Katastrofa nuklearna, czy awaria elektrowni na Ukrainie?

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
05 grudnia 2014 14:41
Dodofon, Musiałabym pogrzebać, bo pamiętam, że był taki zapis w którejś ustawie o energetyce jądrowej. Pisałam o tych ustawach w pracy licencjackiej. Jest ich od cholery i trochę. Tak i masz rację. Ktoś wydaje decyzje o poinformowaniu ogółu. Osoby na stanowiskach kierowniczych mają tą władzę, że to one informują odpowiednie ministerstwo a ministerstwo dalej informuje społeczeństwo. Państwowa Agencja Atomistyki to jedna z najważniejszych instytucji i ręczę ci, że osoby, z którymi rozmawiałam stamtąd nie żartowałyby jeśliby wystąpiło realne zagrożenie - a skoro mówią, że nie ma powodu do paniki to widocznie taka jest prawda.

Niekiedy są dość duże skoki radiacyjne z dnia na dzień (za to odpowiada m.in smog w miastach czy skażenie toksycze). W kopalniach też. Tylko się o tym nie mówi bo to normalne jest i bez sensacji. A kto by się tym zainteresował skoro nie było żadnego bum?

Zadzwoń do Centrum Zarządzania Kryzysowego w swoim mieście powinni ci udzielić wszelkich informacji o skażeniu.
Każdy zrobi jak uzna. Nie mam potrzeby agitacji czy wyjaśniania.
Każdy robi jak uważa. Ja mam info z różnych ambasad na Ukrainie- nie ma zagrożenia.
ale przecież o Czarnobylu dowiedzieliśmy się od Szwecji :P
Poznań panikuje, była awaria 28 listopada, niech sobie tam zapodają jod, na pewno 5 grudnia im pomoże 😜

Mam info z kilkunastu ambasad, że nie ma powodu do paniki. Pracuję akurat w takim miejscu, że my MUSIMY wiedzieć, ludzie mają tutaj, w Polsce swoje dzieci, więc już w zeszłym tygodniu mieliśmy zebranie, czy zamykamy szkołę, czy nie.
Mam info z kilkunastu ambasad, że nie ma powodu do paniki. Pracuję akurat w takim miejscu, że my MUSIMY wiedzieć, ludzie mają tutaj, w Polsce swoje dzieci, więc już w zeszłym tygodniu mieliśmy zebranie, czy zamykamy szkołę, czy nie.


To wytłumacz po co były te zebrania i dybania ? Jak niby nic się nie stało .
Zebranie było jedno, a nie kilka, jak sugerujesz. Do szkoły wpłynęła informacja od rodzica, więc się zainteresowano tematem. Pracuję w takim miejscu, gdzie wszelkie plotki ucina się od razu, nie ma miejsca na spekulacje i jakieś dyrdymały.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 grudnia 2014 22:17
ale przecież o Czarnobylu dowiedzieliśmy się od Szwecji :P

Ustrój polityczny który wtedy panował jest wystarczającą odpowiedzią dlaczego tak się stało 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 grudnia 2014 22:22
[quote author=zen link=topic=96561.msg2238199#msg2238199 date=1417806498]
Mam info z kilkunastu ambasad, że nie ma powodu do paniki. Pracuję akurat w takim miejscu, że my MUSIMY wiedzieć, ludzie mają tutaj, w Polsce swoje dzieci, więc już w zeszłym tygodniu mieliśmy zebranie, czy zamykamy szkołę, czy nie.


To wytłumacz po co były te zebrania i dybania ? Jak niby nic się nie stało .
[/quote]

To zestawienie postów pokazuje, jak roznoszą się informacje. Taki głuchy telefon.

W przypadku Czarnobyla są informacje, że Lugol podano zapobiegawczo ze względu na brak dokładnych informacji ze strony ZSRR.
Mnie w sumie śmieszy, ze trzeba siedzieć w domu..  jakby promieniowanie nie przenikało...
To jak w latach 80 uczono - w razie wybuchu nuklearnego trzeba sie nakryć kartonem i położyć nogami do wybuchu...
Bo to nie chodzilo chyba o samo promieniowanie, tylko o przyswajanie przez organizm promietworczego izotopu pirwiastka, ktory zasymilowany przez organizm moze mu szkodzic przez dluzszy okres czasu niz sama chmura radiokatywna. W dalszym ciagu pozostaje pytanie na ile ograniczeniem dla powietrza zawierajacego ten pierwiastek sa sciany domu, przeciez w domach wentylacja dziala i zasysa zewnetrzne powietrze, no ale moze jakies tam ograniczenie jest. W razie powtorki z Czarnobyla, mozna by w sumie zatkac tymczasowo kominy w chalupie, tak jak to sie zaleca robic w przypadku katastrof chemicznych.
Każdy zrobi jak uzna. Nie mam potrzeby agitacji czy wyjaśniania.

Dlaczego nie wyjasnisz jak dziala plyn Lugowa?
Ludzie zareagowali prawidłowo - skoro Sejm uczcił minutą ciszy pamięć niedawno zmarłego członka Komitetu Centralnego PZPR, a pominął śmierć innego (byłego) posła tegoż Parlamentu, mającego w życiorysie piękną kartę w walce z komunizmem (pomijając to, co stało się z jego życiem i umysłem u schyłku życia) - gdzie ten Sejm czci rolę filmową, któremu to gremium miesza się fikcja kinowa z prawdą obiektywną - to dla kogoś, kto nie śledzi pilnie wydarzeń - przekonanie, że komuna wróciła, a więc i metody - jest jak najbardziej uzasadnione. Te metody, to m.in. to, że nie mówi się prawdy, bo liczy się dobro Partii i społeczny spokój.
Można jedynie ubolewać, że nawet Wikipedia jest uznawana przez siły postępu za medium katofaszystowskie - w odróżnieniu od medium preparowanego przez zbuntowane dzieci komunistów (G. Wyborcza). Dezinformacja dot. Czarnobyla (co jest chociażby w tejże Wikipedii) to nie był wynik niekompetencji obsługi reaktora, któremu się zapomniało, czy coś tam, tylko decyzja najwyższych władz KPZR (następca prawny WKP(b)) - a więc świadome, zamierzone, zgodne z doktryną działanie. W Rosji (d. ZSRR) ta doktryna obowiązuje nadal - vide zderzenie tajności torped superkawitacyjnych i życia kilkudziesięciu ludzi na okręcie podwodnym Kursk. Wygrała tajność torped.

Z technicznego punktu widzenia awaria obecna jest bliźniaczo podobna do przypadku z 1986 - praca reaktora z obniżonym obciążeniem - wtedy w wyniku eksperymentu - tu awarii. Jest więc logiczne, że w kraju dzikim, a takim jest Ukraina coś może wymknąć się spod kontroli - a więc prawdopodobieństwo skażenia jest niezerowe. To, że do skażenia nie doszło i zapewne nie dojdzie, nie ma znaczenia - Ukraina  to jest państwo, na terenie którego można zestrzelić samolot pasażerski i nie można ustalić, kto i jak to zrobił - to co dopiero dokonać sabotażu w elektrowni. Tego tak naprawdę obawiają się zwykli ludzie - że jak coś się stanie, to i tak dowiemy się tego ze szwedzkich dozymetrów, czyli po, a nie w trakcie.
Coś się dzieje ale nikt nic nie mówi, ten film jest z 14 listopada .





nekti   Pająk stajenny..
07 grudnia 2014 16:04
Coś się dzieje ale nikt nic nie mówi, ten film jest z 14 listopada .







Filmiki nie pochodzą z Ukrainy tylko z obwodu swierdłowskiego. W okolicach Uralu, a więc od Ukrainy daleko.
Wielkiej różnicy pomiędzy czasem rejestracji a publikacją też nie ma..

Jaki to ma związek z dyskutowaną w tym wątku awarią?


nekti Rozchodziło się, że coś się dzieje w Rosji i na Ukrainie, co za różnica gdzie wybucha ?  Wybuchy chyba nie są dla nas codziennością  🤔wirek: 
Nie panikujcie.
Już kilka osób pisało, że mają informacje z pierwszej ręki, a i ja bym wiedziała, gdyby coś się działo, z racji profesji mojego ojca.
Nie było awarii, wybuchu czy wycieku.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 grudnia 2014 00:22
xxmalinaxx, Co z tego, że to są informacje z pierwszej ręki? PAA na pewno kłamie i zamydla nam oczy! 😁

Rozmawiałam z paroma znajomymi Poznaniakami. Panika w mieście ma już absurdalne rozmiary. Płyn lugola i jodyna nie jest dostępna w praktycznie większości aptek. 😉
nekti   Pająk stajenny..
08 grudnia 2014 09:29
nekti Rozchodziło się, że coś się dzieje w Rosji i na Ukrainie, co za różnica gdzie wybucha ?  Wybuchy chyba nie są dla nas codziennością  🤔wirek:  


Różnica taka, że wątek dotyczy awarii na Ukrainie, a nie wszystkich dziwnych zdarzeń na wschód od Polski.
Nikt nie ukrywał tych filmików, które zalinkowałaś. Były dostępne w sieci. To że Ty znalazłaś je "wczoraj" to chyba nie dowód na teorię spiskową.

Notarialna panika w Poznaniu pokazuje tylko jak łatwo jest zmanipulować ludzi. Nawet tych wydawało by się wykształconych, rozsądnych i w "tym lepszym" wieku  😉
Tłum wystraszonych ludzi może być niebezpieczny, tym bardziej, że zwykle jest inteligentny na tyle na ile inteligentne są jego najgłupsze jednostki. 

Swoją drogą bardzo ciekawy projekt  😀
Szkoda, że Polska jest w nim białą plamą..
(...)
Notarialna panika w Poznaniu pokazuje tylko jak łatwo jest zmanipulować ludzi. Nawet tych wydawało by się wykształconych, rozsądnych i w "tym lepszym" wieku  😉
Tłum wystraszonych ludzi może być niebezpieczny, tym bardziej, że zwykle jest inteligentny na tyle na ile inteligentne są jego najgłupsze jednostki. 
(...)

No tak. A teraz sobie odpowiedz dlaczego tak się dzieje. Dlaczego ludzie nie mają zaufania do służb, oficjalnych informacji ?
I są gotowi na wszystko, żeby ratować zdrowie.
Łatwo się śmiać. Trudniej przeanalizować.
nekti   Pająk stajenny..
08 grudnia 2014 10:51
[quote author=nekti link=topic=96561.msg2239545#msg2239545 date=1418030945]
(...)
Notarialna panika w Poznaniu pokazuje tylko jak łatwo jest zmanipulować ludzi. Nawet tych wydawało by się wykształconych, rozsądnych i w "tym lepszym" wieku  😉
Tłum wystraszonych ludzi może być niebezpieczny, tym bardziej, że zwykle jest inteligentny na tyle na ile inteligentne są jego najgłupsze jednostki. 
(...)

No tak. A teraz sobie odpowiedz dlaczego tak się dzieje. Dlaczego ludzie nie mają zaufania do służb, oficjalnych informacji ?
I są gotowi na wszystko, żeby ratować zdrowie.
Łatwo się śmiać. Trudniej przeanalizować.
[/quote]

Taniu, ja się nie śmieję. Mnie to przeraża.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2014 10:59
Tania, zapoznaj się z pojęciem socjologia tłumu. Może coś u siebie rozpoznasz 😀

"Klasyczne odpowiedzi: tłum jako Inny (Le Bon, Freud, McDougall i inni) :

Deindywiduacja – anonimowość i masa: instynkty, barbarzyństwo, nietolerancja, przesada w wyrażaniu uczuć, przemoc, brak kontroli poznawczej itd.
Skażanie (zarażenie)-  niepewność i bliskość przestrzenna: łatwość upowszechniania się informacji,  mielenie,
Podatność na sugestie- niepewność i konformizm: brak krytycyzmu, łatwowierność jako skutek niepewności, przywiązania do grupy itd.
Dusza/ umysł  tłumu- siła władająca jednostkami  i prowadząca do ich upodobnienia się do siebie"
Dlaczego miałabym u siebie rozpoznać?  🤔
Ja to rzadko z tłumem chodzę. A to, że niepokoją mnie komunikaty z kraju ogarniętego wojną, gdzie strony grożą sobie użyciem najgorszej broni i mogą wysadzać co popadnie ( w tym elektrownię) to źle? Mam słuchać mediów? Polityków? To dopiero jest podążanie za tłumem. Ja się trzymam własnego rozumu.
Tak wszystko wiecie i nic się nie dzieje !!! 

Ja mam obawy, bo ja wiem że coś jest nie tak .

Podam przykład:
Mój synuś przyniósł kiedyś sarnę, nie mam pojęcia co mu odbiło ale jak to miłośnik zwierząt chciał pomóc.
Na drugi dzień sarna zdechła, z pyska leciała jej ślina, nie reagowała na ludzi itd. Więc jako matka odpowiedzialna za swoją rodzinę zgłosiłam się do lekarza. O dziwo wszystko ruszyło w trybie ekspresowym, wylądowaliśmy w szpitalu.
Gdy byliśmy w szpitalu na konsultacjach, dzwonili aż z Warszawy czy wstawiliśmy się do szpitala. Non stop mieliśmy kontrole, zastrzyki i różne inne.
Inspekcja wete. obieła kontrolę nad moją gospodarką , my się tylko modliliśmy żeby to jednak nie była wścieklizna .

Normalnie nie panikowałam, bo przecież u nas nie występuje wścieklizna po co była ta cała akcja z nami  ? A właśnie gówno prawda, wścieklizna występuje i jest bardzo dużo przypadków. W tym czasie co my byliśmy pod kontrolą wyłapywano zwierzęta z miasta ( okazało się, że wścieklizna )
My wszystko wiedzieliśmy a ludzie nic, wszystko było ukrywane i jest nadal .

Więc ja nie wierzę Państwo bo na jakiej podstawie ?

Tak samo nic się nie dzieje w Rosji czy na Ukrainie, wybuchy to fajerwerki a satelita w kosmosie to śmieć  🤔wirek:
Ojej, monia ale po co zaraz takie emocje i nerwy?
Każdy stara się uspokoić resztę, jeżeli ma sprawdzone informacje, że NIC się nie dzieje. Paranoja nikomu nie jest potrzebna.
Twoje wyjaśnienia są mgliste i pełne nerwów, uspokój się i zastanów...
Ja wcale nie jestem nerwowa  😀  lubie wiedzieć co jest grane. Normalnie nic nie zmienię, nic nie zrobię a wojny nie zatrzymam .
nekti   Pająk stajenny..
08 grudnia 2014 14:53
Podam przykład:
Mój synuś przyniósł kiedyś sarnę, nie mam pojęcia co mu odbiło ale jak to miłośnik zwierząt chciał pomóc.
Na drugi dzień sarna zdechła, z pyska leciała jej ślina, nie reagowała na ludzi itd. Więc jako matka odpowiedzialna za swoją rodzinę zgłosiłam się do lekarza. O dziwo wszystko ruszyło w trybie ekspresowym, wylądowaliśmy w szpitalu.
Gdy byliśmy w szpitalu na konsultacjach, dzwonili aż z Warszawy czy wstawiliśmy się do szpitala. Non stop mieliśmy kontrole, zastrzyki i różne inne.
Inspekcja wete. obieła kontrolę nad moją gospodarką , my się tylko modliliśmy żeby to jednak nie była wścieklizna .

Normalnie nie panikowałam, bo przecież u nas nie występuje wścieklizna po co była ta cała akcja z nami  ? A właśnie gówno prawda, wścieklizna występuje i jest bardzo dużo przypadków. W tym czasie co my byliśmy pod kontrolą wyłapywano zwierzęta z miasta ( okazało się, że wścieklizna )
My wszystko wiedzieliśmy a ludzie nic, wszystko było ukrywane i jest nadal .

Więc ja nie wierzę Państwo bo na jakiej podstawie ?

Tak samo nic się nie dzieje w Rosji czy na Ukrainie, wybuchy to fajerwerki a satelita w kosmosie to śmieć  🤔wirek:



To jest świetny przykład na niedoinformowanie społeczeństwa, a nie na to że "coś się dzieje".
Serio to taka niespodzianka, że wścieklizna się zdarza i dzikich, chorych zwierząt z lasu nie przynosi się do domu?
Mnie tego w przedszkolu uczyli i szkole podstawowej przypominali, ale może po reformach oświaty już takich rzeczy nie mówią.

Grupy ryzyka na wściekliznę się szczepiło (przynajmniej kilka lat temu tak było), a po pogryzieniu (bez możliwości ustalenia czy zwierzę było szczepione) serię zastrzyków przeciw wściekliźnie podawali jeszcze w zeszłym roku. To akurat wiem z pierwszej ręki bo byłam i szczepiona i taką serię zastrzyków w zeszłym roku przyjęłam :/

Zdaje się, że Państwo w tym wypadku zadbało o Twoją rodzinę, więc po co te nerwy? Po co to "sianie paniki"?

Ja też lubię wiedzieć co jest grane, ale sprawdzam informacje zanim puszczę je dalej w obieg i nie emocjonuję się niezdrowo tym że "jedna pani drugiej pani"  😉

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 grudnia 2014 15:09
[quote author=Tania link=topic=96561.msg2239560#msg2239560 date=1418032369]
[quote author=nekti link=topic=96561.msg2239545#msg2239545 date=1418030945]
(...)
Notarialna panika w Poznaniu pokazuje tylko jak łatwo jest zmanipulować ludzi. Nawet tych wydawało by się wykształconych, rozsądnych i w "tym lepszym" wieku  😉
Tłum wystraszonych ludzi może być niebezpieczny, tym bardziej, że zwykle jest inteligentny na tyle na ile inteligentne są jego najgłupsze jednostki. 
(...)

No tak. A teraz sobie odpowiedz dlaczego tak się dzieje. Dlaczego ludzie nie mają zaufania do służb, oficjalnych informacji ?
I są gotowi na wszystko, żeby ratować zdrowie.
Łatwo się śmiać. Trudniej przeanalizować.
[/quote]

Taniu, ja się nie śmieję. Mnie to przeraża.
[/quote]

Spanikowana masa krytyczna może być bardziej niebezpieczna niż jeden szaleniec z lufą w galerii handlowej. Ot, taki luźny przykład 😉 . Dobrze zobrazował to jeden fanpage na fb:

3 w nocy.
- jest płyn Lugola?
- nie ma.
- a rano bedzie?
- juz jest rano (hehe)
- panie, to poważna sprawa jest, chmura idzie
- droga pani, a skąd te informacje?
- nie pana sprawa, dzieci muszę ratować?
- przepraszam, ale muszę to powiedzieć - zrobi pani więcej dobrego nie podając im niepotrzebnie jodu.
- a jebnij się pan w łeb.
- również życzę miłej nocy.


Jakby ktoś chciał polubić i poczytać to od razu daję linka: https://www.facebook.com/ZzyciaApteki?fref=ts
Jakby ktoś chciał polubić i poczytać to od razu daję linka: https://www.facebook.com/ZzyciaApteki?fref=ts

Zajrzałem - typowy, ubecki projekt do memizacji rzeczywistości - ktoś, kto założył jest zadaniowany (choćby przez własną głupotę)- a każdy kto to czyta (w tym przypadku jak też, nawet cel naukowy mnie nie usprawiedliwia) jest matołem. Każdy kto tam pisze - takoż matołem jest.

Ciekawe czy "z życia apteki" napisze o tym jaki jest procentowy udział legalnie działających aptek w handlu narkotykami i podobnie działającymi substancjami, jak doi się państwową kasę, albo jak wyłudza podatek VAT - zamiast kształtować obraz klienta półidioty. Pewnie wygodniej jest o tym nie pisać - jak to jest, że np. szpitale żądają od hurtowni wydania leków posługując się sfałszowanymi dowodami przelewu - i prokuratura nic z tym nie robi, a hurtowniom nadal się opłaca. Pewnie też te apteki nie są świadome tego, że pigułki, które żenią są takie kolorowe, by się bydło (copyright Bartoszewski) nie połapało, że one takie muszą być, czego pilnuje cała armia regionalnych, poszukująca "biorących" doktorów, co to muszą się o tych pigułkach szkolić z całymi rodzinami w Grecji, bo w naszym klimacie nie wchodzi do głowy. Pewnie na tym portalu nie ma i nie będzie też wyjaśnione, jak to jest, że lek dla psa, z tą sama substancja aktywną, robiony w mniejszym reżimie technologicznym (o tyle mniejszym, że naczelny weterynarz co i rusz wycofuje całą partię) - że ten lek dla psa, ewidentnie gorszy jest kilkakrotnie droższy niż taki sam dla ludzi.

O ile ja się orientuję, to dostępu psu do tańszego i lepszego leku nie broni zidiociały tłum - tylko ten cieć od inkryminowanego portalu i "fachowcy" chodzący na pasku własnych potrzeb i korporacyjnych nakazów.

Po to właśnie są takie portale, by z nas robić idiotów, co płacą za pigułkę kosztującą w produkcji grosz - złotówkę. Chyba nie chce mi nikt napisać, że np. nadal robi się badania nad aspiryną, dlatego taka droga.
To jest klasyka zarządzania emocjami - a prekursorem współczesnej praktyki był dr Goebbels.

Nie trzeba zbytniej przenikliwości, by zgadnąć, że temat ewentualnej awarii na Ukrainie nie został wymyślony przez matoła-frustrata-paranoika, który siedzi w domu i wymyśla plotki, tylko przez zawodowców od podrzucania tematów zastępczych. To jest zabawa w kotka i myszkę - podrzucamy temat, a potem śmiejemy się z baranów, co wierzą w każda bzdurę i tak to się toczy. Efekt jest taki, że w szumie informacyjnym nie da się wyłowić, co jest prawdą, a co nie - bo nikt nie jest w stanie zweryfikować wszystkich informacji, jakie do niego docierają. Świadectwo tzw. bezpośrednich uczestników czy dziennikarska weryfikacja jest też g... warta, bo nie ma mechanizmu weryfikacji. Przykładem może być upadek dużego samolotu w otoczeniu osób, które miały zegarki droższe niż Sławek "pendolino" Nowak - i żadna nie potrafiła odczytać godziny i żaden dziennikarz nie potrafił o tę godzinę zapytać. Przez dwa tygodnie dziennikarze, dyplomaci, urzędnicy państwowi najwyższego szczebla twierdzili, że nie znają się na zegarkach - podobnie twierdził premier i prezydent Rosji - a Najwybitniejszy Geniusz Wszechczasów - Sikorski wiedział pod razu, co się wydarzyło, ale nie wiedział - kiedy. To samo nasza pani premier - więc nie byle kto - twierdzi dzisiaj, że ktoś ją okłamał. Skoro przypadkowa osoba może okłamać premiera, a ona w to wierzy i głosi to z mównicy sejmowej  - to kto tu jest "tłumem" czyli motłochem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się