Kącik luzaka

Nowy luzak wita w gronie starych wyjadaczy 🙂
Bezczelna banda, nikt Ci nie odpisał dotychczas, więc się czuję w obowiązku powitać Cię za wszystkich 😀 Widzisz, wszyscy w sezonie zarobieni po uszy, nawet nie mają czasu na revolte wejść 😀iabeł:
Kto jest w Belgii?🙂😉)
eneida żaden ze mnie stary wyjadacz, ale również witam. Napisz coś więcej 🙂

nasicc ja będę.
Grzesiek, wracasz na stare śmieci? 😁 A ty, Patrycja, gdzie uderzasz?

Edit: Mam głupie wrażenie ze nas tu sama młoda banda została. A gdzie stara luzacka gwardia? Z większym stażem w tym jakże wdzięcznym fachu? Poznałam kiedyś pewną Monikę. Kobieta ma 60 lat i dalej jest luzaczka. Wprawdzie tylko do trzech koni, ale wszystko robione wg starej, porządnej szkoły. Bardziej zadbanych koni nigdy nie widziałam. Grzywy idealne,.czyste zawsze na błysk, jej koreczki to każdy z osobna jak miniaturowe dzieło sztuki. Jestem ciekawa ile ja jeszcze pociągnę w tym zawodzie 😀
Grzesiek a jakie okolice?Ja Limburgia
dodzilla na nowe śmieci 😉

nasicc wcześniej byłem w Limburgii, teraz jadę w okolice Antwerpii, tuż przy granicy z Holandią.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 lipca 2013 14:16
Edit: Mam głupie wrażenie ze nas tu sama młoda banda została. A gdzie stara luzacka gwardia? Z większym stażem w tym jakże wdzięcznym fachu? Poznałam kiedyś pewną Monikę. Kobieta ma 60 lat i dalej jest luzaczka.


Luzaczka, która ma mnie tu zastąpić, też ma 60 lat 🙂 Jako luzak zrobiła już wszystko, objeździła IG, World Cup itd. I jest zmęczona "gówniarzami", zatęskniła za spokojnym życiem. Myślę, że będzie jej tu dobrze.

eneida, witam, jako stary zgred 😉
eneida, witamy, gdzie luzakujesz? skoki, ujeżdżenie?

ja byłam tak zajęta, że miałam mało czasu na pisanie,  jeden luzak był na urlopie więc roboty było więcej, no i przez to nie pojechałam do Fritzen  👿
szefowa pojechała sama
Spoko spoko, wybaczam :P Ze mnie luzak może i marny, bo w zasadzie najczęściej luzakowałam koleżance na towarzyskich skokach, teraz powoli obie przystępujemy do jakiś większych zawodów. Ale chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach, bo wierzę, że dużo z nich wyciągnę dla siebie 🙂 Kto wie, może przy zmianie pracy za jakiś czas rozważę taki wyjazd zagraniczny (jakoś robienie przy roślinkach lub na taśmie mnie nie ciągnie...) 😉
a tu cisza...wszyscy na zawodach?? a domowi luzacy coś nie piszą...
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
12 sierpnia 2013 22:21
Ja się nie nudzę, ale chwilowo nie luzakuję. Choć właściwie to luzakuję... sama sobie hehe 🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
12 sierpnia 2013 22:50
a tu cisza...wszyscy na zawodach?? a domowi luzacy coś nie piszą...

Jakbyś zgadła xD nad ranem wróciłam z zawodów.
Ja wracam z pracy, urządzam sobie mieszkanie, spełniam się kulinarnie, ogarniam moje bety po przeprowadzce i tonę w papierach...
a ja po ponad 2 latach przerwy powróciłam do luzakowania. pierwsze dni masakra ale już ogarniam temat i przyznam brakowało mi tego
A ja jestem już w nowym miejscu.  Mam suszarkę do ubrań, zmywarkę do naczyń i basen na terenie stajni - jest pięknie  😍
grzesiek.1993 ful wypas no ja zamiast basenu mam staw zmywarka reczna suszy słońce ale obiadki szefa mega smaczne  😀
Hop hop luzacy! Mamy kogoś teraz w Belgii, Holandii?
Ma ktoś może informacje na temat pracy w niejakiej sekcji jeździeckiej Mar-Rom?  🙂😉
Muj borze, jestem taka przewrotna. Jeszcze 4 miesiące temu beczałam, że żadnych zawodów międzynarodowych więcej już nie chcę, a na słowo zawody reagowałam paniką. A teraz? Żałuję, że jednak nie pojechałam na ten przedostatni event GCT w Wiedniu, a miałam taką okazję. Zastanawiam się, czy by się znowu na Paris Gucci Masters nie zaczepić u kogoś. Dwa konie i może tydzień pracy ze wszystkim, a poprzechadzać się wśród tej jeździeckiej śmietanki to jest jednak przeżycie 😜 Jak jest na prawdę dużo stresu i ogrom pracy na takich zawodach, to jednak mają w sobie to coś, za czym mi się zatęskniło. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... 😀iabeł: Tylko baby potrafią tak marudzić. 😀iabeł: A, no i pragnę dodać, że mój J. znowu dołączył do grona luzaków 😅 Wszystko w dobrą stronę!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 września 2013 18:56
🤬 odpuściłaś Wiedeń w dwoma końmi? Szaleństwo. To była cudowna impreza, ja teraz siedzę w domu i dobrze mi z tym, ale na takie zawody chętnie bym się wybrała...
No to i ja dołączyłam do Waszego grona luzaków.
Wcześniej z doskoku jeździłam z różnymi ludzmi,większość sama startowałam,a teraz od miesiąca pracuje jako czynna luzaczka 🙂
NatLat, No to powiedz coś więcej. Gdzie, u kogo? 🙂
Stajnia koło Opola,u Piotra Sawickiego,generalnie 9 koni plus w przyszłości mają dojść kolejne,które też mam jeździć.
Atmosfera sympatyczna,praca nie jest ciężka,choć na początku to padałam na pysk,niby nic a jednak 😀
Jest ktoś z okolic Duisburga, Essen, Krefeld? Szukam pracy dla mojego chłopaka. Jacek miał teraz kilkumiesięczną przygodę z budowlanką, ale co konie to konie, od tego się nie da uwolnić 😉 Najchętniej jako home groom lub stajenny, nawet na pół etatu, na dojazdy (prawo jazdy kat.B). Duże doświadczenie, zarówno przy koniach skokowych jak i ujeżdżeniowych, należących do wysokich rangą zawodników. Perfekcyjne golenie, szybko i spokojnie. Dobrze pracuje z młodymi końmi, także ogierami. Angielski i niemiecki komunikatywny. Luzacy, pomóżcie w 'niedoli' :kwiatek:
Ja również wróciłam do Polski. Obecnie dwa miesiące o kulach.
Uuu, bardzo nie fajnie. Co się stało?
młody ogier mnie poturbował trochę w boksie. No,ale konia za to nie winię,broń boże.
2,5roku na koplu,bez kontaktu z człowiekem a potem wszystko masz zrobić na szybko. ba! najlepiej żeby od razu chodził pod siodłem.
nasicc kiepska sprawa, zdrowiej szybko!

A mnie jakaś jesienna chandra złapała...Jakaś monotonia, coraz częściej myślę o zmianie pracy na nie-końską, czy powrocie do Polski na studia...Pogoda dodatkowo nie pomaga zbytnio, w tej chwili moje życie polega tylko na robocie przez cały dzień, przydałaby się jakaś odskocznia.
Ja też mam okresowo takie chandry, jak ty. Tylko nie wiem, co mogłabym studiować i jako kto pracować :oczopląs: Ale od tej pracy się nie uwolnisz... 😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się