odrobaczanie

Nikt się nie odzywa, wiec powiem co wiem:
1. odrobaczaj wszystkie konie na raz.
2. Pastę podaj nie później niż dwie godziny przed jedzeniem, najlepiej przed wieczornym odpasem.
3. Wieczorem sprawdź czy nie ma jakichś objawów niepokojących typu spuchnięcie chrap, warg, węzłów chłonnych, kolka itp.
4. Następnego dnia usuń całą ściółkę z boksów, zrób dezynfekcję i włóż świeżą ściółkę.
a mnie uczyli ,żeby już nie dawać treściwego i najlepiej robić to rano
Ja również słyszałam, żeby nie karmić treściwym aby nie zapychać dodatkowo jelit w razie ewentualnej kolki. Pora dnia jest raczej obojętna. Ja wolę zrobić to rano i do tego w dzień wolny (niedziela najczęściej) bo jestem wtedy cały dzień w domu i mogę spokojnie kontrolować czy coś się nie dzieje. Nie lubię wstawać w nocy  😉
Ja tam podaje po treściwym, ale ładnych kilka h od momentu dania.

Pacz pan jakie wszystko bystre się nagle porobiło, spyrke wonchali cy co!?
Można prosić o parę słów uzasadnienia- dlaczego tak, a nie inaczej?
dlaczego ?
myślę, że jest to związane z 'wiekiem' informacji 🙂 - dawniej ludzie rzadko odrobaczali konie
ale i jakiś czas temu wet też mi tak radził . Nie pytałam 'dlaczego' bo wydaje mi się to logiczne - w dzień widzę co się dzieje z końmi , w nocy śpię
"Dawniej" ludzie myśleli tak:
jak łazi po wybiegu/pastwisku to sieje robactwem, więc lepiej zostawić w boksie i potem wyczyścić dokładnie boks. Lepiej żeby w dzień w boksie nie stal , bo szkoda dnia, więc lepiej zostawić w boksie na noc.  Lepiej żeby w boksie z kupami po odrobaczaniu za długo nie stał to lepiej żeby stał 12 godzin , a nie 24. Takie ot! starokaszubskie mądrości.
Oczywiście każdemu wolno, jak kto chce się rozporządzać. Było pytanie, to dałem odpowiedź, uprzednio czekając czy kto inny jej nie da, bo temat nie wart afery.
Ależ nikt tu nie robi afery  🙂 Żeby zamknąć konie w boksie trzeba te boksy mieć  😉 Trzymam konie wolnowybiegowo, z dostępem do wiaty i na dzień odrobaczania idą na padok, który od poprzedniego odrobaczania jest sprzątnięty i nie używany. W tym czasie dokładnie sprzątany i odkażany jest teren po którym chodzą na co dzień. Dlatego też wolę odrobaczać rano aby konie nie były zmuszone stać doby na niewielkim padoczku.  🙂
oj tam oj tam
jaka afera ? myślę ,że całkiem do rzeczy napisałeś .
Co kto robi i jak, to już zupełnie inna rzecz.  Luźniej podchodzę do odrobaczania , w stosunku do niektórych Twoich punktów .Zdecydowanie mniej rygorystycznie bo robale i tak koń złapie ... - ale to już moje zdanie.

megi 007 - tak przez ciekawość - czym odkażacie teren po którym chodzą konie ?
melehowicz, a to nie jest tak, że po odrobaczeniu koń wydala martwe pasożyty - w sumie wszystko jedno czy do boksu, czy na pastwisko? Pytam, bo spotykam się nawet z przetrzymywaniem koni w boksach do 3 dni po odrobaczeniu (kompletnie nie ogarniam co poeta ma tu na myśli 😉). Sama odrobaczam w dzień aby mieć konie na oku. Miałam już i reakcje alergiczne i paskudne kolki (szczęściem nie u moich aktualnych koni), więc jakoś tak... wolę dmuchać na zimne 😉
Konie trzymam w pensjonacie (to ważne), jak je o 18 zamkną, tak do 8 nikt do nich nie zagląda (chyba, ze wpadnę przed pracą, ok 5 rano, ale zimą bezzasadnie tego nie robię)...
Niestety nie wszystkie pasożyty obumierają i nie wszystkie ich formy życiowe  - wiedza teoretyczna i własne obserwacje. W czasie kiedy miałem do czynienia z dużą ilością koni na raz często obserwowałem żywe nicienie w odchodach koni po odrobaczaniu. Form przetrwalnikowych, "jaj", larw gzów  i innych takich - bardziej niebezpiecznych form -  nie jesteśmy w stanie gołym i niewprawnym okiem rozeznać. Zapewne czas w jakim następuje to wydalanie bywa różny i nie nie jestem pewny co do tego czy to ma być 8 , 12 czy 16 godzin. Pewnie należałoby spytać forumowego ogurka co tym sadzi. Zgłoszę sie do niego.
melehowicz, czyli w czystej teorii zasadnym jest trzymanie koni po odrobaczeniu dłuży czas w boksie? 🙂
Oczywiście piszę o sytuacji idealnej czyli zmiana pastwisk po odrobaczeniu, odkażenie boksów, etc... mało realne w pensjonatowej rzeczywistości 🙁
famka   hrabia Monte Kopytko
29 listopada 2016 09:37
zasadnym jest trzymanie w boksie dla osób z niewielką wiedzą, bo myślą że koń wywali robaki w 3 dni w boksie i nie będą musieli sprzątać padoków  🤔wirek:
Ja to znam z praktyki dużego pensjonatu. To leży w interesie właścicieli pensjonatów.
famka: nie ogarnąłem do czego pijesz?
famka   hrabia Monte Kopytko
29 listopada 2016 09:40
melehowicz, to nie jest że "pije" to nagminne widzę w realnym świecie 😉
chyba żeby nazwać to inaczej "mydlenie oczu i lenistwo" żeby nie sprzątać padoków
ok, rozumiem, tez uważam , że to jest bezasadne.
famka, nie do końca się z tym lenistwem zgodzę. Jak w pensjonacie stoi 40 - 50 koni i jest kilka pastwisk - każde praktycznie kilka ha, to słabo widzę codzienne sprzątanie odchodów. Serio. Chyba, że miałoby się do tego osobnych ludzi.
Ja u siebie sprzątałam, ale miałam 3 konie i 1,5 ha. Więc skala inna jakby 😉

melehowicz, w interesie właścicieli pensjonatu, w którym stoję nie leży nawet odrobaczanie koni 🙁 Ciężko zorganizować 40 0sób aby w jednym czasie odrobaczyli konie. W jesiennym odrobaczeniu 4 konie nie zostały odrobaczone wcale 🙂 Ot teoria swoje a życie swoje 😉
famka   hrabia Monte Kopytko
29 listopada 2016 09:54
_Gaga, hym no to jak by to nazwać  ? niedbalstwo, wybór mniejszego zła etc.. ? bo tak się zastanawiam czy przy tak dużym pensjonacie jest sens np. sprzątać boksy, myć poidła, dezynfekować, dosiewać łąki, nawozić, etc... bo może tego się nie robi ? bo przy tej ilości koni to faktycznie trzeba mieć tłum ludzi do obsługi ? 
nie to że się czepiam zastanawiam się nad tokiem właśnie myślenia ....
famka, ja nie piszę o sensie, bo sens jest zawsze...
Bardziej o kosztach. W miejscu, w którym aktualnie stoję na 40 koni jest 1 stajenny (słownie jeden) . Mycie poideł i żłobów czy dosiewanie / nawożenie pastwisk kompletnie nie wchodzi w zakres usług. Podobnie derkowanie, ochraniaczowanie, etc... Konie na pastwiska chodzą luzem, przepędami - poza kilkoma, które z różnych względów muszą iść w ręku. Boksy sprzątane są raz w tygodniu (od czwartku do poniedziałku). Ale koszt pensjonatu to tylko 650 zł w tym jest siano niezłej jakości bez limitu. Nie ma limitowanej słomy i owsa (owies limituje właściciel konia). Ogromne pastwiska i nieduża hala oraz możliwość sprzątania boksów samemu dopełniają obraz "plusów dodatnich i ujemnych" tego miejsca 😉
Opcje ze sprzątanymi padokami, itp. zaczynają się u nas od 950/1 000 zł... A i w tej cenie nie zawsze padoki się sprząta 🙁
Nie oszukujemy się - nie ma pensjonatów idealnych  😉
famka   hrabia Monte Kopytko
29 listopada 2016 10:16
_Gaga, oczywiście że nie ma to wiem 😉 i podziwiam że nie boisz się ogony zostawiać w takim dużym ośrodku,  słownie z jednym stajennym chyba że dzień w dzień jesteś u koni, ale to już OT zupełny, taka mała dygresja a co w sytuacji kiedy koń nasra sobie do poidła ? stoi kilka dni bez wody ?
famka, jestem dzień w dzień w stajni. Piątek, śwąatek czy niedziela (Wigilia, Sylwester, czy.... grypa) 😉 Czasem nawet 2 razy dziennie
Bałabym się zostawić konie bez dodatkowej opieki to fakt...
W razie wyjazdu (np na zawody) końmi ktoś się zajmuje - trenerka, luzak, Pan Tato.
Co do srania do poidła - nigdy się nad tym nie zastanawiałam... Moje nie srają, stoję w osobnym budynku niż cała reszta. Więc w sumie to nie wiem... Ale fakt, że to jest problem w sumie... do żłobów przecież też srają niektóre...
Żywe widziałam przy dużym zarobaczeniu, a martwe jak zostały potraktowane środkiem. Tylko raz, później wcale. Ale to była "armia" na kupach, można by wielokrotną sekcje przeprowadzić!

Gaga: myślę , że da się to przeprowadzić. Robi się to tak: ogłasza się krótka listę środków i termin wpłaty, każdy właściciel konia wpłaca na wybrany środek, ustala sie termin odrobaczania. Prowadzący hotel kupuje preparaty i odrobacza w ustalonym wstępnie terminie. kto nie wpłaci , ma koszt odrobaczania tanim środkiem doliczony do ceny hotelu - jak się nie podoba to wypad.
U nas tak to mniej więcej funkcjonuje. Konie odrobaczane są w jednym terminie dwa razy w roku (oczywiście można częściej, ale te dwa razy obowiązkowo), a padoki zimowe dokładnie sprzątane. Fakt, koni nie 40, a 20.  Boksy sprzątane codziennie, wiadra (nie ma zamontowanych żłobów) myte po każdym karmieniu.
melehowicz, prowadzący hotel nie jest zainteresowany taką opcją. Uwierz, próbowałam namówić na takie działania 🙁
Gaga: opisuję przypadek z życia. Jeśli jakiś tam właściciel hotelu nie rozumie potrzeby takiego działania , to d.... nie biznesmen. Po pierwsze jak koni skutecznie nie odrobaczy, do będzie ponosił straty na paszy, będzie miał problemy zdrowotne- kolki - u koni stojących w jego stajni. Nie zważając na koszty, które ponoszą właściciele koni, to jednak jakaś to fatyga dla obsługi stajni też jest. Słowem jeśli tego nie rozumie, albo nie daj Boże przechodzi obok kolkującego konia bez zainteresowania to czas najwyższy zabierać się z takiego hotelu.
Gaga: myślę , że da się to przeprowadzić. Robi się to tak: ogłasza się krótka listę środków i termin wpłaty, każdy właściciel konia wpłaca na wybrany środek, ustala sie termin odrobaczania. Prowadzący hotel kupuje preparaty i odrobacza w ustalonym wstępnie terminie. kto nie wpłaci , ma koszt odrobaczania tanim środkiem doliczony do ceny hotelu - jak się nie podoba to wypad.


U nas tak działa i wszyscy super zadowoleni.
Można kupić preparat samemu i podać ale:
a) wskazane są przez veta substancje czynne, które powinien zawierać
b) odrobaczymy wszyscy w tym samym terminie.

Da się przepracować, ale ludzie muszą chcieć (i rozumieć).
W stajni w której obecnie jestem (dużo koni) jest to obostrzone groźbą nie wypuszczania konia na padok. Jak ktoś nie zapisze się na pastę i nie zapłaci (koń nie zostanie odrobaczony) ma nie mieć prawa wychodzenia na padok. Jest tylko pewien minus, np.: nie ma narzucenia, że w danym czasie wybieramy tylko pasty wieloskładnikowe, żeby wytłuc tasiemca. Każdy wybiera co mu się tam chce, więc pewnie zdarza się, że ktoś odrobacza ileś razy pod rząd najtańsza iwermektyną, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze narzucanie rodzaju (ceny pasty) mogłoby być już problematyczne.
melehowicz, to nie jest że "pije" to nagminne widzę w realnym świecie 😉
chyba żeby nazwać to inaczej "mydlenie oczu i lenistwo" żeby nie sprzątać padoków
  na palcach jednej ręki mogę policzyć pensjonaty, gdzie są sprzątane W OGÓLE padoki w okolicach dużego bardzo miasta 😀 - i nie wiem czy i jedna ręka to nie dużo. 
Mycie żłobów, poideł, omiatanie pajęczyny, żeby żarówka dawała mocniejsze światło - to wymagania wygórowane. I nie mówię o codziennej higienie, ale choć raz na tydzień przy tradycyjnym piątkowym ogarnianiu domu.
jolka może użyłam za dużego słowa mówiąc o odkażaniu. Używamy probiotyku EM15 (farma plus czy jakoś tak). Robactwa to raczej nie zabija (chyba) ale neutralizuje zapachy i ogólnie oczyszcza atmosferę  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się