Wiem, że już kiedyś tu puchłam, ale chciałam podsumować moją roczną współpracę z Epizodem, bo jestem niesamowicie dumna, że pomimo mojego totalnego nie ogarnięcia, ogromnej bezmyślności jeździeckiej, braku cierpliwości, koncentracji i narwaństwu daliśmy radę zrobić milowy krok zarówno w wyglądzie jak i w jezdności.
Co prawda zdarzyło nam się w ciągu tego roku kilka dłuższych przerw w pracy, a od 2,5 miesiąca nasza robota wygląda lipnie z powodu braku hali… i tak wygląda to wszystko o niebo lepiej.
A wiec rekreanty zza stodoły, do boju! może nasze wypociny nie są treningiem z prawdziwego zdarzenia 😉 ale stać nas na to, żeby nasze konie nie wyglądały jak chabety od pługa 🏇
Luty 2012
Luty 2013