matura
Hehe, weszłam tu z nudów i proszę, jakbym czytała siebie sprzed paru miesięcy. 🙂 Też niesamowicie panikowałam, a potem wyszło tak, że nic się nie uczyłam, a podstawową maturę z marszu napisałam na 75-90%. A i rozszerzenia na 50%, więc gdybym się choć trochę przyłożyła, byłoby dużo lepiej.
Ciekawa jestem co w przyszłym roku wymyślą z chemii, patrząc na hardcore z maja tego roku 😉
tak, lek lub weta.
Jasnowata-sęk w tym, że z rozszerzenia z biol miałam 70%. Z podstawy stówka to nie sztuka ; p
Ubzdurałam sobie, że w tym roku ot tak napiszę sobie rozszerzony angielski.
Możecie polecić jakieś repetytoria? Jak skutecznie samemu się przygotować? :kwiatek:
Nie wyrabiam się z chemią, chyba zrezygnuję ze zdawania biologii, bo mi jest niepotrzebna i jak dotychczas ją piłowałam, tak teraz zupełnie olewam i uczę się tylko na korki. Dodatkowo obecnie na matme nic nie robie, o ang i polskim nie wspominając. Nie wyrabiam się... 😵 u was też tak?
też. nie ma możliwości uczenia się z przedmiotów maturalnych, bo jest tyle do nauki na bieżąco. już nie wspominając o tym, że najwięcej zadawane mamy z przedmiotów, które powinny być najbardziej lajtowe
U nas z religii na jutro mamy do nauczenia cały program do bierzmowania , wszystkie modlitwy, akty wiary itd + muszę uzupełnić pół zeszytu bo nie chodziłam. I wychodzi na to, że zamiast robić zadania z chemii, będę siedzieć do 3 i uczyć się RELIGII 😵, o ciągłych kartkówkach z PP nie wspominając...
Na zdredukowanie 500kg tlenku żelaza II zuzyto 79,2kg wegla
Oblicz masowy skład procentowy otrzymanej meisznainy tlenku i dwutlenku wegla
ktoś pomoże?
Ubzdurałam sobie, że w tym roku ot tak napiszę sobie rozszerzony angielski.
Możecie polecić jakieś repetytoria? Jak skutecznie samemu się przygotować? :kwiatek:
Ja używałam tylko, co prawda ja się uczyłam na podstawę tej książki:
http://www.wydawnictwo.oxford.pl/katalog/produkt,165,6,oxford-excellence-for-matura-new-exam-builder-new-exam-extender.htmlNo i korzystałam z rad pana korepetytora, który zawsze mi kazał zrobić milion wypracowań 😉
Nie wyrabiam się z chemią, chyba zrezygnuję ze zdawania biologii, bo mi jest niepotrzebna
Ja zawsze wychodziłam z założenia, że po co uczyć się więcej i po łebkach jak można jeden ,ale przyzwoicie. 😉
Fog, wszystko przeliczałam od razu na kg
1) FeO + C -> Fe + CO
0,144 0,012 0,018
500 79,2
liczymy jakiego substr jest w niedomiarze, bo to on decyduje o il produktu. Wstawiam sobie zamiast jakiejś liczby x.
Niech to będzie zamiast 500kg.
0,144-0,012
x - 79,2
x=950,4kg (tyle FeO potrzeba, a mamy 500kg, więc jest w niedomiarze)
układamy proporcję, żeby wyliczyć ilość produktu
0,144-0,018
500 - x
x=62,5kg CO
2) 2FeO + C -> 2Fe + CO[sub]2[/sub]
2*0,144 0,012 0,044
500 79,2
znów wyliczamy, którego substr jest w niedomiarze. X wstawiam w miejsce np. znów FeO
x=1900,8kg tyle powinno być, a jest 500kg, więc mamy znów niedomiar FeO
wyliczamy il produktu
2*0,144-0,044
500 - x
x=76,39 kg CO[sub]2[/sub]
a z olb. składu mieszaniny nie jestem pewna, ale spróbujmy 😡
76,39+62,5 = 138,89
138,89-100%
62,5 - x
x=44,99% CO
138,89 - 100%
76,39 - x
x=55% CO[sub]2[/sub]
Rul: Właśnie podobno nie. Robiłam tak samo jak ty.
Cytuje to co mi kol napisała:
dwa rownania trzeba zrobic
i liczyc na niewiadomych
powinno wyjsc 8% dwutlenku wegla
znalazłam:
zadanie typu reakcje wspolbiezne
0,072kg 0,012kg
FeO + C = Fe + CO
x y
y=0,167x
0,144kg 0,012kg
2FeO + C = 2Fe + CO2
500-x 79,2-y
(500-x)0,012 = (79,2-0,167x)0,144
6-0,012x=11,4-0,024x
0,012x=5,4
x=450kg
451/500*100=ok91%
100%-91%=9%
i nie rozumiem...
jestem zdania, że nic nie musi, ewentualnie może 😉
przeanalizuję to później, ale wydaje mi się, że z niedomiarem/nadmiarem jest dobrze... Hm 🤔 to zadanie z pazdro, a on lubi upierdliwości w stylu jeśli nie zauważysz, że tu jest kcal, a nie kcal/mol to ci zadanie nie wyjdzie 😁
dlatego ja zrezygnowalam z WOSu, z bólem serca, ale chcę sie skupić na flecie, żeby startować na akademię. I póki co zdaję podst mat, ang i fr, rozsz pol. Uczycie się już? moja matematyka leży, kwiczy i zaczynam się jej obawiać coraz bardziej, zwłaszcza, ze tego przedmiotu nie mam w liceum w ogole, jesli nie liczyc zenujących zarcików nauczyciela. I przy okazji moze ktos z krk ma sprawdzonego korepetytora?
dlatego ja zrezygnowalam z WOSu, z bólem serca, ale chcę sie skupić na flecie, żeby startować na akademię. I póki co zdaję podst mat, ang i fr, rozsz pol. Uczycie się już? moja matematyka leży, kwiczy i zaczynam się jej obawiać coraz bardziej, zwłaszcza, ze tego przedmiotu nie mam w liceum w ogole, jesli nie liczyc zenujących zarcików nauczyciela. I przy okazji moze ktos z krk ma sprawdzonego korepetytora?
Ja się nie uczę matmy od 2 mies bo nie wyrabiam, a wcześniej wszystko ogarniałam oprócz 1 półrocza 1 klasy, ale dzisiaj musiałam zabrać się za maturkę i napisałam na 68% (tą ubiegłoroczną), więc myślę, że źle nie jest.
przeanalizuję to później, ale wydaje mi się, że z niedomiarem/nadmiarem jest dobrze... Hm to zadanie z pazdro, a on lubi upierdliwości w stylu jeśli nie zauważysz, że tu jest kcal, a nie kcal/mol to ci zadanie nie wyjdzie
Po prostu mnie zdziwiło to zadanie bo koleżanka mi wysłała jako takie które robi się bardzo trudno i inaczej niż normalnie bo to reakcje współbieżne i kminiłam dość długo jak je zrobić.
Ja zawsze wychodziłam z założenia, że po co uczyć się więcej i po łebkach jak można jeden ,ale przyzwoicie.
Tylko, że ja bardzo lubię biologię i ciężko mi będzie się z nią rozstać, ale tak na prawdę wiem, że nie zdam jej dobrze przy takiej nauce jak teraz.
Tylko, że ja bardzo lubię biologię i ciężko mi będzie się z nią rozstać, ale tak na prawdę wiem, że nie zdam jej dobrze przy takiej nauce jak teraz.
Ja też lubiłam biologię aż wpadłam w tym roku, że zdam rozszerzenie. Jest dopiero październik a ja czuję że mi zaraz mózg wybuchnie. Dodam, że miałam w pierwszej i drugiej podstawę.
moja matematyka leży, kwiczy i zaczynam się jej obawiać coraz bardziej, zwłaszcza, ze tego przedmiotu nie mam w liceum w ogole, jesli nie liczyc zenujących zarcików nauczyciela.
Hahah oj tam, oj tam. Ja też miałam taką matematykę w liceum, że pożal się boże. Jechałam na samych dopach, pałkach, raz na ruski rok jakaś trója mi wpadła 😉
Pan nas zawsze swoim ponurym żartem pocieszał, że: ,,aby zdawać maturę, trzeba być najpierw do niej dopuszczonym!" Uczyć matematyki się zaczęłam ja wiem? Dwa tygodnie, tydzień przed maturą? Robiąc tylko zadania z arkuszy z poprzednich lat. I zdałam na 52 % 😉 Zrobiłam zamknięte + dwa otwarte, reszty nawet nie czytałam, bo to nie moje progi były. Ale zdałam 😉
Nie panikujcie z tą matmą. Pewnie już to mówiłam i nie raz powtórzę, że co pół roku miałam problem, żeby mieć na świadectwie te marne 2. Ledwo mi wychodziło. I co? Matura na ponad 80%, zadania zamknięte są niczym z podstawówki, także nie ma co się bać. 😉
Nie panikujcie z tą matmą. Pewnie już to mówiłam i nie raz powtórzę, że co pół roku miałam problem, żeby mieć na świadectwie te marne 2. Ledwo mi wychodziło. I co? Matura na ponad 80%, zadania zamknięte są niczym z podstawówki, także nie ma co się bać. 😉
No to może uda się to 88 % 🤔
Serio dziewczyny, nie ma się co stresować matmą. Spokojnie ją zdacie a nawet osiągniecie dobry wynik. Czasami przeglądając arkusze zastanawiam się jak bardzo trzeba się postarać, żeby nie osiągnąć te magiczne 30% 🙂
Jestem dobrym przykładem! Nigdy się nie interesowałam matematyką, nasze lekcje przypominały cyrk, aktywnie się udzielało może 5 osób. Reszta klasy słuchała muzyki, jadła, odrabiała lekcje, uczyła się na inne przedmioty, składała samoloty. Z pierwszej próbnej matury dostałam chyba 42% i co najlepsze, wcale się tym mocno nie przejęłam i nie zaczęłam pracy. Całe liceum przejechałam na naciąganych trójach. Do dzisiaj zadania "wykaż że" są czarną magią 😜
Matma mi się i tak nie liczyła do rekrutacji na wymarzone studia więc planowałam ją zdać na 50%, byłabym zadowolona 😉
Kilka dni przed maturą usiadłam na tyłku i przerobiłam z tatą jedną maturę, drugą zrobiłam sama. Zdałam tegoroczną majową na 90%, gdyby nie głupi błąd w zadaniu zamkniętym miałabym 92% 🙂 także da się!
dzięki dziewczyny! pocieszacie i czuję się rozgrzeszona 😀 boję się tylko, że po tamtorocznej ta może być truuudna
Ja może nie jestem jakaś strasznie słaba z matmy ale mam tendencję do robienia błędów typu: 2[sup]3[/sup] oczywiście że 6! Albo pomylę jakiś wzór i zadanie pojechanie po całości. Na szczęście mam w miarę ogarniętą nauczycielkę.
Takie błędy to tylko kwestia wyćwiczenia. Skoro rozumiesz zasady, znasz sposoby, to wystaczy robić dużo zadań i sprawność w liczeniu się poprawi 🙂
Posiada ktoś w pdfie Maturalnie, że zdasz/Personę z chemii. Wszystkie pliki na chomiku to albo 20 stron albo uszkodzone...
znacie kogos dobrego z Krakowa, kto przygotuje przecietnego tlumoka do rozszerzonej chemii w dwa lata?
a ja jeszcze nie kupiłam Witowskiego do biologii 😵 ale strzela mnie jak rozwiązuję jego zadania z chemii, o wiele bardziej wolę Pazdrę. chyba sobie kupię zbiór Nowa Matura (czy jakoś tak), bo nie wiem czy z Darkiem dam radę. jakoś tego nie widzę
Właśnie mnie olśniło, żeby przepisać się na rozszerzenie z geografii, a z biologią dać sobie spokój...
Myślicie, że dam radę wyrobić się z nauką do maja?
W sumie to z biologią jestem w polu, a geografia podobno łatwiejsza do nauczenia.. Kompletnie nie wiem, co robić.
Geografia jest najłatwiejszym z przyrodniczych przedmiotów na maturze. Ucząc się na bieżąco w szkole napisałam rozszerzenie na 83%, a założę się, że gdybym przysiadła dłużej byłoby lepiej. W razie czego służę pomocą i radą 🙂
Polecam repetytorium z grega. Informacje sa tam podane w fajnej formie, dla mnie jest lepszy niz operon. Tylko ze czarno-bialy a nie kolorowy 😉 lepiej mi sie z niego korzysta niz z operonu. No i tanszy duzo 🙂
Hey 🙂 Znacie jakieś dobre repetytoria z fizyki? 🙂
madmaddie, ogarnij Witka. Teraz zadania na maturze są robione pod niego, Pazdro to już przeżytek.
Dopiero teraz zauważyłam, że ktoś coś dalej pisał o tych tematach prezentacji.
Rul - bo po co się podkładać? Jak się wściekną, to się będą pytali o kolor firanek w pokoju Izabeli Łęckiej... A wątpię, żeby ludzie byli jakoś przeokropnie przywiązani do tematów...
Wyjątkowo się zgodzę ze Strzygą, lepiej się dostosować i nie podkładać gardła pod kły komisji, bo tylko my na tym cierpimy. Argument 'wy myślicie, że nam się chce słuchać kilka razy tego samego?' jest dla mnie niedorzeczny, w końcu to jest ich praca, ale egzaminator-nasz pan. 🤣 Dobrze napisałaś o tych firankach, bo była u nas niemal identyczna sytuacja - komisji tak wybitnie się wypowiedź nie spodobała, że zaczęła wypytywać o materiał i kolor sukienki, chyba nawet chodziło o Izabelę. 😉
A jeśli chodzi o matmę, to odkąd chodzę na korki stwierdziłam, że w sumie nie wiem, czym się tak denerwowałam, bo siedząc z gościem ze spokojem robię bezbłędnie całą maturę, łącznie z zadaniami, których jeszcze nie miałam (bazując tylko na tej karcie wzorów). Chyba nasza nauczycielka ze swoim spojrzeniem kata i westchnieniem 'ja nie wiem, jak wy maturę zdacie' na mnie działała stresogennie. 😁