Stłuczenia/uszkodzenia mięśni

To jest uszkodzenia mięśnia po urazie, nic z tym się nie robi..
ale czy to jest bolesne dla konia?
Jak uraz był świeży tak. Pomacaj i zobaczysz czy sprawia ból.
przy dotyku w ogole nie reaguje, wiec chyba nie. Slyszlam, ze kopnela innego konia i wtedy jej sie to zrobilo. trzeba to leczyc? bo jest spore dwa palce wejda
Ile ma ten uraz?
A moje pytanie będzie się tyczyć stricte stłuczenia- Jak prawidłowo zająć się stłuczeniem stawu? Noga nie spuchła, ale wieczorami grzeje. Stosować ludzką maść na stłuczenia i urazy, czy może działać silniej? Jeżeli koń nie sygnalizuje bolesności czy powinien wychodzić na padoki i chodzić w swoim tempie na lonży czy tylko spacerki w ręku?
Przepraszam za nadmiar pytań, ale po prostu w życiu każdego człowieka przychodzi moment na poradzenie się kogoś mądrzejszego żeby problem się nie pogłębił  😡
czy ktoś z Was ma konia po naciągnięciu mięśnia
Moja klaczka podczas skoków naciągnęła sobie mięsień ( nie wiem jak się ten mięsień nazywa) ale ten co idzie przez całą szyję do łopatki. Było to końcem lipca
BYł wet, klacz była nagrzewana soluxem, rozciągana, wróciła na lekkie jazdy i za jakiś czas znowu się powtarza kulawizna, był wet - mówił że się to może nawracać i że tak już będzie
koń poszedł pod dzieci na hipo - żeby dużo, dużo stępem chodziła, generalnie po paru jazdach ( przeważnie stęp, kłus) znowu się nawraca kulawizna
koń dostał ocieplacz na szyję od Ivett, a nawroty nadal są
i nie wiem, czy lepiej ją zostawić, czy na siłę wprowadzić kłus, galop? Wet mówi że mogą tam być zrosty, że dużo stępować, rozciągać, wcieramy arnikę jeszcze

normalnie nie mam już pomysłu co z tym koniem robić, wiem że po naciągnięciu i staniu mięśnie zanikły i trzeba nadbudować, ale kurcze przejmować się tą kulawizną czy nie?
miał może ktoś podobny przypadek?
Jak to się mówi jak nie urok to sraczka..
W dniu wczorajszym koniu pokazał to i owo brykając po hali, po którymś lądowaniu z czterech zaczął utykać na LP, trwało to kilka kroków, zanim go złapalam zdązył jeszcze przegalopować całą halę, kiedy przeszdł do kłusa kulawizny już nie było. schłodziłam, zostawiłam. Dzisiaj osiodłałam, wziełam na lonże zobaczyć czy kulawizna jest czy nie- w stępie nic nie bylo widać, w kłusie utykał widocznie, ale tylko kiedy zwalniał, przy normalnym roboczym kłusie nie było nic widać.
Daliśmy sobie spokój, rozsiodłałam, oglądam nogi i bach- stanęłam przed koniem, patrze na nogi a tu LP w miejscu gdzie kończy się noga i łączy z barkiem (mięsień trójgłowy??) widoczna, nie duża, ale jednak widoczna opuchlizna. posmarowałam arniką, wet będzie jutro.
Czytam ten wątek i widzę oczyma wyobraźni same czarne scenariusze...
Czy ktoś z was miał podobny przypadek?? opuchlizna nie jest bolesna, przynajmniej koń tego nie okazuje..
Cześć, nie wiem czy piszę w dobrym wątku, ale mam problem, zauważylam dzisiaj u klaczy duże opuchnięcie na żebrach, wyglada jakby po kopniaku innego konia, jednak ona stoi tylko z chorym kucykiem, który nie jest groźny. 2 dni temu byla szczepiona na tezec i grypę, czy to moze mieć jakis z tym zwiazek? czy kto wie co to moze byc?
[img]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t35.0-12/10605690_931302213553169_1517589611_o.jpg?oh=15f7f950d3df3a68a9af331a18aca9cf&oe=53F0325D&__gda__=1408237709_d71951bb5fed24bd32ea078ec094e618[/img]
pytanko z ciekawości odnośnie świeżych zwłóknień. jest na nie jakiś sposób poza... po prostu ruchem? koń dwa tygodnie temu naruszył sobie mięsień półsięgnisty. ogromna kulawizna i ogromna reakcja bólowa na najmniejszy dotyk. weszliśmy z leczeniem, najpierw był tygodniowy areszt boksowy, potem kulawizna zupełnie ustąpiła i mieliśmy pozwolenie na krótki ruch kontrolowany pod siodłem stępem i kłusem. gula jednak została, ale na kontroli płynu już nie udało się ściągnąć, bo zaczęły się tworzyć zwłóknienia. weci powiedzieli, że po prostu mu takie coś zostanie, ale nie będzie to wpływało na jego ruch. może powstałe zwłóknienia będą go trochę "ciągnąć". i moje pytanie, póki sprawa jest świeża: mogę jakoś zadziałać, czy pogodzić się z tym faktem?
kahlan jeśli możesz sciagnąć kogoś kto przystawia pijawki to powinno pomóc , rozmawiałam z wetem który przystawia i on mówił że właśnie przy takich problemach sprawdzają się najlepiej
dziękuję, o tym w ogóle nie pomyślałam i nawet nie wiedziałam, że może być rozwiązaniem. :kwiatek:
poczytam i spróbuję się zorientować, który wet w moim województwie to praktykuje. 🙂
Pijawki spoko.
Ja cenię sobie arnikę. Biorę ludzki żel do masażu z arniką (akurat z Farmaceris, w aptekach: bo ma fajną konsystencję rzadkiej wazeliny, dobrze przenika sierść) i masuję z wyczuciem. Ostatnio zmniejszył "przechodzonego" pipaka, i to szybko.
ja dostałam jeszcze do smarowania żel Dolobene, podobno genialny, ale w Polsce niedostępny.
zobaczymy, jakie będą efekty smarowania :kwiatek: no i myślę nad masażem (tegoż mięśnia i ogólnym), bo już dawno go czarnuchowi obiecałam. podobno też jest dobry na tego typu rzeczy (??)
jakie są objawy naciągnięcia mięśnia ?
kulawizna
zależy jeszcze jakiego mięśnie  😉

Halo a jakie polecasz te wcierki na obrzęki i stłuczenia?  bo mój ostatnie żel był kiepściutki  🤔  coś z arnika? ale co konretnie?
E., napisałam: ludzki żel do masażu z arniką, z Farmaceris (Eris). To taka rzadka wazelina 🙂 Czasem mieszam z Arcalenem (na skórze).
Moja "końska" wcierka z arniką niby wydajna, pozostaje na skórze, przenika przez sierść, ale... żeby coś dawała, to nie zauważyłam, poza lekkim efektem rozgrzewającym.
A tak to lekko moczę sierść, masuję tym żelem/wazeliną (maleńko a daje poślizg, rozluźnia, można czujnie rozmasować), poprawiam Arcalenem (gęsty), jeszcze raz żelem...

Gdy walczyłam z uszkodzonym zadem, wcierka szła litrami, to robiłam roztwór z wody (przeważnie), spirytusu i odrobiny maści aromatycznej (tzw. "końskiej"😉, wstrząśnięte w cienką emulsję. Zadziałało, ale choć starałam się maksymalnie rozcieńczać, tego szło tak dużo, że i tak skóra brzydko reagowała, więc polecam wyłącznie w skrajnych sytuacjach.
Halo, do tego co napisałaś o ludzkim żelu. Może ktoś ma doświadczenia z Viprosalem u konia?  to maść z dodatkiem jadu żmiji, u człowieka genialna na wszelkie naciągnięcia, bóle mięśni i niewielkie stawów. Przy czym nie jest paląca.  Ból przechodzi bardzo szybko, świetnie rozluźnia.
Kulawizną to wiem 😉 chodzi mi czy będzie bolesność przy macaniu ew jak to wykryć (tak, tak wiem -wet, będzie dwóch ale na początku tygodnia dopiero) Koń niedokracza prawym tyłem(w kłusie, w stępie czysty) , żadnych bolesności czy opuchlizn. kopyto ok wczoraj był kowal. Koń z tych co lubią dawać petardę na padoku i walić barany takie ze dupa nad łbem. Zastanawiamy się czy mógł coś naciągnąć.
Halo dziekuje  :kwiatek:
Akatash a rtg rozważałaś? usg? wiesz, tyle przyczyn kulawizno może być, że nie wszystko widoczne gołym okiem, to może by trzeba pomyśleć usg/rtg? a jeżeli dopiero tam nic nie będzie, to wtedy uznać to za nadwyreże nie i zostawić w spokoju na pare dni
jasne, jak mówiłam będzie wet a nawet dwóch, bo jeden do mnie przy okazji jedzie, my się po prostu głośno zastanawiamy bo dziwne że żadnych innych oznak problemowych. On nawet jak odpoczywa odciąża lewą(nie kulawą), a kowal oglądająć go w kłusie stwierdził jeszcze że ma spięte mięśnie zadu.
Jak mówie głosno sie zastanawiamy czy idzie naciągniecie jakos wymacać 🙂
Narazie ma ograniczony ruch i czekamy na wetów.
Akatash, gdy mój się ostatnio naciągnął rzecz była ewidentna: brzusiec mięśnia był lekko opuchnięty i grzał. Lekka kulawizna minęła po 3-4 dniach wraz z powrotem mięśnia do normalnego stanu.
Przeczytałam cały wątek i mam parę pytań. Mamy uraz mięśnia promieniowego nadgarstka jesteśmy po rtg i usg. Wyszedł płyn w obrębie tego mięśnia. Brak kulawizny, koń nie wykazuje bólu. Zalecenie naszego weterynarza maść na obrzęki z ozonem , heperin i 2 tygodniowy areszt. Było lepiej ,ale w boksie pewnie jak wstawał musiał się gdzieś uderzyć i znowu grzeje , obrzęk większy. Na noc zakładam glinkę chłodzącą. Czym mogę jeszcze zadziałać ,żeby obrzęk się zmniejszył?
W boksie stoimy już tydzień. Sam uraz jest już 5 tygodni i poprawy nie ma ,a raczej jest gorzej. Wcześniej nie  był zamykany bo ma RAO i to miała być ostateczność.
Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji, mój też ma RAO. Jest pół roku po kontuzji (zerwane więzadło st. kopytowy), w trakcie rehabilitacji (kłusowaliśmy już 11min.) koń na żadnej jeździe nie kulał, nie znaczył. Dzień później koń został w boksie, dzień później widziałam jak leżał dwa razy w ciągu 3 godzin, wyprowadziłam go z boksu - wyszedł dosłownie na 3 nogach (w ogóle nie chciał się cofać). Przypuszczenia weta "pierwszego kontaktu"  nerw promieniowy, Dostał p.zapalny i p.bólowy tydzień pospacerowaliśmy i wsiadłam na stępa - koń znów okulał. po tygodniu przyjechali specjaliści, rozpoczęli badanie konia TUV klinicznym - koń czysty... próby zgięcia, lonża po twardym, miękkim, proste, galop, nic pokazał nic. Podali mu DMSO oraz p.zapalny oraz wzięcie konia do roboty. Po tygodniu koń okulał ( przez ten tydzień stępował i kłusował kilka minut na lonży).
Czy to może być spowodowane nerwem promieniowym? ja już nic nie wiem...  😕 😕 😕 😕
Oprócz badania w ruchu i prób zginania nie było żadnej diagnostyki obrazowej?
Lekarz "pierwszego kontaktu" zajmuje się głównie rozrodem koni, nie posiada sprzętu diagnostycznego. Tydzień później byli weci, zrobili TUV klinicznego, sprawdzali w każdy możliwy sposób, lonża na twardym, miękkim, itd. a koń był czysty... podjęli decyzję by nie robić rtg, usg. A teraz moje spostrzeżenie: koń wychodząc z boksu (bez wcześniejszego rozstępowania) nie kuleje w kłusie na miękkim, ani na twardym (ani na lonży, ani na prostej). Zaczyna kuleć po 10 min stępa (na lonży) i ok 5 min. kłusa też na lonży. Spotkaliście się kiedyś z takim czymś?
Dodam, że koń jest podkuty 2 raz na te same podkowy (arthropatix) są dość wysokie ok 2 cm, pierwsze kucie 25.07.16, drugie (te same podkowy) 11.10. i chodzi w nich do dziś, czy może być to kwestia podków??
Wigorrr, koń przekuwany co 11 tygodni? Grubo...
I tak, to może być przyczyna kulawizny (nie podkowy, co systematyka przekuwania).
No fakt, został "trochę" przetrzymany, niestety kowal ma dość napięty grafik...
Ale dlaczego wet nie zwrócił uwagi na podkowy, ani jeden ani drugi. Ogólnie rzecz biorąc koń ma mały przyrost kopyta, przy rozmowie z kowalem (1,5 tyg. temu) stwierdził, że to nie może być kulawizna od kopyt, ja już zgłupiałam...
Jak kowal ma tak napięty grafik, że jest w stanie robić konia co 3 miesiące, i uważa, że w tym czasie przyrost jest na tyle mały, że nie generuje problemów, to zmień kowala. 😎
Tutaj nie ma innej rady, jak dokładniej dodiagnozować konia. Jak stacjonarnie jest lipa, to wyślij konia na diagnostykę do kliniki... W dalszym rozrachunku może Cię to wyjść taniej niż ściągać na miejsce kolejnych wetów, którzy nie mają sprzętu albo nie widzą potrzeby go użyć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się