Bardzo dziękuję :kwiatek:. Ale uczciwie należy powiedzieć, że sama walczę z depresją i po usłyszeniu historii psa miałam chwilę zawahania. Ale nie jest to tylko mój pies, co ratuje sprawę 🙂.
Historia adopcji też chyba trochę ciekawa. Miałam praktyki w klinice weterynaryjnej i przyjechała pani z fundacji z nią na umówiony zabieg. W trakcie wypełniania formalności pytała nas czy ktoś nie chce tego psa i poprosiła żebyśmy popytali znajomych.
Sunia ujęła mnie spokojem - w obcym miejscu, tyle zapachów i osób, a ona siedziała grzecznie przy opiekunce. A z mężem powoli rozgladaliśmy się za psem w typie ONka.
Nazwaliśmy ją Stiorra (nie miała imienia).
Wczoraj w końcu miała zdjęte szwy i ubranko. Była bardzo grzeczna i leżała spokojnie, bez szarpania - a miała usuwane po 13 dniach od zabiegu (niestety bardzo wolno się zrastała). Dużo grzeczniej ode mnie jak mi kiedyś ściągali 😁.
Na szybko mam takie zdjęcie ze spaceru wczoraj (przy okazji polecę tą smycz, bo jest mega - miękka, porządnie wykonana, deszcz jej nie straszny; jest z takiego meshu/plushu, zwał jak zwał):
Co do szelek jeszcze to "odkryłam", że TrueLove to marka z aliexpresu i przejrzałam z ciekawości co mają i kilka wygląda super.
Edit. Nowe zdjęcie, bez kubraczka.
Edit2.
Czy
takie szelki będą się jakoś lepiej trzymać niż te "zwykłe"? Bo tą cechę zauważyłam wymienianą w porównaniu z opisami tych zwykłych szelek, poza oczywiście tym, że dla psów pracujących.
Przepraszam, że tyle męczę. Chce wybrać jak najlepiej :kwiatek:.