własna przydomowa stajnia

Biorę dzisiaj lepszy aparat, więc będą zdjęcia, ale pod wieczór. To jest telefonem. Mały gnom ma przeurocze ślepia! Ogólnie dzisiaj czeka mnie sporo pracy, bo zabieram się za kopyta szanownej już dwójki siwych. Mogę dziś wrócić padnięta do domu. Nie, nie skacze na nią. Pilnuje jej to prawda, łazi, kwiczy, "rozmawia" z nią po końskiemu, a ona taka dama, głowa w górę i "chłopie, czego ty chcesz?!"
Ale krasnoludek 😀 (krasnokonik..? ^^ ). Będziecie pozbawiać jajec?
btw, pensjonariuszka już u Ciebie nie stoi?

derby, Mój też tak kiedyś wychodził, czasem na 4 godziny i... uważałam, że to stan niespecjalny, ale do zaakceptowania...a teraz uważam, że to stan kompletnie nie do zaakceptowania. 😉

lacuna, Masz stajenkę od niedawna? :>
Mam w planach, aby go jajek pozbyć, ale wszystko po kolei. Koń wzięty w systemie na raty, więc niech ja najpierw go spłacę. Pensjonariuszka nie stoi, bo dostała wypowiedzenie. Zamknęłam "interes".
Tak, JA dostałam wypowiedzenie...  🙄 Mailem. Nawet nie miała odwagi do mnie zadzwonić albo porozmawiać. I bardzo dobrze, bo i tak bym się wyniosła. Nikomu nie życzę takiego pensjonatu i takiej właścicielki.  🙁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 lipca 2012 10:18
Ale krasnoludek 😀 (krasnokonik..? ^^ ). Będziecie pozbawiać jajec?
btw, pensjonariuszka już u Ciebie nie stoi?

derby, Mój też tak kiedyś wychodził, czasem na 4 godziny i... uważałam, że to stan niespecjalny, ale do zaakceptowania...a teraz uważam, że to stan kompletnie nie do zaakceptowania. 😉

lacuna, Masz stajenkę od niedawna? :>


u mnie to był stan nie do zaakceptowania- on po prostu sam zdecydował przejść pod ogrodzeniem, wejść przed dom i ugościć się nieco. Siwy inteligent.

Eliza jest świetną osobą, wiedzącą co robi i myślę, że gdybym kiedyś miała problem z chęcią dałabym jej pod opiekę Rudą. Na pewno nie była bym taka mało życiową i pretensjonalną pensjonariuszką;d
derby, na pewno. Ale to ja miałam u niej konia przez prawie rok... Nie wszystko jest takie różowe. A czemu jestem mało życiową i pretensjonalną pensjonariuszką? Proszę mnie oświecić. Bo nie chciałam by konie stały w gnoju?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 lipca 2012 10:25
Jeśli ktoś chce karuzelę, halę, myjkę wewnętrzną etc za 300zł miesięcznie to niestety nie znajdzie. Przydomowe stajnie to przydomowe stajnie. Mamy pod nosem, karmimy jak chcemy i kochamy. Jeżeli było źle-mogłaś odrazu zmienić stajnię czy nie? Ja jak bym miała sygnał, że coś nie tak-zabrałabym konia, a nie czekała na wypowiedzenie. Mylę się?

W gnoju? Trzeba było sprzątnąć, pomóc. Nie wierzęxD
Oj, derby, derby. Byłaś kiedyś u niej? Zawsze możesz wstawić konia. Wtedy porozmawiamy. 😉
Niestety, na początku znajomości proponowałam pomoc, pytałam "czy pomóc ?", prosiłam o napisanie do mnie gdyby była potrzebna pomoc. I co? I nie dostałam odpowiedzi. A wystarczyło powiedzieć "tak, proszę. Tego dnia, o tej godzinie". A nie rozpowiadać, że nie pomagam. Nie jestem Duchem Świętym który wszystko wie...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 lipca 2012 10:39
Z ostatniego dnia u mnie;-)  Tak witały nieznajomego kolegę xD  Pies oczywiście starał się pomóc



ola_koniczynka powiedziałam co miałam i tyle na ten temat ;-)
[quote author=ola_koniczynka link=topic=19013.msg1472997#msg1472997 date=1343379224]
Tak, JA dostałam wypowiedzenie...  🙄 Mailem. Nawet nie miała odwagi do mnie zadzwonić albo porozmawiać. I bardzo dobrze, bo i tak bym się wyniosła. Nikomu nie życzę takiego pensjonatu i takiej właścicielki.  🙁
[/quote]
Naprawdę chcesz to roztrząsać na forum? Bo mam na ciebie parę poważnych kruczków i wydaje mi się, że obrzucanie się błotem w miejscu publicznym jest poniżej pewnego poziomu. I cytując ciebie z okresów wcześniej, bardzo chwaliłaś miejsce jak i moje zaangażowanie w pilnowanie konia.

derby, dziękuję. Nie tylko ty zostałaś poinformowana o "jajach" jakie były z tą tutaj osobą. 🙂 Każda stoi po mojej stronie, także po wstępnej konsultacji NIGDY nie będę żałować danego wypowiedzenia.

Ps. Mam na twoje miejsce już nowego konia, najprawdopodobniej stanie u mnie na początku miesiąca. Chłopak zachwycony miejscem i warunkami.  😉 Umowa wstępnie dogadana, także dla niego zrobię wyjątek, bo go znam z swego otoczenia. Mam nauczkę na przyszłość, że lepiej nie brać osoby poza swój krąg i to z neta. 🙂

Czekam tylko na zapłatę za pensjonat do końca tygodnia i oczywiście na klucze, które chyłkiem sobie dorobiłaś bez mojej wiedzy. Rodzice moi stracili do ciebie resztki szacunku jaki mieli. Tak się nie robi. Nie wyrabia się kluczy od domu bez zgody właściciela domu, czyż nie? 🙂 Notabene, resztę rzeczy wiem od ciotki, z którą namiętnie pisałaś ostatnio, więc proszę cię, nie pogrążaj się dalej. 🙂

Ach i jeśli chodzi o warunek np. że nie biorę odpowiedzialności za rzeczy, które pozostawiasz po wzięciu konia, ot wybacz, ale po akcji z palcatem i przetartą gumą, którą niby ugryzł koń, wolałam nie bawić się w dobrego anioła stróża. 🙂

Dla mnie ignor, nie mam nic więcej do powiedzenia, resztę zachowam dla siebie. Zero wdzięczności za uratowanie życia Goldi jak wspaniałomyślnie zamontowałaś siatkę ze sznurka do siana, mimo że byłam sceptyczna. 🙂
Być, klucze to sama mi dorobiłaś do domu swojej ciotki. Więc proszę o nie zmyślanie. Nie mam kluczy do twojego domu.

EDIT: I naprawdę zastanawiam się PO CO proponowałaś mi pensjonat rok temu?  🙄
Napisałabym jeszcze parę rzeczy, ale po co mam to wywlekać dalej na forum. A ja tymczasem też czekam na coś...
Ja się udzielać w tym temacie nie będę, nie znam sytuacji...

I coś od siebie:
A oto pan Grendel i pan Puszek który chciał go chyba kopnąć, ale coś nie trafił  😁

A na tym Arabiasty bada ogrodzenie  😜
moja mała dzisiaj też tak badała, odskoczyła z wyrzutem i nos w trawę  😀
ach,mój kot się próbuje z końmi zaprzyjaźnić (chyba skumał że to jego rodzeństwo 🙂😉 a one go tak ganiają, że kilka razy mało nie zginął 🙁
U mnie koty łaszą sie do koni.. Raz zdarzyło sie tylko że koń mi na kota wlazł -na ogon ale to tylko dlatego że jeden drugiego odgonił i nie zdąrzył odskoczyć od kota ktory tarzał mu sie pod nogami 😉
Na szczęście nikt nie ucierpiał
Ja mam tylko stracha czasem o psa jak leży w trawie a konie ganiają sie po łące... aby przypadkiem nie wpadł nia nią któryś z brykających 😉
Moje dwa kociaki to przylepy do mojego. Raz jeden spał mu na grzbiecie, a Grendel posilał się siankiem.
A jak był deszcz to normalnie wszystkie moje 3 koty go oblazły. Jeden spał w koncie, drugi siedział na drzwiczkach, a trzeci na belce pod sufitem  😜
I też usilnie próbują się zaprzyjaźnić... Tylko jak sobie czasami przesiadują, Grendzio usilnie chce zasmakować surowego kotka 🤣
Za to pies, nie podchodzi, od czasu jak Arabiasty leciutko kopytkiem ją walnął bo psiur go ganiał. Tak samo do ogrodzenia bo się dotknęła i ją pokopało...
Tylko jak konik idzie do stajni moja psinka próbuje za nim iść, jakaś hierarchia czy co ?  😁

A teraz pytanko, co polecacie na owady, jakie środki ? Ja zastanawiam się też nad kupnem derki UFO i maski. (jak kaska przyjdzie) Bo mój koń po 30 min. chce usilnie iść do stajni...
Jak na razie mam odstraszacza DIY i jakoś tam działa, trzeba tylko codziennie psikać...
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
27 lipca 2012 18:44
Chyba nie stworzyli jeszcze takiego środka na owady który by działał, serio ;D
u mnie z psami też nie ma jakiegoś kłopotu
Chodzą pośród koni a koniom to ani nie przeszkadza ani sie nie ganiają
Czasem Haguś wyszczerzy zęby na psa i bywało że ją chciał kłapnąć ale to tylko i wyłącznie z zazdrości i pokazywania kto tu chce rządzić 😉
Od kiedy jest ustalony ,,szef,, stada problem znikł całkowicie

KoniowataOla, no, niestety, odstraszacze działają przez moment 😉
ja tam psikam kiedy jeżdzę albo kiedy muchy naprawdę nie dają żyć (np. przed burzą). Coś tam działa, ale trzeba obficie posiknąć. No i oba konie łażą w maskach - to się sprawdza o tyle, że nie trą uszu gdzie popadnie i nie łzawi im z oczu od tych muszysk. 🙂 (no i mój koń nie biega jak oszalały próbując uciec od much).

btw, co to za konik? 👀 sam stoi? Długo go masz? :> 🙂

derby, Fajny koń 😀 🙂
mój nie jest taki cwany i się ostatnio śmiałam, jak w jednym rogu pastwiska najniżej powieszona linka wyślizgnęła się ze słupka i jakimś sposobem zamknęła konia w takim "trójkącie"... Nie wiem jak się tam znalazł i ile tam stał, ale chyba trochę, skoro zdążył 3 kupy zrobić. Nie przeszedł nad, czekał grzecznie.

btw, co to za konik? 👀 sam stoi? Długo go masz? :> 🙂


Grendel
O: Wołyń
M: Griseldis po Rousseau

No niestety jak na razie, sam, ma kózkę do towarzystwa, a może potem jak już skończymy stajnię na pensjonat się ktoś zgłosi, choć wątpie bo okolica w konie ubogie, a u nas nie ma wcale stajni do których konia można wstawić, niestety...
No dziś mija 3 tygodnie 😉
u mnie moja młoda gadania psy po wybiegu 😀 zazdrośnik z niej 😀
a ja się pochwalę,że wczoraj wysprzątałam korytarz,sprzęt i wymalowałam drzwi zewnętrzne ,dzisiaj reszya...ufff 🙂
Dziękuję Irci za słowa otuchy.  :kwiatek:

Brama naprawiona, dodatkowa deska na każde skrzydło w celach podtrzymania dwóch innych desek i zmniejszenia manewru konia w obrębie bramy. tzn. aby nie wytykał głowy, nie kopał przodami. Na razie spokój i cisza. Przez te upały chodzę i robię sztuczne błoto, aby konie się w tym wytarzały i było im chłodniej. Najgorzej poci się Lucky, bo jest ciemniejszy. Hierarchia ustalona, Młoda rządzi, ogier nie ma nic do gadania. Jak zwykle wróciła zazdrość w siwej, co by pokazać, że ja jestem jej. Niedoczekanie. Zaraz ustawiłam oba konie, że przy mnie nie robi się tego, tamtego i zachowujemy się kulturalnie, więc jestem bezpieczna. Wczoraj była sytuacja dość nieciekawa, bo robiłam kucowi kopyta i przyszła siwa, zaczęły się wąchać i już widzę kątem oka obróć siwej zadem do kuca, ale skubane wie, że nie może mnie kopnąć, więc ani zadu nie podniosła, ani nic, tylko odwróciła się i stanęła. Wychodzi wychowanie "pańci się nie kopie". Mimo wszystko, sposób już mam. Siwą ustawiam dalej od małego i czeka, aż pozwolę jej podejść. Wolę taki sposób niż denerwować się, że a jednak kopa dostanę. Lucky jako ogier jest miśkiem ponad wszystko, naprawdę. Jego cecha? Powolność. Już chyba aktywniejszy nie będzie. Nie gryzie, nie kopie, nie jest wredny, ot taka przytulanka. I uwierzcie mi, on nie umie jeść jabłek...

Zdjęcia mam, ale w aparacie, który nie ma kabla, więc muszę je jakoś przesłać, albo wziąć drugi aparat i zdjęcia porobić.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
28 lipca 2012 10:43
Być., a my czekamy na zdjęcia, no weeeeeeźźźźźźź 🙂

a u mnie tata dzielnie robi boksy 🙂
jedna konstrukcja już stoi i jest obijana dechami od wewnątrz 🙂
później wstawię zdjęcia 🙂
Wiem, wybaczcie. Mam ponad 10 zdjęć, a tu psikus, nie ma kabla od aparatu.  😵
Ja to największy ubaw miałam z młodego jak do Nas przyszedł.. robiłam im mesz a On nie wiedząc jak to sie je śmiesznie to łapał zębami i wywijał wargi bo mu sie do zębów lepiło.. Byłam posikana ze śmiechu  🤣
Mała choć pewnie też nie wiedziała co to mesz -ważne że ładnie pachnie tego problemu nie miała a koza wogóle 😉 wciągała tak szybko że koń nie miał szans  😉
Mnie też czeka przebudowa stajni -jednak co podwójne drzwi to podwójne
Te upały dają koniom sie we znaki...
Stoją w tej stajni jak skazańcy i wyjść nie chcą bo gryzą muchy..
wieczorem wyrzucam na łąkę bo nie chce aby sie zastały ale to i tak idą na chwilę i po 21 chcą wracać bo meszki ,bo komary.. ehhh
Szkoda mi zwierzaków ale cóż można na to poradzić..
Byłam w pobliskiej stadninie -tak przejazdem i tam połowa koni na dworze i jakoś im upały i muchy nie straszne a moje panikują koszmarnie...
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
28 lipca 2012 12:57
Angela, bo nasze mają wybór, a tamte chyba się przystosowały, że uciec nie mają gdzie...
upały są straszne, i te muszyska i wszelkie robactwo... moje konie stoją teraz w stajni (niestety kontuzja), ale i tam jest dość duszno 🙁
Może faktycznie jest tak że chodzi o ten wybór..
wiesz co jeszcze zauważyłam? jak stercze z nimi na łące i od czasu do czasu utłukę co siedzi gdzieś na szyi albo ratuję od wiekszego grona wbijających sie paskud w tyłek to jako tako stoją i jedzą.. ale broń Boże zejdę z tej łąki aby iść do domu lub czymś innym sie zająć to zaczyna sie panika i szaleństwo.. Latają ,wierzgają a ja ze strachu że porwą ogrodzenie lecę do nich aby uspokoić.. i tak spędzam dwie godziny z nimi na łące aby je poprostu -paść.. wystarczy ze jestem w pobliżu..potem jak juz juszki znikają to jest trochę spokoju
Moja stajnia też ciasna ,niska ale z kamienia i chłodniejsza .. Zdecydowanie lepiej tam sie czują niż na dworze mimo tego że jak głowe podniesie to może wytrzec czuprynę o deski z sufitu  🤣 Przystosowana była do koni niskich zimnokrwistych a nie dryblasa jakiego mam teraz u siebie..
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
28 lipca 2012 14:35
Angela, moje tez jak jeszcze chodziły na dworze, to pasły się przez moment, a potem dzikim galopem do stajni... i tak oto się pojawiła kontuzja (kolejna!). Ale teraz jak stoję z nimi na trawie, to skubią, i jusznice im mniej przeszkadzają. Ale gdybym je puściła i poszła, pewnie byłaby znowu galopada... 🤔

a oto proszę bardzo, jak powstają dwa boksy 🙂
Met   moje spore
28 lipca 2012 15:03
a my na dniach kończymy drugą kwaterę 🙂



dzięki za miłe słowa :kwiatek:

w przyszłym miesiącu chciałabym ruszyć z budową boksów angielskich - na ten rok mamy dwa zaplanowane (z czterech dodatkowych), ale ciężko to widzę... ech... kasa i czas zdecydowanie nie sprzyjają
Mehari, CZAD 🤣 podasz wymiary? wydaje sie bardzo wysoka, super.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się