomoc finansową dla Fuksa. Operacja będzie kosztowała około 3.500 złotych. Każde 10 złotych jest cenne i wierzę, że mamy szansę szybko uzbierać pieniążki. Jeśli możecie pomóc, proszę o info na priv. Po Nowym Roku obiecuję umieścić tu zdjęcia Fuksa i listę darczyńców (tylko za ich zgodą oczywiście).

Z góry dziękuję w imieniu Fuksa i swoim
Monika

Podaję numer konta:

Stajnia Grzmiąca
numer konta: 10 1240 3350 1111 0010 1509 3629
z dopiskiem: dla Fuksa
przede wszystkim podaj nr konta i dane do przelewu. apel jest konkretny i mysle, ze moze byc jais odzew. najlatwiej jednak bedzie, jak nr konta bedzie wisial.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 22:33
Dokładnie, napisz jak najszybciej nr konta. No i opowiadaj jak się Fuks klimatyzuje w nowym miejscu. Trzymam kciuki.

A gdzie będzie operowany?
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
27 grudnia 2009 22:34
Stajnia Grzmiąca
numer konta: 10 1240 3350 1111 0010 1509 3629
z dopiskiem: dla Fuksa
gdzie dokladnie stoi Fuks i kto od str weterynaryjnej sie nim opiekuje? gdzie bedzie przeprowadzana operacja? moze byc na pw🙂
nie moze byc na pw. jak mam wplacic to chce wiedziec. i nie jestem tu napastliwa. konkrety prosze, a akcja ma duze szanse.
edit: nie wiem czy przejdzie przelew bez danych. ode mine chyba nie...
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 22:47
jak ktos ma konto w PeKaO SA to też musi wpisac dane odbiorcy, inaczej ni przejdzie. W Kredyt banku to samo.
dziewczyny monik nie wie do konca, czy mozna tak sobie zbierac na wlasne konto, dlatego nie chciala pisac publicznie. gniadoszka zbierala na wlasne nie? jak to z tym jest?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 grudnia 2009 22:54
katija, Jes próg, do którego można uzbierać nie płacąc podatku. Nie pamiętam jaki. Urząd nie ma prawa się doczepić do małych sum. To tak jakby ci ktoś przelewał np z allegro. Więc nie musisz się obawiać fiskusa.

Jeśli zbiórka przekroczy próg (dajmy na to 10. tys) musi się zapłacić jakiś tam podatek od tej sumy, którą się uzbierało powyżej tego progu.
Notarialna jaki to prog wiesz? mysle monik , ze smialo mozesz podac dane, tak wszyscy, ktorzy beda chceili  cos wplacic, beda mogli zrobic to od razu. napisz tez gdzie bedzie kon operowany, konkretnie jaka to choroba-zawsze warto wiedziec, moze ta wiedza sie przydac i nam. i zdjecie konia jak najszybciej tez prosimy.  🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 22:59
spokojnie, tzw. "pralnia pieniędzy" (pracownicy banku wiedza o czym mówie), pojawia się dopiero przy jednorazowym przelewie powyzej 10 000 zł. Także nie sądze, by ktos z nas na raz przelał taka kwotę. Spokojnie moze podawać dane, podatku tu zadnego nie będzie.

edit: tak, Gniadoszka zbierała na swoje konto.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 grudnia 2009 23:00
Tak jak Dragonnia pisze. 10.000 tys to próg przy którym już trzeba zapłacić podatek.
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
27 grudnia 2009 23:03
Słuchajcie, niepotrzebnie próbuję na swoje konto zbierać. Podaję numer konta stajni, w której stoi Fuks i która go przygarnęła i będzie się nim opiekować. Przepraszam za zamieszanie, ale pierwszy raz organizuję taką akcję i myślałam, że tak będzie lepiej.

Stajnia Grzmiąca
numer konta: 10 1240 3350 1111 0010 1509 3629
z dopiskiem: dla Fuksa
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 23:05
No i oki, tak bedzie dochodziło, w takim razie juz pisze do naszych modek prośbe o przyklejenie postu.
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
27 grudnia 2009 23:14
Fuks stoi w stajni Grzmiąca pod Warszawą. Od strony weterynaryjnej opiekuje się nim dr Michał Kaczorowski. On też stara się pomóc - zaoferował się, że wyczyści mu ząbki gratis 🙂 Szczegóły medyczne schorzenia podam jutro w ciągu dnia. Wiem na razie tylko, że ma to związek z tzw. ślepotą miesięczną u koni.
Powinnam mieć szybciej zdjęcia Fuksa. Może w okolicach środy, ale nie obiecuję.

O wszystkim będę na bieżąco informowała.
.
In.   tęczowy kucyk <3
28 grudnia 2009 06:14
Tomek_J
Zobowiązaliśmy się, że zapłacimy za konia i tak też się stanie.
Rozumiem, że skoro zapłacą, to będzie należał do osoby płacącej

Będziemy go również utrzymywać.
.
uprzedzilam monik o tym, ze jesli akcja ma sie powiesc, to musi byc bardzo klarowna i konkretna. obiecala wszystko dokladnie napisac i w najblizszym czasie wstawic zdjecia konia.
Jakie są rokowania co do skuteczności zabiegu? Mówił doktor?
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
28 grudnia 2009 10:28
Znam już więcej szczegółów. Historia dokładnie wyglądała tak, że do Grzmiącej przywieziono Fuksa, która miał być koniem przekazanym do stajni przez Fundację. Fuks miał strzaskaną czaszkę nad okiem, rany i blizny na łuku brwiowym, a z oczu sączyła mu się ropa.  Natychmiast wezwano weterynarza i stwierdzono pourazową ślepotę miesięczną. Koń nie był leczony i w jednym oku stwierdzono kompletną ślepotę nieodwracalną, a w drugim 75% ślepoty.

W międzyczasie okazało się jednak, że Panowie transportujący pomylili konie. W ciągu kilku godzin dowieźli właściwego konia, a Fuksa chcieli zabrać. Opiekunowie z Grzmiącej zaczęli im jednak zadawać sporo pytań m.in. gdzie zabierają Fuksa i co się z nim stanie. Fuks miał trafić na rzeź. Agnieszka Kostrzewa nie chciała za nic im go oddać i dogadała się, że zakupi konia. Wszyscy w stajni zrzuciliśmy się na niego i wspólnymi siłami będziemy go utrzymywać.

Obecnie Fuks ma podawane leki. Dzisiaj ponownie widział go weterynarz. Kowal zaoferował się go podkuć. Wszyscy starają się pomóc w miarę możliwości. Fuks jest bardzo nieufny wobec ludzi. Boi się wyjść z boksu. Jest gniadym ogierem o wyglądzie anglo-araba. Zdjęcia w tym tygodniu.

Operację oka miałaby przeprowadzić Marta Warzęcha w Klinice Olgi Kalisz w Nowym Dworze Mazowieckim. Operacja polegała będzie na założeniu implantu z cyklosporyny, który spowoduje zatrzymanie postępującej ślepoty i poprawi widoczność w oku. Taki implant wystarczy na 5 lat i faktycznie mogą być nawroty choroby. Nie chcemy jednak dopuścić, aby Fuks oślepł kompletnie. Dlatego potrzebna jest szybka reakcja.
.
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
28 grudnia 2009 12:05
Oba konie pochodziły prawdopodobnie z jednej stajni, być może stąd ta pomyłka w transporcie. Grzmiąca współpracuje z Pegasusem. Jeśli chodzi o uraz czaszki to nie był on wynikiem transportu. Ze stajni, z której przywieziono Fuksa w Grzmiącej są już 2 inne konie i one również przyjechały w bardzo złym stanie zdrowia, z urazami "ciężkiej ręki" właściciela.

Sprostowanie: Klinika Olgi Kalisiak, a nie Kalisz.
Tomku_J ja mam swoje domysły co do transportu. Prawdopodobnie jakiś człowiek zajmujący sę transportem dostał telefon, że mam zabrać z stajni X 2 konie. Jeden jedzie do fundacji (która trzyma cześć koni w Grzmiącej) a drugi do handlarza/rzeźni. Człowiek pojechał, pokazali 2 konie, zapakował. Pomylił się przy odbiorcach "przesyłek". Kiedyś miałam okazję współpracować z Pegazusem i często był kompletny brak informacji o koniach, w stajniach gdzie miałam zabrać konie dowiadywali się odemnie, że koń wyjeżdża, nie wiedzieli, którego konia mi wydać itp. Wyjątkiem była Grzmiąca, gdzie zawsze koń był przygotowany do drogi, ja dostawałam dokumenty i informacje o koniu i koń był zapakowany do przyczepy, a ja tylko sprawdzałam zapięcia.

Brawo za reakcję dla Agnieszki i reszty.
A co na to wszystko Pegasus? włączy się do ratowania Fuksa?
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
28 grudnia 2009 12:42
Wspieram na razie jedynie duchowo, w styczniu postaram się nieco pomóc w inny sposób.
Wierzę, że wszystko się uda i Fuks będzie cieszył się zdrowiem.
No i czekamy na zdjęcia chłopaka.
.
dea   primum non nocere
28 grudnia 2009 14:41
A mogli się pomylić w drugą stronę  😲 i najpierw do rzeźni pojechać...

Trzymam kciuki za Fuksa, może się dwa grosze znajdą. Trzeba powiedzieć, ze miał chłopak fuksa, oby tak dalej. Powodzenia w leczeniu!  :kwiatek:
Dea biorąc pod uwagę, że w mamy 2 ubojnie koni pewnie jechał do jakiegoś pośrednika.
monik   Wichor - najpiękniejszy rudasek.
28 grudnia 2009 19:43
Najnowsze wiadomości. Fuksa odwiedziła dzisiaj dr Marta Warzęcha i jest bardzo zadowolona z reakcji na leki podawane na oczy Fuksa. Nie miałam pojęcia, że jego to boli... Jest propozycja, aby założyć mu implant na oba oczka, aby nie odczuwał bólu również w całkiem ślepym oku. Być może uda się to zrobić w cenie za jedno + sam koszt drugiego implantu.

4 stycznia odwiedzi nas również Radio Zet, które chce zrobić reportaż o Fuksie. Mamy nadzieję, że to pomoże zgromadzić niezbędne fundusze.

Strasznie miło, że tylu ludzi ma chęć pomóc i faktycznie pomaga. Jestem dość nowa w środowisku koniarzy i muszę powiedzieć, że jesteście naprawdę wspaniali i kochani 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się