mam pytanie kompletnego żółtodzioba, który trochę zaczyna się poduczać w temacie derek.
możecie mi trochę wyjaśnić Wasze skróty myślowe gdy piszecie o derkach "plandeka" i "drelich"? trochę na chłopski (babski 😉) rozum mogę się domyśleć, o jakie chodzi, ale wolałabym mieć potwierdzenie od osób doświadczonych.
trochę mnie zadziwia ilość derek o jakich piszecie, że są potrzebne przy ogolonym koniu. obserwując kiedyś konie zawodników widziałam, że mieli tylko dwie derki:
zimową villa horse i polarową do przejścia na/z hali. nawet jak konie szły do karuzeli to w tych derkach VH. fakt, na padok nie wychodziły, ale widzę, że podlinkowana derka jest zarówno wiatro- jak i wodoodporna.
troszkę sobie myślę o ogoleniu konia na zimę, bo przed nami intensywny okres, a koń po jazdach w zeszłym sezonie halowym po jeździe schodził całkowicie przemoczony. niestety stoję obecnie w stajni, w której nie ma możliwości przebierania konia co chwilę w inną derkę. wiem, mieć jedną w zapasie trzeba, ale...
i stąd pytanie, czy np
taka lub
taka derka mogłaby być uniwersalna i na padok i do stajni (koń stoi przy wejściu)? lub nawet ta VH?
pytam orientacyjnie. jeżeli okaże się, że jedynym wyjściem jest zaopatrzenie się w kilka derek to zrezygnuję i będę po prostu sobie radziła z długim mokrym futrem.
ale nie zaszkodzi zapytać o ewentualną alternatywę. :kwiatek: