kasik, Dla mnie to taki trochę temat poboczny i mało istotny dla sprawy. Klacz, nie klacz, wszystko jedno. Różne trudności napotyka się u różnych koni, niezależnie od tego. Ja w ciągu ostatnich dwóch lat pracowałam w 4 stajniach i pracowałam z kilkudziesięcioma końmi. Z wieloma z nich na tyle intensywnie, żeby je naprawdę dobrze poznać. I między innymi na tej podstawie twierdzę, że nigdy nie wiesz na jakiego konia trafisz. Znam mnóstwo zamulonych ogierów, porypanych, szalonych wałachów i zawsze zrównoważonych emocjonalnie klaczy.
No ale mniejsza z tym 😉
Po primo: Mamy tu piękny przykład 15latki, która, uwaga, uwaga... pisze po polsku! 😲 Matko, bosko, patrzta Voltowicze, da się? Kurdę, no da się! 😅 Też zwróciłam na to uwagę.
3 foule i w górę, Otrzymujesz honorowy medal re-volty za poprawne i zrozumiałe wysławianie się, dokładne opisanie problemu i za skromność :kwiatek: 😉
A z brykaniem święta racja! Zmieniłaś siodło jak ją kupiłaś, czy masz od poprzedniej właścicielki? Problemy z niedopasowaniem mogą się zacząć odzywać dopiero po kilku miesiącach. Jesteś nieduża i lekka w stosunku do jej wielkości, więc możliwe, że przez jakiś czas drobny dyskomfort jej nie przeszkadzał i zaczął dopiero po czasie.
( A tak w ogóle, to ona mi bardzo przypomina jedną z klaczy na której dość dużo jeździłam dwa lata temu:
)