evette

Konto zarejstrowane: 04 września 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 07 kwietnia 2015 o 10:43
[quote author=horse_art link=topic=27.msg2331433#msg2331433 date=1428396732]evette, się okazuje, ze wiekszosc nie kuje, a tych specjalnych  do slizgania nie zobaczysz w ogóle.
mowimy o niskich klasach, gdzie slizgów nie prezentują. co wiecej wymaga kucia? jaki element?

te konie od znajomej od lat trenują to co na zawodach (takze trial i inne), chodza rajdy po wszytskich podlozach, nie maja problemów z kopytami, stawami. podków nigdy nie mialy. tak samo innych ktorzy na te zawody jezdza. 
nagle ten kilku minutowy przejazd im by mial zaszkodzić?[/quote]


Hmmm  😉 Nie do końca wiem jak się do tego odnieść, bo mówisz tonem jakbyś wszystko wiedziała, a z drugiej strony "większość nie kuje", "trial" i "ślizgi"..... (od razu mówię o co chodzi- trail i sliding stopy). Generalnie nie chodzi o kilkuminutowy przejazd, a wielogodzinne treningi. Przejazd jest efektem tego co się wypracuje w domu. Chyba, że Twoi znajomi nie trenują tylko od razu przez kilka minut przejazdu robią elementy 😉 Ja kuję konia, bo w podkowach lepiej mu się chodzi i ma lepszy ruch, ale przymusu nie ma. Ale powiem Ci z mojego doświadczenia, że większość jednak kuje. Tak z 95% 😉 Bo jak jest lepiej to po co ma być gorzej?



Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 07 kwietnia 2015 o 09:11
Dlatego - nie ujmujac oczywiscie nikomu!!! - nie wybieram sie (na razie) na kurs z Markiem. Jako trener pracujacy w elicie i z najlepszymi konmi NA SWIECIE nie moze pomoc mi, szarej myszce, z przecietnymi konmi. To moje przemyslenia po tym, jak godzine patrzylam, jak rozprezal swojego konia. Po pierwsze brakuje mi odpowiedniego dosiadu, w ktorym on mi niestety nie pomoze, ale za to pracuje nad soba metoda Feldenkraisa i widac efekty. Po drugie nie mam ponadprzecietnych osiagniec sportowych z powodu mojej "glowy" - ale dzieki treningu mentalnemu radzimy sobie coraz lepiej. Dwa pierwsze punkty maja negatywny wplyw na punkt trzeci: moje konie nie sa wybitne (albo mi przynajmniej na razie o tym nie wiadomo 😉. Dlatego poki co szukam pomocy u trenerow, ktorzy Maja osiagniecia w pracy z konmi przecietnymi - a w Niemczech takich jest sporo. Bedac na kursie z Andrea Fappani dowiedzialam sie, zeby przed galopowaniem na treningu rozprezyc konia w klusie i po stopie zrobic spina na ta strone, ktora gorzej podczas stopu pracowala.

Wiadomo, nalezy korzystac z oferty kursow - co popieram w 100%. Tylko czasami mam wrazenie, ze "wielkie" nazwiska przyjezdzaja do "malej" Polski...  😉


Karola mam wybitnie przeciętnego konia, a ze szkolenia wyniosłam baaaaardzo dużo.  🙄 Bardzo, bardzo. I Shaffer mi pomógł. Oraz wielu osobom na całym świecie. Bo pracuje z najlepszymi końmi, ale z odpadami również, nie unosi się dumą i nie trenuje tylko wybitnych AQH, w każdego konia pakuje sporo roboty na szkoleniu i dlatego uważam, że KAŻDY z niego skorzysta.



[quote author=horse_art link=topic=27.msg2331155#msg2331155 date=1428349002]z tymi zawodami chyba nie zrozumiałas. chodziło, o to że teraz jest NAKAZ KUCIA,  a nie czy ktos chce stopowac bosym czy nie.
nie podkuje - nie wystartuje. jak okuć nie chce, to nie może wystartować. nie ma moralniaka czy robić slizgi/stopy bosym czy nie... a i zakładając, ze nikt w danej klasie slizgu nie zrobi (bo nie umie- nie ten poziom)- ewentualna strata pkt z tego powodu nie jest tu tak istotna 😉
tak słyszalam, chcialam potwierdzenia od np zawodniczki startującej w niemczech - bo tam to teraz (podobno) weszło.[/quote]

eeee...co? Nakaz kucia? 😉 Pierwsze słyszę. Chyba największa głupota na świecie, chociażby z tego powodu, że nikt normalny nie wystartowałby w reiningu bez podkucia, więc po co robić nakaz...? 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 03 grudnia 2014 o 12:57
Taniu, obrażasz wielu zawodników, którzy radzą sobie w tych dyscyplinach nienajgorzej 🙂
Zainteresuj się czasem kimś innym niż podwórkiem Katarzyny R.  🙄
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 03 grudnia 2014 o 10:21
Wybacz dodofon, że zastosowałam taki skrót, a nie rozwinęłam się na pół strony z merytoryczną wypowiedzią 😉 Profi? Sama mam małopolaka za 10 tysięcy, a większość wypowiedzi w tym wątku dotyczy kolorów padów i naczółków, więc w moim mniemaniu mocno nie profi.....także nic się nie martw, nic tu nie stanęło na głowie 😉


Po prostu dalej uważam, że jeśli ktoś chce sobie łaciatego konia kupić do lasu to nie pytałby chyba w ten sposób "czy koń jest warty ceny i uwagi w oczach westowców". A jak na konia do czegoś więcej to ten na moje oko się nie nadaje i tyle. Ot taka jestem krytyczna. Również wobec swojego konia, mimo że pokazuje się nie najgorzej. Ale chyba mam do tego prawo? Czy w tym wątku nie ma miejsca dla kogoś takiego? 🙂

A wystarczyło napisać - wg. mnie koń nie jest paintem - ale sprawdź w papierze, wg. mnie bryczka i jazda w siodle się wyklucza, wg. mnie jak ktoś pisze "pleżer" to się nie zna i koń może mieć wartość leśnego-pomykacza.

Może wystarczyło, ale napisałam jak napisałam. Może bardziej dosadnie, ale w świecie jeździeckim wg mnie równie zrozumiale. Jeśli nie to będę pisała łopatologicznie albo nie będę, bo znowu mnie pogonią, że za profi  😎

jazda wierzchem i bryczka absolutnie się nie wyklucza!

Pewnie, że się nie wyklucza. Ale nie jest to element treningu konia przygotowywanego do pleasure i traila, a opis sugeruje, że koń jest gotowy do pokazania na arenie w tych właśnie konkurencjach 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 02 grudnia 2014 o 17:03
[quote author=evette link=topic=27.msg2233216#msg2233216 date=1417219354]
[quote author=derby link=topic=27.msg2232916#msg2232916 date=1417189235]Dziewczyny mam prośbę


http://www.swiatkoni.pl/ads/show,30160,9-letni-paint-horse-western-zaprzeg.html

czy ten koń jest warty jest ceny i uwagi?

Poprosze o zerknięcie westowców🙂


Szczerze? Nie. Opis dramat, zdjęcia dramat, tytuł- western i zaprzęg....dramat, dramatów. Ten koń może stał koło painta, ale czy nim jest to pewna nie jestem....😉[/quote]

Dlaczego tak twierdzisz? Kon jak kon. Co kto lubi. Łaciaty. Wyglada normalnie, widac ze zadbany. Ani nie zbytnio napakowany mięśniowo ale tez nie jakis zagłodzony.
Wiele ludzi ma konie do bryczki i pod siodlo - czy to konia wyklucza?
Pewnie jako kon rodzinny- rekreacyjny sprawdza sie doskonale.
Ojca mozna wygooglac- matki nie = wiec nie wiadomo co to za mix i czy naprawdę paint.
Dość wysoki - wiec chyba raczej jakis mieszaniec.
Poza tym nie kazdy ma polot w opisie rzeczy na sprzedaż.

Zależy do czego tego konia chcesz i czy lubisz łaciaki.
Cena dyskusyjna jak np. na konia do lasu - ale kazdy kon ma cenę - niekoniecznie rynkową.
Ja bym go nie skreślała.[/quote]

A sorry, pomyślałam, że to wątek o westernie, więc ktoś chce mieć konia do westernu, a nie "konia jak konia, łaciatego, co kto lubi"...... 🙄

Nie chodzi tu o polot w opisie rzeczy na sprzedaż, a o podstawową wiedzę, której brak. "Koń przygotowany do konkursu PLEASER"....po pierwsze nie znam takiej dyscypliny jak pleaser 😎 , a po drugie koń do bryczki zapewne jest przygotowany do takiego konkursu,bo co,  w końcu umie chodzić w kółko nie?  🙄

Jako koń do lasu pewnie spoko, ale wydawało mi się, że jeśli ktoś tutaj zadaje pytanie o pseudo painta, to po to, żeby coś na nim porzeźbić. A za taką cenę można kupić lepsze konie i od ludzi, którzy potrafią napisać ogłoszenie.....Tyle.
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 29 listopada 2014 o 00:02
Dziewczyny mam prośbę


http://www.swiatkoni.pl/ads/show,30160,9-letni-paint-horse-western-zaprzeg.html

czy ten koń jest warty jest ceny i uwagi?

Poprosze o zerknięcie westowców🙂


Szczerze? Nie. Opis dramat, zdjęcia dramat, tytuł- western i zaprzęg....dramat, dramatów. Ten koń może stał koło painta, ale czy nim jest to pewna nie jestem....😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 21 listopada 2014 o 23:50
Angielski ma dużo słów, które oddają cały sens wypowiedzi. Często jest to jedno, pojedyncze słowo, bez polskich zamienników. Nie rozumiem czepiania się, że coś jest nie polskie, co to jakiś dresiarski ruch narodowy??

Ja jestem pół Polką, pół Węgierką i słyszę brzmienie obydwu tych języków. I z tych dwóch wybieram.....angielski  😎 Sorry, ale język polski brzmi okropnie, eszcze, beszcze, ą, ę.....A angielski jest ładnym, uniwersalnym językiem. Deal with it  😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 12 listopada 2014 o 15:06
Niemile widziany jest nierówny chód, np. nogi w kłusie stawiane 'nie jednocześnie' po fazie lotu, niepożądany jest zbyt skrócony galop, gdzie przód idzie kłusem a tył galopem, lub na odwrót. Koń rozglądający się na boki, szczurzący się lub w jakikolwiek inny sposób reagujący na mijające go konie, ściganie się, tulenie uszu przy działaniu pomocy, przełamywanie chodów. Tego wszystkiego być nie może. Koń ma być zrelaksowany, z szyją prostą i na lub poniżej wysokości głębu, z nosem w pionie lub ciut przed. Ma iść z uniesionymi łopatkami i grzbietem, spokojny, opanowany i całkowicie posłuszny. Ma być wygodny (jak nie jest, to w tym rola zawodnika żeby jechać tak, jakby to był najwygodniejszy koń na świecie)

Wcale nie jest tak, że koń ma iść najwolniej jak potrafi, nie w tym sęk. Koń ma iśś przede wszystkim NATURALNIE, jak dla siebie.

A kwestia niedokraczania była tu już poruszana tysiące razy.
Fakt, te konie dziwnie chodzą ale... no właśnie.

Koń klasyczny, ujeżdżeniowy załóżmy, gdy 'zwalnia' chód to jednocześnie idzie całym ciałem w górę. I tak skacze góra-dół-góra-dół bo musi zrobić sobie miejsce w powietrzu na podstawienie nóg pod siebie.
Koń westernowy nie może tak skakać góra-dół i tego nie robi. Zamiast tego, żeby grzbiet pozostał względnie na tej samej wysokości, konie skracają tył.

Mój Budyń też to robi a nikt go tego nie uczył. Tak więc one tak mają a w konkurencjach technicznych jest to bardziej widoczne niż w reiningu bo są wolniejsze chody

I nie ma co Cię boleć bo tych koni to nie boli. Nikt im nóg nie wiąże, nikt ich nie katuje żeby tak chodziły i nic mi nie wiadomo o żadnych zdrowotnych konsekwencjach takiego chodu. Budyń niedokracza w wolniejszym galopie ale plecki są zdrowe (nogi niekoniecznie, ale to nie przez to :P)


Evette na pewno uzupełni moją wypowiedź 😀



A co tu uzupełniać, wszystko napisałaś 😉

wiec chicialabym wiedziec co to jest ta dobra/zla rama u takiego konia. co sie ocenia dobrze, co jest niemile widziane?

edit: i zeby nie bylo, absolutnie nie zlosliwie pytam, naprawde jestem ciekawa. poki co najbardziej z westowych konkurencji czuje reining, mam wrazenie ze jest najbardziej podobny do klasycznego ujezdzenia. ale z ciekawoscia poczytam rowniez o innych odslonach westu.


Teoretycznie zawsze się tak mówi o reiningu, ale jeśli mam być szczera, zupełnie nie wiem dlaczego....W ujeżdżeniu jednak patrzy się na każdy szczegół, na jeźdźca itd. W reiningu nawet zmiany nogi na odwal się (bo dla mnie zmiana przód-tył jest na odwal się 😉 ) oceniana jest jako poprawna. Na dosiad jeźdźca zupełnie się nie patrzy. Po rollbacku można jechać na złą nogę i zmienić dopiero później. I wiele, wiele innych. Za to w konkurencjach technicznych liczy się nawet ubiór. Każdy szczegół. Ja do ujeźdżenia porównałabym raczej Western Horsemanship, gdzie jedzie się po określonym schemacie i trzeba go pojechać dokładnie co do centymetra, co do pachołka. Również wjazd i wyjazd, przywitanie sędziów, a nawet uśmiech są oceniane. Szczególnie za granicą, gdzie różnice miedzy zawodnikami i końmi są niewielkie, więc decydują detale 🙂
Tutaj filmik Mistrzyni Świata z 2012 roku.

Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 07 listopada 2014 o 22:28
Co innego w technicznych, gdzie jedyną słuszną postawą jest wyprost-przeprost....😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 07 listopada 2014 o 21:23
Isabelle Łukasz to fajny chłopak i z kupą talentu, fajnie że miałaś okazję pooglądać jak trenuje 🙂

z tymi krótszymi strzemionami u reinigowców to fakt. Ale też nie u wszystkich :-) No przecież oni w półsiadzie jeżdżą to nie mogą mieć za długich strzemion :-)

Nie no, nie wszyscy i nie zawsze jeżdżą w półsiadzie 😉

Tomek inaczej w siodle siedzi xP ( na co to człowiek zaczyna uwagę zwracać jak za długo ogląda zawody xD)
I chyba w Wawie teraz jest?

No chyba że się pomyliłam :P



Nie pomyliłaś 😀 Ale też jeździ. Chociaż jak wspomniałam wcześniej, po powrocie z USA raczej można go poznać po kapeluszu 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 06 listopada 2014 o 07:55
Zaczynam nie znosić wielkopolski, bo nic nie mam 'pod nosem'.
Wszystko, co dobre to daleko... A im dalej tym lepiej...



Im dalej, tym lepiej? A niby dlaczego?
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 31 października 2014 o 11:40
[quote author=Złota link=topic=27.msg2213044#msg2213044 date=1414755409]
Byłam na kursie z Markiem Shafferem w zeszłym roku- oczywiście jako słuchacz.. Jak uda mi się zebrac pieniądze to pojadę z Bacardi w tym roku. Napewno warto🙂😉)))[/quote]

Super 🙂 Teraz powinni być jeszcze fajniej, bo w końcu powinno być ciepło 😉

Tak samo jak futurity klasy halter oraz nawet (!) longe-line futurity.

Western riding mnie cieszy oczywiście 🙂
Natomiast halter i longe-line to nic dziwnego akurat. Przecież longe-line ma właśnie pokazać młode konie, jeszcze przed ich zajeżdżeniem. Raczej głupio konkurować z 15 letnimi końmi w konkurencji lonża 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 30 października 2014 o 22:31
Evette, a to przepraszam! Dałabym rękę sobie uciąć, że gdzieś w jakiejś wzmiance o Was było wkkw... no ale  😜 nadal jesteście przykładem multi-task 😉

I zgodzę się z Tobą, spory problem jest z samymi zawodnikami. W reiningu jakoś to ruszyło, ale nadal... Musiałyśmy się sporo naszukać, żeby znaleźć komplet na szkolenie ze Stefano. Zawodnik L3-L4, wieloletni asystent Bernarda Foncka, wielokrotny laureat wszelakich Europejskich Futurity i Derby... A cena kliniki zwalała z nóg, bo 3 dni były za 750zł chyba

I pojawiła się tylko 'stała stawka', którą przeważnie na klinikach widzę... reszta siedzi zabita dechami i ani myśli nosa wyściubić a potem zdziwienie, że punkty słabe



Niestety nie pierwszy i nie ostatni raz. Jak miała być klinika z Grischą, to trzeba było odwołać, bo też brak chętnych...
Standardy jeżdżenia, sędziowania, wyglądu na zawodach się zmieniają i tylko Ci, którzy jeżdżą na kliniki oraz obserwują zagraniczne areny, a także rozmawiają z dobrymi zawodnikami/trenerami/sędziami, wiedzą co się dzieje i na co należy zwrócić uwagę.

Co do klas dla młodych koni- napisałam, że pleasure futurity to oczywistość. Ale w innych klasach to mega rzadkość i nie tendencja na pewno.
Karolass- western riding futurity? Szczerze mówiąc pierwsze słyszę, aż się wierzyć nie chce. Na pewno nie było to Green western riding? 😉


Jeśli chodzi o kalendarz klinik to takiego nie ma, ale to super pomysł 🙂 zaproponuje aby taki powstał. Na razie z wiadomych mi będzie Mark Shaffer w maju 2015 w EZ Ranch. Genialny kurs, dużo o ruchu konia, rozluźnieniu, zebraniu itd. W zeszłym roku brali udział rownież klasycy i byli zachwyceni 🙂 gorąco polecam!
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 30 października 2014 o 15:27
młpk po wkkw, Bohun, objeżdżał aqh na Americanie w Pleasure, WHS i Superhorse.

Z Bohunem jeździliśmy rajdy, skoki i ujeżdżenie, ale wkkw nigdy....ale dzięki za pamięć 😉



Jeśli zaś chodzi i Ligę, frekwencję itd. to trochę czuję się znowu wywołana do tablicy 🙂
Frekwencja dalej jest lepsza niż na AQH, ale faktycznie nie zbyt dobra. Ja myślę, że jednak wynika to z kryzysu, który odbił się na rynku końskim. Widać to po cenach koni i zawodach nie tylko u nas, ale w ogóle w Europie. Na Americanie w 2013 było sporo mnie ludzi niż w 2010 i 2011.

Jeśli chodzi o zmiany w Lidze to jest dużo nowych wprowadzanych sukcesywnie. Chociaż ciekawi fakt, że najbardziej o nich pieją Ci, których nie widać na walnych zebraniach, gdzie można wszystko obgadać 🙂
System klas takich jak w Europie to sorry, ale na razie nie ma prawa się sprawdzić skoro jeździ 10 zawodników na krzyż. Jak było wprowadzone reining profi (wg mnie bez sensu, ale to jeszcze pomysł poprzedniego zarządu) to startowali Ci sami co w Open.

A klasy techniczne dla młodych koni? Takich generalnie nawet na zachodzie nie ma (poza pleasurowymi futurity), a co dopiero u nas....Żeby startowała jedna osoba? Dla organizatora zawodów to spore koszty, bo nagrody i tak musi zrobić dla 3 miejsc. A kasa ze startowych jednej osoby tego nie pokryje.

Ale klasy green to mógłby być dobry pomysł 🙂

Nie chcę się tu rozwodzić co moim zdaniem zniechęca do startów w Ligowych zawodach, napiszę tylko że trzeba szukać jakiegoś wyjścia z sytuacji bo tendencje są zdecydowanie spadkowe od pewnego czasu... aż żal...

Pani Magdo, szkoda tylko, że mówi Pani o problemach jakie są w/z Ligą. Nigdzie natomiast nie ma nawet słowa o tym, że już drugi raz było organizowane szkolenie z wielokrotnym Mistrzem Świata w pleasure, a chętnych jak na lekarstwo. Rozumiem, że nie każdy ma 1300 zł, ale 100 zł to już każdy ma, żeby przynajmniej pooglądać i się czegoś nauczyć.

Ale u nas w Polsce to wszyscy by chcieli na zawody jeździć i zgarniać nagrody, ale doszkolić się to nie ma komu. Szkoda. Dla mnie to jednak sygnał, że to nie do końca z Ligą jest z problem co z zawodnikami. Będąc jednym z nich wstyd mi trochę za resztę, która ma tak olewcze podejście do edukacji. I potem zdziwienie, że takie pkt, a nie inne. Nasi sędziowie się szkolą, niektórzy sędziują za granicą, to i styl sędziowania się z roku na rok zmienia. Jak się zostanie w tyle z edukacją jeździecką, to potem nie ma co płakać....
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 25 października 2014 o 15:56
Ja tam mam bluzy za 90 euro, nie widzę w nich nic złego. Super na spacery, psu też się dobrze na nich śpi w samochodzie 😎

I nie robię z Was idiotów Smartini, przecież właśnie powiedziałam, że w kowbojkach niektórzy chodzą cały czas, bo ich zdejmowanie jest czasem bez sensu. Ja na zawodach wolę rozebrać konia i pobiec na widownię oglądać inne przejazdy. Z moich obserwacji wynika, że dużo osób tak robi, za granicą też 🙂

Btw nie żebym biła jakoś mocno w środowisko reinerów,  bardzo urokliwe jest to bieganie w czapeczkach super koni, ale jednak moim postem chciałam pokazać, żeby nie wrzucać całego westu do jednego wora. Skoro nawet my- wycekinowane allroundy- łazimy w stajni w kowbojkach, a szkolący nas Mistrz Świata prowadzi nam jazdy w kapeluszu... 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 25 października 2014 o 12:07
Tak sobie czytam, raczej się nie wypowiadam, ale teraz trochę mnie przymusiło 😉

Zupełnie się nie zgodzę ze Smartini, że wszyscy zawodnicy co prędzej zrzucają z siebie kapelusz i biegną po czapeczkę z daszkiem  🙂
Na zawodach typowo reiningowych można to częściej zaobserwować, ale mnie raczej bawi lansowanie się bluzą za 90 euro. Mam z Americany, zakładam na spacery z psem, bo jest ciepła 😉 i to by było na tyle. Nie wiem o co tyle halo...
Zdejmowanie kowbojek po stracie jest takie popularne? Serio? 😉 Bo na trybunach często słychać jednak ostrogi. Raczej nie są przypięte do trampek. Jak ktoś ma kilka koni/startów/musi komuś ustawić konia, to nie będzie dymał po trampki, żeby zmieniać obuwie 20 razy dziennie 😀 Tym bardziej jak ma lans ostrogi z imieniem 😉

Jeśli chodzi o kapelusz na treningach. W USA obciachem jest takiego nie mieć na sobie 🙂 Tylko again- wyjątkiem są stajnie lans reiningowe. Horsemani, właściciele ranch, jeźdźcy cuttingowi, reined cow horse ZAWSZE chodzą w kapeluszu. Zdejmują tylko na obiad 😉 Kiedy mój narzeczony pracował w Stanach nie było opcji jeżdżenia bez kapelusza. Po prostu nie.
A do pracy z końmi, szczególnie z młodymi, kowbojki są bardzo przydatne. Chociaż trampki też miał ze sobą....do zabawy z psem 😉

Mało tego, obecny u nas 2 rok, wielokrotny Mistrz Świata w pleasure Mark Shaffer, również jeździ i prowadzi szkolenia w kapeluszu. Jeździec pleasure, nie rancher.
Bierze się to stąd, że są to ludzie wychowani w kulturze, gdzie kapelusz budzi szacunek. Tam przy pracy z końmi ten kapelusz się po prostu ma. Nie wspominam już o zawodach z krowami, to nawet u nas w Karpaczu nie można się rozprężać bez kapelusza, bo Jerzy Pokój wyrzuca z areny 😉


Także rozgraniczyłabym środowisko typowo reiningowe, bo tam faktycznie dress code jest raczej na stawiony na lansowanie się czymkolwiek. Koniem/teamem...czymkolwiek 😉
Na Americanie, gdzie jest przekrój wszystkich konkurencji i przewija się kilkakrotnie więcej osób niż przy zawodach NRHA bardzo wiele osób łazi sobie w kapeluszach. Od publiczności, przez sędziów, po zawodników.

Pozdrawiam 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 27 września 2013 o 15:14
Możesz powiedzieć coś więcej? Bo w linku nic mi się nie wyświetla, a brzmi ciekawie 🙄

Ps. Przy okazji dziękujemy wszystkim za gratulacje z okazji Americany  😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 14 grudnia 2012 o 10:21
Fajnie to wyglądało, jednak trochę nerwowo, z tego co widzę na filmiku. Bohun to jakaś szlachetna półkrew? świetny jest  😍


Nerwowość wynikała z tego, że muzyka została przesunięta przez Dja i dziewczyny musiały się wyrobić w okrojonym czasie 😉
A Bohun to młp, 3/4 arab tak na dobrą sprawę 😉 Dziękuję za miłe słowa 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 10 grudnia 2012 o 12:01
Tak to Bohun 😉
Nie ma problemu, proszę udostępniać 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 09 grudnia 2012 o 21:55
Dokładnie tak, przy budkach byłam 🙂

Co do DJ....nie będę tego roztrząsać, ale niestety tak było i trochę ręce opadają, bo dziewczyny nie pokazały połowy tego co miały pokazać, ale trudno 😉) Ludziom chyba się podobało z tego co słyszałam, a to dla nich był pokaz 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: evette dnia 09 grudnia 2012 o 20:55
Dla tych, którzy nie byli, bądź nie widzieli. Albo chcą zobaczyć jeszcze raz 😉

Ewelina Zoń i Dominika Kraśko-Białek na Cavaliadzie



Jakość marna, bo youtube się trochę obraził, a dodatkowo cóż....trochę ręka mi latała ze stresu, żeby wszystko poszło gładko 😉

konie małopolskie
autor: evette dnia 12 czerwca 2012 o 12:10
Galopada- jeszcze raz dzięki za fotki, zazwyczaj ich nie mam jeśli kogoś nie poproszę, a tu niespodzianka 😉

Jeśli chodzi o pokaz ujeżdżeniowy to powtórzę co mówiłam na miejscu. Ten koń jest przekosmiczny, cudownie się rusza 🙂 ale faktycznie też się mocno zastanawialiśmy do samego końca czy dziewczyna się przebierze, bo mocno treningowy był ten strój. Impreza ogólnie była taka elegancka (więc czułam się jak świr ze wsi i to nie polskiej jeżdżąc w kapeluszu 😉 ) także popieram głosy, że na takie okazje wypada się ubrać bardziej "galowo". Nie mniej jednak fajną pracę wykonują i miło się na nich patrzyło 🙂

Karla- szczerze mówiąc myślałam, że Cię spotkam na championatach, bo ostatnio zazwyczaj na siebie wpadamy, a tu nie. Szkoda, bo miałam nadzieję, że ktoś ogarnięty wyjaśni mi jak to się ocenia, bo przez 2 dni do tego nie doszłam....😉
Kącik sportowca amatora
autor: evette dnia 31 sierpnia 2010 o 15:29
Kochana bando hipokrytów  😎

Cieszę się, że macie tak zajebiste wyszkolenie i na wszystkich zawodach zaprezentowaliście super formę i NIGDY nie zdarzyło Wam się spać/wyjechać z czworoboku/rozstać się z koniem na przeszkodzie/nie zgrać się z koniem na przeszkodzie/pomylić schemat czy uzyskać najbardziej żenujący wynik o jakim słyszałam-37 % .

W domu wszyscy jesteśmy mistrzami podwórka, po to są zawody żeby się sprawdzić.

Ja tego konia widziałam na podwórku, widziałam że jest mistrzem podwórka i mam nadzieję, że pojedzie się sprawdzić jeszcze n ie raz, ale dwa, trzy i pięć.

I mało chyba widzieliście w życiu jeśli TO była dla Was pornografia albo musicie być strasznie sfrustrowanymi, znudzonymi swoim własnym życiem ludźmi, że trapi Was ten przejazd przez 3 strony wątku.

Żal  😎

Pozdrawiam,
Ewa