naturalna pielęgnacja kopyt

lacuna- a koń stoi sam na pastwisku? Bo jeśli tak, to nie dziwię się, że mało się rusza.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 sierpnia 2012 16:48
Konie są dwa 😉 i są na padoku.Ogólnie mają tam trochę trawy,to co samo wyrośnie ale pastwisko to nie jest.Podłoże jest dość twarde,miejscami bardziej piaszczyste ale generalnie dość ubite.Padok jest na górce także woda nie stoi-wszystko spływa dalej do rowu i na padoku nawet po ulewach jest ogólnie sucho,tylko w jednym miejscu robi się błoto..i zauważyłam,że właśnie po ostatnich ulewach sie tak strzałka pogorszyła.Drugi koń strzałki ma wręcz idealne 😎
edzia69   Kolorowe jest piękne!
17 sierpnia 2012 20:40
Co sądzicie o takim składzie płynu na gnicie strzałek.
Woda, jodyna, glukoza, fruktoza i ocet. Dostałam to od kowala dla jednego z koni, którym się opiekuję. Maluję co drugi dzień jak w rozpisce i muszę powiedzieć,że jest poprawa. Jodyna i ocet rozumiem, woda jako rozpuszczalnik też, ale ta glukoza i fruktoza? Macie jakiś pomysł?
Ten pomysł to gospodynie domowe wykorzystują od wieków w dżemikach, konfiturach itp 😉. Cukier konserwuje. Jak dżemiku odpowiednio nie posłodzisz to się zepsuje. Do niskosłodzonych zazwyczaj trzeba dorzucić jakiegoś konserwantu, bo inaczej grzybek się pojawi lub inne zło.
lacuna u mojej notorycznie gniły przody, strzałka nie pracowała. Jeszcze po obniżeniu piętek i wstępnej jej pracy, gniła. Wspomogłam ją jednym preparatem, aby gnicie "nie rozszerzyło się", a z resztą poradziło już sobie kopyto same. Wystarczyło zaobserwować jak strzałka "rozwija się" i prawidłowo paracuje, problemu nie mamy od paru ładnych miesięcy.
lacuna- nie wyleczysz całkowicie strzałek póki kopyta nie zaczną działać ❗ Możesz sprzątać, leczyć, chodzić na spacery i to pomoże.... ale na moment 🙁 przyjdzie jesień i się znowu posypie. Czasem kopyta wymagają solidnego, prawidłowego podstrugania. Możliwe, że ceną będzie dyskomfort na kamieniach ale jedno woleć 😉
Możliwe, że ceną będzie dyskomfort na kamieniach ale jedno woleć 😉

Kasik możesz to przetłumaczyć? zwłaszcza 3 ostatnie wyrazy? Przepraszam ale ja nie rozumieć 😉
zulu   późne rokokoko
18 sierpnia 2012 17:13
wiecie może od czego mogło się zrobić takie czerwone "podbiegnięcie krwawe" na przodzie kopyta? Po ostatnim struganiu, pojawiło się na trzech kopytach
Zazwyczaj od jakiś przeciążeń, dlaczego masz taką dziwną ścianę wsporową po szerszej stronie kopyta? Wygląda na bardzo krzywe, tak jakbyś zostawiła jedną połowę kopyta nie zrobioną.
zulu   późne rokokoko
18 sierpnia 2012 18:11
przeciążenia na trzech kopytach? bo kon nie chodzi po siodłem, całymi dniami jest na padoku typu klepisko, trochę na lonży i tyle.

tutaj jest cała historia tego kopyta - po struganiu 2 tygodnie temu wyglądało na pewno lepiej, ale też świetna fachowiec to robiła 🙂 od paru dni koń zaczął znowu odstawiać prawy przód od siebie, dostrugałam dzisiaj i nie ma odstawiania, ale oczom naszym ukazała się ta czerwona flara...

dostrugać tę szerszą część i ścianę wsporową?
Widzę, że kopyta szybko przyrastają, zwłaszcza ściany wsporowe, teraz wygląda to na jeden wielki chaos. Czy ty go podstrugujesz pomiędzy wizytami strugacza? Poproś strugacza żeby Ci pokazał jak powinno się przycinać ściany wsporowe.
Hmm, zrobiłam mapowanie i trochę dziwne rzeczy mi wyszły  😲

Drink ma duże kopyta, rozmiar tak 4 - 5. Ale, nawet po dodaniu 1 cm z przodu, do wycięcia byłoby ok. 2 cm podeszwy na pazurze  🤔

Samar ma rozmiar 3, więc też wypadałoby mu trochę dodać, może też z 1 cm. Ale i tak kopyto ma za długie jakieś 1,5 cm.

Z wynikiem pomiarów kopyta Samara mogę się zgodzić (mniej więcej), bo kopyta ma wyjechane i za długie. Ale u Drinka? Gdyby kość kopytowa znajdowała się tam, gdzie wskazuje mapowanie, to miałby malutkie kopytka, nie pasujące do jego rozmiarów.
A może coś źle pomierzyłam?

Pozostanę więc przy swoich założeniach i będę robić jak robiłam: pazur do linii białej i mr do podeszwy.
ansc- chodzi Ci o składnię?- dobrze rozumiem? (w moich rodzinnych stronach zwrot ten odnosił się do sytuacji, w której należy wybrać "mniejsze zło"😉 Bo to, że czasem konieczne jest mocniejsze podstruganie kopyta czego konsekwencją może być dyskomfort na kamieniach to chyba oczywiste? Jasne, że można pozostać na skrobaniu kopystką podeszwy i minimalnym robieniu ścian na grubość ale w wielu przypadkach to będzie niewystarczające by uruchomić kopyta. Rehabilitacja będzie ciągnęła się latami a są konie, które nie mają tyle czasu.
Chciałam się także podzielić z Wami moimi doświadczeniami po przejechaniu 700km po górach....Smutne ale prawdziwe będzie stwierdzenie, że to za dużo dla bosego konia idącego pod jeźdźcem 😕 Jeszcze 2dni i miałabym konie kulawe w pień. Zady starły naprawdę mocno, i zrobiły się wrażliwe na kamieniach. Po asfalcie i innych gładkich powierzchniach chodzą dobrze. Zero obłupań, strzępów, krwiaków... jak się tylko odrobię zrobię fotki, bo 1-1,5cm piętek w zadach to zdecydowanie za mało. Młoda wyjeżdżała praktycznie prosta, obecnie jestem w punkcie wyjścia 🤦 Jedynie luzak miał wszystko w nosie, bo mógł omijać kamienie- prawdziwy mustang.
W zeszłym roku 500km nie stanowiło dla nich problemu, ale dystans 700km to zdecydowanie za dużo dla koni, które na co dzień mają do dyspozycji gliniasty, ubity wybieg i kawałek kamienistej ścieżki 🙁
zulu- podawaliście jakąś chemię koniowi? Może był pod wpływem stresu 4-6 tyg temu❓ Przebarwienie linii białej wskazuje na to, że oberwała koronka- czyli stan zapalny albo z przeciążenia albo od chemii (czwarte kopyto może być w porządku, bo lepiej działa 😉 )
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 sierpnia 2012 09:06
Wtrącę się jeszcze trochę ze swoją paskudą tu do Was 😡 Ale natknęłam się na zdjęcia i jestem w szoku!Sądziłam,że nic kompletnie się nie zmienia z tym nieszczęsnym kopytem ale chyba jednak coś tam się rusza..Co sądzicie?
zdjęcie z końca lutego:

zdjęcie zrobione niedawno,to które wstawiłam ostatnio:


Oczywiście nadal w strzałce krater i masakra ale ja widzę zmiany w całym kopycie.
Cień na śniegu Ja bez mapowania widzę, że kopytka mogłyby być ciut krótsze, a w życiu nie ciachnęłabym je od razu tak jak ma być. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i pomalutku te kopyta wycofywać. Jeśli koń dobrze znosi krótki pazur, to skracaj go jak najmocniej się da. W tym pierwszym kopycie mam wrażenie jakby biała linia była trochę rozciągnięta ale zdjęcie też może przekłamywać. Przede wszystkim trzeba pamiętać o KOMFORCIE KONIA. Kasik chodziło mi tylko o zestawienie tych 3 słów, sama już nie jestem pewna co kto miał na myśli zwłaszcza po ostatnich postach nie których forumowiczek 😉
Ale to chyba oczywiste, że jednym struganiem nie można zmienić całego kopyta 😉
Znalazłam gdzieś na stronie kolejne fazy zmiany kształtu kopyta. Ważne jest, że przednie kopyta powinny jednak mieć kształt zbliżony do koła:




Kasik - kowboje jeździli na okutych koniach,  a mustangi nie nosiły jeźdźców i miały możliwość wybierania sobie dróg - nie było asfaltu, szutrowych ścieżek i kamienistych dróg. To tylko na filmach....albo w Erze 😁 Widziałam Wasze kopyta -faktycznie, ciężko...dobrze, że na przody były buty. Gdyby nie było butów, to prawdopodobnie nie ukończylibyście rajdu 🙁
właśnie chodzi o to, że pewne dystanse bose konie z jeźdźcem spokojnie mogą pokonywać...dla nas limit wynosi 500km i 2tygodnie. Nie wiem czy luzak ma takie limity- szczerze wątpię- on ma zawsze wybór. Najgorzej chodzi klacz która niosła największy ciężar (ponad 90kg 😕 ).
rzepko- Twój odpas sprawił, że konie dosłownie dostały skrzydeł :kwiatek: Jasiek brykał i galopował jak szalony a moja Mgiełeczka mu wtórowała.... wielkie dzięki za wsparcie i opiekę :kwiatek:
edit- literówka 😡
olaela   Klub Różowego Jednorożca
20 sierpnia 2012 09:27
Dziewczyny,
Mam do was sprawę. Jak sięgam pamięcią w ten wątek nie spotkałam się z czymś takim, albo przegapiłam
Konio ma kopyta niepatologiczne, na pewno wy byście się dopatrzyły rzeczy do poprawy, ale generalnie na oko lajkonika jest ok - strzałka w miarę szeroka, flar nie ma, piętki niskie.

Dodatkowo konio strzela ze stawów. Zimą mniej, latem bardziej. Chyba na twardym bardziej strzela, tak mi się wydaje. Po dobrej rozgrzewce strzelanie ustaje/minimalizuje - ALE

ALE:
Ostatnio po robieniu kopyt konio macał jakieś półtorej tygodnia - zrzuciłam winę na okoliczności i siebie, bo konio powinien być zrobiony dużo wcześniej /złożyły się na to moja obsuwa + obsuwa kowala + w pomiędzy czasie wysypanie podeszwy/
Potem było ok, ale po ostatnim robieniu znów okazało się, że kopyta zostały zgwałcone i chłopak maca, i wyraźnie jest sztywny (tak tak, tym razem już nie winię okoliczności)

I teraz główny problem, to strzelanie ze stawów nasila się niemożliwie w czasie okresów pokowalowego macania. Do takiego stopnia, że zamiast ogólnego pyk przy kroku, słychać osobne pyknięcie przy każdym ruchu każdego stawu.
Za pierwszym razem wpadłam na pomysł, że może to mieć związek ze zmiana kątów i wysokości, które były dość brutalnie potraktowane przy robieniu przerośniętych kopyt. Ale teraz - teraz nic się strasznego nie wydarzyło. I zastanawiam się, czy jest jakiś związek przyczynowo skutkowy pomiędzy, czy po prostu koń się nie rusza bo go boli, i przez to że się nie rusza, przy wymuszonym ruchu strzela ze wszystkich możliwych stawów...
olaela   Klub Różowego Jednorożca
20 sierpnia 2012 09:40
babol

Cien na sniegu-
Podoba mi sie kopytko Drinka. Strzalka zaczyna wygladac jak u prawdzistego mustanga 🙂. Mapowanie wskazuje Ci break over ale do tego sie dochodzi miesiacami. W trakcie skracania strzalka wraca na miejsce i wtedy nie przerazaja proporcje, ze np break over wychodzi tuz nad grotem strzalki. U mnie jest przelom, o ktorym zaraz napisze.           
zulu-
Kazdy ma swoja teorie na te 'siniaki' mam i ja. Wg. mnie powstaja w miejscu gdzie sciana jest przerosnieta. Kiedys mialam to na przodach u Anne, w miejscach wyraznie najbardziej 'wyciagnietych' w przod, czyli byly na pazurze. O! Znalazlam jedno zdjecie na laptopie -widac przekrwienie sciany w prawym przodzie. na Pozniej jak skrocilam pazur pokazuja sie tylko wtedy gdy zapuszcze kopyta i bardziej na scianach przedkatnych anizeli na pazurze, ktory trzymam krotki. 'Siniaki' mowia o  tym- gdzie kopyto prosi by je skrocic.
Jestem przekonana o tym, bo obserwuje to od dawna. Jak sie robi dobrze kopytka, to zadnych przekrwien linii bialej czy scian nie bedzie. Skroc tam gdzie kopytko Cie o to prosi.

  
kasik-
Podziwiam za ciezkie km, kute, bose czy tez obute...700 km to ja bym samochodem nie dala rady po prostej ha ha. Mam nadzieje, ze juz konikom lepiej.

olaela-
A kowal naturalnie robi? Jak konia boli to bedzie sie oszczedzal, a jak sie oszczedza to mniej lazi, jak mniej lazi to wszelakie zmiany artretyczne stawow wyjda. Moze ma artretyzm. Mlode konie tez moga miec. A ktore stawy klikaja? Czasami luzne wiezadla klikaja w kolanach w tylach, lub bioderka, nadgarstki rzadziej. A jak wszystkie nogi klikaja, to niewatpliwie jest brak plynu maziowego, czyli jakies zmiany artretyczne. Ruch stepem jest zbawieniem i najlepszym lekarstwem. A sa gdzies zdjecia tych kopytek? 🙂.
***
U nas przelom.Jeszcze nie zdarzylam wstawic zdjec Anne a tu taka niespodzianka. Podczas cofania kopyt, w lewym przodzie myslalam, ze pekl kat wsporowy, balam sie wrecz pokazac Wam to zdjecie, obwinialam sie. I nagle jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki podczas roboty 2 dni temu, tarnikujac ten kat, okazalo sie, ze jest pod spodem jakby drugi! Tyle, ze cofniety bardziej pod podstawe strzalki 🙂 yay! Kopytko sie reperuje samo! Grot strzalki tez sie cofnal sam z siebie, to co bylo dluzsze poprostu odpadlo. Chociaz sa duze zmiany na lepsze u Anne, to martwie sie plaskaczem w prawym przodzie, w tej nodze wysuwanej do przodu przy pasieniu sie.
Radzono mi nie walczyc z tym, a traktowac przody zupelnie oddzielnie jako dwa rozne kopyta (zupelnie inne ustawienie i skatowania). I tak sie martwie, wiadomo.
Krzywizny Begonii nieco podprostowane, skrocilam sciany przedkatne zew. i uwolnilam wew. (te wchodzace w koronke) Nalezy zrobic nowe zdjecia.

Znalazlam jeszcze jedno zdjecie- z zimy Anne-shire -plaskate kopytko. Widac polozone sciany wsporowe i flary na scianach przedkatnych. To kopyto caly czas ewoluuje i sie zmienia, raz bylo nawet miseczkowate, ale znowu jest plaskacz. Kon lubi trzymac te noge w przodzie jak sie pasie.

Dzis ide na Meride Walczna! Siedze w pracy i odliczam godziny do kina! 🏇
zulu   późne rokokoko
20 sierpnia 2012 12:37
zulu- podawaliście jakąś chemię koniowi? Może był pod wpływem stresu 4-6 tyg temu❓ Przebarwienie linii białej wskazuje na to, że oberwała koronka- czyli stan zapalny albo z przeciążenia albo od chemii

6 tygodni temu to on został rozkuty, nie wiem jak ze stresem - czy był z tymi podkowami emocjonalnie związany   😎
A chemii bierze tyle, że powinien świecić w ciemnościach, głównie glukozaminę i MSM.

Widzę, że kopyta szybko przyrastają, zwłaszcza ściany wsporowe, teraz wygląda to na jeden wielki chaos.

Już się poradziłam strugacza - no i tak ma być. Chodzi o stopniowe obniżanie piętek, żeby nie przeciążyć stawów. Kon ma postawę francuską, żeby nie było za różowo.
Zresztą widać poprawę - na pierwszym zdjęciu jest kopyto 3 tygodnie po rozkuciu, na drugim - 6 tygodni po rozkuciu.





edit: literówki
Niech zwróci uwagę na te wysokości
zulu   późne rokokoko
20 sierpnia 2012 13:09
ansc -  też mnie to zastanawia. Z przodu widać to nawet jeszcze wyraźniej. Może jemu po prostu rośnie krzywe kopyto, żeby zrównoważyć francuza? Wtedy, jak rozumiem, trzeba to po prostu zostawić, 10-letniemu koniowi się postawy francuskiej nie wyprostuje.





(zdjęcia z wczoraj)
Mój też ma francuza i bardzo tego pilnuję.





To są zdjęcia z przed pół roku, teraz trochę inaczej- mniej, przycinam ścianę wsporową od wewnętrznej strony i robię tą stronę bardziej na płasko tzn. nie robię tam ściany na grubość w ogóle ( wcześniej tarnikowałam na grubość bo były flary ale nie było to dobre)
zulu- jeśli 6tyg temu rozkułaś konia, to zmieniłaś jego świat 😉 Takie niespodzianki ujawniają się właśnie po 4-6tyg- podkowy zawsze będą powodowały przeciążenia choćby z tego powodu, że nie ma amortyzacji z kopycie. Pisząc o chemii miałam na myśli: szczepionki, zmianę paszy, odrobaczanie, źrebienie (zmiany hormonalne) etc.
to moje wspominki po rozkuciu:
u jednego z moich koni takie krwiaki utrzymywały się ponad 6mies
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2012 21:07
mam pytanie - co znaczy taka dziurka w kopycie przy pazurze jak na zdjęciach ansc?
to chyba dziurka po ropie?
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2012 21:19
a jakieś inne wytłumaczenie?
Chyba nie - moja ma namiastkę tego na tyłach - raczej uszkodzenie kości kopytowej (kiedy były mega zapuszczone na pazurze) odzwierciedlające się w narastaniu rogu.
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2012 21:44
mój koń miał w obu przodach i jednym zadzie, skróciłam pazur bardzo mocno i dziur nie widać, ale zastanawiam się co to u licha było.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się