Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

ushia   It's a kind o'magic
14 sierpnia 2012 13:57
serio? bierzecie tylko wałachy czy ogry tez?  🙂

tak jak mowilam, ja po prostu jestem przyzwyczajona do stada znajacego sie od lat, gdzie jak sie zdarzy ze ktores musi byc osobno to rozpacz i nieszczescie 😉
Dava   kiss kiss bang bang
14 sierpnia 2012 14:01
Hahaha  🤣 No pewnie wiem jakie humory ma moja TrawoKulka i nie namawiałabym nikogo na padokowanie swojego konia razem z nią  🤣

Dorcysia no nieźle, wiem, że u Ciebie tak jest  :kwiatek:
Zawsze łatwiej jest się zgrać 2-3 koniom niż większej ilości.


Jakoś wizja od tak wolno biegnącego sobie stada koni na padok mnie nie przekonuje.
Tak samo jak niskie ogrodzenia, które z łatwością moja pokonywała jednym susem  🤣
Tylko wałachy. Właściciel tak woli, my też. Spokój i miła atmosfera przede wszystkim. Zresztą w pensjonacie są tylko 4 konie.
W Michałowicach jeśli się uprzeć można postawić konia tak,jak pisze baba_jaga, ale wydaje mi się, że to schemat padokowania ustawiony...pod właściciela,a nie konia. Bo po pierwsze sporo czasu będzie stał sam, kawąłek od stajni. Jeden to psychicznie wytrzyma, a inny już nie(sama mam takiego,który koni obok nie potrzebuje,ale jest raczej ewenementem). A po drugie to są padoczki, super pomyślane żeby wypuszczać konia na trochę - bo jest ładna trawa, obszar jest dostatecznie duży, żeby koń się powietrzył, przeszedł, a nie "rozwinął skrzydeł za bardzo". Ale do całodziennego pastwiskowania konia imho się nie nadaje - jak długo koń może stać 12 h/dzień na małym kawałku trawy,nie niszcząc jej doszczętnie? Jeśli utrzymuje się zwierzęta na pastwiskach,cały czas, to ważny jest taki obszar, żeby obsada nie była za duża, bo jakiekolwiek zwierzęta na trawie rotuje się po kwaterach, żeby darń mogła odrosnąć, bo część zjedzą,część zadepczą.
A co zimą z takim koniem?
Można puszczać dwa razem, kilka osób tak robi,bo ma swoje konie, które się znają i lubią/tolerują. Na reszcie nie eksperymentuje się, czy się zatłuką, czy też nie(bardzo mądrze moim zdaniem).
Zgadzam się całkowicie z Davą, padoki są odpoczynkowo - relaksacyjne 😉
To jest moim zdaniem sensowne rozwiązanie dla pensjonatowej stajni, gdzie są głównie konie w treningu. Ale pracowałam też dla dużej stadniny- kilkadziesiąt hektarów pięknych pastwisk, rewelacyjnej jakości trawa i wizja prawdziwego,całodziennego  pastwiskowania koni jest wg mnie trochę inna.
ushia   It's a kind o'magic
14 sierpnia 2012 14:31
Fajnie 🙂
omijaja Was konskie pmsy  😁

magrat - tylko jak sama zauwazylas, rozmawiamy o padokowaniu koni, nie wypasie, bo tego ostatniego nie spodziewam sie w stajni typu Szary
aczkolwiek, mialam przyjemnosc bywac w stajni gdzie konie staly w treningu, glownie ujezdzeniowym i pomimo tego byly pastwiskowane, chodzily stadem i w lecie cale noce spedzaly na lakach
ushia z ciekawości: to były konie jednego właściciela/jeźdźca czy stajnia pensjonatowa?
Magrat
Zebym przypadkiem nie zostala zle zrozumiana, ze chcialabym postawic pojedynczego konia na padoku z zalozeniem, ze na padokach obok konie sa sporadycznie lub wcale, absolutnie nie !
A majac konia kontuzjowanego lub renciste i tak go ani na duze polacie puscic nie mozesz, ani tym bardziej w stadzie.
Natomiast fakt, nawet na malym padoku wolalabym, zeby konie chodzily w parze, a nie pojedynczo (zreszta moja kobyla dostawala wscieklizny, gdy tylko zostawala sama - nie bylo istotne, ze za ogrodzeniem staly inne konie).

Przerabialam podzial stada wedlug plci. Faktycznie bylo spokojniej.
ushia   It's a kind o'magic
14 sierpnia 2012 14:52
pensjonatowa, do czesci koni przyjezdzali wlasciciele wsiadac, czesc byla wstawiana na trening i odbierana "gotowa", czesc prywatna wlascicielki stajni
niektore koniska zachwycajace, sporo warte i znane w naszej okolicy 😉
Ushia ja takie stajnie też znam,ale to utopia w około-krakowskich warunkach zabudowy. I tak już zostanie. Dla mnie koń cały dzień na zewnątrz to ok, w odpowiednich do tego warunkach. I padokować/pastwiskować trzeba z głową, przewidując czy koń się będzie denerwować sam, czy trawa zdąży odrosnąć, czy zwierzak ma dostęp do wody, sprzątanie odchodów już pomijam,bo to dość oczywiste etc. etc. Czy tez,jak piszesz da radę być z innymi,a jeśli tak - z którymi końmi. Nic na siłę.

Ale czy coś takiego jest wykonalne,czy też nie, to trzeba na miejscu w stajni ocenić, każdy najlepiej zna swojego konia i jego możliwości.
Ale czy coś takiego jest wykonalne,czy też nie, to trzeba na miejscu w stajni ocenić, każdy najlepiej zna swojego konia i jego możliwości.


Z tym to niestety różnie bywa.
U nas jest kilka "grup padokowych" - wychodzą osobno wałachy, osobno kobyły, osobno grupa "huculska" (niekoniecznie same hucuły 😉 ), poza tym są 3 pary koni, które - na życzenie właścicieli - wychodzą osobno, dwójkami. Zwłaszcza stado wałków jest bardzo zgrane i zadowolone, jak wychodzi w kupie.
estena   Wariat nad wariaty.
14 sierpnia 2012 17:11
Czy wybiera się ktoś może z was jutro do Dąbrówki ?  :kwiatek:
Dava   kiss kiss bang bang
14 sierpnia 2012 19:09
Magrat tylko widzisz nie zawsze przewidzisz tego co koń zrobi. Widziałam w jednej stajni jak wałach wychodzący do 15 lat ( :!🙂 ze stadem w tym samym składzie, zawiesił się na kobyle tak, że zębami porwał jej skórę i skopał niemiłosiernie. Kobyła do szycia, a całe zdarzenie wyglądało serio masakrycznie i nie było to jakieś tam 'ustawianie' tylko napad wielkiej agresji.

Masz rację, te padoki nie są przystosowane do wypuszczania koni na długo i całorocznie, bo pewnie po kilku miesiącach byłaby tam goła ziemia. Niestety nie można mieć wszystkiego...
No i muszę Ci powiedzieć, jakkolwiek to zabrzmi, tak owszem schemat jest ustawiony pod właściciela nie pod konia. Ale np. nie uważam, że ja jestem dla konia tylko, że to mój koń jest dla mnie.

TA-KI no właśnie. Jakoś ja się ma swojego konia wymarzonego to często człowiek chucha i dmucha. Nie mówię, że osoby które wypuszczają swoje konie stadzie, na noc itd. nie dbają o swoje konie. Każdy jako dorosła osoba ustala sobie priorytety i dla każdego jest on inny.


Ja mam konia idealnego pod względem i mojego postrzegania wielu rzeczy i stajni w jakiej stoję.
Może wychodzić sama, kiedy mam ochotę ją wypuścić, nie musi widzieć innych koni, może być wtedy karmienie, muchy nie doprowadzają jej do szału (ot będzie machać ogonem i tyle), nie ma potrzeby siedzenia na padoku wiele godzin, umiarkowanie szaleje  😉

Znam konie, które wpadają szał jeśli są owady i są w stanie wrócić do stajni razem z pastuchem  😉
Pisałam, że przy wypuszczaniu ponad 12 h w takich warunkach to schemat ustawiony pod właściciela,z różnych,dalej wymienionych względów, które trzeba przemyśleć pod kątem własnego zwierzęcia,żeby zamiast zamierzonego dobrostanu nie zafundować własnemu koniowi stresu. Stajnia ma spełniać nasze wymogi i naszego konia i ideałów nie ma,ale trzeba szukać mniejszego zła pod kątem naszych potrzeb.


[quote author=asavada link=topic=196.msg1492700#msg1492700 date=1344849176]
[quote author=Tania link=topic=196.msg1492115#msg1492115 date=1344790459]
A ja tak rozmyślam czy 17 lat to dużo czy mało.



pomyslec, ze za kilka miesięcy uzyska pełną zdolność do czynności prawnych, a wladza rodzicielska wygasnie... 😉
[/quote]

HAHAHA władza rodzicielska jest wtedy kiedy utrzymują Cię rodzice i mieszkasz u nich. Skończenie 18lat nic w tej kwestii nie zmienia przecież  🤣
[/quote]

w praktyce, moja ironia dotyczyla zapisow prawnych
Powracając do padokowania to u nas temat rzeka🙂

Teraz np przybyło nam kopa terenu i konie są puszczane bardzo różnie. Jak terenu się jeszcze dorobi , bo stare padoki w przeróbce to będzie już idealnie.

Moja kobyła chodzi np w mieszanej grupie chlopako - babskiej i to wielkościowo przekrój też całkowity od małych kucysiów do żyraf🙂 I to druga stajnia mieszanych grup. Moja obserwacja w porównaniu do stajni , w której stały osobno chłopaki , a osobno baby - o wiele, wiele spokojniej. Praktycznie minimum nieporozumień.  Praktycznie zero lania. Baby stojące razem lubią się kłócić to prawda.

Kute na 4 nogi mają swoją osobną kwaterę wielkościowo podobną do tych Michałowickich. Tak samo ogry. Inne chodzą grupkami ok 4 konie. A i tak miejsca jeszcze mało więc konie właściecieli chodzą na zmianę po pół dnia.

W lecie przy tych ogromnych upałach konie osób chętnych bezproblemowo były wypuszczane na noc, a w dzień upał przesiadywały w stajni.

Konie w sumie cały dzień bąblują na polu. Na padokach są też dokarmiane obiadkiem, chyba że akurat leje no to jedzonko w stajni.
Teorii i praktyk padokowania jest tyle co stajni albo i więcej  😉
Zawsze musimy wybierać tzw. złoty środek. Moje konie (sportowe) wychodzą na padok na pół dnia żeby się zrelaksowały - a nie nażarły trawy. Po wypuszczeniu ich na pastwisko można pożegnać się z treningiem. Wracają kołysząc brzuszkami i myśląc o sjeście.
Albo sport albo pastwisko. Wybór należy do właściciela konia.
Z przesadnością trawy też nie dobrze.  I to nie tylko pod kątem przyrostu brzucha, a pod kątem kopyt. WYpuszczanie też ma za zadanie zwiększyć ilość ruchu, który dla konia jest sprawą naturalnie potrzebną.

Takich stajni , które mogą się poszczycić pastwiskami jest niewiele i szczęściarze CI co je mają🙂 W naszej stajence dość długo było kiepsko w ogóle z wybiegami. Teraz jest super ale są to spore wybiegi, nie pastwiska. Tak więc jak koniuchy trawę wykoszą to problem nadmiaru trawy zniknie.

Idealnie to było na Bielanach.... wybiegi ogromne, a i tak wyjedzone w momencie do zera więc problem nadmiaru nigdy nie groził. Konie miały za to miejscca masę do wybiegania.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 sierpnia 2012 20:27
W Paszkówce jest tak samo. Nasze konie stoją cały dzień na pastwiskach, ale nie jedzą cały czas bo najlepsiejszą trawe wyżarły i teraz raczej się relaksują niż konsumują, a miejsca maja od groma🙂

UWAGA🙂

3 I 4 WRZEŚNIA BĘDZIE U NAS PANI DR OLGA KULESZA- SPECJALISTKA OD KOŃSKICH PLECÓW, CHIROPRAKTYK.
Jeśli ktoś jest zainteresowany wizytą- masażem pleców swojego konia proszę o kontakt na PW. Pani doktor już w Krakowie raz była i wiem, że wtedy jej wizytą było duże zainteresowanie. Jeśli ktoś jest chętny proszę o kontakt. Więcej o samej metodzie i Pani Oldze można znaleźć tu : http://www.oliwet.com.pl/UserFiles/274_1.pdf
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 sierpnia 2012 20:29
pomyłka, 2 razy to samo
Czy ktoś z forumowiczów jeździ lub jeździł w Paczółtowicach? Chciałabym dowiedzieć się jak na daną chwile przedstawia się całokształt, bo poznałam dużo skrajnych opinii od osób które tam bywały, a sama w ośrodku dawno nie byłam 😉
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
16 sierpnia 2012 09:52
https://picasaweb.google.com/108729893542602265921/20120815DabrowkaBuczkowKTWK#

zapraszamy do galerii z tego jakze ciekawego wydarzenia 🙂

umberia, zalezy ile masz lat, bo ponoć tego pedofila co tam molestował dziewczynki - wypuścili za kaucją 😉
W Laskoniku konie wychodzą na cały dzień (od 5.00 do 21.00) na pastwisko jednym stadem. Nowe konie lub przebywające u nas tymczasowo wychodzą na osobną kwaterę w towarzystwie któregoś z kucyków.
Zimą całe stado ma do dyspozycji padok przy stajni, osłonięty od wiatru pagórkami i zaroślami.

Dla mnie to proste - im stajnia dalej od Krakowa, tym większa szansa na całodniowy pobyt konia na zewnątrz, bo miejsca więcej, otoczenie inne... Dziwię się ludziom, którzy oczekują od stajni blisko centrum poza świetną infrastrukturą i dojazdem także obszernych padoków/pastwisk.
Ciekawa fotorelacja z Dąbrówki.

Jestem ogólnie mile zaskoczona tą imprezą.
Wyścigi w mojej opinii były dobrze zorganizowane - było co zjeść, napić się, usiąść, gonitwy rozpoczynały się planowo (no chyba że z 3 lub 4 minutowym opóźnieniem), sprawnie im szło to widowisko.
Pomimo niesprzyjającej pogody, publiczność dopisała.

🏇 I kto by pomyślał, że w drugiej włościańskiej gonitwie wygra klacz 12 letnia.

Podobno kolejny wyścig ma być 15 września.
umberia, zalezy ile masz lat, bo ponoć tego pedofila co tam molestował dziewczynki - wypuścili za kaucją 😉

No wiesz, narazie mu nikt nic nie udowodnił🙂
W Paczółtowicach mało kto wierzy w jego winę a świadczą
o tym całe tłumy małych dziewczynek przyjeżdżających na jazdy.
Ja bym tam konia nie wstawiła jednak.
Warunki do treningu marne. Ujeżdżalnia piaskowa, która albo sie kurzy albo można się w niej utopić.
Hala rozkładana tylko w zimie a cena całoroczna 800zł.
Konie nie wyglądają na zadbane. Grube są tylko kucyki.
Zgadzam się z Dorcysią, od siebie dodam tylko że nigdy nic do Pana R. nie miałam póki nie zobaczyłam jego zachowania podczas eOOM WKKW. Dziękuje, nie mam potrzeby odbcowania z takimi ludzmi. Poza tym właśnie dość marnie tam jest, jeźdźcy może i chcą ale chyba dość marnie są nauczani, za 800zł za pensjonat można znaleźć dużo dużo lepsze warunki.
Na podstawie całkiem niedawnych opinii - nic się nie zmieniło pod kątem podejścia owego Pana do ludzi tzn. bezobcesowośći, chamskiego wręcz zachowania.

Co do pedofilii - nikt faktycznie nie udowodnił tak więc myślę , że nie ma co dyskutować.

Stajnia  - słabo. I wygląda, że są w niej równi i równiejsi......nie jest to miejsce do polecenia.
Ostatnio miałam okazję oglądać na zawodach sporą grupkę dzieci z Paczółtowic i hmm... Są dość skuteczne w większości przypadków, ale jeździectwo powinno dla mnie wyglądać jak współpraca z koniem, a nie przepychanie kucyków przez parkur 50 cm za pomocą walenia ich nogami (i nie tylko) ile sił i ile rozmachu uda się wykonać...
Potwierdzam zdanie jestemzlasu, styl który dzieciaki prezentowały na kucach był może skuteczny (dobre określenie!) na 50cm...ale nie wyobrażam sobie takiego jeźdźca jadącego w ten sam sposób na dużych koniach. Przykro było patrzeć
Cariotka   płomienna pasja
16 sierpnia 2012 15:01
szkoda. bo to nie wina tych dzieciaków ale znowu sędziów i trenera.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się