Nie bardzo wiem, gdzie się z tym udać, wątek z interpretacją filmików jest mniej uczęszczany i w sumie nie do tego służy. Nagranie kiepskie, bo komórką, a tam ciemno i żółto i na dokładkę youtube zepsuł jakość jeszcze bardziej... ale mam nadzieję, że widać, o co chodzi. Już abstrahując od ustawienia konia i mojego dosiadu (bo się nam wszystko rozsypało, ale chcieliśmy nagrać filmik) - prosiłabym o opinię na temat tego, co dzieje się w
galopie na prawo - chodzi o pracę kończyn miednicznych.
Jeszcze lepiej widać, jak się zwolni tempo filmiku. Pod siodłem czułam, że jest jakieś zaburzenie rytmu, koń miał problem z wygięciem, a mnie było trudno utrzymać ten galop, zwłaszcza w zakręcie (zresztą widać, szczególnie pod koniec filmiku). Z samym zagalopowaniem też było tak sobie (a normalnie koń po zagalopowaniu się szybko rozluźnia, robi się elektryczny i raczej kolejne podejścia do zagalopowań wręcz wyprzedza). Dla porównania wrzucam też nagranie
z galopu w lewo (który z odczuć z siodła był w porządku, z boku też nieszczególnie coś widzę).
Praca w kłusie i stępie wyglądała normalnie (angażował zad, zero jakiejkolwiek nieregularności, problemów z rytmem itp.). Problem istnieje w sumie od wczoraj - w niedzielę i poniedziałek pracował na lonży i nie zauważyłam nic szczególnego, jak jeździłam w piątek, to było w porządku. Z innych szczególnych okoliczności - w poniedziałek (już po lonży) polazł na padok, sprawdzałam podłoże i było miękko i nie ślisko (śniegu dopadało), ale jak przyhamował, to w jednym miejscu odkrył lód pod spodem. Coś tam brykał, ale raczej ostrożnie i w sumie jak na niego to nie szalał (większym funem był śnieg 😉). Mógł się gdzieś po prostu naciągnąć? Na początku przyszłego tygodnia przyjeżdża do nas wet, więc na pewno mu te filmy pokażę. Tylko jak tak myślę, to się zastanawiam, czy nie przesunąć tej wizyty (tzn. żeby była szybciej)... Czy panikuję? Czy za mało panikuję? 🤔wirek:
Jutro go jeszcze całościowo zmacam i zobaczę, jak wygląda ten galop bez obciążenia.