W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów

a czym je konserwujesz?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 listopada 2013 16:34
smarcik, mój chłopak ma te Salewy, albo ten sam model, albo podobny. Są naprawde bardzo lekkie i wg niego wygodne. Nie musiał ich "rozchodzić" na początku, jak to się często z górskimi butami zdarza. Jeśli o wodoodporność chodzi..., cóż, z tym różnie. Deszcz na pewno im nie jest straszny, ale juz z wielogodzinnym chodzeniem po mokrym śniegu było nieco gorzej. Pomimo impregnacji zupełnie mu przemokły podczas naszej wycieczki na Benediktenwand (ze zdjęcia), a to było raptem 6-7 h. Ale ogólnie na plus.
Tu jest jakiś review (choc nie wiem, czy nie sponsorowany).
http://scottishmountaineer.com/salewa-rapace

Ja mam dwie pary butów. Najpierw kupiłam Lowa Albula (przed przeceną  :emot4: ).
http://sklep.alpinsport.pl/p/337/buty_outdoor_trekking/buty_lowa_albula_gtx_mid_ws.html
Niestety, nie polecam. O ile podczas deszczowych dni nie ma żadnego problemu, to w śniegu przemakają już po ok. dwóch godzinach. Tylko troszkę lepiej było, kiedy chodziłam w rakietach, ale przecież nie w tym rzecz. I nie chodzi mi o delikatną wylgoć, a o kałużę wody w bucie. Znajoma mówiła mi, że powinnam je reklamować, ale kupowałam je we Francji i nie chciało mi się użerać po angielsku z Francuzami... Zostawiłam je sobie do chodzenia, nie koniecznie po górach.

Więc musiałam kupić drugie buty. Tym razem dużo poczytałam o różnych modelach. Zależało mi na czymś z jak najmniejszą ilością szwów.
W końcu padło Hanwag Alaska, (http://wspinanie.pl/biznes/product.pl.php?id=40),
dwójka moich znajomych też ma te buty i polecali. Ich największą wadą jest waga, w porównaniu z tymi Salewami to prawdziwe cegły. Ale tego chyba się nie przeskoczy w przypadku butów ze skóry, z podeszwą B/C. To są buty trzy-sezonowe, chociaż zimą też zamierzam z nich korzystać. Przy dobrych ciepłych skarpetkach może się uda.  Wodoodporność w miarę trzymają, choc po wielu godzinach w śniegu też zupełnie suche nie są. Zastanawiam się, jaki jest patent na takie warunki?

Wiem, że Salewa sponsoruje TOPR. Ciekawa jestem, jakich oni używają model. Ktoś może wie?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 listopada 2013 19:46
Lotnaa bardzo dziękuję za odpowiedź  :kwiatek: Chciałabym też korzystać z nich w zimie, ale myślę że to będzie jeden czy dwa wyjazdy na kilka dni, głównie potrzebuję ich na jesienny deszcz i błoto. Zastanawiałam się jeszcze nad Zamberlan Cristallo GT ale nie mają zbyt pochlebnych opinii w internecie. W sklepie internetowym jest do niedzieli promocja na te Salewy i kosztują 630zł więc chyba się skuszę  😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 listopada 2013 20:30
smarcik, to bardzo dobra cena za te buty, myślę, że warto 🙂 Tylko pamiętaj, żeby kupić większe, zeby nie mieć problemu przy zejściach...

Zeszłej zimy przymierzałam się do butów ocieplanych (salewy właśnie), ale sam sprzedawca mi je odradzał. Więc jedna para na 4 sezony będzie musiała póki co wystarczyć.

o ile wogóle mają buty salewy to raczej ich nie używają, każdy ma włąsne, lepsze 😉 .
Lotnaa-a może scarpa? Lekkie, niezniszczalne, cieplutkie. Modelu nie podam, bo... nigdzie nie ma napisane jaki to  👀
btw polecam, jeśli jeszcze nie znacie, forum ngt.pl prawdziwa kopalnia wiedzy 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 listopada 2013 07:17
Zamówiłam, spłukałam się totalnie, więc mam nadzieję, że okażą się tego warte.

Rul ngt znamy i lubimy (tzn ja) niestety akurat o tych salewach nie pisali  😉

Czekam na buciki i muszę się wybrać w jakieś góry na testowanie  😅

Ogólnie w sklepie 8a.pl są teraz spore promocje na buty, polecam.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
16 listopada 2013 07:29
smarcik, myślę, że będziesz zadowolona 🙂

Rul, ale jakie lepsze??
Scarpy mam, wspinaczkowe 😉 Moja siostra też ma scarpy, takie minimalistyczne, stary sprawdzony model, ale tam jest chyba podeszwa B, no i za solidnie to one nie wyglądają.
A nie boicie sie zamawiac online bez mierzenia?
Tez jestem na etapie szukania butow wlasnie i juz glupieje 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 listopada 2013 09:51
amnestria ja bym w życiu nie zamówiła butów bez mierzenia  😉 Salewy mierzyłam w sklepie na nowym świecie, tylko cena tam była ponad 200zł wyższa więc zamówiłam przez internet. Już pomijając rozmiar, nie każdy but będzie dopasowany do każdej stopy  😉
bez przymiarki nie ma szans, buty to zakup na lata. Ostatnio właśnie kupowałam, jedna para na przykład rozmiarowo była dobra, niby nic nie gniotło, ale nie czułam się nich dobrze, tak po prostu 🙂 .
Smarcik gdzie na nowym swiecie Salewy mozna przymierzyc?
Btw pozdrawiam z beskidu zywieckiego 💘
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 listopada 2013 16:40
Nowy Świat 2, tam jest ich sklep firmowy  😉
Ja mam La Sportiva, naprawdę super buty, na zimę i na lato. W lecie o dziwo noga mi się nie poci, a w zimie cieplutko. Mam je już prawie dwa lata i to najlepiej zainwestowane w buty 500 zł  😁

A Salewy akurat dziś znalazłam czapkę, niestety w sklepie mieli ostatnią sztukę, poniszczoną, więc właśnie zabieram się za szukanie w necie
Lotnaa   I'm lovin it! :)
16 listopada 2013 20:19
szepcik, a jaki model?
La Sportiva Pelmo, dokładnie takie


jedyne, co bym do nich dodała to ogumowaną piętę i bardziej ogumowany czubek
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 listopada 2013 17:19
Fajne 🙂 Ja cieszę się, że moje są ogumowane naokoło, bo właśnie od wewnętrznej strony tuż nad podeszwą najbardziej przemakały mi moje Lowy...

Czy ktoś znający Karkonosze i/lub mający mapę, mógłby mi polecić najładniejszy szlak z Karpacza do Samotnii? Kiedyś szłam takim bardzo łatwym, ale w większości to była zwykła droga, więc frajda mała. Znacie coś ciekawszego?  :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 listopada 2013 17:22
Dziś przyszły moje Salewy  😅 Muszę się wybrać w góry i je wypróbować  😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 listopada 2013 09:29
W sobotę udało mi się wyskoczyć na chwilkę w Karkonosze 🙂
Byliśmy w Samotnii, gdzie mgła niestety zakrywała wszystko. Ale nieco wyżej było już cudownie  😍






Śnieżka




Lotnaa, ale Ci zazdroszcze!! Pieknie! 🙂
Lotnaa, genialnie 😀
Dało radę bez raków? (nigdy nie byłam w Karkonoszach, nie wiem jakie tam nachylenie :icon_redface🙂

A ja już za tydzień będę znów w Beskidzie Śląskim 😍
amnestria, po tych głównych szlakach bez problemu 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 listopada 2013 15:32
amnestria, spokojnie bez raków, byłoby mi ich wręcz szkoda, bo śniegu jeszcze niewiele. Ale po raz pierwszy zrozumiałam, o co ludziom chodzi, kiedy mówią o oblodzonych szlakach. Do tej pory zimą chodziłam tylko po dzikich Pirenejach, raz po Alpach - tam ludzi jest na lekarstwo i nawet ślady poprzedników trudno znaleźć. A tutaj okazało się, że ślisko robi się nie tyle z powodu lodu, ale przez udeptanie szkalu. Taki mały szok mnie spotkał. Końcowe podejście na Śnieżkę było faktycznie mocno wyślizgane, pomagałam sobie kijkami, ale oczywiście panienek w trampkach i pani w butach na obcasie zabraknąć nie mogło... Dziwnie jakoś, jestem chyba zaborcza i wolę mieć gory tylko dla siebie.

PS. a gdzie Twoje zdjęcia?
Żartujesz chyba? W takich warunkach na obcasach?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2013 19:24
Ja za tydzień w Beskid Niski  😍
Powinno się jakoś karać osoby, które narażają przez to jednak nie tylko siebie, ale stwarzają zagrożenie dla innych. Chociażby drobne mandaty. Cokolwiek - nie masz odpowiedniego obuwia - nie wchodzisz. A w Tatrach ludzie w klapkach to standard.

W zeszłym roku w listopadzie Droga Jubileuszowa była już jak szklanka. Trzeba było być bardzo ostrożnym. Najbardziej mnie zmroziło, gdy zobaczyłam dziewczynę w butach emu zbiegająca z tego szlaku. Zupełny brak wyobraźni! Chociaż zastanawiam się, czy narciarze jej nie przebili, bo też takowi się znaleźli.
Mam wrażenie, że Śnieżki nie traktuje się poważnie, a zimą potrafi być to bardzo zgubne...
Lotnaa, adekwatnie - tak samo ciężko bywa latem na wyślizganych przez turystów kamulcach. Często-gęsto jest to dla mnie największe wyzwanie 😉
Ja niestety zdjęć żadnych nie mam, bo jestem fanką chodzenia po górach solo 😉 A sama aparatu nie noszę, czasem coś cyknę komórką, ale też nie przesadzam, bo oszczędzam baterie.
Teraz wyprawa będzie z większą ekipą, bo zimą to się jednak boję sama śmigać. I choć nie ukrywam, że wolę gór doświadczać sama (wypoczywam jak nigdy! naprawdę jestem najszczęśliwsza w świecie) to nie mogę się doczekać tego wypadu i tej mojej lutowej Świnicy 🏇


A wracając do nieodpowiedniego stroju... Cóż, Tatry już od dawna są parkiem rozrywki. Ludziom się wydaje, że jeśli coś jest "dla turystów", to każdy sobie poradzi. Wszystko dla ludzi, nie? Jak szłam jesienią na Kościelec od Czarnego Stawu to Pani z dwójką, na oko 4-letnich dzieci się wybierała na szczyt. Uświadomiłam ją, że on do najłatwiejszych nie należy (zwłaszcza dla takich dzieciaczków!), ale zawróciła i tak dopiero jak zobaczyła znak "Szlak bardzo trudny". Ten znak jest trochę na wyrost, Kościelec ma ledwo 30stopni nachylenia, ale widać, że spełnia swoją funkcję. Myślę, że powinno być takich znaków więcej.

To samo było zresztą jak na Szpiglas wchodziłam... To był ten weekend kiedy lekko prószył śnieg, było maksymalne oblodzenie. Pogoda ani na raki, ani na buty bo bieżnik i tak nie dawał rady. Trudne warunki. I tam jest ten kawałeczek ekspozycji z łańcuchami, normalnie nic trudnego. Ale jak cała skała jest pokryta lodem (miejscami lodem niewidocznym) to kurczę robi się ciężko. Jeszcze pal licho jak się wychodzi pod górę, od Doliny Pięciu Stawów. Ale schodzenie w dół po łańcuchach, po bardzo śliskiej półce... No i był płacz, jedna laska w panikę wpadła w połowie. Na nogach miała tenisówki.

Chociaż powinnam też potępić moich kumpli, którzy co roku organizują Rajd Gentlemanów. W garniturach i lakierkach wychodzą na szczyty (w tym na Rysy...), rozkładają na górze stolik, przykrywają obrusem i piją herbatę z filiżanki. No są porąbani na maxa 😵 A to górscy przewodnicy, prawdziwe koty, z doświadczeniem alpejskim. Jeden z nich zdaje się, że w Himalajach był. Przykład dają marny, ale muszę przyznać, ze wygląda to zaje*** 😂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 listopada 2013 14:02

Chociaż powinnam też potępić moich kumpli, którzy co roku organizują Rajd Gentlemanów. W garniturach i lakierkach wychodzą na szczyty (w tym na Rysy...), rozkładają na górze stolik, przykrywają obrusem i piją herbatę z filiżanki. No są porąbani na maxa 😵 A to górscy przewodnicy, prawdziwe koty, z doświadczeniem alpejskim. Jeden z nich zdaje się, że w Himalajach był. Przykład dają marny, ale muszę przyznać, ze wygląda to zaje*** 😂


Jeśli ktoś jest doświadczony i potrafi poruszać się po górach to w dobrą pogodę takie buty nie są wielką przeszkodą czy niebezpieczeństwem. Ale sama napisałaś- koledzy są doświadczeni i potrafią to robić, większość "turystów" ( bo wstyd nazywać ich turystami) góry widziała wcześniej tylko na obrazku. Tak jak z niskimi butami podejściowymi- ja nie odważyłabym się wyjść w takich w góry większe niż Bieszczady, ale doświadczone osoby spokojnie śmigają w takich w Tatrach.

Pomysł kolegów zaje..  😍
Smarcik, kiedyś ze znajomymi wymyśliliśmy, że przebierzemy mnie (dlaczego mnie akurat?? 😁 ) na szczycie jakiejś góry w sukienkę i mega wysokie szpilki. Nacykamy fot i wrzucimy na fejsa. Ale Ci moi kumple poszli krok dalej, bo oni całą trasę tak idą 😜 Z opowieści wiem, że jeden kiedyś wdział smoking.
Aha, a na trasie przecierają lakierki szmatką, żeby cały czas dawały po oczach 😜

A jak Twoje buty? "Rozchodzone"?
Kurczę, jak tylko ogarnę całą akcję ze swoim koniem to wznawiam poszukiwania zimówek.
Jakby którejś z Was rzuciła się w oczy jakaś promocja na butki pod półautomaty to :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 listopada 2013 19:29
Niestety jeszcze nie miałam okazji ich rozchodzić, dopiero 6-8 grudnia planuję wyjazd  😉 (a mają tak kosmiczny wygląd że do miasta w nich nie wyjdę więc chodzę po domu  😁 )
Smarcik, kiedyś ze znajomymi wymyśliliśmy, że przebierzemy mnie (dlaczego mnie akurat?? 😁 ) na szczycie jakiejś góry w sukienkę i mega wysokie szpilki. Nacykamy fot i wrzucimy na fejsa. Ale Ci moi kumple poszli krok dalej, bo oni całą trasę tak idą 😜 Z opowieści wiem, że jeden kiedyś wdział smoking.
Aha, a na trasie przecierają lakierki szmatką, żeby cały czas dawały po oczach 😜

A jak Twoje buty? "Rozchodzone"?
Kurczę, jak tylko ogarnę całą akcję ze swoim koniem to wznawiam poszukiwania zimówek.
Jakby którejś z Was rzuciła się w oczy jakaś promocja na butki pod półautomaty to :kwiatek:


Ja już kiedyś ustaliłam z moim P, że następnym razem na Giewoncie przebieram się w kieckę i szpilki  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się