Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
Maria Soroko bywa regularnie.
izydorex faktycznie w najbliższych dniach będzie, dzięki :kwiatek:
Ktoś pytał o Grodkowice - ja trzymam tam dwa konie od ponad roku i jestem bardzo zadowolona. A przede wszystkim zadowolone są konie-cały dzień na pastwisku, cisza i spokój. Do tego fajna ujeżdżalnia. Super miejsce również dla koni na emeryturze.
Izydorex, pytałaś o stajnie w Grodkowicach. Ja trzymam tam konia na emeryturze. Jestem bardzo zadowolona pomimo tego, że bywam u niego rzadko wygląda jak pączuś, ogromne, trawiaste pastwiska, własne siano, którego konie mają po dziurki w uszach
Dzięki za info. Zainteresowana już oglądała i podobno z warunkami dla ludzi nieco gorzej.
To zależy czego się oczekuje, jest siodlarnia, pokoj socjalny, WC. Dla mnie priorytetem w szukaniu stajni jest dobro konia, a następnie duże, bezpieczne, trawiaste pastwiska więc to czego szukałam tu jest....plus duża ujeżdżalnia
Konie i ludzie oczekują generalnie innych wartości 🙂
Dla konia padok, żarcie i towarzystwo jest wystarczające. Nie musi być nawet stajni (byle wiata wystarczy) natomiast ludzie....
I tu się robią koszty: ujeżdżalnia z dobrym podłożem (nawadnianie i oświetlenie), hala, pokój socjalny, myjki, szatnia, ogrzewanie, ciepła woda etc
Czego innego szukamy dla konia a czego innego dla siebie. Warto zdać sobie sprawę z tego czy chcemy mieć konia "do sportu" czy dla przyjemności posiadania zwierzaka. Połączenie tych potrzeb niesie za sobą potrzebę kompromisu
Oczywiście, do tego każdy ma subiektywną ocenę dobrych warunków. Nie znam Grodkowic, nigdy ne widziałam i raczej nigdy nie będę szukać stajni w tamtych okolicach. Sama mam konia w stajni bardziej dla koni 😉 I obydwoje jesteśmy zadowoleni, ale ja mam konia dla przyjemności 🙂
Jeśli ktoś byłby zainteresowany kursem lonżowania z Adamem Susłowskim, to są jeszcze wolne miejsca w Nielepicach 26-27 maja. Więcej info w wątku Kursy i szkolenia.
Jakieś pensjonaty w okolicach Bochni? Koniecznie z wolnymi miejscami. Priorytetem są dobre warunki dla konia (pastwiska) i jakakolwiek ujezdzalnia/łąka gdzie można wsiąść. Do max 25km od Bochni (nie musi być dojazdu mpk - osoba zmotoryzowana). Fajne jakby cena była przystępna
ChemiK, jesli chodzi o świetne warunki dla koni typu pastwisko przez pół roku, a przez drugie pół padok ze stałym dostępem do siana wysokiej jakości to Laskonik. Jest też po czym jeździć a z Bochni jedzie się 20-25 minut 🙂
W dodatku Laskonik ma góry, rzekę,lasy, piękne widoki i czyste powietrze 😉
Laskonik kuszący, jednak najkrótsza trasa to 31km i 40 minut (wg navi). Niemniej zostanie rozważony
No, tutaj są ludzie, którzy mają konie w pensjonatach w odległości 60-100 km. Byleby było dobrze dla koni 😀
Ale nie każdy ma czas żeby dojeżdżać 60-100km, dlatego w pierwszel kolejności (poza warunkami dla konia) brana jest odległość.
Chemik, 40min jest do przezycia 🙂
sama tak jezdze i jak stajnia dobra to naprawde warto 🙂
Podziwiam ludzi, którzy mogą sobie pozwolić na codziennie dojazdy do konia 60-100km, serio. Dla mnie 30-40km to max jaki mogę wziąć pod uwagę, uważam że w takim promieniu można znaleźć stajnię właściwie dla każdego 😉
W okolicy Bochni kojarzę Łężkowice, Proszówki (OJ Progres), Grodkowice 🙂
Chemik, 40min jest do przezycia 🙂
sama tak jezdze i jak stajnia dobra to naprawde warto 🙂
Dla Ciebie jest do przeżycia, dla kogoś innego może nie być. Wytyczne są takie a nie inne niezależnie czy ktoś jedzie 40 mimut godzinę czy dwie.
Ja się chyba stałam ostatnio wygodna bo dla mnie 30 km to max z maksimum i to nie tam, gdzie droga prowadzi przez centrum miasta lub najbardziej zakorkowane okolice. Większą odległość to dla mnie strata czasu i pieniędzy. Bardzo podoba mi się stajnia w Łężkowicach, ale mieszkając tu gdzie mieszkam nie zdecydowalabym się na postawienie tam konia i dojeżdżanie po godzinie w jedną stronę. Chyba że nie musiałabym pracować, to wtedy tak 😀
Dla mnie 25 km w jedna stronę to było sporo. W weekend czy o jakiejś nietypowej porze to spoko, ale np. w tygodniu popołudniu 😵
Teraz doceniam obecne 15 i bezproblemowy dojazd boczną drogą przez przynajmniej pół trasy. W ogóle nie wyobrażam sobie postawić konia z przeciwnej strony miasta niż mieszkam, ale ja go lubię i często odwiedzam. 😀
Ja trochę zwątpiłam, bo myślałam, że po przeprowadzce pod Kraków będą złote góry, a jak szukam czegoś z halą to nie ma gdzie konia postawić, bo to co blisko to co najwyżej mocno średnio, a to co całkiem ok, to mega daleko :P Stajni jak mrówków, a wyboru w sumie brak.
Bo złą stronę Krakowa wybrałaś 😉 Trzeba było w okolicach Skawiny, a nie Krzeszowic 😉
No właśnie widzę, że południe trochę bardziej obfituje :P Niestety ogółem ciężko znaleźć coś super dla konia i jeźdźca, temu szkapa stoi tu gdzie stoi. Niby jest Santos i na zimę spoko opcja, bo i tak pastwisk nie ma, ale okrutnie nie podoba mi się ta stajnia ze słupami na środku, niskim dachem i małymi boksami, nie wspominając o tłumie na halach :/
Ja dojeżdżam prawie 40 km i jestem zadowolona z tego, że koń jest zadbany również pod moją nieobecność 🙂
budyn, ja tez polnoc i na poczatku wydawalo mi sie ze olaboga, 15km to juz masakra
potem ze wzgledu wlasnie na brak wyboru dojezdzalam ponad 40km - i to byla masakra, bo nawet nie odleglosc tylko koniecznosc przejazdu na druga strone dawala czasowo po dupie - teraz nie mam blizej niz 30km nic rozsadnego to co mam zrobic - moge postawic konia blisko ale bez wybiegow, o pastwiskach nie mowiac albo daleko gdzie i on i ja mamy fajnie 😉
Chemik wrzuc na luz, przeciez nie każe Ci zmieniać "wytycznych" 😉 jeszcze obok Brzeska miała Kasia Kielan stajnię, dokładniej to Mokrzyska, jakies 20km od Bochni
Jedyne rozwiązanie to zbudować swoją stajnię 😂
Ja mam nieco ponad 2 km i koń ma super warunki, do jazdy też jest fajnie, ale jednak zimą czy w deszcz to chciałoby się halę, jestem wygodnicka. Zwłaszcza, że wcześniej halę miałam (mikro, bo mikro, ale dach był).
Btw, ktoś coś słyszał o Cracovia Arabians w Maszycach?
Do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja. Ja się już dążyłam baaardzo przyzwyczaić do kwarcowej ujeżdżalni, a przecież mamy dopiero chwilę 😉
Jakaś stajnia powstaje w Rudawie,jeśli chodzi o nasze okolice, ale nie wiem, czy z halą.
U nas na Podhalu ludzie CODZIENNIE dojeżdżają do pracy z Zakopanego do Krakowa. I z powrotem. Wredną zakopianką z korkami. No, ale praca to nie koń. Jeść trzeba 😜