Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
23 lutego 2009 22:29
To ja jeszcze raz powtórzę, że ja z tym czujnikiem oddechu u Julki pod materacem śpię spokojniej. Mam ogromną fobię nt śmierci łóżeczkowej, w końcu to zjawisko to nie jest wymysł producentów bajeranckich gadżetów. I nawet jeśli taki przypadek miałby być 1 na 1000 to nie chcę, żeby Julia była tą tysięczną.


ruda - mysmy próbowali ribomunyl, immunofort i cos jeszcze, osobiscie najwieksza zmiane na plus zauwazylam po ribomunylu
nie wiem od jakiego wieku mozna go stosowac no i pytanie jeszcze czy maly ma uposledzona odpornosc komorkowa czy humoralna?

skok wagowy jak najbardziej o czasie, nie ma sie co przejmowac
a w ogole to wywal te siatki 😉

dzieki za podpowiedz, pytalam pediatre,ta szczepionka jest dopiero od 1-go roku zycia. co do siatek... macie racje :kwiatek: wywalam i juz tam nie zagladam 😜
ana zamrozona pielucha, to super patent  🙇 dziekuje :kwiatek: :kwiatek:wkladam ja w worek do mrozonek i Wrzaskun zmienia sie w aniolka
a sarenki to przepraszam od czego?

jest to  😂 "moj" tekst z broda o nieogolonych nozkach
biala nie spisz jeszcze? mialam wrazenie ze ja tylko po nockach siedze 🤔wirek: 😉
Ruda nie tylko Ty 😀. Ja się niemal nigdy przed północą nie kładę. No chyba, że przy lapku zasnę 😁, bo klikam sobie na kanapie w salonie...
ja za to czekam na karmienie, zwykle
do  okolo  😀 24-01
No ja się też właśnie z tego powodu nie kładę, tyle, że czasem przysypiam przy kompie 😁
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
24 lutego 2009 00:09
Ja się kład ok 20, ale co 2.5 godziny pobudka na cyca!
Dzień dobry

Wiecie co mam problem może głupi ale bardzo meczący: Pod naszym mieszkaniem a konkretnie pod Kazia pokoikiem jest taki malutki sklepik osiedlowy. No i te baby otwierają go bardzo wcześnie rano - kiedyś o 6 teraz nawet o 5.15 - 5.30  🤔 Ja rozumiem że towar itp ale one najpierw otwierają taką metalową kratę waląc nią o ścianę aż echo idzie po całym bloku, potem noszą jakieś skrzynki, szurają, tłuką a jeszcze pani chodzi na obcasach po płytkowej podłodze.
Ten blok jest jakiś dziwny - hałas niesie się wzdłuż ścian nośnych tak że wydaję się ze ta pani stuka tymi obcasami metr nad głową 🙁 Masakra nie wysypiamy się, młody też się wybudza, kręci wierci (bo to jest pod jego pokojem!) no i w końcu wstaje o 6. Ja czasami nie śpię od 5 bo nie mogę już potem zasnąć. Dziś spałam 4,5 h 🙁  🙇

Nie wiem co z tym robić, raz już byłam uprzejmie zwrócić uwagę, obiecały że będą ciszej tą kratę otwierać, ale nic nie dało. Te panie są w sumie bardzo miłe, sklepik zaprzyjaźniony.. robić awanturę czy jak 🙁 Przecież o 5 rano to jeszcze cisza nocna obowiązuje w terenie mieszkaniowym ! 🙁 buu to naprawdę nie jest fajne że budzą mnie i  Kazia o 5.30, skoro do pracy mam na 8.
ushia   It's a kind o'magic
24 lutego 2009 08:43
podejrzewam, ze kraty nie daja rady otwierac ciszej - moze sie zastanowic nad wygłuszeniem pokoju?
ana zamrozona pielucha, to super patent  dziekuje  :kwiatek: wkladam ja w worek do mrozonek i Wrzaskun zmienia sie w aniolka

Ruda - no bardzo się cieszę! 🤣 Osobiście nie stosowałam, ale wyczytałam o tym pomyśle i wyobraziłam sobie, że to rzeczywiście może fajnie pomagać na obolałe dziąsełka. No i proszę, jak się sprawdziło 😅

Co do wymyślnych urządzeń - monitora się w końcu nie dorobiłam, ale mały spał w łóżeczku obok naszego łóżka a i tak pierwszy miesiąc/dwa ja nie spałam chyba w ogóle - słuchając non stop czy oddycha. To była jakaś schiza, byłam wymęczona za wszystkie czasy właśnie tym czuwaniem. Na szczęście młody spał zawsze na boczku, nigdy nie ulewał, nie był przeziębiony w tym pierwszym okresie, więc ok. Teraz monitora też nie mam, ale gdyby - ODPUKAĆ - Adaś miał jakiekolwiek problemy z wyżej opisanych - kupię natychmiast!
Nianię mam, w dodatku z ekranem, bo ja słuchowo w szmery nie wierzę 🤔wirek: Muszę widzieć 😁
Sterylizator nie- po zakupie nowości gotuję chwilę w garnku, a potem już tylko myję w gorącej wodzie/zmywarce/przelewam wrzątkiem
Laktatora używałam bardzo krótko, dopóki nie nauczyłam się ściągać ręcznie - potem poszedł w kąt, a teraz nie mogę go znaleźć, więc zostałam bez
Butelki miałam od początku i dobrze, bo:
- z powodu pogryzionej brodawki podawałam zamiennie butlę i zdrowego cyca
- z powodu problemów z brzuchem mały pił plantex i inne koperkowe bajery

Uważam, że każdy musi się na "własnej skórze" przekonać, co mu się przyda, a co nie. Karola - fajnie, że teściówka się tak angażuje :kwiatek:

Zairka - gratulki wielkie i spokojnych 9 miesięcy 😅 :kwiatek:
myśle, ze ze sklepem nic nie da sie zrobić ....
zamienic mieszkanie? 😉
Dodo jestem dziś tak zdołowana ze  myślałam już nad tym...

Mieszkanie wynajmowane, ale jak sobie pomyślę o kolejnej przeprowadzce  🙇 ta  miała być ostatnia, a potem już tylko do własnego domku. Dom mamy w stanie surowym otwartym ale szybko go nie skończymy, nie chcemy brać kredytu w obecnej sytuacji  😤

Ushia nad tym też myślałam, tylko że chyba nie wystarczyłoby wyciszyć podłogi, moim zdaniem problem jest w jednej ścianie nośnej takiej łączącej dwa segmenty bloku (bo to jest blok z takimi łącznikami, pod łącznikami są sklepy itp). Mieszkanie jest pod każdym innym względem IDEALNE nie znaleźlibyśmy innego tak rewelacyjnego.
A masz jakieś doświadczenie w tej kwestii (wyciszania)?
ushia   It's a kind o'magic
24 lutego 2009 09:18
z rozwiazań prostych - w takim "atrakcyjnym" sluchowo mieszkaniu okazalo sie, ze wystarczylo uszczelnic dookola rur idacych z dolu, bo byla tam zwyczajna dziura w podlodze  🙄
niby nie duza ale wystarczylo
trzeba tez sprawdzic osadzenie okien i kratki wentylacyjne

z rozwiazan nie-prostych - znajomy wykladal cale pomieszczenie specjalna pianka wygluszajaca, czyli generalny remont pokoju - ale u niego sasiedzi moga do siebie strzelac z armaty i NIC nie slychac
gwash, skoro to mieszkanie wynajmowane to nie wiem czy jest sens inwestowac? tak naprawde nie wiesz czy wyciszenie tylko jednego pokoju pomoze- moze jeszcze trzeba bedzie jakies pomieszczenie wyciszyc i wymienic okna? zrobi sie wtedy juz inwestycja sporawa.. ja sie zastanawialam bardzo powaznie nad wyciszeniem pokoju tycjana- mam niestety sasiada debila (wiecej w watku o sasiadach), ktory mieszka pod nami. ale szybko zrezygnowalam z pomyslu, bo okazalo sie, ze trzeba bedzie wyciszyc rowniez lazienke (graniczy sciana z pokojem tycjana)- a to oznaczalo skuwanie wszystkiego, zniszczenie mebli- mam robione na zamowienie, skladane w lazience- wiec spasowalam. na razie walcze z sasiadem z malymi sukcesami.
kermit   Horses horses everywhere ..
24 lutego 2009 09:39
jaka jest najlepsza zabawa z smoczkiem ?

odgryzienie gumowej końcówki i śmianie się  😂

na szczęście końcówki nie połykamy  🥂
No właśnie - z pewnością odpada remont generalny, właścicielka kosztów nie pokryje, a my będziemy tam mieszkać jeszcze jakieś 1,5 roku..

Okna są ok bo dobrze wytłumiają hałasy z ulicy, podwórza. To nowe budownictwo, blok ma 8 lat, tak się zastanawiam czy spółdzielnia sobie nie przyoszczędziła na tych ścianach, bo cały blok jest taki hałaśliwy - słychać kroki na górze, z klatki schodowej wszyściutko, instalacje wod-kan itp ale ten sklep jest najgorszy.

Zastanawiam się czy na początek nie pomogłoby położenie jednolitej wykładziny w sypialni naszej i u Ziuta. Bo mamy tylko takie dywaniki nie pokrywające nawet 50% pokoi. Chociaż na podłodze są parkiety - one chyba też powinny dobrze izolować? Moim zdaniem problem jest w tej cholernej ścianie  😤
gwash- a moze da rade 'zamienic' sie pokojami z dzieckiem....?

nowe budownictwo to jest zgroza- kolezanka slyszy rozmowy sasiadow przez sciane, slyszy nawet dzwieki gadu gadu z sasiada komputera 😲 owszem, to sa oszczednosci, to sa slabsze cegly, ciensze, 'papierowe'..

moze rzeczywiscie polozenie grubasnej wykladziny troche pomoze?

u nas nowa zabawa sa odlewy gipsowe i malowanie ich 👍
zastanawialam bardzo powaznie nad wyciszeniem pokoju tycjana- mam niestety sasiada debila (wiecej w watku o sasiadach), ktory mieszka pod nami.

  debilni sasiedzi, to plaga gorsza niz stonka- obok mnie mieszkaja pijusy. Ciagle awantury u nich oraz na klatce, smrod alkoholu i smrodu z pod pach wrecz nie do wytrzymania.  teraz jest zima i okna sa pozamykane, ale jak robi sie cieplo, to oni wietrza! i ten smrod wpada do mojego mieszkania  👿. Jak na razie poskutkowalo kilkakrotne wezwanie policji, awantur i baletow nie ma,ale to inna liga sasiadow niz u any
kermit ,dzieciaki to potrafia zaskoczyc 😁
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
24 lutego 2009 10:07
A nikt więcej się nie skarży na hałasy? Może udać się do rady osiedlowej albo jakiegoś innego zarządcy?

Niestety, takie uroki miast :P

A mi niuńka dała pospać rano 2 godziny! Nakarmiłam ją i zasnęła. To położyłam ją na brzuszku. I ładnie spała prawie 3 godziny, szok! Tylko jeden problem. Jak śpi na brzuchu to się osikuje po pachy. Czy to pielucha za luźno zapięta, czy co?
co do kraty- to moze rzeczywiscie porozmawiac z sasiadami, ktorym tez to powinno przeszkadzac i skonsultowac problem z administarcja? przeciez sa roznego typu kraty, sa takie naprawde nie robiace halasu- kosztowne duuuzo bardziej niz zwykle skrzypiace, trzaskajace, szybujace w gore z glosnym 'iiiiiiiii' i na koncu opatrzone solidnym 'jebut'..

mojej mamy przyjaciolka ma sklep optyczny w centrum warszawy i na niej zarzad budynku wymusil zmiane okucia. ale to kobieta bezproblemowa a poza tym bala sie, ze zaczna jej sklep niszczyc jak sie nie ugnie...

biala- mozesz sprobowac mocniej 'przykleic' albo zalozyc rozmiar wiekszy? moze jakos wolniej wchlania? ja naprawde polecam pampers- tycjan potrafil wstac z maksymalnie nabita pielucha, wazaca chyba z poltora kilo- i nic nie przeciekalo- a wiercil sie jak szalony- do tej pory tak wsciekle sypia 😉
Zamiana nic nie da. Tylko salon i kuchnia nie są przy tym łączniku. :]

Dobra już nie marudzę, wyżaliłam się trochę mi lepiej  :kwiatek:
Chyba i tak nic nie mogę zrobić (spróbujemy wykładziny)
Spółdzielnia wynajmuje te powierzchnie hadlowe i zarabia na nich więc nie sadzę żeby skargi coś dały...

Biała a jakie pieluszki używasz? Chyba faktycznie za luźno bo jakoś nie widzę innego wytłumaczenia 😉

Laktator przydał mi się już w szpitalu bo na wyposażeniu był jeden i to marny  🙄 Dobrze ze kupiłam wcześniej, nie musiałam chłopa wysyłać. Podgrzewacz raczej nie potrzebny, zwłaszcza jak się ma mikrofalę.
Wyparzać butelki też można w mikrofali, nie trzeba żadnego specjalnego wkładu do niej.
Z tym materacykiem monitorującym oddech to bym się zastanawiała. Skoro to obecnie nie jest drogie, to tak jak pisze Biała czemu nie, choćby 1/1000. Podejrzewam że za 2-4 lata będzie to standardowe wyposażenie łóżeczka.

Nianię elektroniczną kupiliśmy dopiero na wyjazd na sylwestra, czyli Kazio miał rok. Przydała się i pewnie się jeszcze przyda na wyjazdy.
kermit   Horses horses everywhere ..
24 lutego 2009 10:47
dla mnie niania bardzo dużo służy - rozległe mieszkanie a u rodziców dom z piętrem i podwórko duże więc kiedy Nadia śpi ja mam wielkie walkitalki przy pasku i mogę szaleć  😅 iść konie karmić albo wypuścić.

laktator również mnie uratował  😉 ale już nie chcę pamiętać i opisywać moich cierpień zanim zrobił to co zrobił  🤔

sterylizator wydawał się byc bajerem więc nie inwestowaliśmy - łatwiej i szybciej i taniej umyć, wygotować lub zalać wrzątkiem  😉

podgrzewacz miałam taki co chodził pod zapalniczkę w samochodzie - przydał się i mogłam sie z małą wybrac na csi do poznania w czerwcu  😎 a potem się zepsuł - nie polecam chicco  😤
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 lutego 2009 11:27
co do za i przeciw monitorowi oddechu- o tym gadzecie jak pewnie zauwazylyscie się nie wypowiedziałam, bo to taka  kwestia co do której każdy musi zdecydować. ja zdecydowałam że jest niepotrzebny głównie ze względu na to że dziewczyny spały ze mną a potem tuż obok w łóżeczku, na brzuchu, i były absolutnie zdrowe. Julia Białej np śpi w innym pokoju. Słyszałam też opinię lekarza że taki monitor trochę usypia czujność rodzica, nie wiem , tylko przytaczam. Ale reszta gadżetów życia nie ratuje, raczej wyciąga kaskę, oczywiście poza stanami kiedy są NAPRAWDĘ potrzebne ( np laktator bywa).
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
24 lutego 2009 11:42
Mamy Pampersy. Tym razem nie przeciekł, chyba był po prostu za luźny. 😡
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
24 lutego 2009 12:26
Mam suwaczek🙂 dzieki dziewczyny :kwiatek:
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
24 lutego 2009 12:49
Ja mam nie tyle mate co taki klips do pieluszki ze jak cos sie dzieje to wyje i drga,podobno lekarze polecja bo jak sie cos dzieje to ta wibracja pobudza dziecko.
najpierw otwierają taką metalową kratę waląc nią o ścianę aż echo idzie po całym bloku, potem noszą jakieś skrzynki, szurają, tłuką a jeszcze pani chodzi na obcasach po płytkowej podłodze.


WALĄC O ŚCIANĘ!!

masz juz zdiagnozowany problem!

idz i pogadaj - albo niech zamontują jakiś bolec - i krata nie bedzie walić o scianę,
albo zrób to sama - część kraty walącej - bądz ścianę można owinąć, wygłuszyć, założyć zabezpieczenie itd
Karola mam taki sam monitor na pieluszke i jeszcze jeden taki zwykly pod materac i nie usypia to mojej czujnosci w ogole, po prostu moge te kilka godzin w nocy spac bardziej spokojnie
A zdarzyło się wam kiedyś żeby toto zadziałało? (w sensie włączyło się) W słusznej sprawie? czy zdarza mu się też wyć bez potrzeby/przez pomyłkę?

Idę dziś pooglądać tą kratę  👿
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
24 lutego 2009 17:30
U mnie się nie włącza. No za wyjątkiem, jak wyjmujemy małą z łóżeczka i zapominamy sami wyłączyć 😀 W sumie, wolałabym, żeby się nigdy nie włączyło, bo chyba zawału w nocy bym dostała jakby mała złapała jakiś dłuższy bezdech (czujnik włącza alarm po 10 sekundach bezruchu).

Cuda na kiju! Kładę Julkę na brzuszku. Rano pospała dobre 3 godzinki, w dzień, na spacerze 2 godziny i teraz śpi już chyba ze 3 godziny znowu. Ja sobie pospałam i rano i teraz, podjadłam dobrze, a ona ciągle śpi. Aż mleko mi się w piersi nazbierało i czeka na udój 😀 Czy to dla tego, że na brzuszku? Czy ktoś mi dziecko podmienił? Budzi się co jakiś czas, bo słyszę, jak coś gada do kaczki (postawiłam koło niej taką maskotkę, ona ją lubi), ale potem znów zasypia. Normalnie, to przy pierwszym przebudzeniu byłby już wrzask. I sama sobie odwróciła główkę z jednej strony na drugą. Ten Moro chyba też jej nie straszy, bo rączki ma pod sobą, to jej ciężko jest wyrzucić je w górę.

I pytanie. Czy powinnam ją układać główką raz na jedną, a raz na drugą stronę? A co z kręgosłupem? Ona jak leży na brzuszku, to ma nóżki podwinięte pod siebie, to samo z rączkami. Czy taki noworodek nie musi leżeć płasko jak na patelni?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się