Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 września 2013 17:26
Ja właśnie zajadam ortręby granulowane i popijam zieloną herbatą. Muszę zostać jak najdlużej w pracy, a włąśnie jest pora mojego jedzenia, a oprocz tych otrębów nie mam nic.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 września 2013 17:34
No, nie było źle, Rano zjadłam 3 kromki chrupkiego pieczywa- jedną z plastrem żółtego sera i ogórkiem, dwie z twarogiem(twaróg chudy + jog. nat. + rzodkiewka i szczypiorek), po 3h pół batona musli i po kolejnych 3 drugie pół, a zaraz zjem obiad(kurczak saute+szparagówka+mizeria z j.n.). Może uda mi się jeść co te 3h, tylko muszę zabierać kanapki/warzywa. Ogólnie 9h na nogach bez przerwy(dom ogólnie wydał się duży, a przy sprzątaniu nie widziałam końca...), rano się nie ważyłam, ale teraz mam 54,9- czyli rano mogłam mieć jakieś 54,5.
Ja super. Zawsze poniedziałki są super. Przede mną praca na noc i warzywka na parze. Idę je obierać.

Jara- a nie ma w pracy nikogo kto by ci coś swojego dał. Przecież doszli do wniosku, że jesteś chora i niedożywiona.  To niech cię podkarmią teraz. Mają okazję.
Kordelia, gratulacje!

No dobra, ide biegac 😵 bezpiecznie to mam nadzieje, ze bedzie 🙂
O dżizas.... nie dałam radę tej papryczce!  😤 To jakaś masakra a nie jedzenie. Wypaliło mi całe gardło i przełyk, a zjadłam może 1/10 pestek. Przede mną najgorsza część. Poddaję się! Dam mężowi na przeróbkę jakąś, bo nie dam rady jeść jednej dziennie.
Może jedno ziarenko dziennie. Albo 4. Ale nie całą papryczkę!  😤
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 września 2013 17:57
Jestem sama w całym urzędzie. 🙁
Jak zostawał ze mną kolega to mi swoją kanapkę oddawał zawsze 😁 a tak mam tylko otręby (granulowane z jabłkiem całkiem ok) i zestaw herbat 😁

Tunrida a próbowałaś wcisnąć te pestki np w łyżkę sera białego? i po prostu połknąć?
To ja nie muszę tego gryźć? Może jak pogryzę, to trochę ostrości zabiję w jamie ustnej? A jak nie pogryzę, to mi ta ostrość zrobi dziurę w żołądku?  😜
Połknąć dam radę i bez wsadzania tego w ser. Byłam przekonana, że mam to właśnie gryźć na drobnicę w gębie.
Żeś wymyśliła  😁
Nie myślę. Działam po omacku.  😜 Mam debilną głupawkę. To chyba z radości, że mam dziś dzień na 6. Na razie.
( bo jeszcze się może okazać, że w pracy na moim biureczku ktoś zostawił dla mnie paczkę np rafaello- wtedy polegnę i humor mi zniknie)

edit- dobra. To skoro mogę to łykać, to zabieram tę gorszą połowę papryczki wypełnioną ziarenkami do pracy. I będę je łykać.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 września 2013 18:20
Dżizas, nie wpadłabym nigdy na to żeby pestki ostrej papryki gryźć  😀iabeł: Miałaś przyspieszać nimi metabolizm, a nie przepływ śliny przez ślinianki  😁
Niee?  🤔
No..myślałam, że jak mam se zapodać hardcore, to hardcore. "Przyspieszanie przemiany materii to ciężka robota"- tak mówiła moja dietetyczka.
Gorsza połowa papryczki zapakowana już do torebki.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 września 2013 18:25
Tunrida powodzenia! Ja ketchupu ostrego przełknąć nie mogę a co dopiero papryczek chilli...
tunrida, 👍 nigdy bym nie pożarła pestek z całości z pogryzieniem, a ostre uwielbiam i gębę mam nieźle przepaloną 😜
Nie no.... łykanie bez gryzienia to pikuś i miodzio. Ni ma problema.
Zdam kolejną relację jak już połknę resztkę.
I kolejną rano, czy nadal jestem w pracy czy na Izbie Przyjęć na płukaniu żołądka.  😜
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 września 2013 18:43
Albo na kiblu... 😁

edit:
Idę do domu. PO 12h znudziła mi się praca... 😉
Dopiero teraz przeczytałam o tym, że papryczek się nie gryzie  😵  Pół godziny temu wróciłam z pizzerii, jadłam sałatkę (ha!), a konkubent jadł pizzę z tymi papryczkami. no to mu wybrałam kilka i zgryzłam na raz... matko jak mnie piekło wszystko! Jeszcze teraz czuję to w gradle! Dlaczego wcześniej nie spojrzałam na forum  😵 Aaaaa przyśpieszyłam sobie przemianę materii, nie ma co...  😂

A ja chyba jednak pasuję. Czuję jak mi ciepło w brzuchu i jakby mnie trochę pobolewał?
Tak na poważnie- spróbuję te papryczki wdrożyć w swoje menu, ale stopniowo. Organizm nie przyzwyczajony do takiej porcji może mieć problemy ze strawieniem.
Na razie pas.
Zabieram się za picie saszetki od trenera.

edit- WIEM jakbym chciała wyglądać. Podświadomie chyba dążę do tego wizerunku. ( motocykl mam, pistolety też, dziarów nie mam) Wiem, że nie mam szans, ale powalczyć można. Czemu nie?
Dla mnie ideał kobiety.





JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 września 2013 19:37
Takie papryczki z pizzy czy marynowane to ja normalnie gryzę, ale surowe to bym się chyba nie odważyła. Pogryzione czy nie i tak zaczną działać w żołądku. Wszystko też zależy od rodzaju papryki, są takie których gryzienie pestek dla się znieść, a są też takie gdzie sam miąższ papryki wypala dziurę w brzuchu. Nie każdy żołądek dobrze to zniesie.

Ja w domu mogę nie mieć pieprzy czy ziół, ale papryka ostra i sól no musi być.
A ja Ci mówię tunrida zrób sobie to leczo na ostro, przecież umiesz pokroić warzywa w kostkę i wrzucić do gara? W zasadzie samo się robi  :kwiatek: A jakie pyszne. A nie zastanawiać się czy rozgryzać pestki czy nie  😂 Ja jutro robię, będę miała na cały tydzień żarcie, a co  🙂

Dzień na pięć mimo, że nie poćwiczyłam jednak (wykończyły mnie sprawy ogólno-życiowe).
Wrzuca się do gara pokrojone papryczki chilli i co dalej? Rozumiem, że inne warzywa też. Papryka, cukinia, marchewka. Coś jeszcze? I co? Dolewam wody i co? Gotuję? To mi wyjdą ugotowane warzywa a nie leczo.  😉 Ugotowane warzywa to ja mam na parze.
Coś tam się pewno jeszcze dodaje, nie?
Ja w wersji dietetyczno-minimalistyczniej robię tak: na łyżce oliwy "szklę"? cebulę, dodaję pieczarki, cukinię, papryki różnokolorowe, pomidory z puszki. Dodaję przyprawy i czekam aż się udusi do miękkości jaką lubię. Marchewki nie dodaję bo mi nie pasuje. A kroisz w kostkę jaką lubisz.  I do tego wg mnie bardzo pasuje ostra papryka. Sama dowalam dużo bo lubię. I nigdy mi nie wyszły po prostu warzywa gotowane  😎

edit: nie dolewam wody
Ok- powalczę. A jak schrzanię, to mąż poprawi. Może być całkiem miły zamiennik warzyw na parze na kolację.
A ja właśnie zrobiłam sobie kawe, odpalam film i idę pedałować  🤣 Kilometrówke trzeba robić  😁
spróbuj, ja nie lubię gotować i mam w miarę ubogie menu ale leczo rządzi.

A w sobotę jeszcze wymyśliłam paciaję szumnie zwaną gulaszem z soczewicą  😂 Zrobiłam podobnie jak to leczo tylko zamiast papryki dałam marchewkę i dorzuciłam soczewicę. Fajny, pożywny obiad wyszedł a 15 minut roboty. Jakby ktoś miał tu jakieś sugestie co do przypraw pasujących to się chętnie dowiem.

Jakbym miała stać w kuchni godzinami i szykować posiłki to już by dawno było po diecie. Ma być łatwo, szybko i najlepiej jednogarnkowo żeby nie było zmywania  😂

Wy tu gonicie jak opętane z wpisami 😜 a u mnie brak czasu na wszystko 🙄
Idę jutro na cross fita do moich koksów, znowu będę szczytować jak popadają na maty  😎 Ostatnio jeden rzucił wszystko i wyszedł z sali.

😉
http://re-volta.pl/galeria/foto/102049
http://re-volta.pl/galeria/foto/102050#f
http://re-volta.pl/galeria/foto/102051#f
tulipan- ostatnia fotka super!  😍 Rozumiem, że to twoja trenerka? Umięśnione patyczaki z was! Pięknie!
( kurde...oo..już się we mnie odzywa rywalizacja- muszę zwalić swój tłuszcz  🤔)
Fajnie, fajnie, fajnie!  😍
ps- jak ty to robisz, że ci biust nie znika i masz taki fajny?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 września 2013 06:46
Może to jest to, że ledwo 20stkę skończyła 😁
Ahaaa... No to przed 40-tką jej zwiśnie.  😀iabeł:
Spalam 10 godzin i jestem niewyspana 😤 wczorajszy bieg z chlopakami to byl super pomysl, za tydzien tez pobiegamy, tym razem na koniec treningu. Fajni chlopcy, zmotywowani, mam nadzieje, ze moj syn tez taki bedzie 😍

tulipan, fajne zdjecia 😍

Kordelia, widze, ze mamy podobne schematy kulinarne 🙂 dolozylabym jeszcze pomidory i doprawila kolendra i kurkuma 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się