Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

brat chodzi po jaskiniach, w wodzie, błocie i ciemnościach. Mnie to nie jara, już sobie wyobrażam jak wpadam w panikę po czołganiu się w ciasnym tunelu, brrrr. Nie weszłabym mimo, ze nie mam klaustrofobii.
magdullah gmail.com
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 stycznia 2014 18:40
Raven, MEGA, zazdroszczę Ci tych jaskiń!!! To, obok kanioningu, kolejne z moich niespełnionych (jeszcze! 😉 ) marzeń.

Zazdroszczę Ci faceta! Też muszę sobie takiego znaleźć 🤣

Wiesz, nie tak łatwo go było znaleźć, zresztą przeprowadziłam się o raptem 1300 km, żeby być bliżej jego 😉

A teraz... potencjalnie mam możliwość podjęcia pracy i zamieszkania w austriackim miasteczku, na wysokości 1000 m npm, na granicy Parku Narodowego Wysokie Taury. I nie mam pojęcia, co z tą propozycją robić, cholerne dorosłe życie i ciągłe kompromisy  😵
Ehh odebrałam paczkę z butami i za małe 🙁 przestaję wierzyć że kiedyś kupię (tanio) dobre buty 🙁
Lotnaa, ja już ten swój system przetestowałam i się u mnie sprawdza 😉 to a propos kurtki 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 stycznia 2014 18:58
amnestia, to fajnie, grunt, żeby było wygodnie.

magda, bo przez internet to raczej trudno takie buty dobrze dobrać, bez mierzenia ich wcześniej np. w sklepie stacjonarnym...
Zgadzam się, ostatnio mierzyłam but z idealną wkładką, jak dla mnie. Ale nie pasował, bo mam specyficzne podbicie i mnie cisnął.

Magda nie masz możliwości wcześniej powkurzać sprzedawców i pomierzyć buty bez kupowania? 🙂
A te buty teraz możesz zwrócić?
Magda, przez neta nie kupisz, juz Ci mowilismy ze to nie ma sensu bo trzeba przymierzyc. Mowisz ze nie ma w Trojmiescie gdzie mierzyc...
http://www.tuttu.pl/buty-45-k
http://outdoorpro.pl/produkty/buty_wspinaczkowe/133.html
[url=http://www.e-horyzont.pl/buty_85k?atr_s=Wybierz&brd_s=Wybierz&cat_s=buty+wspinaczkowe&f[cats][]=90&f[v][242][nameid]=Wybierz&f[search]=&f[priceFm]=14&f[priceTo]=1800]http://www.e-horyzont.pl/buty_85k?atr_s=Wybierz&brd_s=Wybierz&cat_s=buty+wspinaczkowe&f[cats][]=90&f[v][242][nameid]=Wybierz&f[search]=&f[priceFm]=14&f[priceTo]=1800[/url]

Trzy sklepy pierwsze z brzegu z glownymi markami 🙂
Mam możliwość zwrotu bez problemu. Wiem, że ciężko bez mierzenia. W tygodniu do sklepów mało kiedy mam czas podjechać, w soboty albo jestem zajęta (częściej), albo odsypiam (mało kiedy). Z tych sklepów, które linkujesz Tuttu jest w Gdańsku, outdoorpro - Wrocław, Horyzont ma przedstawiciela w sklepie Jack Wolfskin, gdzie butów wspinaczkowych brak. Byłam w 2 innych sklepach, gdzie dorwałam jakiekolwiek (!) buty do wspinu. Ani jednej pary w moim rozmiarze. Porażka... Pomijam to, że jedne to była taka tandeta, że bym ich nie wzięła i tak. Jeszcze wiem o jednym sklepie, gdzie ponoć są buty do wspinu, ale do niego będę jechać godzinę z domu, a nie chcę wiedzieć ile z pracy. Jak będę mieć jak to się udam do sklepu, ale póki co mam niestety inne sprawy na głowie.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 stycznia 2014 20:32
artykuł wysłany zainteresowanym
Byłam w zeszłym roku w jurze w trakcie weekendu majowego i mimo permanentnego deszczu skałki były oblężone - tam właśnie mocniej zapragnęłam wspinaczki jak zobaczyłam takie maluchy max 10 letnie - na ambicję mi weszły🙂 W tym roku był plan żeby na wakacje pojechać i zrobić taki kurs całą czwórką - przy okazji możecie polecić dobrą szkołę z Jury?
Wtedy tez pierwszy raz weszliśmy do jaskini - przeciskiem pod skałą w lesie - mieliśmy genialnego przewodnika po Jurze, który wiedząc jak bardzo chcemy zafundował nam taką atrakcję dozując emocje do samego końca - i mimo, że to była mała jaskinia a przeciskaliśmy się może z 3 metry w dół to emocje były ogromne. Ciemność, cisza, świadomość ogromu skały nad tobą... ogromny strach i podziw jednocześnie.
Pamiętam też, że szukając samotnie (z dzieciakami oczywiście) innych wejść w lesie trafiliśmy na jedno niepozorne pod drzewem - gdyby nie było go na mapie w życiu byśmy nie zgadli, że tam się kryje jaskinia... stoimy gadamy i nagle z tej dziury wyłania się jeden, za nim następny speleolog... nie wiem kto był bardziej zaskoczony🙂 uśmialiśmy się bardzo. Ale ogromny podziw dla wszystkich, których są w stanie przełamać ten strach i ryć w ziemi jak krety. Jak się oglądało "Sanctum" 10 razy to jest dużo trudniejsze🙂
Wiecie też niedawno w Wysokich Obcasach był wywiad z polską himalaistką (przepraszam nie pamiętam nazwiska), której matka zginęła w górach. Takie historie bardzo mnie hamują w tej ogromnej pasji do gór... uprawiam już jeden niebezpieczny sport, mój małż nurkuje jak dorzucimy do tego wspinaczkę to szansa na niańczenie wnuków maleje coraz bardziej... a tego bym dzieciom nie chciała robić. Ech, że też do szachów mnie nie ciągnie🙂
moim zdaniem wspinaczka, taka w naszych polskich warunkach, jesli sie nie free soluje czy umie sie zakladac friendy, stanowisko itd, jest bardzo bezpieczna. Nie wiem co musialoby sie wydarzyc zeby faktycznie cos sie stalo. Tak sobie mysle... 🙂
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 stycznia 2014 20:52
wiesz pewnie masz rację, jak się jest rozsądnym i uważnym... ale nie wszystko przewidzisz - jak patrzyłam na te skałki z dołu to cały czas widziałam co się może stać, w górach np mam takie wizje że spadam albo ja albo ktoś mi bliski, zresztą na drodze też jak jadę samochodem ciągle mi się wydaje, że ktoś mi zaraz pod koła wpadnie... tylko na koniu mam poczucie nieśmiertelności🙂 ale góry - czuję ogromny respekt i bardzo się ich boję a jednocześnie ciągnie mnie do nich ogromnie... trzeba się przezwyciężać nie ma lekko🙂
przede wszystkim przestan czarnowidziec, dla wlasnego dobra. Lepiej nie wyprobowywac sily samospelniajacego sie proroctwa 😀
W temacie jaskiń: http://sktj.pl/klub/index.php/kursy

Ktoś robił tego rodzaju kurs? Jest sens?
Ktoś zainteresowany? 😉
Udało mi się dotrzeć do sklepów z butami do wspinaczki i nadal nic nie kupiłam  😵
W jednym jedną parę biorę pod uwagę, w drugim nie było dla mnie absolutnie nic. Masakra  😵 i teraz już naprawdę nie wiem, co robić, bo do tych jednych nie jestem w 100% przekonana  🙁
Za to przyszły moje nowe Meindle i są super. Nie jestem pewna, czy nie są minimalnie za duże, ale to się okaże po jakimś całodziennym łażeniu. Póki co kostka nie lata, nic nie ciśnie. Są ogromne (2 numery większe niż normalne moje buty), ale zobaczymy 🙂 
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 stycznia 2014 19:13
magda, a jakie te Meindle? Dobrze, że 2 numery za duże. Kiedy ja kupiłam tylko 1,5 większe, przy zejściach płakałam...
A co do wspinaczkowych, to aż taka wybredna jesteś?  😉

Byłam wczoraj na ściance, po około miesięcznej przerwie  😡 , myślałam, że będzie tragedia, a w sumie bardzo fajnie mi się wspinało 🙂
Kansas lady.
Nie jestem wybredna. Wzięłabym te, które by pasowały na stopę i nie kosztowały krocia. Bo sorry, ale jeśli zaczynam, nie wiem czy mi się to spodoba tak do końca, to nie wywalę 300 i więcej zł na buty. Mierzyłam chyba z 5 par. Albo za małe, albo za duże, albo >budżetu, albo luźne na szerokość i nie dało się rzepami ciaśniej zapiąć. Często też nie było rozmiaru. Te jedne, nad którymi się zastanawiam są prawie dobre, ale jak się na szerokość rozciągną to będą znów luźne i będzie kupa. Wysłałam pytania do szkół wspinaczkowych, czy jeszcze gdzieś są buty w 3mieście. Jak nie, to się chyba poddam. OD razu mówię, że w niewspinaczkowych byłam raz na ściance i podziękuję - ślizgałam się tylko i nie miałam przyjemności zbytnio, bo tylko patrzyłam jak nie zjechać stopą.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 stycznia 2014 19:56
A jaki masz rozmiar? Mam takie z decathlona na zbyciu, może to by było wyjście, jeśli sama nie wiesz, czy złapiesz bakcyla?
Normalnie 40, wspinaczkowe 41 są bliższe mojej stopie. (Meindle 42 hehe)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 stycznia 2014 20:34
To są chyba 39 :-/
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 stycznia 2014 13:01
Halo halo, co tu tak cicho? Nikt się nie wspina?  😉


Ja dzisiaj chciałam iść na ściankę ale stwierdziłam, że ze świeżym tatuażem lepiej nie ryzykować (po pierwsze pot itp, po drugie to rozciągliwe miejsce)
Smarcik, a wiesz, że miałam pisać do Ciebie? 😉
Ale też mam tatuaż dość świeży (to samo miejsce :hihi🙂, no i to ścięgno "pierdzielnięte" w dodatku.
Tak rozważam luty, jakbyś miała ochotę to wiesz, pw, fejsik 😉

Tymczasem przyszły moje Zambusie, raki już do nich dobrałam i też je dziś odbieram. No i szykuję się do crashtestów. 😀
Powoli rozglądam się za linami... Ale tak sobie myślę, że chyba kupię już takie co i do wspinu się nadadzą, bo trochę nie widzę sensu kupowania czysto "turystycznej"

Jaram się jak dziecko! 😜
Pierwsze pare razy na sciance bylam w zwyklych adidasach, "chodzac" tylko po chwytach w ogole mi nie przeszkadzaly. Wiadomo ze w pro butach jest inaczej, ale ja bym sie nie poddawala. Wywies moze ogloszenie na sciance ze szukasz butow, moze ktos sie zglosi. A jesli myslisz ze buty sie rozciagna na boki to nie sadze zeby bylo to w takim stopniu (jesli w ogole), ze beda luzne i nie dasz rady zapiac rzepa - a jesli sie boisz to wez po prostu sznurowane i problem z glowy 🙂

Moj maz zaczal jezdzic z naszym sciankowym instruktorem na boulderownie. Mowi ze wielka frajda 🙂
Laseczki, a powiedzcie mi, czy na kurs skałkowy wymagane jest zaświadczenie lekarza (jakiego? sportowego?) o braku przeciwwskazań do uprawiania wspinaczki?
Bo na taternicki to zdaje się, że trzeba już mieć.
Zaczęłam się bać, że odpadnę w przedbiegach 😵
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 stycznia 2014 14:21
amnestria na kurs skałkowy zaświadczenie od lekarza nie jest potrzebne, podpisujesz tylko papierek że jesteś świadoma stanu swojego zdrowia, ryzyka jakie niesie wspinaczka i takie tam. Co do kursu taternickiego, to najpierw należy mieć "dopuszczenie" od instruktora ze skałek - dotyczy to umiejętności wspinaczkowych oraz obsługi sprzętu.
Na taternicki to wiem, że trzeba najpierw ogarnąć skałki, wszystko jest w regulaminach PZA rozpisane (jakie kursy, wg jakich programów itp.).
Dzięki wielkie w takim razie :kwiatek:
Podbijam :kwiatek:

Halo? Co tu taka cisza? 😀
Ja już się czaję na ściankę, noga coraz lepiej - myślę, że będę mogła wkrótce coś podziałać 😉

Tymczasem, jedna fotka z sobotniej Babiej Góry. Było wesoło - od momentu wyjścia poza piętro kosodrzewiny, dupówa konkret 😀 Wychodziłam solo i niestety późno (problemy z dojazdem do Zawoi, pierwszy raz ciężko mi się stopa łapało), więc miałam lekkiego stresa, ale było warto. Co prawda na grani nie szło ustać - halny przewracał, gdyby nie raki to bym odfrunęła chyba. I tak w pewnym momencie uznałam, że zejdę ze szlaku na zawietrzną, przetrawersuję zbocze i "atak szczytowy" zrobię od dupy strony. Czekan, który wzięłam w sumie na Tatry (planowałam jechać w niedzielę) przydał się po raz pierwszy na Babiej 😀



Teraz postaram się miesiąc odpocząć, a od marca Taterki 🙂 I na kwiecień Babia Góra i kurs lawinowy u Sebastiana Fijaka - może ktoś ma ochotę dołączyć? 🙂


Aha, chcę kupić sobie kask wspinaczkowy, jakie polecacie? Początkowo chciałam Grivela Salamander, ale usłyszałam wiele złych opinii. Chcę żeby był lekki, chętnie z ochroną potylicy i... zielony 😂 Any ideas?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 lutego 2014 13:46
Kurs lawinowy  😜 Napiszesz coś więcej?  😉

Ciekawe czy kiedykolwiek użyjesz tego zielonego kasku.. albo jakiegokolwiek innego 😉 Tu jest coś zielonego: http://8a.pl/kaski/kask-wspinaczkowy-climbing-technology-galaxy ale osobiście miałam okazję używać tylko kasków Petzla i jak dla mnie wszystkie były koszmarne - niewymiarowe, albo to moja głowa jest niewymiarowa.
Tzn ja kasku nie chcę na skałki 😁 Tylko wysokogórsko 😉 CT nie chcę właśnie, bo nie lubię tej firmy - cały ich sprzęt mi się szajski wydaje, taka niższa półka.


Co do k.lawinowego - planowałam jechać w Tatry i zrobić w Betlejemce, ale Sebastian mnie do siebie przekonał 😀 Sam mi powiedział, że na Babiej jest może nieco mniej efektownie, ale na pewno efektywniej. Dlaczego? Przede wszystkim mniej ludzi i można konkretnie podziałać, a nie przez pół dnia szukać wolnego miejsca (bo jakby nie patrzeć w Gąsienicowej to kursów i kursików jest od zarąbania już). Ale to, co mnie przekonało to to, że można przejść z grani na różne wystawy/zbocza i zobaczyć różnice w śniegu. W Tatrach nie zawsze jest to możliwe 😉 http://lawiny.com/ - to jego strona. No i tanio jak barszcz jest 😉 Stacjonuje się w Markowych Szczawianach, a one teraz po remoncie to jak 5* są 😀

Aha Sebastian ma dużo zniżek, więc przy okazji można potem z nim handlować. Miałam "przez niego" kupić raki, ale w końcu modele mi nie podpasowały i zdecydowałam się kupić sama inne.

Jest jeszcze marcowy termin, ale nie ma go na stronie. Ja jadę na samym początku kwietnia (choć dopuszczam opcję końca marca, wpisałam to Sebastianowi w Uwagach przy rejestracji).

Jeśli masz ochotę to dawaj, będzie raźniej 😀
Ja się póki co w buty zaopatrzyłam w końcu (w Toruniu, w Trójmieście nie znalazłam nic!). Teraz z kolei nie mam z kim iść na ściankę  🙄 znajomi albo nie mają czasu albo nie chcą tam gdzie ja chcę iść (a tam gdzie chcą to ja mam godzinę dojazdu najmniej), z forumowiczką (sorry nicka nie pamiętam) też mi się nie udało umówić. Sekcje pełne, jedna rusza za 2 tygodnie, druga 13 lutego, ale termin mniej dogodny dla mnie. Jak się uda z pracą pogodzić to na tą 13 pójdę. Bo jak się okaże że buty raz na pół roku użyję to się wścieknę  🙄
Chodzi ktoś z was na boulderownię? Jak wrażenia? Bo jakoś się nie mogę przekonać by się wybrać na takie coś - jakoś tak półśrodkiem mi to pachnie i mało atrakcyjnie brzmi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się