Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Tak czytam i czytam i mnie aż zmroziło. To że mam klaczkę wyhodowaną przez siebie za stodołą małopolską ze sztorcem (koryguje) i z przepukliną pępkową to znaczy że ma wartość tylko mięcha? 
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2014 06:07
Taką ma teraz wartość, ALE jak już wyrwą ją od Ciebie za grosze wmawiając masz wielkie szczęście, że w ogóle ktoś na "to"się chętny znalazł to nagle wady straszliwe okażą się drobnymi kwestiami kosmetycznymi. Zapomniałam i jeszcze fama pójdzie, że jej nowy właściciel życie uratował. 🤣
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
01 marca 2014 06:10
No jak będziesz sprzedawać, to raczej tak. Wspomniana przeze mnie z żalem klacz śląska była w miarę przemyślanym produktem, zgrabna, bez wad budowy, o bardzo fajnym charakterze i niezłym ruchu, od przejmującej się właścicielki, a mimo to wylądowała w rzeźni- jakbym nie widziała i nie poznała, to pewnie bym oceniała, a tak to daleka jestem od oceniania kogoś po fakcie sprzedaży własnego konia do rzeźni... Uzmysławia mi to tylko to, że nie ma pewnych rąk.
No nieźle, dobrze że zamysłem było klacz dla siebie, tak więc będę wady niwelować a mięcho niech łazi za stodołą i gryzie facetów. Bo jest zbyt piękna na rzeź, przynajmniej dla mnie, zawsze może zostać matką i pociechą przy jakimś wózeczku do ciągania.
A ja jestem w szoku, bo zadzwoniłam parę dni temu pod numer podany w ogłoszeniu, które mnie interesowało.Po dłuższej rozmowie z właścicielem dotyczącej sprzedawanego konia, zapytałam, czy nie ma nic przeciwko, żebym zrobiła koniowi badania.
A Pan mi na to,że oczywiście,że nie, i, że jeśli coś wyjdzie w nich nie tak to on pokrywa ich koszt.
Szczęka mi opadła, to takie..nie polskie 😉
Tak czy siak tym bardziej zachęciło mnie to do obejrzenia tego konia, mimo, że mam ponad 400 km i w normalnym przypadku pewnie bym odpuściła.
dorota, takie są właśnie realia. Dlatego właśnie revoltowicze linczują osoby, które hodują konie, "bo mają fajną klacz (nieważne, że NN)", "bo ogier w okolicach taki ładny, łaciaty", "bo tak".

Nikt z nas nie jest Nostradamusem, ciężko przewidziec przysżłośc. Nawet profesjonalistom np. z Zangerscheide zdarzają się pomyłki hodowlane, to co dopiero u kogoś, kto nigdy nic nie wyhodował, nie asystował w stajni hodowlanej, ba, nawet nie przeczytał jednej książki o hodowli. Rodzi się koń z każdym kopytem w inną stronę, ze słabymi nogami i kręgosłupem - i co z tym fantem zrobic. Owszem, mamy tą pewnośc, że zatrzymamy konia u siebie, dla nas ten koń będzie najpiękniejszy na świecie, ale... jak długo to potrwa? Nigdy nie można byc pewnym, co się stanie jutro - dzisiaj możemy byc milionerami - jutro nasza fortuna pójdzie z dymem. Albo poważnie zachorujemy. I co wtedy zrobimy z takim koniem?
Karmelita, o, jak miło! Osobiście nie wyobrażam sobie kupna konia bez badań. A to, co opisujesz, faktycznie raczej u nas nie spotykane.

Mnie zastanawia, dlaczego tyle koni ma cenę  euro (i nie jest to cena podana w ogłoszeniu, bo tam tradycyjnie "do uzgodnienia", cena podana po konkretnej prośbie)? Rozumiem, gdybym była klientem z zagranicy, ale konie stoją w Polsce, sprzedający Polak, ja Polka, ceny w euro.  O co tu chodzi?
To ją komuś oddam...

dorota- oddasz, ale czy będą chętni? albo tacy chętni co nie sprzedają jej na mięso? umowa itp. tak na prawdę nic nie daje...
Tego nikt nie jest pewny. Na razie jest moja co będzie czas pokaże, może nie ja się jej pozbędę może rodzina..." niezbadane są wyroki Pana"
Teraz tak tylko czytam co piszecie i przekładam to na swoje podwórko, wnioski smutne ale niestety życiowe.
nie dośc, że umowa nic nie daje, to jeszcze pozory mylą - ile to wspaniałych, kochających nowych właścicieli zaręczających, że absolutnie NIGDY, pod żadnym pozorem... i tak dalej... Sprzedawało albo do rzeźni, albo komuś, kto zamknie na 5 lat w jakiejś ciasnej klitce w stodole
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
01 marca 2014 08:59
Haha, dorota, podziwiam Twój optymizm- chętni sa albo na mięso, albo na eksploatację i potem ma mięso. Jestem pewna, że co najmniej część właścicieli tych koni, o których pisałam, chciała w końcu konia oddać. A tekst o tym, że Twoja klacz jakby co to się nada na matkę jest po prostu rozbrajający brakiem jakiegokolwiek zdrowego rozsądku...
Nieee, oczywiście, że nie nadaje się na matkę - wyprodukuje więcej takich krzywych źrebaków i znowu sporo pójdzie na mięso
Nie samym zdrowym rozsądkiem człowiek żyje,produkcji nie prowadzę.
Czy mój źrebak jest aż taki krzywy że wozić mnie w przyszłości nie może?
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
01 marca 2014 09:13
Wozić być może może, ale co ma takiego wartościowego, żeby się nadawać na matkę? Rodowód, osiągnięcia sportowe, prawidłową budowę? Widzisz, poprzez moje doświadczenia z rzeźnią końską wiem, ile takich produktów od klaczy "która zawsze może być matką" po ogierze z sąsiedztwa, wyprodukowanych dla siebie trafia na mięso. Dobry rodowód, prawidlowa budowa, osiągnięcia sportowe nie są gwarancją życia,ale zwiększają prawdopodobieństwo przez kilkanaście lat. Bo niestety, ale starsze klacze hodowlane też często lądują w rzeźni..
.
Ma rodowód taki sobie,matka Kalla ojciec Jurand.
No dobra wystawiłam się na obstrzał to i przyjąć to na klatę muszę ale uwierzcie mi przyjmuję to jako porady a nie najazd na biedną stodołę.
Miłego dnia wszystkim.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
01 marca 2014 09:24
A ja byłam dziś w skupo-tuczarni  koni i...będę chora cały dzień  🤔 Jednym słowem syf-pełno gnoju, smród, ciasno, konie brudne, powiązane byle jak. Koni dużo w większości zimnokrwiste albo pogrubiane,jakieś wlkp, młp, dwa fryzy, sporo takich skundlonych koni (takich nie wiadomo co), kucowatych, bardzo chudych itp. Przykro patrzeć, bo wszystkie takie przygaszone, smutne.

Mam jeszcze takie pytanie, z czystej ciekawości: Czy w rzeźniach trafiają się też konie arabskie?
iwona trafiają się właściwie wszystkie konie, co prawda nigdy nie widziałam koni jakie opisują fundacje czyli brak w ciągu 5 lat nie zdarzyły sie  podczas moich wizyt:
-kucyki szetlandzkie, emeryty
-siwe starsze konie ( te tylko z uboju za który płacił właściciel a nie, że mu zapłacono za końską "tuszę"
-z ranami
-z widocznym ochwatem
- styrane, wychodzone itp.

ostatnio widziałam pięknego karego małopolaka, ale po tym jak podeszłam i co usłyszałam co ten koń zrobił najpierw z innym koniem, potem z psem a na końcu z dzieckiem właścicielki i nią samą także zdecydowałabym się na eutanazję (tyle że ja w iniekcji a nie w ubojni)
dorota, takie są właśnie realia. Dlatego właśnie revoltowicze linczują osoby, które hodują konie, "bo mają fajną klacz (nieważne, że NN)", "bo ogier w okolicach taki ładny, łaciaty", "bo tak".


Mogłabyś łopatologicznie mi wytłumaczyć, dlaczego jak ktoś ma klacz NN i chce mieć źrebaka dla siebie, to nie może jej pokryć?
Libeerte, bo jest to nielegalne chociażby.
anai, a dokładniej? Pytam, bo serio nie wiem, nie zajmuję się hodowlą 😉
Karla ja i moja ciekawość pytamy, co ten kary takiego zrobił?  :/
anai dlaczego to jest nielegalne? przy pokryciu uznanym ogierem w paszporcie będzie połowa pochodzenia po prostu i matka nn
milkiwaj, sorry.  Chyba ze zmęczenia źle zrozumiałam.  Myślałam., że chodzi o krycie nn byle jakim ogierem, bez licencji.
właściwie to nie wiem czym chce ją kryć właścicielka 😉
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
01 marca 2014 21:20
Karla ja i moja ciekawość pytamy, co ten kary takiego zrobił?  :/

Też chętnie się dowiem. Bardzo ciekawych rzeczy można dowiedzieć się z Twoich postów.

[quote author=Karla🙂 link=topic=8233.msg2026562#msg2026562 date=1393677623]
iwona trafiają się właściwie wszystkie konie, co prawda nigdy nie widziałam koni jakie opisują fundacje czyli brak w ciągu 5 lat nie zdarzyły sie  podczas moich wizyt:
-kucyki szetlandzkie, emeryty
-siwe starsze konie ( te tylko z uboju za który płacił właściciel a nie, że mu zapłacono za końską "tuszę"
-z ranami
-z widocznym ochwatem
- styrane, wychodzone itp.
[/quote]
uhhh tak myślałam. Nadprodukcja arabów, bezmyślne krycia, odsadki za grosze, muszą znaleźć gdzieś swoje ujście. A jak wiadomo ekonomia jest nieubłagana  🙄
krótko- kary był skrajnie niebezpieczny dla innych zwierząt (koni, psów), siebie i ludzi. Mimo że był wałkiem był bardzo, bardzo agresywny.
Arabki i folblutki z państwowych stadnin, o wyścigach, hodowli to kiedyś hurtem się obserwowało 🙁
Karla🙂, zazwyczaj takie niebezpieczeństwo z czegoś wynika i chyba najczęściej przez ludzi.
bez względu na czynnik wywołujący takie zachowanie (ludzki,genetyczny, chorobowy) takie zwierzęta powinno się eliminować i to zostało zrobione.
Szkoda konia, że trafił na takich ludzi, a nie dobrze, że został wyeliminowany raczej..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się