Bez uprawnień

edzia69   Kolorowe jest piękne!
28 lipca 2011 12:10

a czesto to wykwalifikowani certyfikatami instruktorzy ograniczaja rozwoj jezdziecki dzieciaka okolo lat 13 do wsiadania na konia i tyle.

ograniczają, bo nie mają kuców, z jakiego powodu nie wiem.
ja nie wyobrażam sobie  pracy z dziećmi bez kuców
praca z kucem jest przyjemna, bezpieczniejsza dla dziecka jak również i dla instruktora
na kucu dziecko szybciej osiąga samodzielność
jedyna wada kuca to wysoki iloraz cwaniactwa hihihi
w sprawie 4 chodów to pośmiałam się w duchu, ale wolałabym uznać za literówkę
wogóle w malo ktorej szkólce konie są dobierane pod potencjalnego klienta tylko trzyma sie jakies konie a to na handel, a po drodze cos jeszce zarobia, a to przypadkowe co byly tanie... no i mało kto,Edziu umie poukladac kuca tak żeby byl bezpieczniejszy niż duzy koń.
z drugiej strony kucowa kultura przychodzi do nas z zachodu - ino straszliwie wolno
Zobacz sama Edziu - jeszcze 10 lat temu prywatne hodowle kucowe w naszym województwie były ze 2 (z Twoją licząc), dziś jest ich już kilkanaście... Coraz wiecej jest konkursów stricte dla kuców, parkurmeistrzy nie robią już żadnych problemów w przestawianiu szeregów pod kuce itd itp...
Powolutku i będzie tego więcej :-)
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 sierpnia 2011 10:55
Wiek dziecka nie powinien być jedyną determinantą zakwalifikowania na jazdę konną. Zgadzam się z przedmówcami, że nie mamy przygotowanych koni dla najmłodszych (kuce), że część szkoleniowców w ogóle nie potrafi pracować z dziećmi (zatem może powinni uczyć tylko dorosłych?).

Ale mnie zdarzają się dzieciaki, które mają po 11-12 lat, a są tak drobne, że w zasadzie nie mam na czym uczyć, bo akurat tak się złożyło, że te najlepsze konie (i najspokojniejsze) są największe. Więc nie można powiedzieć jednoznacznie, że tylko wiek jest tutaj najważniejszy.

Niestety, brak przygotowanych odpowiednio ośrodków, zarówno pod kątem koni "dla każdego" (w zależności od wieku, predyspozycji, wzrostu etc etc) ale też i sprzętu jeździeckiego jest bolączką wielu stajni.
.
Dziewczynka sama prowadzi rekreacje  🤔
Na prowokacje mi to jakoś nie wygląda...
http://zapytaj.onet.pl/Category/010,009/2,17359532,Co_mam_robicco_oni_zwariowali_Wczoraj_doszlo_do_tragedii.html
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
27 lutego 2012 18:58
a mnie troche wygląda to na prowokację lub jakąś historię wyssaną z palca, w którą autorka sama próbuje uwierzyć.
chodzą po świecie ludzie, którzy kupują konie i skaczą na młodym nie zajeżdżonym koniu...?
Sanndy chodzą.  👀
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
27 lutego 2012 20:29
😵
błagam niech ktoś powie, że jego zdaniem ta historia też nie jest realna!
Ja po moich przeżyciach z "instruktorami" naprawdę jestem w stanie w takie coś uwierzyć.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 lutego 2012 21:05
Ja sądzę, że historia albo jest zmyślona, albo rozhisteryzowana nastolatka mooooocno ją podkoloryzowała  🤣 Ludzie są różni, czasem bardzo nieodpowiedzialni, ale nie wierzę w to, że instruktorka chciała dać na jazdę dziecku 5-6 letniemu, które przyszło na oprowadzanki, młodego, nie zrobionego konia i chciała aby na nim skakało. No bez przesady.
Mi pijany instruktor dał mi dopiero co zajeżdżaną klaczkę , bardzo narowistą i kazał skakać (to były jej pierwsze skoki). A na hali było ślisko i twardo. A ja wtedy dopiero się uczyłam jeździć.

No ale rzeczywiście to jest jakoś chaotycznie napisane i mi też do końca się wierzyć nie chcę. Ale takie sytuacje na prawdę mają miejsce. Właściciele , którzy nie znają się na koniach zatrudniają byle jakich instruktorów , byle jak najmniej im zapłacić. A dobry instruktor za grosze pracować nie będzie.
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
27 lutego 2012 21:42
Kurczak mnie tez to najbardziej w tej historii zdziwilo...
naprawde nie moge w to uwierzyc. mimo, ze ludzi tez spotykalam roznych..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się