ciąża, wyźrebienie, źrebak

Kryłam swoja klacz w marcu i 5-go odbiła. Przyjechał wet na 20-ty dzień i super źrebna. 10 dni temu kupiłam młodego ogierka 8msc jakos się dogadali po kilku dniach ganiania młodego po łące. I dwa dni temu patrzę i widac u niej ruję broni młodego przed druga klaczą takze źrebną. No nic juz wściekła, że jednak nie źrebna dzwonie do weta, a on mi mówi ze klacze jako drugie ze ssaków po kobietach mogą mieć normalnie ruję i jajeczkować w celu podtrzymania ciąży. Dzis ma być i zbadać pod wieczór sama ciekawa jestem czy to możliwe wydaje mi się, że podobna sytuacje miała kasiaRafał w tamtym roku.
W sumie bardzo dziwna ta ruja jest niż taka jaką miała zawsze nie śmierdzi nie klei się. Zobaczymy co z tego wyszło po poludniu.
nokia6002, moja klacz też miała takie rujowe objawy w ciąży.
No tylko,ze moja agentka w dodatku za pierwszym razem nawet nie odbiła ogiera i za miesiac znów go przyjęła...taka zdolna  😵
Tymczasem od dwuch dni ma mocno nabrane wymie,ktore raz jest naprawde nabrane a pod wieczór tak jak by bardziej spuszczone..... ale swieczek ani widu ani slychu....
kasia2107rafal No bo czeka na moją  😀 nam jeszcze zostało 6 tyg. robię kolejne badanie na pasożyty żeby ją jeszcze ostatni raz przed porodem odrobaczyć. Wymię ma już dość spore, szkoda mi bidulki bo jest mocno pogryziona przez owady, u nas tego multum, wokół wszędzie woda i paskudztwo się namnożyło, nawet gzy sie już pokazały.  🙁
ansc no chyba masz racje 😉
U Nas dokładnie tak samo jak u Ciebie,kobyła ma na szyi pełno bąbli od ukąszeń tego latajacego paskudztwa  😤
I kobył uwielbia drapanie po zadnich nogach,wrecz sie tego domaga paskuda czarna 😉

Edit.: pewnie juz tu nikogo nie ma....
23:14 kobyła jakaś niespokojna,wymie pełne i kapiace...mozliwe,ze fałszywy alarm ale bede czowała...nocka jest nasza 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 czerwca 2017 23:18
Jestem i trzymam kciuki! Pisz jak sytuacja  😀
No i jak tam? wykluło się coś?  😎
Niestety dalej czekamy. Ale kobyła nadal ma wymie mocno nabrane i wiszace krople na smoczkach....
Kobyła nie daje sie dotknąć ,nie wiem już czy to jej kaprysy czy rzeczywiscie cos sie zbliza....
A te krople to jasne, ciemne, żółte, klejące? U mnie w tamtym roku świeczki się pokazały ok południa i o 20 był źrebak. I byly one klejące i takie żółtawe.
To nie są świeczki tylko duże krople białawego mleka.... konsystencji nie powiem,bo tak jak mówiłam kobył nie daje sie dotknac a wymie to juz wara.....
No to będzie wcześniej, trzymam kciuki  :winko:
Dzięki ansc jak na serio zacznie sie źrebić to na pewno Nam się te kciuki przydadza,bo to Nasz pierwszy źrebol wiec zieleni..... chociaż nie nastawiam sie bo ona mnie juz tyle razy w konia zrobiła ze juz nie wiem czego sie spodziewac 😉
Dzisiaj akurat mąż ma nocke w pracy i zostane sama na warcie 😉
Również trzymam kciuki!  😅
Dziekuje  :kwiatek:
Klacz ma cały czas mocno nabrane wymie ale smoczki krotkie... myslicie ze do nocy sie przygotuje ??
To loteria. Może i za godzinę się oźrebić nawet za pół są takie klacze zdolne 🙂 a może wymię zniknąć i oźrebi się za tydzień. Ciężko to przewidzieć jak już poznasz kobyłę i to jakie ma porody to będziesz wiedziała kiedy się oźrebi, a teraz czekaj i obserwuj 🙂 Powodzenia!
Tak patrzac to klacz gotowa do wyźrebienia. Wymie pełne,srom obrzmiały i wydłużony cały czas,tylko smoczki jeszcze krotkie i bez swieczek...
moja same strzyki miała krótkie do końca, dopiero źrebak wyciągnął.
tajnaa dobrze,ze mowisz ,bo slyszałam od kogos ze powinny sie jeszcze wyciagnac i rozstawic na boki....
Zrobiłam kolejne badanie kału na robale i nic nie wyszło, miesiąc temu w kupie znalazłam gliste i od razu odrobaczyłam po 2 tyg zrobiłam badanie i kolejne po następnych 2 tyg jak nic nie wyszło nie ma sensu klaczy truć kolejną pastą przed porodem? Co myślicie?
ansc ja tam bym nie dawała kolejnej skoro badania wykazały brak niechcianych lokatorów...
Moja tymczasem stoi w boksie i co jakiś czas uderza zadnimi nogami w brzuch....
I chociaż wszystkie znaki na ziemi i niebie mówia że to już to nie nakręcam sie,bo znając ją to znowu mnie w konia zrobi....  😵
😉 to tak jak moja która cały dzień wczoraj stała z rozkraczonymi nogami i podniesionym ogonem na pastwisku, nawet specjalnie nie jedząc trawy. Mleko znowy nam wycieka, gęste białe... strzyki na zewnątrz od 5 dni.... to sobie poczekamy. zobaczymy która pierwsza.

ansc - też bym nie odrobaczała. Dopiero po wyźrebieniu.
Kasia/rafał i jak te znaki? 😉
Tak myślałam, odrobaczę wszystkie jak już będzie źrebak, razem ze źrebakiem,  źrebaka można odrobaczyć dopiero po ukończeniu 3-4 tyg ? Moja ma już niezłe humory, chyba ma już dość tego brzuchola  😉 dobrze, że się trochę ochłodziło.
Ja swojego źrebola odrobaczałam jak skończył miesiąc Panacurem, ale warto obserwować i mieć pod ręką biovetalgin, bo przy dużej inwazji robali może zakołkować.
Ta moja to nie koń ,to terrorystka !!! Ona ma zamiar tego mojego źrebola tam ukisić a mnie zamienić w zombie  😲 
Ma mnie calkowicie daleko i gleboko mimo swoich wazystkich objawów nie ma zamiaru sie rozpakować...
Mój źrebol zdjął sobie kantar, który wesoło dynda sobie na szyi. Złapanie dziada jest niemożliwe. Daje do siebie podejść tylko wieczorem jak jest ciemno i nikogo nie ma ale i tak jak tylko poczuje pół gram nacisku to spiernicza. Codziennie spędzam z dziadem czas, drapie, miziam, ale ten i tak jest nieufny i rzuca się po ścianach jak próbuje się podejść, spieprza za matkę i można ganiać tak w kółko.
Nie wiem czy takiego dziada trzeba "spacyfikować" i na siłę złapać go za ten kantar i przytrzymać póki się nie uspokoi czy dalej cudować i czarować aż da się podejść i na spokojnie zdjąć?
tajnaa,  na moje trzeba łapać, jak Ci się uda to zaczep sobie sznurek na kantar żeby łatwiej było złapać.  Ja jak nie mogłam złapać to przychodziła przy karmieniu klaczy i chodziłam za nim tak długo,  aż dał mi się dotknac do zadu i nie uciekł.  Potem szlam w stronę głowy,  przy 4 miesięcznym zajęło mi miesiąc do łapania i zapinania bez jego paniki,  ale z takim młodym jak ty masz to wiazalabym matkę i złapała  ( poproś męża, założyć kantar mocniej i sznureczek.  Powodzenia.
A próbowałaś go na coś skusić ? Np odrobina cukru? (Chyba ze za mały i nie może) ale przecież te małe sa strasznie ciekawskie wiec gdy dluzej posiedzisz to nie podchodzi z ciekawosci ??
Wszystko jest super, podchodzi /wieczorem/ ale jak tylko poczuje opór to ucieka. Kantar był zapięty na ostatnie dziurki. gacek 🙂, wytłumacz mi o co chodzi z tym sznurkiem? Jeśli chodzi o pseudouwiąz to mam wrażenie, że udałoby mi się zapiąć uwiąż, tylko nie wiem czy jak szarpnie to dziada utrzymam. Wiązanie matki nie pomaga, bo on bardzo daleko od niej odchodzi.
tajnaa a ile ma maluch? Miał imprinting robiony (choć po opisie sytuacji sądząc raczej nie)?

Ja kiedyś oswajałam źrebaka całkiem zdziczałego. Musieliśmy go ciut udomowić, bo był przygotowywany do operacji i lekarze obawiali się, ze po zmiana opatrunku będzie niemożliwa.  Spędzałam z nim i matką w boksie kilka godzin dziennie, na 2gi dzień założyłam kantar i wieczorem byłam w stanie go przypinac i odpinać z uwiązu. Po 3ch dniach udawało mi się owinąć mu nogę szmatką.
Ciągnięcie na siłę nie ma sensu, natomiast lekkie stawianie oporu tak, ale tylko do takiego momentu, żeby maluch nie wpadł w panikę i nie kojarzył tego z czymś przerażającym.
Niestety na to wszystko trzeba czasu. Jeśli go nie masz to możesz spróbować go przymusić, ale na pewno nie w pojedynkę. Uważam jednak, że takie coś obróci się przeciwko Tobie, bo maluch nie zapamięta dobrze ani kontaktu z człowiekiem, ani zakładania kantara. A przede wszystkim w prezencie źrebak na całe życie dostaje to nieprzyjemne wspomnienie 🙁

Podsumowując - polecam imprinting i zakładanie i zdejmowanie kantara codziennie. Moje szkraby potrafiły chodzić na uwiązie i stać przywiązane na dłuuuugo przed odsadzeniem.  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się