Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

No właśnie nie bardzo rozumiem np. jak można się umawiać na 8h a pracować 2x tyle za tą samą kasę i do tego praca jak rozumiem nie sprawiała przyjemności, a podejrzewam, że kasa też nie jakaś super?
Piotrek, wiesz, jak mieszkasz w innym kraju, pośrodku niczego, bez żadnego samochodu, jeszcze do tego masz pustki na koncie i na koniec pojechali ci po ambicji/słabym punkcie/marzeniach - to faktycznie ludzie się na to godzą... przynajmniej tymczasowo.

paa, ja czytam te maile i porównuję sobie to, co mam teraz, bądź w poprzednich nie-końskich pracach. Nawet będąc sprzątaczką, czyli tą "najniższą w hierarchii" miałam dużo więcej przywilejów, dużo mniej obowiązków, więcej zrozumienia, niż gdybym zabrała się za stanowisko odpowiednie do mojego 10-letniego doświadczenia w pracy, jako luzak/stajenny/jeździec. No i kasiora - przez 5-6 godzin sprzątania zarabiałam tyle samo, co przez cały 10-14 godzinny dzień pracy przy koniach  🙄
ikarina i to jest bardzo ale to bardzo smutne co piszesz, ale jakże prawdziwe 🙄 ja z tego samego względu zrezygnowałam z pracy przy koniach i obecnie pracuje w barze. Ale za każde 15 min nadprogramowe mam płacone, kasa zawsze na koncie przed 1wszym i mniejsze ryzyko zawodowe. Na pocieszenie, stać mnie na utrzymanie swojego konia tutaj, czapraczki, dereczki, wakacje za granica itp itd..
Niestety, ale praca przy koniach to bardzo cięzki kawałek chleba 😵

btw, pisząc tego posta, uświadomiłam sobie, że jak pierwszy raz przyjechałam, to za prace 10h dziennie (czesto 12, a czasem i 20 na zawodach) miałam płacone 5 tys koron miesięcznie. Wyrabiałam dobre 250h. Obecnie, mając umowe o prace potrzebuje pracować 70h, żeby mieć te 5 tys NA CZYSTO, po odliczeniu wysokiego podatku (37%) 😵 PARANOJA!
Aaa, miałam odpisać, Piotrkowi, co ja to w mojej pierwszej robocie przeżyłam, ale szkoda moich nerwów. Ja wiem, że mimo to, iż mam wspaniałą pracę, to jeśli z niej zrezygnuję (studia), to więcej nie wrócę do koni, luzakowania i jeździectwa. Wolę sobie w knajpie/biurze/na sprzątaniu dorobić, niż luzakować. Koniki będę sobie malować na kartce, jak mi zabraknie, albo odwiedzę faceta w robocie. Bycie koniarzem, luzakiem, jeźdźcem to przepiękna sprawa, ale nie na zawsze. Ja mam ledwo 21 lat i moje plecy wołają o pomstę do nieba, kolana załatwione nie wspominając, o stanie włosów, paznokci 😎 A to, jakie mam zgrubiałe wały skóry wszędzie, to łoo, drwale mi do pięt nie dorastają 😎 A ile nerwów straciłam i ile łez wylałam to też nie zliczę. Rozmowa z każdym byłym luzakiem wygląda tak samo: zawód piękny, ale dobry na kilka lat. Ilu spotkaliście starszych, dorosłych luzaków? Ja, za te wszystkie zawody, na które się wyjeździłam, spotkałam łącznie trzech dorosłych luzaków, w wieku 35+. A reszta? Dwudziestokilkuletnia gówniarzeria, obrabiająca po 14 koni na międzynarodówkach w pojedynkę na dwóch jeźdźców. No kiedyś się zdrowie kończy niestety i to trzeba sobie uświadomić. Teraz jestem cwaniak, bo ja mam super pracę od prawie roku, mój chłop też pracę ma, umowę dostał, pieniądz ma (tfutfu) dobry i wiemy co z czym ugryźć w obcym kraju. Mogę więc sobie pozwolić na lepsze przyszłe życie i wyuczenie wymarzonego zawodu, a wcześniej, będąc głupim nastolatkiem rzuconym w obcy świat bałam się komukolwiek sprzeciwić i robiłam, co kazano.
ikarina, tymczasowo to jeszcze rozumiem, przyjeżdżasz a tam warunki nie takie jak umawiane, to na miejscu szukasz innej pracy albo rezygnujesz... No ale 15-16h dziennie zamiast 8h? Praca ponad siły? Przez kilka tygodni? Przecież takie Niemcy czy inne zachodnie kraje cywilizowane są, ochrona pracowników jest, niemiecki jak rozumiem znany, w razie czego można chyba uderzyć do jakiegoś urzędu ochrony pracownika?

Może ja nie znam warunków - czy jest umowa, jak wygląda (jest podany czas pracy, czy może jest tylko "opieka nad końmi", jaki jest okres pracy, jaki jest termin wypowiedzenia etc). Rozumiem, że w Polsce ludzie pracują na czarno, ale myślałem, że np. w Niemczech, pracując u Niemca coś takiego się nie zdarza. A jeśli ktoś jedzie ze świadomością, że będzie pracował na czarno, to niejako godzi się na niepewność co do warunków.

Stajnie rządzą się swoimi prawami i nierzadko właściciele mają plecy. Jak wytłumaczysz fakt istnienia plantacji marihuany w jednej w moich poprzednich prac, o której wiedziała policja, a wszyscy boją się ruszyć tego człowieka? 8) Masa innych przekrętów, gdzie normalny zjadacz chleba siedziałby za nie w ciupie, jemu uchodziły na sucho. To przejmie sięktoś jakimś zagranicznym pracownikiem? 🤔wirek: 🥂
dodzilla, nie wytłumaczę, bo nie wierzę 😉 Nie wierzę, że ktoś oficjalnie zgłaszał plantacje marihuany na policję i nic. Chyba że to było zgodne z prawem (inne przepisy, cele lecznicze itp) albo to był kazachstan czy inny stan 😉
Piotrek, u mnie była krótka piłka - miałam możliwośc jeżdżenia zawodów, zakwalifikowałam się do paru regionalek i innego rodzaju mistrzostw i żeby je pojechac, zostałam. No i tak było przez 3 lata: juz miałam się wycofywac, znaleźc inną robotę, a tu znowu się na coś zakwalifikowałam i szkoda było mi odchodzic, koniecznie chciałam pojechac. Inna sprawa - i tak bardzo dobrze zarabiałam, jeśli chodzi o tą profesję, a byłam w sytuacji, kiedy desperacko potrzebowałam sporej sumy pieniędzy - bałam się, że jak poszukam innej pracy, zrobią mnie w jeszcze gorszego balona, że nie będą płacic i na końcu będę musiała wrócic z pustymi rękami. Przestałam tak panicznie potrzebowac pieniędzy, przestałam miec możliwośc dalszego rozwoju - dopiero wtedy się wycofałam.

Tak poza tym, to wiele jest młodych, zdolnych dziewczyn, które marzą o karierze jeździeckiej, których pasją są konie, które wręcz celebrują przebywanie w stajni - no i pracodawcy to wykorzystują, jadą młodym osobom po ambicji, po marzeniach, obiecują góry, wspaniałe konie do jazdy i przez to naiwne, niedoświadczone życiowo osoby dają się nabrac
Szukam kogoś kto miał okazję pracować u Jassici Kurten lub kogoś kto ma w miarę oddającą rzeczywistość opinie o pracy u niej.
Będę bardzo wdzięczna.  :kwiatek:
vissenna   Turecki niewolnik
15 maja 2014 12:19
Melanie kilka stron wcześniej ktoś przestrzegał przed pracą tam. Użyj szukajki!  🤬
edit: proszę:
witam,ja pracowalam u Jessiki Kurten jakies 7 lat temu gdy jeszcze stacjonowali w Hunxe,posrednikiem byl oczywiscie p Gotz,mialam pracowac legalnie-mam podwojne obywatelstwo,wynagrodzenie to 1200E zamieszkanie na miejscu a wyzywienie we wlasnym zakresie.
Szybko sie zdecydowalam i pojechalam na miejsce-podroz zajela mi prawie 18 godzin,zaraz po przyjezdzie ok 16😲0 kazano mi isc do pracy nawet nie zdazylam sie przebrac,,rano przed 7 trzeba bylo juz karmic konie,potem sprzatanie boxow,czyszczenie,wyprowadzanie do karuzeli lub na bieznie,potem szykowanie innych na jazdy,oraz pielegnacja koni i sprzetu,nie bylo przerwy obiadowej,a jak poszlam do toalety na dluzej niz kilka minut to juz byl problem...prace konczylam ok 22 po czym bylam tak zmeczona ze czesto nie mialam juz sily zeby isc sie umyc a od rana to samo i tak 7 dni w tygodniu chodz mialo byc 6! Dodam jeszcze ze wyzywienie bylo we wlasnym zakresie a nie bylo czasu zeby cos zjesc lub pojechac na zakupy,po pracy wszyscy jezdzili do Mc Donalda zeby cos zjesc bo o tej porze to sklepy juz zamkniete...ja wytrzymalam tam 2 tygodnie i podziekowalam.oczywiscie wszyscy pracowali tam na czarno.NIKOMU NIE POLECAM PRACY U J.KURTEN!!!!!
vissenna - Dziękuję za przytoczenie cytatu sprzed paru stron 😉 , ale tak się składa, że przeczytałam cały wątek w poszukiwaniu. Raczej liczyłam, że ktoś może się nie wypowiedział i "wywołany" jeszcze napisze jakąś opinie, bo są strasznie rozbieżne. Warto porównać kilka.
Mój kolega (Francuz) też u o niej pracował. opinia podobna, absolutnie odradzał
Witam 🙂

Nie wiedziałam pod który wątek podczepić to pytanie, więc zdecydowałam się na ten. Szukam informacji o stajni Hazleton Farm w Belgii. Czy ktoś coś może wie? A może ktoś tam pracował? Pytam ponieważ ich oficjalną stroną jest fanpage na facebooku a reszta internetu milczy, więc próbuję zebrać jakieś informacje. Z góry dziękuję 🙂


Melanie,czy dalej myślisz nad wyjazdem do Jessiki? Ja tez dostałam tą ofertę i sie zastanawiam. Jedynym moim obawem jest odległość i język. To mój pierwszy wyjazd,a z językiem u mnie podstawowo.

Zapytam jeszcze ,czy ktos pracował u Silke Sturhberg przy młodych koniach jako jeździec,lub luzak? Jeśli tak to możecie mi coś na ten temat powiedzieć,jak tam jest,jakie warunki,jaka placa,czy jest słowna.
vissenna   Turecki niewolnik
20 maja 2014 18:10
Z różnych powodów muszę wrócić do kraju pod koniec miesiąca.
Szukam doświadczonego, dobrze jeżdżącego luzaka na swoje miejsce! Jedna z najpiękniejszych stajni na północy Niemiec, świetne warunki mieszkaniowe, wyżywienie, super ludzie i niezły pieniądz! Stajnia skokowa własności Alexandra Onischenko (miejsce stacjonowania ekipy Ukrainy). Tylko z dobrą znajomością angielskiego, niemiecki będzie dodatkowym plusem. Pod opieką mam 5 koni, z czego 3 ogiery (w tym jeden kryjący!), więc doświadczenie z ogierami także wymagane.
Do obowiązków należy sprzątanie boksów, karmienie, przygotowywanie koni do jazdy, objeżdżanie spokojniejszych koni, lonżowanie na różnych patentach, wkładanie do karuzeli.
Tylko poważne oferty! Praca od przyszłego tygodnia!!
Ale z tym to zapraszam do wątku "praca. szukam/oferuję"
I patrzcie - jakie bezrobocie mamy 😎 Kasę to by każdy chciał zarabiać, ale pracować to nie ma kto.
Grzesiek, do czego pijesz? 👀
Przeglądając ogłoszenia na Y&G trafiłam na ogłoszenie od mojego byłego pracowadawcy, a właściwie obozu pracy!
Sezon poszukiwań w pełni, więc przestrzegam!
http://www.yardandgroom.com/Job/Denmark/Region-Nordjylland/Groom-In-Denmark/114521
Kilka słów o mojej pracy: praca po 250-300h miesięcznie, za całe 5tys koron miesięcznie, bez płaconych nadgodzin. Przerwa 2h w ciągu dnia (od 13😲0-15😲0) wyglądała zazwyczaj tak, że jeździec wsiadał o 12:50 i trzeba było czekać w stajni, aż skończy jeździc, żeby mu konia rozsiodłać. Zatem z 2h, pozostawało godzina z kawałkiem. Praca w wolne weekendy- raz na 2 tygodnie miałam 2 dni wolengo, w które niestety, ale też musiałam pracować, pomimo, że miałam zapewnione co innego.
Na zawodach regionalnych miałam 9 koni (7 w koniowozie i 2 w przyczepie), wszytstko osbługiwane w koniowozie, bo taniej. W konkursie 130, były 4 konie- w tym 2 mojego szefa i dostałam oczywiście OPR za brak rozstępowania 2 koni (1 agresywny wałach, niedawno kastrowany i kobyła). Po siodłania, musiałam prosić przechodniów, żeby potrzymali konie, jak przekładałam je w koniowozie, bo jeździec siedział w namiocie i tylko wsiadał na przygotowane konie i zsiadał bezpośrednio po parkurze.

Ciekawych historii w ciągu zalednie miesiąca, miałam znacznie wiecej... 😵

Chciałam się podzielić tylko swoimi wrażeniami, jakby przypadkiem ktoś mial ochote na obóz odchudzający 😵
Losia, a wysłałaś wiadomośc do administracji Y&G? Niech wyzyskiwacze nie myślą, że mogą sobie niewolników non stop ściągac zza granicy :/
Ja może wypowiem się na temat Pana Mariusza Gotz bo to właśnie on jest głównym pośrednikiem w Polsce. Sama otrzymalam od niego aktualna swoją pracę w Niemczech. Gdzie pracuje już 8 miesięcy. Pracę sobie chwale. Ale to nie zależy od pośrednika tylko już od stajni jak to wygląda jak mieszkanie atmosfera itd. Pan Gotz omawia podstawowe warunki pracy i podaje Ci namiary do pracodawcy. Praca napewno jest legalna aktualnie mam normalna umowę o pracę od 6 miesięcy. Polecam tego Pana i samemu też warto zadzwonić do pracodawcy i porozmawiać ewentualnie o szczegółach. Ale szczerze jak widzę jacy ludzie z Polski przyjeżdżają pracować to można tylko wołać o pomstę do nieba. Mówią ze wszytko wiedzą że się znają że są szybcy a w praktyce to naprawdę wychodzi inna bajka. Tutaj pracuje się 4x szybciej i trzeba przy tym być 4x bardziej dokładnym. Inne reitalia jeździeckie niż w Polsce.
ikarina właściwie, to nawet o tym nie pomyślałam... Wieczorem skrobne maila do nich.
A opisywany pracodawca, Hans, czuje sie bardzo bezkarny. Jak moja wspołpracownica oberwała w stope (wg mnie była złamana) to kazał jej w klapkach chodzić, bo do żadnych innych butów nogi nie mogła włożyć... 😤 Odmówił zawiezienia jej do lekarza, mało tego, nie pozwolił pojechać w czasie pracy! także przebrała buty i musiała norlmanie pracować....
Ja w końcu wylądowałam w Niemczech.
Znalazłam ofertę na stronie, wszystko miałam uzgodnione rozmowa z mojej strony po ang. ze strony rodziny z Niemiec po niemiecku, a i tak jak przyjechałam, to po 3 dniach wyjechałam. Osobiście nie polecam pracę u Ralf'a Litz'a - konkrety na PW.

Ale za to fartem właściwie będąc tam dostałam ofertę na Y&G i tym sposobem wylądowałam w genialnej stajni, gdzie bodajże crazy skupiła swoje młodziaki.
Hof Heisterbusch? 😉 ile już tam jesteś? 🙂
Martuha - Nie inaczej. : ) Tydzień.
Melanie, farciara 🙂 Gratulacje
Cześć dziewczyny !
Chciałabym Was przestrzec przed pracą w stajni hodowlanej Tinkerów i Shire. Praca w Niemczech w miejscowosci Frohngau/ Rheinbach. Właściciel nazywa się Wolfgang F.  Przez pierwsze 2 tygodnie wszystko było ładnie, pięknie. Miałam jeździć 5 koni dziennie i opiekować się 3 klaczami Shire( wszystko do zrobienia w stajni). W 3 tygodniu szef zaczął dokładac mi kolejnych obowiązków, tak że miałam do jazdy 9 koni, 3 do opieki i 2 razy w tygodniu musiałam mu przygotowywac konie do bryczki. Pracowałam po 10h dziennie. Gdy powiedziałam mu, ze nie daję rady i chcę wyjechac, nie oddał mi moich pieniędzy( w 2 tygodniu wzięłam 200 Euro zaliczki i tylko z tym wrociłam do PL). Do tego wszystkiego gościu jest ewidentnym faszystą. Codziennie musiałam słuchać, ze Polacy to lenie i  brudasy bez wykształcenia, a on jest filantropem i dlatego szuka u nas pracowników, zeby im pomóc. Dużo stresu i dużo pracy, a stawka marna. Dlatego dziewczyny uważajcie !
Pozdrawiam.
Potwierdzam koleżanke ... najpier zachwala ciebie  a pozniej do kogos gada sprzecznie z tym co mowi 🙂
roksis14, praca 10 godzin to jak najbardziej normalny wymiar godzin w stajni, mnie się zdarzało często 12, a na zawodach 14 godzin. No i przez 2 lata jeździłam po 10 koni dziennie, 5 razy w tygodniu 😉 Tak więc tego nie nazwałabym skandalicznym, jednak rasistowskie podejście faceta zdecydowanie powinno być zgłoszone. Podjęłaś jakiekolwiek kroki?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 lipca 2014 14:50
haha, chciałabym tylko 10 godzin dziennie pracować, oj chciała, hihihi  xDDD
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się