kącik porad prawnych
A odbieralas ta paczke przy kurierze albo kims kompetentnym kto spisal by protokul? W sensie czy przy kims ja otwieralas?
To mozesz tylko probowac pisac do allegro albo delikatnie sie porozumiec ze sprzedajacym.... On pewnei sie wyprze a bez dowodow nic nie zrobisz. Ja kupujac drogie rzeczy zawsze sprawdzam, zeby w razie czego nie miec problemu ze zwrotem. Raczej mozesz tylko probowac to delikatnie zalatwic, bez dowodow nic nie zrobisz, powiedza ze sama uszkodzilas neistety...... 😵 A spytam z ciekawosci duo zaplacilas?
No właśnie niezbyt dużo 300zł.Na prawde nie ma żadnych szans??
No nie jesli nie ma swiadkow dowodow to nie ma. To walka z wiatrakami jego slowo przeciw Twojemu..... Mozesz sprobowac z Allegro ale to sa glomby zablokowali mi za darmo konto mimo ze to ja bylam poszkodowana nie odblokowali do dzis. I probuj ze sprzedajacym powiedz ze zglosilas sprawe na policje, bo to duza szkoda ponad 200 zl. Moze poskutkuje
miałam kiedyś podobną sprawę z laptopem- zależało mi na sprawnej obudowie, więc kupiłam całego laptopa z awaria chyba dysku- obojetne. Na obudowie było "coś" -pytam rysa czy pęknięcie. Rysa. Okazało się pęknięte. Ja pisałam do baby, że to peknięcie, a ona mi na to, że rysa, że miałam zdjęcie itp itd. wystwiłam negatywa i sprzedałam jako peknietą.
Inny przypadek miałam, jak kupiłam stół szklany- doszedł potłuczony. Mąż odmówił przyjęcia i się zaczęły hocki klocki z kurierem i sprzedawcą. Ja złożyłam reklamację, ale ponieważ to sprzedający płacił za przesyłkę, a więc niejako miał umowę z firmą kurierską, to on mógł się dowiadywac o postępowanie reklamacyjne. Ale to pikuś, bo w sumie co mnie to obchodzi, stołu nie mam, zarządałm zwrotu kasy. To sprzedający mi na to, że on mi kasy nie zwróci teraz, tylko jak dostanie kasę od firmy kurierskiej. Firma kurierska natomiast twierdziła (chamsko dzwoniłam i podawałm sie za sprzedającego) , ze stół był żle zabezpieczony do przesłania.Zadzwoniłam do Rzecznika Praw Konsumentów, kazał wystosować odpowiednie pismo do sprzedającego - nawet mi je podyktowano- i kasę miałąm po kilku dniach na koncie🙂
adrianna- jest zameldowany, ma prawo mieszkać. Co do dawania kasy- ma to na papierze? Jak nie to może się w du..ę ugryźć.
marysia to wlasnie nie jest takie proste, co do wymeldowania jezeli robi takie burdy mam prawo go wymeldowac. A teraz nie mam obowiazku go wpuszczac, bo sprawa jest w toku.
marysia co do przesylki to odebralas ja? Albo byl ktos swiadkiem? Bo ona odbierala sama, moga powiedziec ze uszkodzila sama...
adrianna- nie da się wymeldować kogoś bez jego zgody. Musisz mu znaleźć lokum zastępcze.
Co do przesyłek- jest opcja- sprawdzenie przesyłki przy listonoszu, czy na poczcie. Kosztuje 5 zł, warto skorzystać. Można nie przyjąć, jak coś nie gra. Ja z tej opcji nie skorzystałam i kurier/listonosz nic tu nie pomoże. On może tylko poświadczyć, że opakowanie było naruszone i wtedy rekalamcja do Poczty
marysia sprawa jest w toku nie jest jak mowisz. Jezeli ktos stwarza zagrozenie i ja mam swiadkow ze on tu nie mieszka. To zostanie wymeldowany be wzgledu na to co mowi, tym bardziej ze jest po slubie i mieszka u zony!!!
nie mieszka, bo go nie wpuszczacie, a może on biedaczek chce mieszkać? No i co mu wpiszą w dowodzie w rubryce adres? Jest opcja: bezdomny?
I to jeszcze Wy bedziecie mieli obowiązek znaleźć mu to mieszkanie. A spróbujcie tego nie zrobić 🤬
marysia, nie wpuszczamy go bo nie mieszka u nas od 3 lat!!!!!!!!!!
Jest po slubie ma dziecko mieszka u zony, na 3 dobe powinien sie wymeldowac, nie zrobil tego po 3 latach. Co innego gdy by byl normalny, ale on nie jest normalny przychodzi wypity i sie awanturuje. Zgubil klucz nie musze go wpuszczac i nie musze dorabiac klucza. Wyprowadzil sie sam okradajac moja matke. Sprawa jest w toku, jest 10 swiadkow ze on tam nie mieszka. Nie bedziemy musieli znalesc mu innego lokum, mieszka u zony niech go zamelduje. Znam ta sprawe, mamy adwokata. 👿
marysia 550, mylisz się. Można wymeldować osobę jeśli nie mieszka od 3 miesięcy w miejscu zameldowania. Żadnego innego lokum nie trzeba mu szukać, w dowodzie wpis: brak miejsca zameldowania. Wcześniej przyjdzie pan dzielnicowy, zrobi kilkukrotnie wywiad środowiskowy, nie zastanie delikwenta i można go spokojnie wymeldować. Chyba, że delikwent napisze jakieś sensowne odwołanie.
Zaczal przychodzic kiedy dostal wezwanie o wymeldowanie!!! Nie mam obowiazku go wpuszczac zwlaszcza ze przychodzi wypity, policja go wyciaga. Nie musze go wpuszczac do czasu kiedy sprawa sie nie unormuje. Teraz sobie przypomnial o mieszkaniu. 🙄
Tomek co Ty bys mi zrobil? W tym mieszkaniu nie ma nic co by bylo jego, przychodzi i sie awanturuje. Teraz ja mu zrobie kolo piora.
Odkopuję.
Otóż w miasteczku gdzie mieszkają moi rodzice, postanowiono wraz z modernizacją parku zrobić nowy przystanek autobusowy.
Sęk w tym, że jego lokalizacja jest dla nas wybitnie niekorzystna - pod samymi oknami domu. Droga w tym miejscu jest dość wąska, kilkanaście metrów dalej jest skrzyżowanie.
Tymczasem, za rogiem droga jest szeroka, a oprócz płotów jest "ściana" z bzu, niestety jak się dowiedzieliśmy tam jest brudno, więc tam pzrystanku być nie może 😵
Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że taki przystanek zapewne będzie miejscem schadzek, już z parku dochodziły w nocy dziwne wrzaski, a teraz to aż strach pomyśleć.
Co gorsza w sezonie letnim, mój tata wraca z pracy w godzinach nocnych, a w naszym miasteczku po godz. 0.00 jest wyłączane oświetlenie 🤔wirek: Strach będzie do własnego domu wracać...
Dlatego zwracam się z pytaniem, jak można z takim planem walczyć ?
U mnie był dogodny (dla mnie) przystanek i go przesunęłi, bo własnie skarżyli się ludzie, ze jest hałas. Czyli się da.
Czy można żądać zadośćuczynienia za odmowę sprzedaży dobra ogólnodostępnego w sprzedaży po cenie po której jest ta rzecz oferowana?
Czy nie jest to rodzaj dyskryminacji?
czy jest jakis konkretny czas na wypelnienie VAT-24 i wplacenie tych 160zl czy po prostu trzeba to zrobic przed rejestracja pojazdu?
bo umowa kupna jest z bodajze 2008 i czy moga zrobic kupujacemu jakies problemy, ze dopiero teraz pojawil sie w Urzedzie Skarbowym?
odkopuje
jeden z importerów z branży jeździeckiej wykorzystał w swoim katalogu zdjęcie mojego autorstwa bez mojej zgody.
jakie mam prawa i jak ich dochodzić?
Zacząć od pisemnego wezwania do natychmiastowego usunięcia zdjęcia z katalogu.
katalog jest drukowany, dystrybuowany w całej Polsce więc usuniecie tego zdjęcia będzie niemożliwe...
odkopuje
jeden z importerów z branży jeździeckiej wykorzystał w swoim katalogu zdjęcie mojego autorstwa bez mojej zgody.
jakie mam prawa i jak ich dochodzić?
To zależy od tzw. całokształtu, tj. czy to przynosi Tobie szkodę, czy potencjalną korzyść, jak wielka ta szkoda/korzyść jest itd. Także to, czy zdjęcie to ma jakikolwiek związek z Tobą, Twoją firmą, produktami, które wytwarzasz/oferujesz.
Jeżeli tak, to wysłałbym via kancelaria prawna ładne pismo, że bardzo się cieszysz z nawiązanej współpracy, ale ze względu na braki formalne prosisz, by poinformował wszystkich, którym wręczył/wysłał ów katalog o zakresie Twojej oferty, jej unikalnych walorach itd. - a Tobie przesłał listę tych, których poinformował wraz z podaniem formy, w jakiej to uczynił 🙂
katalog jest drukowany, dystrybuowany w całej Polsce więc usuniecie tego zdjęcia będzie niemożliwe...
Deborah ja bym mimo wszystko wezwała do usunięcia, jeśli już wydał kasę na nakład tego katalogu, to powinien Ci zapłacić za zdjęcie. Jak by nie było zawsze przed skierowaniem sprawy do sądu pisze się pisma przedprocesowe z propozycją ugody. Jeśli to nie działa, to droga sądowa.
Z ciekawości co to za firma? może być PW
Nestor a dlaczego wg Ciebie to zależy od tego czy użycie zdjęcia przynosi Deb szkodę? jest to naruszenie praw autorskich i wystarczy, że zdjęcie jest Deb i że zostało wykorzystane bez jej zgody
Nestor a dlaczego wg Ciebie to zależy od tego czy użycie zdjęcia przynosi Deb szkodę? jest to naruszenie praw autorskich i wystarczy, że zdjęcie jest Deb i że zostało wykorzystane bez jej zgody
Wynika to z faktu, że jak sądzę, samo usunięcie zdjęcia nie przysporzy jego Autorce wymiernych korzyści (oczywiście może być inaczej) - a ewentualne penalizacja tj. grzywna lub kara więzienia do lat trzech dla sprawcy też Autorce niewiele da. Chyba, że to wroga konkurencja, to faktycznie - 3 lata odsiadki byłyby pomocne. Sądzę jednak, że taki wymiar kary mógłby mieć miejsce, gdyby Autorka była profesjonalnym fotografem, a sam obiekt pochodził przynajmniej z nominacji do World Press Photo.
Istnieje też w ludzie pracującym miast i wsi (w sojuszu z inteligencją pracującą) błędne przekonanie, że jeżeli sąd ukarze sprawcę karą grzywny, więzienia lub inną - to pieniądze lub inna rekompensata zostaną przydzielone niejako "z automatu". Tak nie jest - i biorąc pod uwagę całokształt kosztów mogłoby się okazać, że szanowna Autorka uzyska spodziewany efekt usunięcia zdjęcia - ale w efekcie sama za to zapłaci, choć nie bezpośrednio.
Mnie bardziej podoba się wersja, gdy sprawca nie usuwa fotografii (co jest problematyczne w przypadku drukowanego katalogu, rozdawanego bez ewidencji konsumentom) - ale pokrzywdzony ma z tego korzyść materialną. Co więcej - przed poszkodowanym otwiera się droga do kariery politycznej - ponieważ właściwie interpretuje hasło "zgoda buduje" 🙂
Ponadto - wynika to z ogólnych norm prawa - wykroczeniem lub przestępstwem nie jest czyn obojętny - musi być szkodliwy co najmniej dla ogółu i/lub konkretnej osoby.
Jeżeli ów dystrybutor jest kuty na cztery nogi, to powie, że nasza miła koleżanka osobiście mu tę fotografię wręczyła, a on poniósł szkodę drukując ją i promując jej produkty, bo ona potem nie chciała współpracować, czym naraziła go na utratę zaufania klientów etc.
Dlatego ważny jest całokształt itd. Gdyby było inaczej, to nie byłoby sądów, prawników - tylko "bankomaty jurydyczne", gdzie po wniesieniu opłaty dostawałoby się wydruk z wyrokiem do wykonania.
ale nie mówimy tu o procesie karnym, tylko cywilnym. Sam fakt naruszenia prawa autorskiego powoduje, że moze się domagać odszkodowania oraz zaprzestania naruszeń - w tym usunięcia zdjęcia z już wydrukowanego katalogu
ale nie mówimy tu o procesie karnym, tylko cywilnym. Sam fakt naruszenia prawa autorskiego powoduje, że może się domagać odszkodowania oraz zaprzestania naruszeń - w tym usunięcia zdjęcia z już wydrukowanego katalogu
To jeszcze gorzej - ponieważ racji w procesie cywilnym należy dowieść, a sąd ocenia racje stron, nie dochodzi do prawdy materialnej - ujmując kolokwialnie, wygrywa lepszy prawnik, a nie ten, kto ma rację.
Pytasz: ...a dlaczego wg Ciebie to zależy od tego czy użycie zdjęcia przynosi Deb szkodę? - bo o to właśnie zapyta sąd w sprawie cywilnej. Sam fakt naruszenia prawa autorskiego powoduje jedynie złamanie abstrakcyjnej normy, która nie musi przynosić szkody - np. wystawienie czyjejś pracy w galerii bez zgody tej osoby narusza te normę, ale jeżeli uczyni artystę sławnym i bogatym nie czyni mu szkody. Dlatego zadanie pytania w formie okrojonej bez podania okoliczności utrudnia lub uniemożliwia udzielenie jakiejkolwiek rozsądnej odpowiedzi.
Proces cywilny kosztuje - a wyegzekwowanie zwrotu kosztów od kogoś, kto podkrada zdjęcia do swojego katalogu może być problematyczne.
wszystko jest problematyczne, ale akurat tutaj okoliczności nie budzą większych wątpliwości, przynajmniej z tego co napisała Deb. Nie ma umowy na wykorzystanie zdjęcia -jest naruszenie praw. Wyroki w takich sprawach są raczej jednomyślne i przyznają rację Powodom np. firmie AGD Sąd przyznał 90 000 zł za wykorzystanie przez jakąś panią 3 zdjęć ich artykułów na allegro -jak widać wszystko się da. Poza tym z przepisów nie wynika, że autor musi wykazać, że została wyrządza mu szkoda, a jedynie, że osoba posługiwała się jej zdjęciami nie miała do tego prawa.
Nestor masz jakieś kiepskie doświadczenia z Sądami? Wg Ciebie lepiej nic nie robić?
wszystko jest problematyczne, ale akurat tutaj okoliczności nie budzą większych wątpliwości, przynajmniej z tego co napisała Deb. Nie ma umowy na wykorzystanie zdjęcia -jest naruszenie praw. Wyroki w takich sprawach są raczej jednomyślne i przyznają rację Powodom np. firmie AGD Sąd przyznał 90 000 zł za wykorzystanie przez jakąś panią 3 zdjęć ich artykułów na allegro -jak widać wszystko się da. Poza tym z przepisów nie wynika, że autor musi wykazać, że została wyrządza mu szkoda, a jedynie, że osoba posługiwała się jej zdjęciami nie miała do tego prawa.
Nestor masz jakieś kiepskie doświadczenia z Sądami? Wg Ciebie lepiej nic nie robić?
Podejrzewam, że nie tylko ja (z tymi sądami) - ale to pikuś.
Cytuje inkryminowany post w całości:
odkopuje
jeden z importerów z branży jeździeckiej wykorzystał w swoim katalogu zdjęcie mojego autorstwa bez mojej zgody.
jakie mam prawa i jak ich dochodzić?
Innego wpisu nie znalazłem w tym wątku - zakładam, że go nie ma - ale może mam kłopoty ze wzrokiem.
Z tego wpisu wynika, że poza autorstwem zdjęcia i brakiem zgody nie wiadomo nic.
Jest różnica pomiędzy przypadkowym zdjęciem z portalu społecznościowego - a ściągniętym ze strony firmowej czy wręcz wyciętym z katalogu.
Przykład, który podajesz jest nieadekwatny - "firma AGD" ma siły i środki- i może kopać dla samego kopania - może przeznaczyć 100 tys. zł na załatwienie sprawy, a jak zechce to i milion. Rozumiem, że nie chodziło zdjęcia "ich produktów" lecz o "ich zdjęcia, ich produktów", za które zapewne zapłacili profesjonalnej firmie reklamowej.
Możesz sobie zrobić fotkę sokowyżymałki "Malinka" czy lodówki i wystawić je na Allegro z informacją, że je sprzedajesz - jako osoba prywatna albo firma. Nie piszę tego, by Tobie dokuczyć - lecz by nasza miła koleżanka wiedziała, że prawnik przeciwnika będzie rozbierał każde sformułowanie na czynniki pierwsze i doczepi się do wszystkiego.
Nie wiemy, czy przedmiot ewentualnej ochrony to dzieło, czy materiał reklamowy - jeżeli materiał reklamowy, to zachodzi domniemanie istnienia relacji i stosunku umownego - no bo po co ktoś korzysta z cudzego zdjęcia? Może da się reklamować importowane produkty wstawiając zdjęcie krajowych - nie będę się wypowiadał, bo to tema rzeka.
Jeżeli jest to zdjęcie prywatne, nie handlowe - to zapewne chodzi o dzieło. Jeżeli tak - to "dzieło podlega ochronie tylko w takim zakresie, w jakim jest twórcze" - a tego bez wiedzy, co to jest określić niepodobna.
Napisałem, żeby nic nie robić?
Można wystosować oficjalne pismo do producenta, którego reprezentuje importer, że posługuje się przywłaszczonymi zdjęciami w swoich katalogach - ale dobrze byłoby, żeby to było coś konkretnego, a nie byle fotka.