Jaroszówka mnie dzisiaj zaskoczyła swoją organizacją, wszystko bardzo sprawnie, nawet klasy startowały bez opóźnień pomimo kilku przerw spowodowanych upadkami. Regularnie nawadniali plac, coby się nie kurzyło, postawili nawet tablicę elektroniczną i było wiadomo, kto jedzie. Spikera wreszcie można było zrozumieć, nawet będąc gdzieś daleko od głośników. Nikt na cross nie właził, jak już to natychmiastowo reagowano. Bardzo pozytywnie!
Było koszmarnie gorąco, na szczęście był cień w którym można było się schować. Współczuję zawodnikom, którzy musieli w tym koszmarnym słońcu rozprężać konie i startować w pełnym ubiorze, długie buty, kamizelki, masakra...
Jeden z koni chyba się przegrzał, widziałam jak bardzo długo chodził w cieniu, polewany wodą, kilka razy go wet osłuchiwał... Nie mam pojęcia co to był za koń, ale chyba nic mu nie jest, bo weterynarz powiedział, że "będzie żył".
Crazy na Czarku cross czysty z lekkim spóźnieniem, mieli drobne problemy na wyskoku z wody (Czarek się poślizgnął?), ale wyratowali się i skoczyli następny człon. Jak z Rozalką, to nie wiem, zwinęłam się przed ich przejazdem (który zresztą wypadł jednak na koniec). Czaruś na żywo robi ogromne wrażenie 💘
Strasznie się wstydziłam podejść, nie chciałam też głowy zawracać,
crazy była cały czas otoczona różnymi ludźmi, łapek do pomocy jej nie brakowało 😁 skończyło się tylko przywitaniem i uciekłam 😡
Na zdjęciach oczywiście
crazy i Czarek, pierwsze z rozprężalni, drugie na drugiej wodnej, trzecie to galop do ostatniej przeszkody i czwarte to właśnie ostatnia przeszkoda.
Edit: Są
wyniki.
Crazy na Rozalce w P 5., na Czarku w ** też 5.
Edit2: Przepraszam, namieszałam, to wyniki wczorajsze 😡