... ślub :) ...

desire   Druhu nieoceniony...
01 kwietnia 2015 18:57
Racjonalna, :kwiatek:  noo, można, szkoda tylko że dużo rzeczy jest na bardzo drobne i szczupłe kobitki...
Ulalala, Achaja,  i tak odpada (a szkoda 🙁 ), bo za szeroka jestem w biodrach i cycek mam za wielki..  👿
desire, jak wielki cycek, to szukaj sukienki z dekoltem w V 🙂 Ładnie podkreślają biust, a zabudowane sukienki pompują go jeszcze bardziej. Rozkloszowany dół, paseczek w talii i będziesz jak ta lala 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
01 kwietnia 2015 22:18
Racjonalna,
Polecam sklep.kartkuje.pl
Moje tam zamawiałam i jestem bardzo zadowolona, no i zabrałam wiele pozytywnych komentarzy na ich temat 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 kwietnia 2015 12:31
😉
http://joemonster.org/art/31729/Takiego_wesela_swiat_jeszcze_nie_widzial


Trzy kobiety w takich samych sukniach na imprezie - zgroza 😀iabeł:


A ja tymczasem przymierzam się do puszczenia mojej sukni w świat 😀
Ślub, kiedy to było ?
Dziś mija nam 16 lat małżeństwa  🏇  (o matko, ale jestem stara  😵  )

Z okazji Świąt, życzę wam radości życia i zdrowia . 
Szczęścia Moniś!!! Duuuuuuuużo miłości i wsparcia na kolejne wspólne lata! 😅
Ratunku, czy ktoś brał ślub/był obecny na ślubie w USC w Bytomiu na ul. Olejniczaka? Lub po prostu wie, ile osób się tam zmieści? 👀
Świadkuję Pannie Młodej, która zapomniała o to zapytać 😵
Przewidywana liczba gości około setki.

edit.
Wyszukiwarka nic nie wypluła, gwoli ścisłości.
Szczęścia Moniś!!! Duuuuuuuużo miłości i wsparcia na kolejne wspólne lata! 😅


Dzięki  :kwiatek: 
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
06 kwietnia 2015 21:43
Paulinka,
Najprościej zadzwonić do usc i zapytać 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2015 10:43
Słuchajcie, jak to u Was jest/było z winietkami?
Ciekawa jestem, jak goście je odebrali, czy byli zbulwersowani, że każe im się zająć określone miejsce itd.
A może mamy tu kogoś, kto nie zawracał sobie głowy winietkami?

Okazało się, że są one kolejnym punktem zapalnym (nie będę pisała o szczegółach, bo aż wstyd, w każdym razie pojawiły się głosy niezadowolenia).
Wiecie co? Po tych wszystkich perypetiach dochodzę do wniosku, że żyję w jakimś ciemnogrodzie, otoczona ludźmi, którzy nie zorientowali się jeszcze, że mamy nową epokę 😵
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 kwietnia 2015 10:46
Pauli, z perspektywy gościa winietki są super. Nie ma problemu z tym, że gdzieś jest jedno miejsce wolne i trzeba albo wszystkich rozsuwać, albo rozdzielać parę.
wasia   Goniąc marzenia!
08 kwietnia 2015 10:49
Pauli
U nas początkowo miało nie być winietek. Po prostu nie chcieliśmy. Właściciel sali przekonał nas jednak, że zaoszczędzi to wyścigu do stołu i zapewni swego rodzaju komfort, że każdy ma swoje miejsce i może spokojnie je zająć.
Zrobiliśmy to jednak inaczej bo nie przypisywaliśmy danej osoby do danego miejsca tylko określiliśmy kto, przy którym stole siedzi. To jak goście danego stołu się rozsadzili pozostawiliśmy już im samym. Wyszło naprawdę ok, nikt nie zgłaszał nam skarg czy zażaleń z tego tytułu.  😉 
Super pomysł! Ja też chciałam zrobić u siebie, ale  u nas było za dużo nie wiadomych osób (uprzedzali mnie, że odpowiedzą dopiero 2-3 dni przed ślubem) i pokłóconych osób z jednej rodziny i dlatego zrezygnowaliśmy. Też słyszałam że to głupi pomysł i w ogóle, ale gdyby nie wiadome osoby by były.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 kwietnia 2015 10:58
U mnie obowiązkowo będą winietki, uważam że jest to bardzo dobry pomysł bo oszczędza dużo czasu. Na pewno będą przeciwnicy i zwolennicy ale ja sobie nie wyobrażam bez winietek. Wyścig do krzeseł, rzut torebką, kiedyś nawet słyszałam historię, że jakaś ciotka PM nie poszła na ślub tylko czekała na sali przy zajętym miejscu  🤔wirek:

I nawet teściowa, która prośbą o wino na zaproszeniu była przerażona i bardzo niezadowolona, nie kręciła nosem jak się dowiedziała, że chcemy rozsadzić gości  🙂
My braliśmy ślub prawie 13 lat temu i nikt się nie dziwił, że były winietki. Jak sobie przypomnę ile czasu trwało, zanim ustaliliśmy kto gdzie ma siedzieć, a potem i tak już na sali przy rozkładaniu winietek zmieniliśmy totalnie koncepcję... 😁 😁 😁.
Pauli to Twój ślub i Twoja decyzja, nie daj sobie wejść na głowę, zwłaszcza, że przecież winietki nie robią nikomu krzywdy, wręcz ułatwiają życie gościom. Nie mogę sobie wyobrazić co może być w nich obraźliwego?
desire   Druhu nieoceniony...
08 kwietnia 2015 11:06
Pauli, ze^%&*j sie, a nie daj sie. To Twój ślub, Twój dzień !

Czy osoba z uszkodzonym dowodem musi go zmienić by wziąć ślub/być świadkiem czy USC przymknie oko ?  😵
a i muszę się poradzić na pw, do kogo mogę ?  🙂  :kwiatek:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2015 11:26
desire
Zapraszam na pw, jeśli masz chęć 🙂

Widzicie, ja to wszystko wiem i również uważam, że winietki w zasadzie nie mają wad. Cały problem, że zostałam postawiona przez bilską osobę w bardzo przykrej sytuacji z tego powodu i zaczęłam się wahać.
Nie mam pojęcia, co może być złego lub kłopotliwego w zajęciu wskazanego miejsca 🙄
Czy ja nawet z taką pierdołą muszę przechodzić piekło??? 😵
Zapytaj tą bliską osbę koło kogo chciałaby siedzieć i obiecaj, że zastosujesz się do jej sugestii ( no chyba, ze życzenie będzie jakoś strasznie kolidowało z Twoją koncepcją to poszukajcie razem kompromisu).
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2015 11:52
mac
Obiecałam tej osobie, że jako pierwsza wybierze sobie miejsce, jeśli ma takie życzenie, problem jednak w tym, że "śmiem w ogóle coś kazać", a nie w wyborze miejsca... :/
desire   Druhu nieoceniony...
08 kwietnia 2015 11:56
Pauli, poszło 🙂
Ja bym tupnęła nogą na Twoim miejscu i to tak porządnie. 
Mi ostatnio babcia powiedziała: "mi wszystko rodzina organizowała, ja wszystko E. (czyli mojej mamie) organizowałam i płaciłam, więc czemu nikt Tobie nie mógłby zorganizować?!'.. Nosz, kocham i szanuje moją babcie, ale w tym momencie usłyszała, że skoro jest tak świetna w organizacji i tak na tym się zna to niech firme o takim profilu założy.. 🙂  😀iabeł: 
O matulu! Wykazałaś dobrą wolę, wręcz wyróżniłaś bo sobie może wybrać miejsce i nadla źle? Przecież jeśli sobie wybierze to nie zmuszasz jej do siedzenia w niechcianym miejscu, sama decyduje więc o co kaman?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2015 12:12
desire
No i w końcu tupnęłam, skończyło się na tym, że wykrzyczałam, że jak nie chce, to może w ogóle nie brać udziału w weselu, że nie będzie mnie szantażować w sprawie organizacji mojego dnia.

To jest właśnie to, myślenie rodem z minionej epoki :/

mac
Szczerze mówiąc sama już nie rozumiem w czym tak właściwie jest problem...
Ta osoba ma wyjątkowo ciężki charakter i kiedy już coś sobie wbije do głowy, ciężko ją przekonać do swoich racji.
Z jednej strony, mam ochotę zrobić po swojemu, kto będzie chciał ten przyjdzie i się dopasuje, z drugiej strony obawiam się afery i tego, ża tak nieistotny szczegół może wszystko popsuć 🙁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 kwietnia 2015 12:16
Chodzi o to, że wcześniej nasze mamy, babcie nawet nie pomyślałyby o rozsadzaniu gości bo kiedyś tego nie było. I dla nich jest to dziwne, zaskakujące, sceptycznie do tego podchodzą bo jak to tak, narzucić coś komuś? Przecież nie można tak.
To samo z prośbą o wino, teściowa się dowiedziała w sumie przypadkiem, że chcemy umieścić informację na zaproszeniu żeby zamiast kwiatów goście przynieśli butelkę wina, no to zdziwienie i zdecydowanie potępienie pomysłu z tego powodu właśnie, że jak to my możemy coś takiego komuś kazać  🤔wirek:

Pewnie, lepiej niech będzie stos kwiatów i mnóstwo niezadowolonych gości bo nie siedzą ze znajomymi  🙄 A przy mądrym rozplanowaniu usadzenia na prawdę można zredukować ilość niezadowolonych osób.
Ufff jak dobrze że moja mama jedyne co powiedziała " na moim slubie była połowa osob których nie znalalam bo takie byly czasy, a wy robcie sobie jak chcecie. Wam ma się podobać" I tyle;p  Wszystko organizujemy sami 🙂

Współczuję wam dziewczyny.
Pauli, a jak na to zareagowała ta osoba jak tak to wykrzyczałaś?
Scottie   Cicha obserwatorka
08 kwietnia 2015 12:40
Pauli, czytam Twoje perypetie ślubne i na Twoim miejscu już dawno odechciałoby mi się tego ślubu... Masz nerwy ze stali dziewczyno 🙂

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2015 12:47
Ulalala
Był zbity z tropu i rzucił tylko "żebyś się nie zdziwiła"...
Wiem, że to wyjątkowo trudny człowiek i jak coś wbije sobie do głowy, ciężko mu cokolwiek przetłumaczyć, ale swój ślub już przeżył i powinien pozwolić mi przeżyć mój tak, jak chcę, zamiast dyktować swoje warunki 🙁
Używałam najbardziej rozsądnych argumentów, jakie przyszły mi do głowy, starałam się tłumaczyć, najspokojniej jak to było możliwe, ale w końcu nerwy mi puściły.

Mam teraz ogromny problem i nie wiem, czy trzymać się swojej koncepcji do końca, czy zaryzykować chaos przy zajmowaniu stołów. Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie, każda pierdoła generuje masę problemów i muszę się o wszystko nasłuchać, a zostały jeszcze dwa miesiące, co jeszcze się wydarzy do czerwca? 😵

W sumie sporo w tym mojej winy, bo zamiast trzymać wszystko w ścisłej tajemnicy, zawsze coś chlapnę i narażam się na głupie komentarze 🤔wirek:


Scottie
Cóż, mam już serdecznie dość i najchętniej rzuciła bym to wszystko w cholerę, ale jestem zbyt uparta, żeby tak łatwo się poddać 😉
Jak już będzie po wszystkim, to chyba przez tydzień będę odreagowywała stres :/
Pauli jakis czas mnie nie było na rv i patrze, a tu juz raptem chwila moment i zaraz staniesz na kobiercu!! Cudownie 🙂 !

Weź się Babo w garść, OLEJ WSZYSTKICH i zróbcie tak jak Wam to pasuje! ja jako wielokrotny gość za każdym razem doceniam, że właśnie winietki na stole są, bo jednak rzucanie się i "zajmowanie cioci, Basi i Kasi" miejsca jak dla mnie jest bardzo słabe...

Mam teraz ogromny problem i nie wiem, czy trzymać się swojej koncepcji do końca, czy zaryzykować chaos przy zajmowaniu stołów. Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie, każda pierdoła generuje masę problemów i muszę się o wszystko nasłuchać, a zostały jeszcze dwa miesiące, co jeszcze się wydarzy do czerwca? 😵

W sumie sporo w tym mojej winy, bo zamiast trzymać wszystko w ścisłej tajemnicy, zawsze coś chlapnę i narażam się na głupie komentarze 🤔wirek:


Absolutnie nie odpuszczaj! Przetrwałaś już tyle problemów robionych z niczego i bezsensownych awantur, że nie możesz teraz im odpuścić! Zaciśnij zęby, staraj się jak najmniej mówić o swoich ślubnych planach i rób swoje - inaczej wejdą Ci na głowę. :kwiatek:

Ale tak jak Scottie - PODZIWIAM Cię, że masz jeszcze chęci ich wszystkich zapraszać. Ja to bym pewnie wypięła się na każdego, wzięła cichy ślub i poinformowała wszystkich po fakcie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się