kamykokrowka

Konto zarejstrowane: 15 września 2009
Ostatnio online: 23 marca 2022 o 07:31

Najnowsze posty użytkownika:

szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: kamykokrowka dnia 18 listopada 2019 o 09:31
Grzecznościowo  :kwiatek:
Czy jest jakaś stajnia koniecznie z dobrym dojazdem ZTM gdzie jest fajnie funkcjonująca szkółka/jazdy/treningi i można się czegoś nauczyć (poziom SOJ) 👀



Zapraszam na Siekierki. Mam cztery swoje konie, jazdy są 1-2 osobowe a pod stajnią jest przystanek 108.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 18 listopada 2019 o 09:28
Od grudnia zwalnia się boks na Nowych Siekierkach. Zapraszamy!
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 29 sierpnia 2019 o 21:41
[quote author=little_girl link=topic=46.msg2877515#msg2877515 date=1562767106]
Drodzy revoltowicze, szukam stajni z dobrym dojazdem z mokotowa. Jestem zmotoryzowana, ale nie pogardzę dojazdem komunikacją. Zależy mi w szczególności na dobrej opiece, padokowaniu, czystych boksach. W drugiej kolejności infrastruktura do trenowania. Budżet ok 1200 zł
Ta strona Warszawy jest dla mnie całkowicie nieznana  🙁 przejrzałam katalog stajni, ale opinie w wątku w większości są z 2017 roku i późniejsze, klika z 2018.
Będę wdzięczna za pomoc  :kwiatek:
[/quote]

"Drugie" Siekierki?
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: kamykokrowka dnia 09 kwietnia 2019 o 11:15
Hej hej 🙂
Poszukuję jakiegoś miejsca, gdzie mogłabym się rozwinąć ujeżdżeniowo. Mam auto, także dojazd nie powinien stanowić problemu, może poza daleką północą (mieszkam na południu) 😉
Trochę lat już jeżdżę, natomiast ciągle jest to mniej lub bardziej ambitna rekreacja. Umiem podstawowe elementy, ustępowanie, jakieś łopatki się zdarzały. Szukam stajni czy trenera/instruktora z możliwością jazdy na cudzym koniu, dzięki któremu mogłabym ruszyć z miejsca, poprawić swój dosiad i przestać tuptać w kółko w trzech chodach.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wskazówki i opinie 👀  :kwiatek:


Zapraszam do nas, na Siekierki.
szkolenia, kursy
autor: kamykokrowka dnia 30 kwietnia 2017 o 00:10
Zwolniło się jedno miejsce dla uczestnika z koniem na szkoleniu z Elaine Butler w stajni Yke 4-5.05.

Chętnych proszę o kontakt.
RWYM
autor: kamykokrowka dnia 30 kwietnia 2017 o 00:07
Zwolniło się jedno miejsce dla uczestnika z koniem na szkoleniu z Elaine Butler w stajni Yke 4-5.05.

Chętnych proszę o kontakt.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 29 listopada 2016 o 09:40
Chętnie dołączę się do zamówienia.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 18 kwietnia 2016 o 07:42
[quote author=delirium link=topic=46.msg2529266#msg2529266 date=1460638525]
Poszukuję stajni jak najbliżej centrum Warszawy, cena nie gra roli. Zależy mi na tym żeby koń wychodził na wybieg, trener na miejscu, hala i dobre podłoże z przeszkodami też mile widziane 🙂 czy jest mi ktoś w stanie pomoc? Ogólnie nie znam żadnej stajni w Warszawie więc jak na razie liczę na wasza pomoc.

zobacz obydwie stajnie na siekierkach, antoniewska numer 12 (tam chyba tylko nie ma hali?) i 17 (ja od miesiaca stoje na antoniewskiej 17). Pod sama stajnie dojezdza 108 (plac 3 krzyzy lub metro wilanowska). Jak masz pytania zaprszam na priv.  🏇
[/quote]

Wszystkie trzy stajnie na Siekierkach mają hale.
Nie wiem jak z dostępnością miejsc w Hubercie.
Antoniewska 12 spełnia wszystkie warunki ale miejsc nie ma i nie szykuje się żeby były.
Antoniewska 17 ma wybiegi trawiaste i piaszczyste,  kilku trenerów tam stacjonuje albo regularnie bywa. Gorzej z podłożem, ono ma swoje lepsze i gorsze okresy.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 28 grudnia 2015 o 22:05
Jeśli tylko pamiętam to się codziennie trochę rozciągam. Jak zapomnę to kręgosłup i biodro szybko mi przypomną, niestety. 
Saddle fitterzy, pasowacze siodeł, zaufani rymarze
autor: kamykokrowka dnia 27 grudnia 2015 o 00:16
[quote author=nagana

Pomijam już fakt, że robiąc na miejscu oszczędza się kupę czasu i nie zostaje człowiek na kilka dni, jak nie dłużej bez siodła.
[/quote]

Jak chcesz na miejscu zmieniać wypełnienie?

Travelling saddler są godni polecenia. Wymiary jakie im się przesyła są naprawdę dokładne, siodło potem leży dobrze. Koszt wymiany wypełnienia i ogarnięcia łęku to ok. 1000zł.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 22 grudnia 2015 o 23:27
No nie wiem. Omeprazolu nie możesz rozpuścić, wiec będą niebieskie kuleczki gorzkie i niedobre... Ranitydyne w postaci tabletek ranigast rozkruszysz inwymieszasz z konserwa czy podasz strzykawka do pyska.


Kilka ziarenek łatwiej przemycić niż pół mega gorzkiej tabletki.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 22 grudnia 2015 o 12:36
Ranitydyny TEMU kotu nie podam. Chcę żyć. Ten koński najłatwiejszy będzie do przemycenia w jedzeniu.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 22 grudnia 2015 o 11:47
Czy któraś z Was ma do odsprzedania 3-4 saszetki omeprazolu? Muszę koniecznie kotu podać.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 21 grudnia 2015 o 23:19
Czy któraś z Was ma do odsprzedania 3-4 saszetki omeprazolu?
Muszę koniecznie kotu podać.
Cavaliada Tour 2014/2015
autor: kamykokrowka dnia 11 marca 2015 o 00:18
Czy gdzieś można znaleźć listę wystawców? Szukam i szukam i nie widzę.

Już nieważne, w końcu znalazłam.

Nie znalazłam 🙁 Wystawcy na stronie są z 2014. Ktoś wie kto będzie w tym roku?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 07 marca 2015 o 23:25
Jak najbardziej może, wręcz powinien, ale czambon nie daje oparcia, jakiejkolwiek namiastki kontaktu. W jakiejś starszej książce Bardzo Utytułowanej Osoby (nie przypomnę sobie co to było ale było bardzo sensowne) było napisane, że na samym czambonie nie powinno się lonżować. Powinny być wypinacze zapięte tak, że jak koń wyjdzie z nosem do przodu to odnajdzie właśnie kontakt i oparcie na wędzidle.

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 07 marca 2015 o 23:09
Dlaczego jakoś nigdy nie chce mi się wierzyć, gdy ktoś pisze, ze z jego ręką/dosiadem jest jak najbardziej ok?


Bo jeszcze nie doszli do świadomości, że właściwie nie ma ludzi bez problemów z dosiadem i /lub ręką?

Ten koń po prostu przez długi okres czasu był źle jeżdżony i właśnie w ten sposób - "na luza".  On się super rozluźnia, idzie w dole, angażuje plecy ale jak go ostatnio dojechałam do ręki i szedł na zewnętrznej wodzy to brakowało mu znów motoryki/siły/samoniesienia. Pracuje na lonży na czambonie i na początku pracy na tym też wypadał łopatką robiąc z pyskiem to samo co pod siodłem.


Ja bym takiego konia wzięła na stosunkowo długie wypinacze (tu już kwestia wyczucia jak długie), tak żeby koń po opuszczeniu szyi mógł pójść z głową do przodu, oprzeć się o kontakt, nie takie ustawiające we "wzorcowym" ustawieniu. Jak Ci się uda konia przekonać, że na kontakcie (wypinacze) da się iść do przodu, z siodła będzie łatwiej.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 07 marca 2015 o 14:42
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad połączeniem wielokrążka i wytoku.... Ma to racje bytu czy nie powinno się tego kiełzna łączyć w tymi "wodzami pomocniczymi" ?


Ja bym nie łączyła. Wytok, kiedy działa, wywiera presję na wodze=nacisk na pysk, a przy dźwigni, jaką jest wielokrążek, nie podoba mi się to. To moje osobiste zdanie.
Krzywy koń
autor: kamykokrowka dnia 05 marca 2015 o 13:30
Chiropraktyk dobry, w Polsce, w okolicy Warszawy dostępny niemalże od ręki istnieje. Wystarczy zadzwonić do Olgi Kuleszy.

Ja na konia z podobnymi problemami jak Awers, podobnie-jak rozluźniony to bardzo fajnie, wymyśliłam (i działa) trochę inną niż standardowa rozgrzewkę. Na początek dużo stępa, potem galop i w tym galopie nic nie chcę, nawet narożników, kontaktu, absolutnie nic, potem czasem dodaję kłus po drążkach, gdzie pilnuję tylko kierunku i rytmu. Dopiero po ok. 20 min (nie licząc stępa) zaczynam prosić o kontakt, zaokrąglenie itd. Tylko my mamy zdiagnozowany problem z miednicą i po prostu najpierw musimy rozruszać się.

Mam wrażenie, że zdecydowana większość koni mających większe czy mniejsze problemy z wygięciem potrzebuje pomocy chiropraktyka/dobrego masażysty/dobrego fizjoterapeuty. Te konie są na pozór zdrowe, a jednak coś nie działa. Nam zdiagnozowanie miednicy zajęło prawie rok. Dopiero Kasia Żukiewicz odkryła co jest. Teraz wiem, że rola specjalisty jest nie do przecenienia. Jak niby wszystko jest ok ale czuję, że coś jednak działa gorzej wzywam kogoś do terapii manualnej. Do siebie zresztą też.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 03 marca 2015 o 14:56
Czy ktoś dojeżdża do Golden Horse z okolic Trasy Siekierkowskiej (Gocław na przykład) ? Mieszkam tuż koło Wału,2,5 km od wjazdu na Most Siekierkowski,zaś wynoszę się do GH w kwietniu.Dotychczas jak byłam tam w wakacje czy treningowo jeździłam przez Górę Kalwarię z Falenicy,teraz jednak po przeprowadzce "na swoje" zastanawiam się,jak (i czy się da) dojechać z Trasy Siekierkowskiej i Ursynowa w czasie 45 minut?

Czy lepiej nadrobić te kilometry do Góry Kalwarii,z racji spalonego mostu i ogromnego ruchu na Siekierkowskim?



Dało się, przez Konstancin, tylko teraz przez Wisłę ciężko (zresztą wiadomo) więc nie wiem czy dalej się udaje.
masaż koni
autor: kamykokrowka dnia 10 lutego 2015 o 22:50
[quote author=Karla🙂 link=topic=53.msg2289375#msg2289375 date=1423585089]
fizjo nigdy nie będzie miał takiej wiedzy jak wet i nigdy nie będzie miał takich uprawnień
[/quote]


Ale weterynarz i fizjoterapeuta zajmują się czymś innym. MUSZĄ ze sobą współpracować, konsultować się itd, ale są od innych rzeczy. Tak jak wśród ludzi. Ortopeda robi co innego niż fizjoterapeuta, chociaż ciężko wyleczyć pacjenta bez ich współpracy.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 06 lutego 2015 o 13:00
[quote author=Liściu link=topic=1412.msg2285890#msg2285890 date=1423227204]
Poza tym koń "troszkę puszysty", i do tego mało wykłębiony.
[/quote]


Takiemu koniowi baaaardzo ciężko jest dobrać siodło i często wyjeżdża czaprak. Znam to, aż za dobrze, z autopsji-ślązako-hucuł z syndromem metabolicznym-masa hipopotama przy wyglądzie konia, i WIEM, że opisana przez Ciebie sytuacja pokazuje, że masz NIEDOPASOWANE siodło. Innego wytłumaczenia nie ma.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 06 lutego 2015 o 12:32
Sprawa jest banalnie prosta-spod dopasowanego siodła NIC nie wyjeżdża (no chyba, że popręgu wcale nie dopniemy). Siodło przekrzywiające się przy wsiadaniu (zakładam, że popręg jest możliwie dociągnięty) też nie świadczy o dopasowaniu. To, że siodło krwawej miazgi z pleców nie robi wcale nie świadczy o tym, że jest dopasowane.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 06 lutego 2015 o 12:12
Przecież piszę "dopasować". Po drugie rozumiem, że wspomniane "futro" to koń.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 06 lutego 2015 o 12:10
Zmienić/dopasować siodło. Wyjeżdżające coś spod siodła mówi, a właściwie krzyczy, że siodło nie jest dobrze dobrane.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 05 lutego 2015 o 13:32
Podaję Rokaruch Rokale. Uspokaja, nie zabija portfela, dużo witamin z grupy B.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 29 stycznia 2015 o 12:13
A jak to jest z lydkami podczas zakretu? Ktora noga jest za popregiem, a ktora na popregu?



W zakręcie zewnętrzna łydka kontroluje zad=jest cofnięta i nie pozwala zadowi wypadać na zewnątrz.
Wewnętrzna łydka pilnuje zgięcia w kłodzie=jest na swoim miejscu i prosi o zabranie żeber.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 28 stycznia 2015 o 22:06
Ta półparada to takie Yeti-wszyscy wiedzą, że istnieje, większość widziało tylko każdy widział inaczej.

Doskonale rozumiem cykl myślowy Julki. Bardzo dużo dupogodzin zajęło mi zrozumienie (chyba) o co tak naprawdę chodzi w tej nieszczęsnej półparadzie, wyczucie odpowiedzi konia i zrozumienie, że tak naprawdę każda półparada będzie troszkę inna-jak płatki śniegu-wszystko zależy od wyczucia chwili.

Żeby jeszcze namieszać warto poczytać to http://www.eurodressage.com/equestrian/2013/09/21/classical-training-defining-half-halt . Najlepsi z najlepszych o półparadzie. Ani słowa o wodzy.


Kącik Ujeżdżenia
autor: kamykokrowka dnia 11 stycznia 2015 o 15:23
Gniade jeśli przy dociągniętym popręgu cokolwiek wyjeżdża spod siodła to NIE jest ono dopasowane. Jeśli Ci się wydaje, że jest ok to może to pierwszy moment kiedy przestaje pasować.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 27 grudnia 2014 o 16:26
One skórzane mają tę część na potylicę i "wypinacz", a sznurkowy jest kawałek od wędzidła do "wypinacza".
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 27 grudnia 2014 o 15:51
Przede wszystkim materiał. Czambon jest z nierozciągliwego sznurka-koń napiera, czuje nacisk na potylicę, czambon nie ustępuje, koń odpuszcza. W  czambonie gumowym (można przypiąć na kilka sposobów) koń napiera, nacisk jest elastyczny, trochę ciągnie, trochę oddaje-jak guma, koń odpuszcza albo uczy się wisieć na ręku, napierać na wędzidło.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 27 grudnia 2014 o 14:45
"Prawdziwy" to ten pierwszy, sznurkowy. Ten drugi to tzw. gumki (czambon gumowy).
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 26 grudnia 2014 o 22:50
No właśnie, _Gaga, jak pracujesz nad wyprostowaniem? Niewiele wiem i umiem, ale zawsze wydawało mi się, że rozciągając konia (koła, łopatki itd.) w końcu uzyskam konia wyprostowanego. Albo inaczej-uzyskam konia, który będzie w stanie iść wyprostowany.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kamykokrowka dnia 26 grudnia 2014 o 21:38
Jak czasem się z kimś nie dogadam, bo np. ja chce się minąć na lewą rękę, a druga osoba uznaje, że wyższy chód po ścianach to raczej mówimy sobie normalnie o tym, a nie "zjedź mi z drogi".



🚫 A nie jest tak, że mijamy się na lewą rękę tym samym chodem i wyższy chód ma pierwszeństwo na ścianie?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kamykokrowka dnia 25 grudnia 2014 o 22:51
Często jeśli koń pędzie do przeszkody, drążków to chce je pokonać jak najszybciej=jak najszybciej mieć to już za sobą, żeby się skończyło bo się boi/dostał przed chwilą po zębach/coś go boli/ma inny dyskomfort/jeździec panicznie reaguje (zaciska się, zaciąga)/z innych powodów wpada w histerię. Żeby dobrze odpowiedzieć Ci na pytanie trzeba by Was obserwować.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 24 grudnia 2014 o 00:35
Dziękuję.  :kwiatek:
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 23 grudnia 2014 o 00:02
A dużo koni?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 22 grudnia 2014 o 23:34
Napiszecie parę słów o stajni w Wojciechowicach? Z drogi wygląda zachęcająco.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 12 grudnia 2014 o 11:39
Hmmmm, może to kwestia niezdawania sobie sprawy z mijającego czasu? Może omeprazol potaniał. To już było ze trzy lata temu. Różnica to było ok. 600zł/kuracja, lub jakoś tak.
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 12 grudnia 2014 o 10:57
Gilian, spróbuj wypytać o leczenie Ranitydyną i Ulgastranem. Kobyła wyszła ze wrzodów a było dużo taniej niż omeprazolem. Bardziej pracowicie (10 tabletek gorzkiej ranitydyny trzeba było jakoś przemycić 3x dziennie) ale dużo taniej.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kamykokrowka dnia 01 grudnia 2014 o 16:19
Może Magda Waszkiewicz?
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: kamykokrowka dnia 01 grudnia 2014 o 00:56
Niestety źle rozumujesz.

To czy konie zostaną wydane czy nie to sprawa bardzo otwarta (mimo, że dla nas oczywista).

Jeśli konie zostaną odebrane, najprawdopodobniej zostaną zlicytowane. Czy opiekunowie będą mieli prawo pierwokupu i na jakich zasadach tego nie wiadomo.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: kamykokrowka dnia 30 listopada 2014 o 22:49
Pracowałam jeżdżąc, luzakując itd. Praca jak praca. Piękne widoki, pogoda taka, że podczas jednej lonży można było zmoknąć, wyschnąć, zmarznąć, zgrzać się i znowu zmoknąć. Śliczny kraj, mili ludzie, sporo Polaków (wtedy, nie wiem jak teraz).
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: kamykokrowka dnia 30 listopada 2014 o 21:57
Ja ale to było już wieki temu.
Jazda na czterolatku
autor: kamykokrowka dnia 27 listopada 2014 o 20:32
Nie hejterzy tylko zdroworozsądkowcy.


Moriska, naprawdę ktoś z pojęciem z ziemi raz na jakiś czas nie jest tak kosztowny jakby się wydawało.

Powiem Ci o sobie: od dawna jeżdżę sama, nie mam nawet luster, od czasu do czasu ktoś popatrzył ale niezbyt regularnie. To co mi się wydawało, że było dobrze okazało się koszmarem i u mnie i u konia. Coś czuję ale nie wiem co to, tu właśnie niezbędny jest ktoś z ziemi, kto opisze co się dzieje. Teraz stać mnie na regularne jazdy z kimś z ziemi i przede mną jest dwa razy tyle roboty. Najpierw muszę siebie i konia oduczyć złych nawyków, potem nauczyć się dobrze.

Dlatego znajdź sobie kogoś z ziemi do patrzenia na Ciebie. Na co dzień może być to koleżanka z mniejszym bądź większym pojęciem a od święta MUSI to być Trener (osoba o dużej wiedzy i doświadczeniu, która wie co robi). Niech koleżanka patrzy na to co robi i mówi trener i podczas jego nieobecności egzekwuje od Ciebie to samo. Taki układ naprawdę nie musi być drogi a efekty da lepsze i mniejsze szkody zrobi niż jazda samodzielna.
Jazda na czterolatku
autor: kamykokrowka dnia 27 listopada 2014 o 19:19
Ale nie wszystkich stać na prywatnego trenera 😉


Czyli na kogo? Bo o prywatnych stajniach rozumiem, jeszcze jakieś państwowe twory są ale trenerzy? Wszyscy są prywatnymi ludźmi, za swoją pracę nie dostają pieniędzy od państwa. Jeśli chodzi o klubowego trenera to w zdecydowanej większości przypadków wiąże się to również z indywidualnymi opłatami (choćby w postaci składki klubowej).

Poszukaj kogoś, jak nie na treningi po kilka razy w tygodniu to chociaż na coś w rodzaju konsultacji, wizyty co dwa tygodnie, miesiąc.
Jazda na czterolatku
autor: kamykokrowka dnia 27 listopada 2014 o 18:30
Trenerzy dojeżdżają do prywatnych stajni. W całej Polsce.
Paka :-)
autor: kamykokrowka dnia 19 listopada 2014 o 11:38
Dziękuję!
Paka :-)
autor: kamykokrowka dnia 19 listopada 2014 o 10:31
To ja jeszcze o tych myszach. A jak taką siatkę przymocować do paki? Przylutować?
wrzody żołądka
autor: kamykokrowka dnia 19 listopada 2014 o 10:05
Piszecie tak negatywnie o ranitydynie a ja kobyłę nią wyleczyłam (wiem, że wrzody można tylko zaleczyć ale nie ma ataków od czterech lat a jedyne objawy jakie w tym czasie miała były spowodowane agresywnym stajennym idiotą). Rzeczywiście konie nie chcą jej jeść i o wiele łatwiej podaje się omeprazol. Spędziłam długie godziny rozpuszczając po 10 tabletek w mieszaninie wody i miodu, żeby można było strzykawką podać prosto do pyska. Opłaciło się. Teraz podczas niżowej pogody podaję omeprazol-z wygody, nie muszę się bawić w tabletkowanie.