Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Dzieki Moniu  :kwiatek:
sanna Dobry Duszku!!! Naj naj najwspanialszego!!! Pięknego ciała, umysłu, życia i młości! Co tam sobie tylko wymarzysz!  :kwiatek:

Ja się trzymam. I pomału schodzi mi woda i opuchlizna z @ i nadprogramowego jedzenia. Tak żałuję, że lato się skończyło i nie mogę biegać na dworze! 🙁 okropnie mi tego brakuje!!! 🙁
sanna, wszystkiego co najlepsze :kwiatek:

sandrita, mi też już schodzi 😎 Ale co do biegania na dworze... Dobre spodnie, dobra bluza i lecisz! Ja póki jeszcze na poważnie nie wkręciłam się w bieganie, to najwięcej biegałam o dziwo zimą. Wcale nie było źle, a co by nie mówić potrzeba jeszcze energii dodatkowej żeby się dogrzać, podwójne spalanie! 😁
Ja wiem, że to jest proste ale nie mam w czym biegać. 🙂 Serio! Te ciuchy nadają się na ciepłe, letnie wieczory a nie na chłód i słotę. Po prostu jeśli miałabym to robić musiałabym się zaopatrzyć w rzeczy ochronne (odprowadzające pot, chroniące przed wiatrem i zimnem, deszczem...), żeby nie przerwać mojej passy niechorowania przez prawie dwa lata już.  😎
sanna - wszystkiego naj naj naj 🙂 kaloriami się nie przejmuj, świętuj, baw się, to jest Twój dzień  :kwiatek:

U mnie drugi dzień na 5 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
18 października 2013 19:45
sanna wsiego NAJ NAJ NAJ  :kwiatek:


Wróciłam, nie dałam się - wpierdzieliłam sobie barszczyk i  sałatkę z motzarellą oraz  pomidorkiem 🙂
Łączna wartość kcal po odliczeniu ćwiczeń na dzisiaj to 1200 🙂
Hehe jest MOC! ;] Egzamin zdany na 5
Livia   ...z innego świata
18 października 2013 20:19
Cierp1enie, super przemiana! Ty, tunrida i żabeczka jesteście moimi guru w tym wątku! 🙂

sanna, wszystkiego najlepszego! :kwiatek:

Jestem z siebie dumna. Wróciłam właśnie z konferencji, w pierwszym dniu trochę poległam, ale wczoraj i dziś trzymałam się dzielnie, choć moi współtowarzysze robili wszystko, żeby mi utrudnić zadanie 😉 Ale dałam radę! 🙂
Jakoś ciężko mi się zebrać do skalpela gdy P. jest w domu  😁  👀 wiem, że nie ma się czego wstydzić, że powinnam być dumna (i trochę jestem), że ja się zebrałam do galopu, a to przecież on ma więcej do zrzucenia, zamknęłam się w pokoju ale wciąż mi głupio  😡
Livia - dzięki  :kwiatek: Moimi guru są Zen, Hanoverka i Tunrida 🙂 a nie jedzeniowym guru jest Dodofon, chciałabym mieć taką samokontrolę, no ale co zrobić, kocham jeść 🙂

szepcik - swego czasu też było mi głupio ćwiczyć przy mężu, ale przeszło mi. Teraz czasami mi głupio na siłowni, bo u nas chodzą takie lachony, że masakra i czasami czuję się najgrubsza z całej siłowni. Najlepsze, że chodzę na siłkę z koleżanką, która ma tylko 9kg tłuszczu  👀
Jak wy kurde znajdujecie czas na forum pracując/wychowując dzieci/ćwicząc/gotując dietetycznie  😂 ?
Nie mam na nic czasu ale się trzymam. Co prawda bez ciepłych posiłków ostatnio, jadę na "suchym" prowiancie ale trzymam się godzin posiłków i kalorii. Spadł kilogram przez ostatni tydzień. To i tak jest grubo powyżej tego co wypracowałam ale nie ma tragedii. Woda schodzi, brzuch się spłaszcza. Moooooże nawet podam wagę do tabelki.

cierp1enie ale laska, po prostu WOW  👍 Uwielbiam twoją pupę (jakkolwiek to brzmi)  😀
Cierpienie niedługo sama będziesz taki lachon 😉 a nawet i lepiej, bo masz przy tym ładne, kobiece kształty!

Uff, kolejny skalpel za mną 😉
No...ja dziś nie miałam czasu na forum. Dopiero na tyłek spokojnie siadłam. Ale zrobiłam prawie wszystko co zaplanowałam. Nie będę wyliczać, ale powiem tylko tak- Mąż dziś 2 razy spytał mnie "Ty na pewno niczego nie bierzesz? Amfy żadnej?"

Zjedzone ok 2000, spalone ok 500. Spakowana na 2 dni poza domem. Mogę spokojnie iść spać.
sanna- spełnienia wszystkich marzeń!  :kwiatek:
tunrida Cyborg jesteś i tyle. 🙂

Ja się oglądnęłam w lustrze dzisiaj. Muszę koniecznie wrócić do ćwiczeń, bo mi się brzydki brzuch zaczął robić. Skóra traci jędrność. I co jeszcze... Między cyckami mi żebra widać.  😲 KONIECZNIE muszę umięśnić klatę do przodu.
sandrita nie przesadzaj  🤬  oddam Ci trochę mojego tłuszczy i zakryj żebra  😁 

U mnie plan wykonany , szkap jeden ruszony , godzina ćwiczeń , godzinę pomachałam widłami +obrządzanie rano i wieczorem od 18 nic nie jadłam  😉  Zawaliłam tylko z posiłkami , zjadłam tylko 3 razy małą ilość ,ale nie czuje się głodna .
monia-Gdybyś była u mojej pierwszej dietetyczki to wiesz co by zrobiła?
Opierdzieliła by cię i powiedziałaby, że nie chce z tobą dalej współpracować, bo popsujesz jej renomę. I ponieważ nie stosujesz się do zaleceń, to ona nie bierze odpowiedzialności za efekty.
Poważnie!

Kiedy jej na początku tłumaczyłam "Jak ja mam jeść 2 śniadanie, kiedy nie jestem głodna?", to usłyszałam "NIE INTERESUJE MNIE TO. Masz zjeść".

Monia- Nadal się nie odchudzasz i nie podkręcasz metabolizmu, ale stosujesz głodówkę. Twój ośrodek sytości i głodu nie czuje głodu, ale twój organizm jest poddany głodówce, skoro zjadłaś "tylko 3 razy małą ilość". Nie zdziw się kiedy po pierwszym niewielkim spadku, zatrzyma ci się wszystko i ani drgnie.
Zdenerwujesz się, zjesz sobie batona i chipsy i nagle na wadze będziesz miała wzrost. Ale cóż.... ostatni raz cię tu już strofuję, bo nie chcę być nudna. Rób co chcesz.  🙂
.....................

Wstałam, 2 kawki, i zaraz będę się pakować do roboty.
U mnie dziś maraton zumby. No zobaczymy ile wytrzymam. Jedzeniowo staram się trzymać w sensownych porach i ilościach, ale nadal jest trudno.

monia, dziewczyny naprawdę mówią mądrze. Naucz się na "głupocie" innych czyli np na moim przykładzie. Doskonale widać, że zaczęłam jeść nieregularnie. Tak naprawdę przyjmuję mniej kalorii niż we wcześniejszych miesiącach, ale przez to, że jem nieregularnie, za rzadko i za mało organizm lekko fiksuje. Może stąd to chorowanie. A na pewno efektem jest niestabilna waga, która czasami przekracza nawet +3-4 kg moje zamierzenia. Niby nie jem, a wyglądam dużo gorzej niż powinnam.

No dobrze, lecę odebrać podesty, żeby instruktorki miały po czym skakać. 😉
A ja jadę, żeby dojechać. Głooodna jestem, ale zjem dopiero jak dojadę, o 8😲0. Mniam, mniam, już się nie mogę doczekać.  😍
a ja nie śpię od 1:20, pomijając krótką, 20 minutową drzemkę po 3 🙁 rozreguluje mi się wszystko, kiepsko...
jestem już po przejażdżce rowerem (o 4:30, ludzie w samochodach dziwnie na mnie patrzyli 😁 ), właśnie się zbieram na bieganie, pobiegam tyle ile dam dziś radę, później jeszcze ćwiczenia z siostrą-aktywny dzień się dziś szykuje a na wadze znów odrobinę mniej! 🙂
Na mojej głupocie też możesz  😁
Ja po śniadaniu.
Mieliśmy 3 dni w pracy kołowrotka strasznego, nawet nie doszłam na siłownię.
No i nie jadłam, jak trzeba  😡
Nie miałam autentycznie kiedy...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 października 2013 09:05
Kto rano wstaje ten jest hm... niewyspany? 🙂
Heh 🙂
Mam kaca mięśniowego.
Wczoraj sie chyba za słabo porozciągałam po treningu i moje nogi są  dzisiaj do d...
No ale mimo wszystko dzień na 5  jest i będzie.
Niezmordowany orbitrek , Abs i dla relaksu , rozluznienia mięśni posmigam sobie konno. O to jest plan na dzisiaj.

tunrida a co jesz? 🙂 / a patrząc na godziny wpisu powinnam zadać pytanie- a co jadłaś? 🙂

U mnie wasa- 4 kromki i szynka z indyka.
No a jutro piekę chleb.
Lecę standardem- 300 gram mleka 1,5 % ( 150 kcal) 30 gram musli, 20 gram otrąb ( 150 kcal) ,3 liście pekińskiej ( 0%) . Normalnie bym na tym skończyła, ale po zaleceniach dietetyczki zwiększam śniadania, więc dodatkowo 1 banan (120 kcal) Razem 420 kcal.
Efekt taki, że jak na razie nie jestem głodna i wytrzymam bez podjadania do 2 śniadania o 11:30-12😲0.
A teraz zabieram się za 3-cią kawusię.  😍
U mnie dziś trzeci dzień na 5 będzie 🙂 Na wadze 71,8 kg 🙂 już coraz bliżej tej 6 i mam mega zacięcie 🙂 Do tego w planach orbitrek i bieganie po lesie 🙂
Jutro z rodzinką na hubertusa do Szklar, więc też sporo ruchu i bez podjadania 🙂
Tunrida, nie wiem czy juz ktoś pytał chociaż wątek śledzę w miare na bieząco, ale ty pijesz zwykłą kawę ?🙂 I dlaczego jest ona zalecana na twojej diecie ?
Piję zwykłą kawę do 5 kubków na dzień. NIE jest ona zalecana aż w takich ilościach, ale wychodzę z założenia, że jestem tylko człowiekiem i należą mi się w życiu różne przyjemności, a kawa nią właśnie jest. Poza tym uważam, że nie należy dać się zwariować.
Schudłam pijąc te kawy i w niczym ta kawa jak widać mi nie przeszkadza i NIE ZREZYGNUJĘ z niej. A na pewno nie z powodu diety.  😉

Również jem niezdrową chemię, kupuję w Biedronce i innych marketach, używam mikrofalówki, lubię słone, kocham mięso, jem chipsy ( oczywiście rzadko i nie tyle co kiedyś)i inne tzw śmieci. Nienawidzę leków i suplementów, nigdy nie łykałam witamin dopóki nie mam ewidentnych objawów niedoboru. I jest mi ze sobą dobrze.  😀

Nie dajmy się zwariować.
Są podstawowe zasady- 5 posiłków co 3-3,5 godziny, przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów na dobę itd i tych zasad musimy się trzymać. Uważam, że obowiązkowe unikanie kawy nie należy do podstawowych zasad. Mi przynajmniej ta kawa w niczym nie przeszkadza.

Nie pytałam w takim kontekście, że kawa jest niewskazana 🙂 Byłam ciekawa po prostu, czy chwilowo picie jej w większej ilość nie "mobilizuje" organizmu do czegoś. Sama też przepadam za kawą i jakąkolwiek diete bym nie stosowała to nawet gdy kawa nie była wskazana to piłam. Tzn mowię o diecie SB🙂 Tam niby jest dozwolona tak z wieeeelkiem łaski;p
Mobilizuje. Picie kawy podwyższa metabolizm- i to jej plus.
Minusy kawy- zakwasza organizm, co nie jest dobre. Odwadnia organizm- należy wypić więcej płynów.
Tunrida dzięki , dajesz mi kopa , mogę zjeść obojętnie co ? np. banana lub pomidora i zaliczyć to jako posiłek ?
Ja piję inkę raz dziennie i teraz nie wyobrażam sobie jej nie pić 🙂
Dodatkowo jak jestem mega głodna to piję drugą kawę, fajnie zapycha.
monia- teoretycznie NIE powinno tak być. Aler przejściowo, przez 2 pierwsze początkowe dni może tak być, żebyś się przestawiła.
A nie możesz zjeść tak;
- śniadanie- serek wiejski, pól kromki chleba, pomidor
- 2 śniadanie- banan, jogurcik co ma nie więcej niż 100 kcal
- obiad- garść ugotowanego makaronu, taka pełna dłoń PO ugotowaniu, do tego 100 gram mięsa chudego NIE smażonego (kotlety odpadają), salaterka marchewki tarkowanej z jabłkiem
-podwieczorek- 1/2 jabłka jeśli więcej nie potrzebujesz
-kolacja- pól kromki chleba, serek odtłuszczony lub jogurt- za ok 150 kcal, jakieś warzywa
Zrób tak 3 dni z rzędu i powinno zacząć się przestawiać

ps- jeśli nie zjesz po 3,5 godzinach, twój metabolizm automatycznie ZWALNIA. I kolejny zjedzony posiłek nie jest spalany, tylko przykleja ci się do tyłka. Jeśli zrobisz sobie przerwę dłuższą niż 3,5 godziny a potem weźmiesz do ręki coś do jedzenia, to wyobraź sobie jak to coś przyklejasz sobie na tyłek- bo tak to mniej więcej wygląda. Mi taka wizualizacja pomagała.  😁 Popełniałam te same błędy co ty.( wychodziłam z założenia, że w Oświęcimiu grubych nie było i że nie jedząc szybciej schudnę) Tyle, że poszłam do dietetyczki i opieprzyła mnie bez cackania się. I tyle.
Dzięki , jest mi bardzo trudno się przestawić ale to jest początek , staram się i będę się starać jeszcze więcej . Cieszę się ,że już skończyłam jeść po 18 , teraz jeszcze wpadnę w tryb jedzenia co 3-3,5 godziny i będzie super .Jeszcze raz dziękuję  :kwiatek: 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się