PSY

Czy ktos wie gdzie znajde obroze elektryczna dla psa? Od jakiegos czasu juz szukam, ale nie moge nigdzie znalezc  🙄
Znalazlam tylko taka strasznie droga:
http://sport-dog.pl/pl/p/obroza-treningowa-d-control-400/72

Od razu mowie, ze to nie dla mnie. Ja takich rzeczy nie uznaje.


Kastorkowa   Szałas na hałas
23 grudnia 2013 18:56
Kastorkowa to piękny wiek jak na te psy. Niestety sama się przekonałam jakie te psy są chorowite.



Piękny, a szkoda. Duże psy powinny dłuuuuugo żyć.
Wasze psy oddawały krew? Jak to wygląda?
Orientujecie się, czy pies z niewydolną trzustką może oddawać? Trzustka chyba nie ma wpływu na krew?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
23 grudnia 2013 19:29
obroza elektryczna nie moze być tania, trzeba sie liczyć z wydatkiem 800 zł w góre. W zależności od zasiegu i stopni regulacji. Tani szajs jest zawodny. Biorąc pod uwagę, że oe uzywa sie np przy psach goniacych za zwierzyna, zasięg i niezawodność ma wielkie znaczenie. Żadnej konkretnej nie polece, bo sama nie uzywam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 grudnia 2013 21:09
Kkk mamuty oddawały wczoraj, nawet w tv byli 😉
Pies musi byc całkowicie zdrowy 😉
rtk  krew oddają tylko psy zdrowe. Nie mogą mieć przewlekłych chorób i przyjmować leków
Kastrokowa w naszym przypadku nic już nie można było zrobić.. Mimo, że pies młody bo niecałe 3 lata miał i długo walczył przegrał niestety walkę  🙁 Pociesza mnie jedynie myśl że na TM już mu lepiej i nie czuje bólu.
A ja podzielę się swoją radością. Dostałam najlepszy prezent gwiazdkowy jaki tylko mogłam dostać - przyszły z niemiec Tosiowe wyniki z histopatologii iiiii..... Tochal cały i zdrowy! Kamień z serca! 💃
Pozostało cierpliwe czekać na zagojenie się rany po zabiegu. To już przy tym wszystkim co przeszłyśmy pikuś.  :allcoholic:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2013 17:57
k_cian, a co się działo?
Z małej czerwonej plamki na środku ucha ( od wewnętrznej strony) zrobił się pryszczyk.. z pryszczyka zrobiła się gulka... z gulki coś wielkości zielonego groszku... twarde, zdawało się być wręcz zmianą z chrząstki niż tylko w skórze.. potem jeszcze większe, wielkości borówki i to w ciągu hmmm nie przesadzam, 2 tygodni  🙄 w dniu kiedy mieliśmy jechać do weta zadrapała, rozkrwawiło się,a po biopsji to już całkiem masakra... wyszły komórki o charakterze atypii z zaleceniem wycięcia całej zmiany w celu wysłania na histopatologię. Zanim przyszedł wynik "buba" zrobiła się cała bordowa, z brzydkim strupem na wierzchu i dodatkowo jeszcze bardziej się nalało..
Tak więc jak najszybciej zostało wyciachane z marginesem "na wszelki W", gdyby miało okazać się najgorsze. Na szczęście zmiana nie dotyczyła w żaden sposób chrząstki. Zostało więc wyciapane wgłąb do chrząski i wielkim kółkiem dookoła.. gdzieś tak spokojnie 1/3 powierzchni ucha i to w miejscu, gdzie ucho lubi się wywijać na drugą stronę... najbardziej podrażniane chyba miejsce jakie się da..  🙄 Tak więc mamy otwartą sporą ranę, która sączy się, ziarninuje, powoli zarasta... i zaciesz od ucha do ucha, że zmiana nie jest groźna w żaden sposób ani złośliwa. Równie dobrze mogła sama zniknąć. Biopsja wywołała ostry stan zapalny przez co ten niepokojący kolor i dalsze "bujanie". Trzeba było w końcu się bronić przed igłą.. 😉

edit.
A co się naczekałam najpierw na jeden a potem na drugi wynik to moje. Na ugiętych nogach... ale jak zobaczyłam uśmiech naszej wetki, to już tylko radość radość raaaaadooooość 🙂
Ja gotowa byłam uciąć całe ucho od razu byle jak najdalej to g. trzymać od mojego psa.  😉 Na szczęście rozsądek weta robi swoje - uciąć zawsze zdążymy, nie ma co za wczasu panikować. No i co racja co racja.. idiotycznie by wyglądała bez jednego ucha.  Kaczki by się śmiały  🤣

i jeszcze raz edit 🙂
Szczerze polecam Idexx. Na histopatologię czekałyśmy 2 tygodnie. Dostaliśmy szczegółowy opis co wybadano, charakterystykę zmiany łącznie z zaleceniem sposobu leczenia oraz rokowaniami. Warto zapłacić trochę więcej (sama histopatologia z wysyłką kosztowała nas 180zł + oczywiście koszty zabiegu, ale każdy wet liczy po swojemu) i mieć czarno na białym, wszystko dokładnie zdiagnozowane i rozpisane. Szczególnie jeżeli to faktycznie miałby okazać się najgorszy ze scenariuszy.
tet dziekuje  🙂
Frania używam okazjonalnie. Ostatnio rzadko, bo głównie na lince chodzimy. Wyłącznie do korekty, gdy pies chce pójść za tropem / uciekającym dzikim zwierzem.

Miałam 2 - jeden gówniany petstart, który ciągle się zacinał i szybko poszedł na dno szuflady - 300 w błoto.
Druga to Innotek, jakieś 700 kosztowała, jest niezawodna, jeśli dobrze naładowana :/ tamta poprzednia była na baterie, ta jest na akumulatorki i jeśli podepnę na krótką chwilę, to potrafi przestać działać w połowie spaceru...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 07:47
k_cian, o brzmi nie fajnie, ale cieszę się, że skończyło się wszystko dobrze. Trzymam kciuki za Tosta.


Ale jestem zajarana taką blużą 😁 fajnie mieć psa bez podszserstka, bo zawsze jest pretekst dlaczego nosi taką kiczowatą bluze 😂

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1440909156130193&set=a.1440909126130196.1073741830.1440883476132761&type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1440909192796856&set=a.1440909126130196.1073741830.1440883476132761&type=1&theater
JARA nie dziękuję póki co. Fajne to faktycznie nie było. Dość straszne.. ale na szczęście strach miał wielkie oczy. Nie muszę rezygnować z planów o dziciuchach 😍

Przyznaj się, Buła jako typowa baba.. ile ma ciuchów w szafie? 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 09:07
k_cian, dużo ucha ma uciętego? 🙁 Jestem ciekawa jak to będą oceniać sędziowie. Spotkałaś się lub czytałaś żeby jakiś inny pies miał coś podobnego?

Buła ma obecnie 4 kurtki 😂 2 zimówki  i 2 przeciwdeszczówki 😁
JARA, ale ona właśnie ma nie obcięte 🙂 Ja byłam gotowa ciąć na amen, byle dalej od psa bo myślałam, że to nowotwór... i im szybciej się go wytnie tym większa szansa że nie będzie przerzutów itd. Ale wet był rozsądniejszy i kazał czekać na wyniki.

Wszystko wskazywało na to, że zmiana jest w chrząstce - z zewnątrz ucho gładziutkie, ale od środka gula twarda, nie ruszająca się itd. Po biopsji decyzja jak najszybciej wyciąć. Na drugi dzień po wynikach poszła na stół. Powiedziałam wetowi, że jeżeli trzeba uciąć ucho to ja to zrozumiem. Proszę zrobić tak, żeby było dla niej jak najlepiej. Mimo to wet zapewniał, że obciąć jeszcze zdąży.. 😉 Na razie miał wyciąć z chrząstką do histopatologii z największym zapasem jaki się da.. ale nie na wylot. Na szczęście okazało się, że zmiana nijak nie wchodzi w chrząstkę 🙂 Tak więc wyciapana dziura na głębokość do chrząstki a o powierzchni 1/3 ucha gdzieś. Z zewnątrz nie zgadłabyś że coś jest nie tak 😉 A od środka otwarta rana która ziarninuje i się goi. Będzie duża blizna, pewnie trzeba będzie powalczyć z dzikim mięskiem, ale to mały problem.

edit. a jak na to patrzą sędziowie... nie mam zielonego pojęcia. 😉 Toska ma ułamane 2 zęby i nikt się tego nie czepiał nigdy. Na wszelki wypadek mam zaświadczenie, że to uraz mechaniczny i nie powinien nikt jej za to gorzej ocenić. Może z uchem byłoby podobnie? Ale podejrzewam, że nie pojechałabym na żadną wystawę już. Ja nawet teraz nie wiem czy jeszcze gdziekolwiek ją będę zabierała.  😁 Może na naszą międzynarodówkę, bo na miejscu.. Toska i tam ma wystarczająco dużo wszusyiego 😉 IntCH, PL CH, LT CH, LV CH, PL Club Winner12 i LT Club Winner 13 😉 kwalifikacji na Cruts nie liczę. Teraz zaczynamy śmigać po konkursach użytkowych, debiut na working testach dla retrieverów.. na 9 startujących w jej klasie psów zaliczyły tylko 3, z czego Toska walczyła w dogrywce o 2 lokatę  😁  Przegrała brakiem doświadczenia i.... brakiem opanowania moich i jej emocji. 😁 Gdyby nie poleciały nam punkty za chodzenie przy nodze - bo szybciej chciała być na stanowisku koło sędziego niż ja - i pierdoła nie poszła z aportem do kałuży a potem nie chciała oddać go zamiast dla mnie to dla sędziego - gdzie NIGDY czegoś takiego wcześniej nie zrobiła :P to nie potrzebna byłaby nawet dogrywka.. ah dumna jestem i tak  😜



No to macie z Bułą nad czym pracować  🤣
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 09:35
Ahhh, mi się coś ubzdurało, że zmiana była wycięta, ale na wylot. To dobrze, że tak się skończyło. Ufff
No na szczęście nie na wylot 🙂 Hehe znajomy mi obiecał, że jak zrobią na wylot to mamy się nie martwić.. odda jej swój tunel  😁

Tosiak jakis tydzień po zabiegu 🙂 z małym pocieszaczem 🙂



i trzasnęłam u góry edit co do wystawiania bez ucha , zanim zobaczyłam Twoją odpowiedź 🙂 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 10:05
U nas wyszło posterylizacyjne nietrzymanie moczu. Zrobiłyśmy usg i wyniki nie wyszły dobre. Tak nie powinny wyglądać nerki 3,5 letniego psa 🙁 Zrobiłam w sobotę wyniki krwi, czekamy jeszcze na tarczycę. Teraz badania będą co 3 miesiące i kontrola wszystkiego. Póki co jeszcze diety zmieniać nie będziemy, ale musimy pilnować podawania olejów i tego żeby nie przeziębiać się. Oczywiście sama bluza to bardziej dla mnie niż dla niej 😁
No i to jest większa bieda niż nawet brak ucha. Trzymam kciuki za Bułkę mocno.
Ale jakkolwiek sterylizacja mogła wpłynąć na stan nerek?To raczej zbieg obu problemów?

Nie mniej, to wystarczający powód, żebyś zrobiła młodej miejsce w garderobie 😁

edit. nasz rottek miał wieczne problemy z układem moczowym od wczesnych lat... zawsze zwalałam najwięcej winy na karmy, zresztą wet też w tym widział największy problem... ale widać takie problemy mają i psy jedzące świeże jedzonko zamiast przetworzonej chemii 🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 10:22
Nerki i nietrzymanie moczu to po prostu zbieg okoliczności, ale przez to, że mi się zesikała w domu całkiem przypadkiem wyszły nerki.

Ponieważ Bułę prowadzą różni weci od żywienia mamy jedną wetkę, od dermatologii innego weta, od chirurgii jeszcze innego itp 😁
Właśnie wetka od barfa wszelkie badania zleca w takim pro labie weterynaryjnym i po kolejnym zesikaniu się w domu zwróciłam się do niej o skierowanie na badania moczu. Wysłała mnie też na kliniki na UP na usg i wyszły właśnie nerki. A usg miała robione praktycznie co rok i nic wcześniej nie wychodziło.
Dobrze, że wyszło to teraz póki nie ma jeszcze bardzo poważnych zmian.
Grunt to mieć dobrego zaufanego weta. Jak jest kilku - super jak współpracują.A porządna diagnoza to połowa sukcesu już.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 10:56
Wetów teraz mnóstwo, coraz więcej gabinetów.

Ja bardzo cenię sobie naszą wetkę od żywienia. Trafiłam do niej przypadkiem, bo jest dystrybutorem Primexa na Wrocław. Najpierw skontaktowałam się z nią mailowo, sporo czasu mi poświęciła na tłumaczenie itp. Później wpadłam do niej do gabinetu i spędziłyśmy 1,5h na pogaduchach. Później wpadłam drugi raz i znów prawie 2h mi poświęciła. O barfie i żywieniu wie chyba wszystko i z taką pasją do tego podchodzi! 🙂 Układa diety itp. Jest młodym wetem, współpracuje z fajnymi laboriatoriami. Jak nie wie to mówi wprost "nie wiem, ale się dowiem, poszukam, skonsultuję" albo "nie wiem, wyślę na konsultację do kogoś innego". Zawsze pod mailem i telefonem, gotowa odpowiedzieć na milion głupich pytań. Nie naciąga na kasę, zawsze proponuje lepszą i tańszą alternatywę dla psa i jego właściciela.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 grudnia 2013 12:19
k_cian, to miałaś niezłego stracha! Dobrze, że na strachu się skończyło. A co w końcu z tymi dziećmi???

Jara, ja na szczęście mam jednego, genialnego lekarza, który prowadzi nasze psy już 15 lat i nigdy nas nie zawiódł. Inna sprawa, że akurat z Rudą to do lekarza chodzę raz w roku na szczepienie (tfu,tfu!)  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 12:42
Niestety z Bułkowymi przypadłościami nie ma weta od wszystkiego 🙁
No ja z Toską jedyne nasze pobyty jakie do tej pory mieliśmy u weta to szczepienia, ze dwa razy szycie jak się pocięła mocno.. no i w listopadzie pokleszczówa, jak się leczyliśmy jeszcze buby nie było, jakieś trzy tygodnie po już mieliśmy to gówno do wycięcia.. tfu tfu to zawsze była zdrowa sucz.

Wojenka czekamy na cieczkę i spróbujemy drugi raz. Ona ma cieczki co 8-10 miesięcy więc nie za często.. Teraz mam nadzieję wypadnie w lutym, max marcu... chyba jednak albo półbrat tego psa którym kryłam albo inny, ale też w Czechach. Zobaczymy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 grudnia 2013 14:34
Trzymam kciuki i nie moge sie doczekac malych Tostow 😍
JARA oooj ja też, totalnie!

Co ciekawe Toski półsiostra jest właśnie w ciąży z tym półbratem 😉 Tosiowego obecnego męża. Jak szczony okażą się rewelacyjne to chyba nie będę kombinować tylko zdecyduję się na niego. Jak na pierwszy miot taki wybór może być niezły.. będę miała świetne porównanie co z siebie daje Toska i większa pewność, że ten dobór genów może być na prawdę trafiony 😉 Szkoda tylko że nas wyprzedziła 😉
A że obaj są świetni fenotypowo i genialnie pracują. Mają mega żeńską linię z dziada pradziada pracującą, różnych ojców ale oboje świetni. Tyle co jeden już sprawdzony rep a drugi jeszcze potomstwa się nie doczekał. 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 grudnia 2013 18:37
Trzymam kciuki za małe Tosiaki.
A ja coraz intensywniej myślę o szczeniaku  🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek:
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 grudnia 2013 19:20
no a nie czekasz na bezogoniastego?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się