Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 lipca 2014 14:35
z tyłu, to może łąkotka?


nie wiem... mam doła.
Chciałabym iść na basen, pobrykać na koniu i g... 🙁
abre   tulibudibu
12 lipca 2014 16:28
zabeczka17, sprawdź też kręgosłup. Może się tak odzywać.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 lipca 2014 16:36
Kręgosłup na kolanie? Nawet nei wiedziałam.

Nie ja naciągnęłam prawdopodobnie  ścięgno na rowerze.
W sensie przegięłam pałę , nie rozciągnęłam mięśni po treningu i następnego dnia nie mogłam wyprostować nogi.
🙁
zabeczka17, o ile to te same ścięgna o których myślę, to miałam podobnie po skakaniu po trampolinie 😉 Smarowałam maścią rozgrzewającą, albo przeciwbólową i przeciwzapalną (np. ibum), zawijałam bandażem elastycznym i przeszło 😉 No i rozciągałam, bolało ale trzeba było.
Brat mojego TŻ miał dzisiaj masakryczny wypadek, auto do kasacji, sprawca wypadku nie przeżył (80letni dziadek, pewnie zasłabł za kierownicą)...

I aż strach mnie bierze, że możemy jechać sobie grzeczne i przepisowo, a z naprzeciwka wjedzie w nas gość, który np.zasłabnie albo zaśnie... 🙁
Strasznie mnie to zdołowało, nie mówiąc o wypadku śmiertelnym...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 lipca 2014 09:46
kolebka o masakra 🙁 przykro się czyta takie rzeczy.
Libeerte chodzę w opasce elastycznej a na dniach załoze sobię plastry. Jestem tak spanikowana że mam wrażenie iż nigdy nie wyjdę z kontuzji  😡
abre   tulibudibu
13 lipca 2014 10:47
zabeczka17, ból z tyłu kolana może się odzywać przy problemach z odcinkiem lędźwiowym i krzyżowym kręgosłupa. To takie wrażenie jakby ścięgno bolało, pojawia się przy prostowaniu nogi, podczas ruchu i w czasie spoczynku.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 lipca 2014 12:57
Brat mojego TŻ miał dzisiaj masakryczny wypadek, auto do kasacji, sprawca wypadku nie przeżył (80letni dziadek, pewnie zasłabł za kierownicą)...

I aż strach mnie bierze, że możemy jechać sobie grzeczne i przepisowo, a z naprzeciwka wjedzie w nas gość, który np.zasłabnie albo zaśnie... 🙁
Strasznie mnie to zdołowało, nie mówiąc o wypadku śmiertelnym...


Przedwczoraj moi rodzice jechali samochodem i walnął w nich samochód terenowy (kierowca wymusił pierwszeństwo). Ponoć ich nie widział, bo patrzył na inny samochód... Rodzicom nic się nie stało, samochód mocno obity, ale po zresetowaniu bezpieczników dał się odpalić i rodzice dojechali do domu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 lipca 2014 19:20
zabeczka17, ból z tyłu kolana może się odzywać przy problemach z odcinkiem lędźwiowym i krzyżowym kręgosłupa. To takie wrażenie jakby ścięgno bolało, pojawia się przy prostowaniu nogi, podczas ruchu i w czasie spoczynku.


No co ty gadasz.. dokładnie tak mnie własnie pobolewa. 😲
Nic ortopeda 31.07 ;/
O kurde. A czy wtedy jednocześnie występuje ból pleców? Czy albo tył kolana albo plecy?
abre   tulibudibu
13 lipca 2014 22:12
Może boleć to i to, może tylko za kolanem (tak było na początku).
suchajka, spróbuję ci przetłumaczyć "babcine" na polski: "Dziecko moje ukochane, idziesz w świat, będę za Tobą tęsknić i martwić się o Ciebie, już się martwię, choć to bez sensu. Tyle jeszcze złego spotka cię w życiu (jak każdego) a mnie już przy tobie nie będzie, żeby ratować 🙁"
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 lipca 2014 07:42
Ech problemy w domu sięgają u mnie już jakiś nienormalnych rozmiarów. Miesiąc z mamą nie rozmawiam, bo na smsa jej nie odpisałam. Nigdy nie miałam z nią dobrych relacji, ale teraz mimo, że za czynsz pieniądz daje, jedzenie swoje kupuje to naskakuje, że używam jej garnków, jej talerzy itp.
Jeszcze ojciec na mnie napadł, że mam do końca miesiąca ją przeprosić, albo wywali mnie z domu.

Od tygodnia nie przespałam nocy, zaczęłam palić, ręce mi się trzęsą. Najchętniej bym się wyprowadziła już natychmiast, ale od dwóch miesięcy szukam mieszkania albo pokoju i albo nic nie ma, albo stan do całkowitego remontu (na co sobie pozwolić nie mogę) 
Halo, tak mnie to jakoś poruszyło, co napisałaś... Muszę zadzwonić do babci, tak sobie pogadać. Juz drugi tydzień nie rozmawiałyśmy, nawet nie wiem, kiedy ten czas tak zleciał. Dzięki!

Edit: U nas tez dupa z mieszkaniem. Trochę kiepsko to rozegraliśmy, nowego lokum brak, chociaż szukamy tez już ponad miesiąc. Dziś mój pojechał popatrzeć na jedną z naszych ostatnich nadziei - mam nadzieję, że nie będzie znowu problemów z wynajmem z powodów typu: młodym nie wynajmujemy, obcokrajowcom dziękujemy, proszę przynieść 1739742 papierów i potwierdzeń i bzdur na kartkach, to wtedy zastanowimy się czy wynająć czy nie. Mój facet ma niby opcję mieszkania w miejscu pracy, ale woli nie nadużywać dobroci pracodawcy, a jai tak zwiewam do mamci na garnuszek na chwilę. Może nie będzie źle.
Kurczę dziewczyny, z tym wynajmem to jest problem nie tylko dla was (w sensie potencjalnych najemców) ale też i dla wynajmującego. Mam mieszkanie, które stało chyba rok puste zanim zdecydowałam się je wynająć bo po prostu się bałam. Mieszkanie jest wyremontowane, czyste, pachnące, pełne wyposażenie- jest ładne i szkoda mi było wynająć je dla studentów, rodzinom tym bardziej strach, że potem ich w razie czego nie wygonię z tego mieszkania, z psami, kotami też nie chciałam. Tyle już się nasłuchałam i naczytałam różnych przykrych rzeczy o najemcach, że strach mnie obleciał i tak sobie stało i się kurzyło.
a mnie z powodu tego, że nikt nie chce mi ze zwierzakiem mieszkania wynająć, wylądowałam sama z psem wielkości cielaka w domku na działce ( wymiałczanego u znajomych znajomych) i nie wiem co będzie jak zima przyjdzie 🙁
jakby nie było, doskonale rozumiem, ze ktoś możne nie chcieć, ale życie bez pralki i lodówki jest strasznie uciążliwe 🙁
kujka   new better life mode: on
15 lipca 2014 11:58
azzawa, o matko! A w jakim miescie mieszkasz?

Wiem ze niektorzy wynajmujacy nie chca zwierzat, ale mam znajomych z psami, kotami (ja sama mam 2 koty w wynajmowanym mieszkaniu) ktorzy wynajmuja mieszkania no i... kurcze, wydawalo mi sie ze to nie jest niemozliwe...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 lipca 2014 12:11
dodzilla, ja nawet nie doszłam do etapu rozmawiania z właścicielami, bo nie ma u mnie mieszkań, czy pokoi, gdzie mogę wejść z rzeczami bez robienia generalnego remontu. A śmiać mi się chce, bo wynajem pokoju kosztuje tyle samo co wynajem kawalerki, a ja niestety nie mam ani pieniędzy na jakiś wypas, ani na remont cudzego. Chce tylko pokój z aneksem i żeby było względnie czysto i było łóżko/ kanapa +szafa. Psa ze sobą nie biore
kujka - to magiczna moc mieszkania w małym miasteczku o dużym bezrobociu i pracy na najniższej państwowej posadce: pracy trzymasz się pazurami bo innej nie będzie, a i tak prawie na nic cie nie stać (w poprzednim poście chodziło mi o pokój , bo na kawalerkę nie styknie) :/. Z resztą mieszkanie w samochodzie też przerabiałyśmy z suką, więc i tak jest lepiej. 

A co do doła to... ja jeszcze rok temu miałam  wspaniałego prawie-męża, wyrąbiste prawie-własne mieszkanie, rodzinę, psa, kota, konia, furę i sielskie życie z wolnym od 15.00, no i do dziś ostało się z tego piękne okrągłe ZERO. (no możne jednak nie zero bo pies się ostał) :/

jeśli zasada zachowania karmy jest prawdą, to ja chyba za kolejny rok wyląduje na plaży w Malibu: sącząc drinka z kokosa u boku księcia Oberyna  🙄
życie bez pralki i lodówki jest strasznie uciążliwe 🙁


Małą, używaną lodówkę wyrwiesz z tablicy.pl (i pewnie z Allegro) za 200 max 300 zł... może warto? 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 lipca 2014 12:47
_Gaga tylko co zrobi, jak będzie musiała się wyprowadzić? Będzie w bagażniku ją wozić? No i osobiście dla mnie 200-300zł to bardzo dużo... zwłaszcza jak trzeba się utrzymać.

Azzawa nie zazdroszczę sytuacji 🙁 Pewnie nie masz możliwości wyjechać do innego miasta?
nie planowałam lodówki bo: wiem, że nie zostanę tam długo, nie mam potem co z nią potem zrobić (nie do końca wiem na razie jak zabrać wszystkie moje standardowe graty bez samochodu. no i jestem w trakcie zbierania na ten nieszczęsny samochód (który okazał się towarem pierwszej potrzeby jak go zabrakło) 🙂 .

edit: CzarownicaSa:  od 7 miesięcy się zbieram żeby to wszystko w diabły rzucić, bo w zasadzie tu gdzie jestem teraz już nic mnie nie czeka, tylko muszę wstać z kolan, a na razie jestem w trakcie odrywania jednego kolana...
CzarownicaSa, z lodówką zwyczajnie łatwiej żyć - jest gdzie trzymać jedzenie i nic się nie psuje (tak od razu). Ale skoro to typowy tymczas, to rzeczywiście nie ma sensu...
azzawa jejku, jesteś tam całkiem sama, nikt nie może Ci jakoś pomóc? Strasznie współczuję 🙁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 lipca 2014 13:10
Azzawa to na co czekasz? Przecież jak sama piszesz- nic Cię tam nie trzyma 😉 Zbierać to się możesz i lata, a tu chodzi o to żeby się któregoś dnia obudzić jak ta żona wodza z "Rrrr!" i iść posprzątać w lesie! 😀 A nie tylko o tym myśleć! 😉
Kurde, gdybym miała wolny pokój to bym Cię zgarnęła 🙁
abre   tulibudibu
15 lipca 2014 13:14
azzawa, napisz jakie miasto, może ktoś na forum pomoże.
azzawa, przypomniałaś mi czasy "ustawicznej względnej bezdomności" 🙁 Gdy przyglądałam się klatkom schodowym, czy gdzieś nie da się hamaka zaczepić 🙂 Ostatecznie zawsze coś się znajdowało, w ostatniej chwili przeważnie, ale uczucie tej niepewności jest brr.

safie, dobrze rozumiem? O SMS-a nie rozmawiasz z własną mamą od miesiąca? Tak, to jest nienormalne. Z twojej strony. Nikt nie ma perfekcyjnych rodziców.
Napisałam ostrzej, ale wykasowałam. Tylko tyle: nie da się mieć innej rodziny niż się ma. A i tak w życiu okazuje się cenniejsza niż wiele innych wartości. Bukiet polnych kwiatów, przytulenie i wyduszone "przepraszam" nic nie kosztuje. Owszem - przełamać własną pychę trzeba, i zdecydować się na ukłon - bo tak trzeba. Nie chodzi o "moja racja mojsza".
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 lipca 2014 13:35
Halo ale to chyba mama Safie nie chce rozmawiać, nie na odwrót?
ode mnie jest tu sama dzieciarnia niestety, poza tym ja jestem uparta i dumna, więc o pomoc nie proszę, a przyjmuję dopiero jak mi się ja wciśnie siłą do gardła (jakkolwiek by to nie zabrzmiało ;P ) ale bardzo dziękuję  za wsparcie forumowe 🙂  :kwiatek:
jak dałam tyle czasu to dam radę jeszcze trochę (niebawem będę nie do zmordowania - jak karaluch). A rzucić pracę i się wynieść podejrzewam, że dałabym radę, bo już nie raz było ciężko i jakoś dawałam, tylko panicznie się boję, bo między innymi do obecnej sytuacji doprowadziły mnie moje własne decyzje, a nie złośliwość losu.  Na razie lecę więc na wyuczonej bezradności :/


Najgorsze jest to, że moja sucz ma posterylizacyjne nietrzymanie moczu, a coraz gorzej reaguje na leki  🙄 więc znalezienie pokoju gdzie ludzie nie będą mieć nic przeciwko psu w pielusze albo okazjonalnie znajdowanym popuszczonym sikom jest raczej mało proawdopodobna :/ (ja będąc na ich miejscu i mając do wyboru mieszkać z sikającym psem albo bez, to wolałabym bez, więc rozumiem, taki lajf)
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 lipca 2014 13:43
halo, jest dokładnie tak jak Czarownica napisała. Mama nie rozmawia z własną córką o sms'a.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się