Styl western (dawniej kącik)

Tania, będziemy jeszcze na jesieni. Powiedz, żeby uzupełnili braki w książęcym pszenicznym 🙂
Euphorycznie...  szwendałem się między stajnią przygotowując konia, areną filmując  i restauracją konsumując .  To szwendanie się - to  najcięższe zajęcie podczas zawodów, te kilometry w kowbojkach  😜
Tom- ha, tylko pamiętaj - nie kucaj w ostrogach.  😁
Też się planuję poszwendać - chyba w RR najprędzej.
Ciekawa jestem ogromnie.  😎
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 11:26
Dziękuję Sierra. W końcu głos rozsądku.

Chciałam coś napisać, ale chyba sobie jednak daruję.

Karolass, często? Nie sądzę. Sporadycznie się zdarzało, z przetrenowania czy zbyt ciężkiego treningu po długiej przerwie. Ale z plecami problemów nie ma a już na pewno nie jest to powodem odmowy spinu w prawo na arenie. Znam mojego konia i jest to jego zwykłe widzimisię. Jak mi ktoś nie wierzy no to trudno.
I ja dawno nie widziałam takiego nadużycia pomocy na przejeździe, żeby zasługiwało na 5tkę.

Jak Sierra wspomniała, metody treningowe Bogdana są jakie są i za nie go uwielbiam. I jeśli ktoś w tym momencie zarzuca, można trenować i jeździć tak, że nigdy przenigdy nie trzeba użyć mocniejszej presji to zapraszam, mogę odstąpić Budynia na Jackpot. Albo chociażby na WHS czy Pleasure. Niech sobie ktoś mojego kochanego, działającego na muśnięcia konia rozpręży a potem niech wystartuje. Skoro to takie proste że wystarczy konia poprosić.

Dla mnie EOC, nie mam siły na bezsensowne dyskusje o metodach treningowych których się nie zna na koniach, których się nie zna.
Ale
~Boże, za szybko piszecie...
TomC! raz jeszcze, miło było Cię poznać 😀 jest szansa na przesłanie tego przejazdu *_* bo zanim dostanę swoje od PLQHA to wieki miną a tego właśnie jestem najbardziej ciekawa  🙄
Dla mnie tak silne zadziałanie do spinu jest już kopem. Ba, na rozprężalni zdarzyło mi się nawet tych kopów zasadzić kilka (powtarzam, nogą, z ostrogą opuszczoną w dół...). Na pytanie Sierry nikt nie odpowiedział, więc ja odpowiem dla tych, co nie wiedzą - sygnałem do spinu (przynajmiej u mnie) jest dotknięcie zewnętrzną wodzą, otwarcie wewn. nogi, spojrzenie w stronę spinu i kliknięcie. Od tego koń spin zaczyna i od każdego kliknięcia przyspiesza. Potem dopiero dochodzi 'jeans', potem noga, potem ostroga. Potem został mi już tylko kop, którego TomC jak widać nie widział, więc chyba możemy na tym skończyć dyskusję o mojej korekcie.
A cóż, nie napisałam, że spuściłam wpierdol ;D a już na pewno nie gnojowi, na palomino wyjątkowo ciężko się gniewać  🙄 Nie sądziłam, że nagle się wszyscy oburzą o skopanie, tym bardziej po wyjaśnieniu jak ono wyglądało  🤔 

A co do tych kilometrów... Mój organizm wczoraj, po dojechaniu do Warszawy i pójściu na wydział powiedział DOŚĆ i padłam na 12h 🤔 Chyba jednak robienie za zawodnika, grooma, fotografa i jeszcze osobę towarzyską to zbyt wiele  🤣
Smartini rzeczywiście pytanie zostało bez odpowiedzi. Komentujący korektę nie chcą podzielić się wiedzą, a szkoda. Ja i Ty metodę, kolejne pomoce i stopnie wywieranej presji mamy takie same, więc tutaj się doświadczeniami nie wymienimy za mocno 😉

Kasiakliczkowska Dlaczego uważasz, że jest aż tak nieprzyjemny? Bo napisałam dosadnie, że RV jest świętsza od Papieża? Że śmieszy mnie "ubarwianie rzeczywistości" za pomocą właściwych określeń-wytrychów? Bo obie doskonale wiemy - pewnie z doświadczenia - że na forum można sobie pisać, a jak to wygląda w domu... często mocno mija się z prawdę. Ale na forum wszystko gra: same misie-pysie, więź i "lekkie korekty" oraz "puknięcia łydką" właśnie. Ale ja nie pisałam tego na zasadzie: uderz w stół...

Ale oczywiście TomC ma rację, co do zasady powinno się uważać na to co się piszę. I co się mówi. Tutaj szczególnie 😉

Czy że poddałam pod wątpliwość swoje i konia uczestnictwo w kursie z osobą, której styl jazdy mnie nie interesuje? Bo jazda konna jest sztuką. I ma wiele stylów. Niczym w malarstwie. I w każdym z tych stylów można być artystą a można być rzeźnikiem. Jest mnóstwo wybitnych szkoleniowców, byłam ciekawa uzasadnienia dlaczego akurat polecasz mi szkolenie z Alejandro. Po ostatnim wpisie wnioskuje, że dla poszerzenia horyzontów. Why not, choć na razie wciąż odkrywam western riding. I takie kursy w tej chwili mnie interesują w pierwszej kolejności.

Ad zmiany zdania na temat twojej pracy (z Sunym i w ogóle), tutaj przyznaje, że jak Tania o tym wspomniała byłam ciekawa czy "nożyce" się odezwą.  😎 Bo chyba niepotrzebnie założyłyście Tanią, że mam złe zdanie i... że na pewno bym je zmieniła 😉 A co jeśli nie ma co zmieniać? Przyznaje, że jestem ciekawa efektów. Bo uważam, że nie ułatwiłaś sobie zadania. Biorąc pod uwagę konia i rasę. Oraz kierunek w którym aktualnie idziecie... Natomiast jeśli okaże się, że jednak z AQH jest "nawet łatwiej" chętnie zmienię zdanie. I zamuczę, co mi tam! Moje konie nauczyły mnie odszczekiwać, RV nauczyła muczeć 😉
Sierra nie na wszystkie pytania odpisuję, ponieważ część traktuję albo jako retoryczne, albo jako złośliwości i na te staram się nie odpisywać.

Natomiast moja wiadomość od początku skierowana była dwutorowo- chodziło o sformułowanie odnośnie skopania konia ostrogą- czy było to rzeczywiście skopanie ostrogą- jeśli tak, to czy to jest OK (dla mnie skopanie ostrogą to jest kilkukrotne bardzo silne uderzenie konia ostrogą, czyli nogą odwróconą na zewnątrz). Drugi tor, to zwrócenie uwagi, że jeśli nie było to "skopanie konia ostrogą" to, że moim zdaniem trzeba uważać na to co się pisze, bo ludzie to czytają i wyciągają mylne wnioski nt jazdy west.

Po wpisie TomaC śmiem raczej stwierdzić, że dyskusja dotyczy toru numer dwa. a temat może Wam się wydawać błahy, ponieważ obracacie się w środowisku westowym gdzie z założenia do westu nikogo przekonywać nie trzeba. Ja obracam się w innym środowisku i naprawdę trudno bronić westu jesli ludzie czytają (a uwierzcie mi, czytają ten wątek), że ktos na zawodach skopał konia ostrogą bo jest ch**** na zawodach i jeszcze dzięki temu dostał lepsze punkty. Jeżeli tak nie było (a w końcu wychodzi na to, że nie było) to po co tak pisać?
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 12:16
Kasia, ja już napisałam. Powiedz jak Ci ma określić to co zrobiłam to nawet poprawię tamten wpis. Tylko bez cukierkowego 'wzmocnienie łydki' bo kłamać nie będę.

A jeżeli kogokolwiek interesują zame zawody i wyniki, a nie przyczepianie się do słownictwa, to proszę bardzo
piątek i sobota
http://wwr.com.pl/wiadomosci-2/gowest-rywalizacja-i-edukacja/1523-you-can-slide-74-punkty-karola-bryly-w-non-pro
i niedziela
http://wwr.com.pl/wiadomosci-2/gowest-rywalizacja-i-edukacja/1524-you-can-slide-niedziela-dla-alicji-kuli-i-rafala-dolaty
Oj, Budyń ma bardzo stanowcze zdanie na temat zawodów i brzmi ono 'walcie się wszyscy, ja wychodzę'. On tylko wygląda na takiego kochanego, milusiego konisia. A na arenie jest małym, wrenym ch***  🙄 Ja myślałam, że jest taki bo mam za małe doświadczenie w pokazywaniu koni i on to wykorzystuje. Ale jednak nie, Bogdana postanowił wywieźć dokładnie tak jak mnie. . .  :P
Cóż, psy powinny się same pilnować. Budyń psy gania z zębami i kopytami bo przecież to takie zabawne jak uciekają z piskiem ze strachu  🏇

Przyznam, że i mnie jakoś negatywnie ten fragment poruszył. Głównie co do ch***, ale i co do meritum.
Smartini- przypuszczam, że się obrazisz za to co napiszę, ale trudno:
- jesteś młodym i mało doświadczonym jeźdźcem. I zdanie na temat tego co dziś robisz zmieni Ci się jeszcze wiele razy. Zobaczysz.
.
tym, co nazywam skopaniem było odstawienie zew nogi i kopnięcie, bardziej całą powierzchnią nogi niż ostrogą
myślę, że sama to już napisałaś. Ale jak teraz zmienisz swój post to musimy wykasować wszystkie od tamtej pory 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 12:24
Wiecie, można więcej serca i miłości włożyć w słowo spie***** niż 'kocham Cię'.... Ale łapię, dobitne stwierdzenia, wyobrzymienia czy drobne złośliwości nie przechodzą na forum  🤣 za dużo przebywam wśród moich znajomych z zawodów chyba  😂

Kasia, ale to Wam nie pasuje mój styl wypowiedzi, nie mnie. Ja nie mam potrzeby niczego zmieniać, nadal uważam, że nie napisałam nic co mogłoby zaszkodzić znacząco westowi, obstawiam że w tej kwestii akurat robię więcej dobrego niż złego. A i mój koń potrafi być 'wrednym gnojkiem' (uwaga, alert wyobrzymienia :!🙂 to też nie będę pisać, że jest aniołkiem. A najlepiej, jak nic nie będę pisać, o!

Poza tym, ja rozumiem, że na forum, z braku przekazów niewerbalnych czasem trudno zrozumieć ton wypowiedzi. Po to ktoś wymyślił emotikony i dlatego dość dużo ich używam. A uśmiechnięta buźka wywracająca oczami raczej nie świadczy, że piszę 100% serio
🙄
chyba sobie w stopce dopiszę objaśnienia emotikon których używam, będzie łatwiej  😂
Oj.... nie fochaj.  :kwiatek:
Sama pisałaś niedawno o własnych słabościach. Na Twoich fotkach w stopach widać, że Bogdan siedzi w siodle jak wmurowany a Ty nie bardzo. Jak ma  być szczerze to niech będzie. Trzeba czasu i pracy i będzie dobrze. Powodzenia.
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 12:38
Tania, nie focham, ale może się człowiekowi odechcieć cokolwiek pisać. Ile razy pisałam o świetnych wynikach polaków na arenach, wrzucałam realcje z zawodów... bez większego echa. Wystarczyło napisać 'skopać' i nagle wszyscy rzucili się na mnie z zębami  i pazurami 🙄 no odechciewa się :P
A moich problemów w stopach jestem w pełni świadoma, dlatego o nich pisałam. Ale jest znacznie lepiej, coraz mniej psuję i chyba w końcu to 'poczułam' i wiem co robić z ciałem, jak je ułożyć żeby się nie usztywnić. A te zawody pokazały, że jak steruję zamiast się zastanawiać czy zepsuję to jestem w stanie panować nad ciałem w takim samym stopniu na zawodach jak na treningu. Więc progres jest. Nawet kilka osób na zawodach powiedziało mi, że znacznie lepiej to wszystko wygląda, aż spuchłam z dumy  😡
W spinach za to to Buła ma problem, bo... nigdy tego nie lubił u mu to nie wychodziło. I zdarza mu się zapomnieć, że jednak potrafi i się rzuca. Na treningach znacznie mniej, na przejazdach więcej bo wie, że może sobie pozwolić. Ale systematyczna, spokojna praca przynosi oczekiwane efekty i mamy coraz większą powtarzalność. Więc byle do przodu, zobaczymy co będzie u Eweliny. Mamy sporo czasu na poprawienie baboli, które wyszły na tych zawodach
[quote author=kasiakliczkowska link=topic=27.msg2364794#msg2364794 date=1432638479]a temat może Wam się wydawać błahy, ponieważ obracacie się w środowisku westowym gdzie z założenia do westu nikogo przekonywać nie trzeba.
kasiakliczkowska ja jestem przykładem osoby, która obraca się w środowisku klasycznym, a jeździ west 😉. Stoję w klasycznej stajni sportowej, obserwuję klasyczne treningi, na codzień rozmawiam z klasykami.
U nas w województwie jest westowców bardzo, bardzo mało.
Jednym się to podoba i się interesują, pytają, innym nie. Dla części to jest jakieś dziwne. Ani nie bronię westu - nie widzę powodu, bo ja po prostu robię swoje, nieważne co kto mówi, ani go nie wychwalam. Ot po prostu jeżdżę.
[/quote]

Dodam tylko do tego co napisała Muchozol, że ja mam głównie klasycznych znajomych i stoję w stajni klasycznej-rekreacyjnej, gdzie mamy skoki, ujeżdżenie, woltyżerke... no i mój "pseudo" (dresażo)west na ślązaku. I mam podobne zdanie jak Muchozol nie bronię westu, nie widzę powodu.

Ba! Uważam, że west potrafi być tak samo brutalny jak ujeżdżenie czy skoki, w zależności kto co jeździ i co sobą reprezentuje.  Owszem, jestem stajenną "egzotyką", ale chyba moja i Czardasza robota broni się sama... pomimo brzęczących ostróg z gwiazdką, czanki i ciężkiego siodła. I nie dlatego, że jesteśmy "super" czy "wybitni". Obrazek broni się sam, bo jest wręcz do "porzygu" zwyczajny, a może powinnam napisać... normalny. Rozgrzewka, trochę pracy, kilka elementów, problemy jak u innych: tu trochę łopatka wypadła, to plecy mogłyby pracować lepiej, korekta.  Blaski i cienie jak u wszystkich. Tylko tempo inne, trochę za długie wodze, ale koń rozluźniony, jeździec "plumka" sobie powolutku na jedną rękę, nie wadząc za bardzo innym. Ani skoczkom, ani dresażystom. Wręcz jest symbioza, bo praktycznie nie używam ścian, a dresażyści w zasadzie z nich nie schodzą  😁 A skoczkowie tylko lawirują pomiędzy nami a przeszkodami 😉

I tak samo jak u Muchozol jak ktos pyta, chętnie odpowiem. Jak ktoś się dziwi, chętnie wytłumaczę. Ale nikogo nie przekonuje ani niczego nie bronie. A jak wręcz ludzie mnie atakują, że west jest brutalny, czanki i ostrogi... przytakuje. Owszem. I dodaje: "ale nie bardziej niż inne konkurencje i ich patenty". I sobie plumkam dalej.

Natomiast jak ktoś chce sobie wyrobić zdanie nt. jednego lub kilku postów na forum? To moim zdaniem nie próbuje sobie wyrobić opinii ani nie szuka argumentów do obrony. On już swoją opinię ma. I szuka "kamienia".
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 13:06
Też mam znajomych klasyków i jakoś nie ma problemu z komunikacją. W każdym stylu zdarzają się sadyści i trenerzy z głową. Trzeba sobie ich tylko znaleźć. Ja mam to szczęście, że znalazłam ich wielu.
Jedni klasycy mają wątpliwości bo nie rozumieją. Wtedy można wyjaśnić dlaczego czanka, dlaczego ostroga.
Ale jak się ktoś na mnie rzuca że terroryzuję swojego konia bo jeżdżę west, to nie rozmawiam... bo i po co? Też mogę powiedzieć, że widziałam zaszarpanego skoczka czy konia dresażowego z krwią na bokach no i? Wszyscy klasycy są be? Nie.

I również uważam, że obrazki bronią się same. Więc żeby nie być gołosłowną, nasz progres w stopach.
Wrzesień 2014
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10616488_10201791392385595_285253204260089590_n.jpg?oh=bd278816a0c75e984f9ff5a88420c43d&oe=55C2E0DD[/img]
Maj 2015
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/11265154_10202873169029335_1496553008563962641_n.jpg?oh=75fc188052e64fbdf7d4df2daf51f285&oe=5604AD72[/img]
Koń zrelaksowany, ja siedzę luźno. Więc chyba jest lepiej 😉

.
A ja pozwolę sobie zmienić temat na milszy 😉
Sierra pytałaś o Sunnyego w pracy klasycznej. Na razie rasa nie ma tutaj zbytniego wpływu na trening. Po pierwsze ze względu na baardzo podstawowy na razie poziom treningu. Po drugie dlatego, że Sunny nie jest typowym przedstawicielem swojej rasy 🙂 Troszkę inaczej się nosi, ma bardzo lekki i żwawy ruch, jak to hodowczyni powiedziała, jest bardzo "lotny" jak na QH (chodziło o charakterek) 😉
Pod koniec kursu z Alejandro okazało się, że wszyscy łącznie z trenerem (nie wiem czemu, ja mówiłam, że to QH) byli przekonani, że to pół QH, pół andaluz. Jak przyjechałam do obecnej stajni, gdzie jest kilka osób siedzących w środowisku westowym to nie chcieli uwierzyć, że to QH 😉
Trenerce, z którą pracuje Sunny bardzo się podoba, traktuje go jako małego konia, nie QH, podoba się ruch, praca zadu i bardzo miły charakter. Ciężko powiedzieć ile z charakteru to zasługa rasy (na pewno to, że jest bardzo kontaktowy), a ile ogromu pracy z ziemi. Boi się wielu rzeczy tak samo jak inne młodziaki, ale też tak jak inne można go powoli ze wszystkim oswoić. Jest bardzo bystry, uważny, to czasami problem, bo musi się nauczyć jednak zostać "na wędzidle", a nie rozglądać, natomiast raczej nie bryka 🙂
Jest bardzo żwawy, a ja to w nim wspieram i nagradzam, ma dobry kłus i długa dobrą foule w galopie. Ma dobrze ustawioną szyję, nie za nisko, nie za wysoko, więc jak nauczy się utrzymywać dłużej zaokrąglenie i prawidłowe napięcie wewn mięśni szyi w zgięciu to szyja zacznie mu się pięknie zaokrąglać 🙂
Jest to bardzo fajny młodziaczek, chętny do nauki i dobrze reagujący na podstawowy trening. Co będzie dalej- zobaczymy za rok, dwa lata 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 13:17
Czy ja wiem... to raczej poboczna kwestia, przynajmniej w moim odczuciu. Głównym ratunkiem było zaufanie koniowi że 'wyjdzie, uda mu się bo potrafi' a nie panikowanie na zapas oraz zmiana punktu w który patrzę :P W stopie patrzyłam pod konia. Uniesienie ciała wymuszone patrzeniem na sufit (dosłownie) automatycznie ustawiło mi ciało tak, że amortyzuję stop kręgosłupem zamiast lecieć na szyję. W moim siodle też jeżdżę i jest tak samo ok. Bobsy są po prostu wygodniejsze, więc skoro mogę bez problemu z nich korzystać to to robię  👀
.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 maja 2015 13:24
Jak zwykle "z igły widły" były - dlatego nie lubię for, bo pismo jest ułomne w każdą stronę 😁

Co do nazewnictwa (abstrahując od smartini i Budynia, a na własnym przykładzie z "praktyki"😉 - sama na żywo, przy osobach które znam i mnie znają bezpośrednio nieraz mówię do własnego konia różne rzeczy (standard: niedoszła kiełbasa/bo cię oddam na mięso - sporo osób na mnie dziwnie patrzyło w starej stajni jak tak do niej mówiłam - oczywiście żartobliwie- dlatego tym bardziej na forum nie napiszę raczej nic z tym epitetem, ale już bliżsi znajomi nie mają tego "problemu":hihi🙂. Gdybym napisała to na forum to pewnie też było by oburzenie - dlatego nie piszę, bo pismo ułomne i żartu słownego/sytuacyjnego się nie da przełożyć (a szkoda!). Zresztą.. na pewno każdy koń ma swoje normalne ksywki i.. przezwiska "na trudne dni", ale nie wyrażamy się o nich tak na forum 😀iabeł: Swoją drogą, wtedy może było by ciekawiej? 😁 Tak mi się jakoś nasunęło takie skojarzenie 🚫

smartini, ej, stopy faktycznie lepiej! Budyń ciemnieje na wiosnę czy kwestia zdjęcia?
Ja mysle, ze problem lezy wlasnie w tym , ze wszyscy naogladalismy sie  obrazkow butowania konia ostrogami , nawet u "cenionych" zawodnikow , wiec w chwili przeczytania czegos takiego automatycznie noz sie w kieszeni otwiera. A co autor mial na mysli , wie tylko sam autor 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 maja 2015 13:35
Viridila, dziękujemy 😉 Budyń co miesiąc ma inny kolor  🙄 na zimę jaśnieje (stąd ksywka, ma kolor waniliowego budyniu) a po zrzuceniu sierści...... za każdym razem niespodzianka, już miał chyba wszystkie możliwe odcienie palomino  🙄

na koniec, Rafał i Burito (Twisters Hot N Spicy) z przejazdu na 73,5pkt
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/10653442_834535973260373_4874122208329019530_n.jpg?oh=d96ff414a2c395a146c4c599f4b75d9b&oe=55C83C5B[/img]
kasiakliczkowska właśnie dlatego jestem ciekawa efektów, biorąc dwie zmienne pod uwagę: sprzyjający charakter i nastawienie do pracy AQH ale ich niesprzyjającą np. do ujeżdżenia budowę i ruch. Oczywiście Sunny może być wyjątkiem (chyba od czasów zdjęć sprzedażowych w DRR nie widziałam żadnego w pozycji zootechnicznej) więc swoje zaciekawienie opierałam raczej na ogólnych odczuciach. Bo jednak do szóstego roku życia będzie się zmieniał, ale jest jakaś szansa że zad "wyżej" a szyja "niżej" (niż np u przeciętnego prospekta drasażowego) zostaną. Za to dobra głowa zawsze jest w cenie, jak koń ma dobrą głowę, to wszystko "ujedziesz". Co tylko chcesz...

..i stąd moje zaciekawienie. Tak jak pisałam, nigdy nie negowałam waszej pracy ani wyborów. Ale ciekawa jestem. Pewnie ma to związek, że sama mam konia, który "ma pod górkę" w weście. I też sobie tym wyborem pracy nie ułatwiłam 😉

.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 maja 2015 13:56
A co autor mial na mysli , wie tylko sam autor 😉

Dlatego warto poruszać pewne kwestie i je precyzować, ale bez spiny yyy.. spięcia 😁 Może mam już taki nawyk z np. pisania bloga, gdzie targetem w dużym stopniu są (a raczej stały się w praniu) dzieci i nastolatki, a dopiero później osoby faktycznie siedzące w temacie. Choć czasami mnie to irytuje, ale mówi się trudno... 🙄

smartini, Burito-fighter! 🏇
maluda niestety sami.

Jest szansa, aby to zmienić?
W tamtym roku sama kombinowałam "jak to się je" (styl) i dzięki wskazówką na PW jakoś to udźwignęłam, ale nie ukrywam, że pewność swoich działań wzrasta jak ma się odpowiednią osobę z dołu. Tak oto dowiedziałam się, że idę w dobrym kierunku i myślę z sensem. Tylko już, co innego kulało.
Narazie nie ma szans. Nikt mi nie dojedzie tam gdzie stoje za pol darmo a na trening za ponad stowe mnie nie stac. Koniowi krzywdy nie robie, poprostu zatrzymalismy sie na jakims tam poziomie i sobie szlifujemy na tyle co ja umiem. Teraz raczej zaczyna sie sezon rajdowy, 14czerwca zabieram kobyle i jade do .....Kobylej Gory  😁 potem sobie ogarne rajd do karpacza na byki , koniec sierpnia sped u kolegi ale nie na swoim koniu. Na jesien/zime pomysle o fachowym podnoszeniu naszych umiejetnosci 😉
Za ponad stówę, ale z dojazdem?
Na całe szczęście moja sytuacja jest bardziej róża, kwota jest mniejsza od jedynki z dwoma zerami.
Z dojazdem , stoje w stajni ok.40km od Wrocka. Dobry trener sie ceni a po co mi ktos tani ale byle jaki.
Jakości nie kalkulowałabym na złotówki, wiele "kwiatków" na tym świecie spotkałam, aby nie dawać cennikowi pierwszeństwa wyboru.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się