Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

majek   zwykle sobie żartuję
28 października 2016 15:29
Ja pier...

Mam dzisiaj urodziny córki - imprezę w domu. O czwartej.

Jedna matka roku podrzucila swoje o drugiej, zdziwiona, że jest za wcześnie (ale mam później przyjść?) A druga stanęła w drzwiach i powiedziała 'mikolaj ma szkarlatyne ale nie zaraza.'

Pogonilam ta druga.
-Raja,  powiedz, co robiłaś z Teddy'm?
-nic, mama mi go zabrała... 😂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 października 2016 18:35
Ej, nieprawda 😁 😂
Ja pier...

Mam dzisiaj urodziny córki - imprezę w domu. O czwartej.

Jedna matka roku podrzucila swoje o drugiej, zdziwiona, że jest za wcześnie (ale mam później przyjść?) A druga stanęła w drzwiach i powiedziała 'mikolaj ma szkarlatyne ale nie zaraza.'

Pogonilam ta druga.


Ło matko, co za bezmyślność... przecież 2 godziny przed imprezą to największy kociokwik. Szykowanie jedzenia, jakichś tam zabaw, błyskawicznie ogarnianie dziecka i siebie, żeby nie być spoconym i paskudnym po zapierdzielaniu. Taaaak, na pewno wcześniejszy gość nie będzie przeszkadzał :/
majek   zwykle sobie żartuję
03 listopada 2016 12:12
No dobra dziewczyny, ja nie mam doswiadczenia w tej kwestii, bo jestem jedynaczka. Co robic jak mi sie dzieci tluka?
majek, zainstalować worek bokserski?
majek   zwykle sobie żartuję
03 listopada 2016 13:40
majek, zainstalować worek bokserski?


Worek bokserski nie jest dla nikogo konkurencja.
Oni sie piora, bo np nie ma miejsca dla dwojga w lazience, zeby umyc zeby w tym samym czasie.

A wiem, kupic dom z wieksza lazienka albo z dwoma
majek, kupienie nowego domu nic nie da 😀 Ja się nienawidziłam i lałam z bratem praktycznie całe dzieciństwo, nie mogliśmy koło siebie przejść na schodach żeby sobie nie pocisnąć albo nie uderzyć, a dom mieliśmy spory 😉 Nagle polubiliśmy się koło 20 roku życia i tak nam zostało, tak więc...cierpliwości 🙂 Grunt tylko żeby nie narosły na tej ich "przyjaźni" inne rzezy, typu mama zawsze broni siostry albo rodzice się przez nas kłócą, im więcej dacie im więc pola do samodzielnego rozwiązywania konfliktów tym lepiej. No i zasada - w domu nie używamy przemocy (i definicja czym jest przemoc) może się przydać. Niech sobie cisną, ale niech nie robią sobie chociaż fizycznej krzywdy.
Można też po awanturze zawołać do siebie i niech każdy powie swoją wersją wydarzeń i potem niech sami wymyślą rozwiązanie. Im mniej dyrektywności rodzica (poza przemocą fizyczną np.) tym lepiej.
majek, patrzeć czy krew nie leci,  i nie  interweniować dopóki nie trzeba.
Jak jest spór,  wysłuchać dokładnie dwóch stron.  Bo to co my rodzice widzimy,  nie zawsze jest zgodne z tym co tak na serio się wydarzyło. 
majek, a może kreatywnie? Nie da się zmieścić w jednym miejscu w tym samym czasie, ale kolejno to już się da. Teraz są różnorakie LEDy i może konflikt rozwiązać elektronicznie? Pali się światełko blue - wchodzi x, pali się green/violet - Y. Pewnie mogłoby to banglać nawet z poziomu jakiejś aplikacji na smartfona 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
04 listopada 2016 13:16
dziewczyno, my wszyscy we trojke te zeby musimy razem myc rano przed szkola, ja juz nie dam rady wczesniej wstawac 🙂
Szkole maja na 7:30 i jeszcze musimy dojechac.
W ogole to moje dzieci sa strasznie dowcipne  w kwestii lazienki rano i lubia sobie dla draki robic na zlosc, Np spiesza sie na kibelek. Tomek siada i udaje, ze musi `2` a Alka obok przeskakuje z nogi na noge.
Mowie Wam obled z tym rannym wyjsciem do szkoly...
majek, coś ściemniasz 🙂 Piszę jako posiadaczka jednej umywalki i jednego kibelka na 5 osób.
Coś mi się z daje, że w tle jest twoja potrzeba nadzoru. I potrzeba dzieci walki o twoją niepodzielną(!) uwagę.
Na to nie ma lekarstwa. Matka dwójki maluchów pod presją czasu nie jest w stanie darzyć każdego niepodzielną uwagą.
Mimo to możesz pomyśleć, co jest źródłem problemu, nie objawem. I zmienić coś u źródła.
Nie wiem, umówić się na zmianę, że jedno jest twoim "asystentem"? Zaburzyć układ, że jest mama i dwójka rywalizujących maluchów, z hyziem na punkcie równości? Wprowadzić układ hierarchiczny ze zmianą ról - dziś pierwszeństwo ma x, jutro y?
Czasem drobiazg, np. "delegat" do wyciskania pasty zmienia cały układ.
A może jakiś pomysł podsuną dzieci, gdy przedstawisz im problem?
majek   zwykle sobie żartuję
07 listopada 2016 10:13
ok, skonsultuje z dziecmi 🙂
Nas to omija, bo wychodzimy przed dziecmi. Bardzo to praktyczne 😁
majek   zwykle sobie żartuję
08 listopada 2016 09:11
z domu?
💃
Tak 🏇
majek   zwykle sobie żartuję
22 listopada 2016 13:48
Moja córka poprosila o zegar z kukulka pod choinke. Jezuuu, co ja urodzilam
może w jakiejś bajce jest? 🤣 🤣
majek   zwykle sobie żartuję
23 listopada 2016 15:52
cudny! sama bym taki chciała 🙂

w sumie, teraz mnie olśniło, że ja długo jako mała dziewczynka chciałam zegar z kukułką. Widziałam u kogoś i mnie tak zafascynowało to wyskakiwanie ptaszka i kukanie, że chciałam. Chciałam też taki z duszą i w sumie nadal bym chciała 👀
Moja córka poprosila o zegar z kukulka pod choinke. Jezuuu, co ja urodzilam


I tak lepsze od lalki barbie. Jak byłam mała to taki zegar miała babcia i go uwielbiałam  😀iabeł:
Trzeba kupować świątecznie to o czym dziecko marzy ... To trwa naprawdę krótko ... Moja ma 12 lat i sama mówi, że właściwie niczego nie potrzebuje ... I weź tu takiej coś wykombinuj  🙄
majek   zwykle sobie żartuję
24 listopada 2016 09:07
Lalki barbie juz sa. Cale mnostwo.  🙄

Swoja droga ja nie widze nic zlego w zabawie lalkami barbie.
Ja też nie, sama miałam ... Po prostu czysto wizualnie-estetycznie wolę zegar z kukułką  😀iabeł:
majek   zwykle sobie żartuję
24 listopada 2016 10:09
O rety, ja kiedys zazartowalam, ze chce skarpetki pod choinke (bo serio, nie wierzylam, ze moi rodzice moga nie wiedziec, co ja chce, przeciez to bylo oczywiste). I dostalam ze 40 czy 50 par takich roznych kolorowych w rozne wzorki, podkolanowek, krotkich, kabaretek, cienkich, grubych. Normalnie mialam kazdy mozliwy rodzaj skarpetki w domu. I takie z palcami tez.

Ja  w lalkah barbie najbardziej lubie szycie dla ich ciuchow (a najlepiej takie szycie bez szycia)
Moja już lalki pooddawała. A ja tylko tą barbie się bawiłam i to już koniec podstawówki, właśnie takie przebieranie, szycie i urządzanie "mieszkania". Wcześniej nic. Jak córka była mała też unikałam zabaw lalki/kuchnia/dom itp, bo ich nie cierpię.
A swojej dalej nie wiem co kupić. Ma jedną potrzebę: bilet na koncert Alvaro Solera. Samej nie puszczę, my z mężem się nie wybierzemy. Dla przyjaciółki biletu nie kupię a pewnie by i tak rodzice nie puścili. Nie wiem co zrobić. Jak dziecko ma wszystko (małe potrzeby, fakt) z kucykiem włącznie  🤣 to naprawdę jest problem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 listopada 2016 11:40
Mi lalki służyły jako użytkowniczki do koni, bez koni nie miały racji bytu 😁
Za to mojej córce służą do rozbierania 😎 I nie dojdziesz dlaczego, bo "ona nie wie", ale gołe muszą być. Rozbiera i traci zainteresowanie 🤔wirek:
Pod choinkę zażyczyła sobie sukienkę. Czerwoną. Z koroną. Bo ona będzie księżniczką.
Mam wrażenie, że z 10 sukienek ucieszyłaby się bardziej niż ze 100 zabawek... w sumie to i dobrze 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 listopada 2016 20:16
SzalonaBibi, a nie masz jakiejś ciotki, która poszłaby z młodą na koncert? Ja chorowałam na koncert The Kelly Family, moja mama nie chciała puścić mnie samej i moja ciotka się zaoferowała. I poszła ze mną.  😀
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=96073.msg2619083#msg2619083 date=1480018602]
SzalonaBibi, a nie masz jakiejś ciotki, która poszłaby z młodą na koncert? Ja chorowałam na koncert The Kelly Family, moja mama nie chciała puścić mnie samej i moja ciotka się zaoferowała. I poszła ze mną.  😀
[/quote]

Nie wiem tylko czy dam radę taką kasę wysupłać na dwa bilety ... No, kurde dwa tysie mi wyszły na leczenie koni w ostatnim czasie ... Młoda ciotek ma od groma, ale nie wiem jak one z czasem ... Muszę pokombinować i pogadać z mężem ...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 listopada 2016 11:53
Mam ochotę się zastrzelić albo wyrwać sobie uszy.
Moje dziecko już od dwóch tygodni śpiewa ciągle, non stop, bez przerwy. Siedzi, bawi się i śpiewa. Albo siedzi obok mnie i śpiewa. Albo mnie śledzi po całym domu i śpiewa. Ogląda bajkę... i śpiewa 😵
Jak nigdy nie miałam bólów głowy tak teraz coraz częściej zaczyna mnie ćmić 🤔wirek:
majek   zwykle sobie żartuję
28 listopada 2016 12:08
Czarownica, znam ten bol, u mnie jeszcze dochodza dyskusje brat-siostra oraz lament `mamusiu, a ona to` `mamusiu, a on tamto`  Serio, cisza w domu jest dla mnie najwieksza wartoscia domowa, a one ciagle brzecza.. I to mnie chyba najbardziej wkurza w wychowaniu dzieci. Nawet nie moge spokojnie przez skype porozmawiac, bo zaraz ktores przyjdzie sie wtracic, cos pokazac, czegos potrzebowac.

Plus jeszcze to, ze poprosze, zeby np. ktos cos przyniosl (np rzeczy do prania z lazienki) i pojdzie i zapomni po co poszedl.
Oboje. Ida do pokoju sprzatac i zaczynaja sie bawic. Ida na dol sie ubrac do szkoly (kurtki) i po drodze sie jednemu przypomina, ze zapomnial narysowac wczoraj cos (nie do szkoly) wiec jak schodze na dol, to zamiast widziec dwie sztuki w kurtkach i butach przy drzwiach gotowe do wyjscia widze jedno, bo drugie jeszcze rysuje.

Zmeczona jestem

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się