Wracam do wątku z moim krzywulcem. Po ostatniej diagnozie wyszło, że problem leży nie wyżej a w samym kopycie. Keratoma została usunięta w klinice 27 grudnia, a z nią spora część ściany. 12 stycznia okuta na okrągłą podkowę z "burtą". W sobotę był kowal ortopeda. Stwierdził, że za mało narosło, żeby przekuć. Wczoraj zgubiła podkowę 😵
Podeszwa pod kopystką kruszyła się na maksa od strony strzałki, szczególnie po stronie usuniętej ściany - prawej. Podeszwa na obwodzie podkowy - beton. Pozbierałam z grubsza ściany z lewej pod kątem prostym do podłoża, pazur lekki mustang roll, z prawej mocniejszy. Obniżyłam prawy kąt nieco mocniej w porównaniu do lewego.
Pytanie podstawowe czy mogę coś jeszcze zebrać z kopyta czy nie będzie do czego przybić podkowy. Wciąż szukam alternatywy dla podków, która nie będzie wymagała zamknięcia w boksie na kilka miesięcy. Wszelkie sugestie mile widziane :kwiatek:
Koń jest od wczoraj na małym padoku. Przy obecnej pogodzie za chwile będzie tam błoto. Jutro chyba założę buty i wypuszczę do stada. Na dłuższą metę boję się, żeby w butach (old mac 2) nie przyplątał się grzyb. Największym wyzwanie jest nie dopuścić do infekcji. Miejsce po usuniętej ścianie jest zabliźnione. Codziennie dezynfekuje i zabezpieczam dziegciem.
Polecony kowal od ortopedii dojeżdża z daleka. Będzie najwcześniej za 3 tygodnie...
Z pozytywnych akcentów od czasu operacji kobył porusza się komfortowo. Jakby w ogóle jej nie brakowało 1/4 kopyta
Zdjęcia z wczoraj
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSWG5FSkFMNVd4QjQZdjęcia spodu po wyszły całkiem niewyraźnie, zrobię jeszcze raz później.
Z wizyty kowala
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSZEw0TEZINWptT2MZ zabiegu
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSc0lwb3I4Wk1PTEU