"Zielone" bez granic?

tet - a próbowałaś do koła jednak się zgłosić, żeby się przenieśli kawałek dalej? Mnie to ogólnie dziwi, bo u nas się ogrodzonych miejsc unikało jak wspomniałam, m.in. żeby właśnie nikt pretensji nie miał, no i ze świadomości, że nikt nie jest w stanie przewidzieć na 100% jak rykoszet pójdzie. Wiadomo, myśliwy podejmuje ryzyko na własną kieszeń, naganiacze tak samo, ale osoby postronne to co innego.
Wątpie, żeby Ci ktoś na złość strzelał na Twoim terenie.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
21 kwietnia 2015 23:59
Becia z tego co słyszałam to myśliwy został zawieszony w prawach członka, nie wiem czy skierowano sprawę do sadu (jeśli tak to to trochę trwa, jak to w sadach). Całkowite skreślenie członka koła następuje na walnym zgromadzeniu, które jest w kołach zwoływane 1-2 razy do roku. Istnieje instytucja sadu łowieckiego i rzecznika dyscyplinarnego - zasady funkcjonowania wszystkich organów jak i kary za przewinienia są szczegółowo opisane w statucie PZL.

Widzisz, zapytałam, bo mnie ciekawiło, jak to wygląda na konkretnym przypadku, jeśli złamane zostaną zasady - i nie drobne przewinienie, a coś poważnego - tzn. jak to wygląda w praktyce.
Niewiele się dowiedziałam, jak mi się kiedyś będzie chciało, to poczytam statut PZL, chociaż to i tak niewiele mi daje, jeśli nie wiem, czy to się przekłada na realia.
Tak czy siak dzięki za odpowiedź 🙂
http://wyborcza.pl/1,75968,17792555,Strach_o_tym_pisac.html
Jednak .... polityka i wybory. Dobrze myślałam.
Becia23 znając życie i realia a do tego czytając to co napisała espana, pewnie facetowi nic się nie stało i nadal radośnie pląsa wśród drzew w szeregach "zbrojnych".
Pani Środa znana jest ze swojej hipokryzji a artykuł jest dokładnie na tym samym poziomie co komentarze poniżej, żadnych wartości merytorycznych, sam hejt godny profilu LPM.
Becia23 znając życie i realia a do tego czytając to co napisała espana, pewnie facetowi nic się nie stało i nadal radośnie pląsa wśród drzew w szeregach "zbrojnych".

A może laski przestaniecie gdybać i jeśli Was to tak bardzo interesuje to sprawdzicie jak jest naprawdę.
Pani Środa znana jest ze swojej hipokryzji a artykuł jest dokładnie na tym samym poziomie co komentarze poniżej, żadnych wartości merytorycznych, sam hejt godny profilu LPM.

A nawet pewnego rodzaju desperacja, żeby za wszelką cenę jeszcze zaistnieć. Tematy powoli się kończą no to czas na zwierzątka w lesie.
No ale umówmy się, jest osobą ze stopniem naukowym, więc mogłaby się trochę pogimnastykować, żeby pobieżnie liznąć temat, a tu pisze takie bzdury, że widocznie nie tylko mgr może w Polsce zostać każdy. No ale jest feministką, więc wojować musi. Czy ma argumenty czy nie.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
22 kwietnia 2015 09:01
Raczej się nie zrozumiemy. Ja piszę o tym, że wg mnie to myśliwi powinni przyjść i poprosić o udostepnienie gruntów prywatnych pod swoje hobby, a wy mi odpowiadacie, że przeciez moge ja isć i ich poprosić, żeby tego nie robili.
Ja nie chcę słyszeć strzałów koło domu, a wy piszecie, że jak w dole to w porządku, bo to bezpieczne. Nie jest bezpieczne. Wystarczy, że się zapędzę poza szczyt wzniesienia w niewłaściwym momencie.
Do tego nie pojde i nie poprosże, bede siedziec cicho w chalupie. Bo mam psy i kota. A znajac miejscowa mentalnosc taka proba bylaby potraktowana jak atak na swietosci i prawa gorali ( ja nie jestem miejscowa). To by skutkować mogło rychlym zgonem moich zwierząt. Z szajbusami sie nie dyskutuje. Chyba, że jak równy z równym , ale ja broni nie mam, a podpalć się brzydzę. Za to miejscowi broń maja i malo co ich brzydzi.
Tet- jakie to koło łowieckie? Które? Często są takie polowania?
Przyznam, że jak było zbiorowe polowanie obok wybiegów koni to też nie byłam spokojna i zadowolona. Konie zaniepokojone, w pianie, ganiały jak szalone. I też nikt nie uprzedził, bo gdyby tak zrobił, to byśmy na przykład wypuścili je później tego dnia. Na przykład wywiesił kartkę na płocie czy coś. Mamy cztery stajnie obok siebie, bez trudu można było powiadomić.
Z duszą na ramieniu powędrowałam do panów i w krótkich, żołnierskich słowach kazałam się pośpiesznie oddalić i zaraz pomaszerowali dalej, przepraszając.
Za to panów co mają zabawę śmigać na crossowych motorach lub quadach obok koni nigdy nie zdążę dogonić. Wrrrr....
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
22 kwietnia 2015 09:34
Nie wie co za koło, to jest Żeleźnikowa koło Nowego Sącza.
Jak robię ćwiczenia w lesie to tuptam do nadlenictwa, wyjaśniam co chcę robić, jak to będzie wyglądać, ile będzie osob, psów, samochodow. I proszę o pozwolenie. Do głowy by mi nie przyszło oczekiwać, że leśniczy przyjdzie do mnie i poprosi, żeby tego nie robiła lub robiła gdzieś indziej. Nie ma się co zasłaniać przepisami, ani słuzbą dla ludzkości, sa też zwykłe ludzkie odruchy.
Oczywiście, ja nie mam możliwości zabronić myśliwym wchodznia na moj teren, a leśniczy jak najbardziej ma prawo odmówić i nas z lasu wywalic. Życzyłabym sobie jedynie, żeby prawo chronilo tak samo wlasnosc prywatna jak ta skarbu panstwa.
tet może myśliwi nie wiedzą, że sobie nie życzysz, żeby polowali w okolicy Twojej łąki. Może wszyscy sąsiedzi proszą, żeby się u nich pojawiali. Jeśli nie ma sprzeciwu to skąd mogą wiedzieć, że nie są mile widziani? A jak Ty się będziesz zaperzać i nic z tym nie zrobisz to jak to ma się zmienić. No i zakładasz, że jak otworzysz buzię to coś złego spotka Twoje zwierzęta, dlatego jadem plujesz na cały PZŁ, a w domu siedzisz, trzęsiesz portkami, w necie zaś odwaga iście bohaterska. Czy nie widzisz tu pewnej niekonsekwencji? Informacje nie są utajnione, zadzwoń do sołtysa albo okręgowego związku łowieckiego, dadzą Ci namiary na lokalne koło. Na stronie Twojego OZŁ zresztą powinny być dane teleadresowe tego koła również. Co do strzałów przy domu: odgłos niesie się kilka, kilkanaście, a przy dobrej aurze i sprzyjających warunkach i kilkadziesiąt km. To że słyszysz strzały nie znaczy, że ktoś wali Ci w okna.
Espana: a może opisz jak to jest z dzierżawą gruntów przez koła? To ciekawe, mało kto wie i rozumie. Ja np. nie wiedziałam.
Tak, myśliwy hoduje zwierzynę. Chroni przed drapieżnikami, dokarmia, reguluje populacje, eliminuje choroby, dobiera pary do rozrodu przez eliminowanie osobników starszych, chorych czy z jakimiś wadami. To jest hodowla, jakby nie patrzeć. Myśliwy dba o genetyczny postęp w populacji.
A większość z ekoświrów myśli, że jeleń jest mężem sarny  😂


😀
"kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą"

naprawdę tak trudno zrozumieć to, o czy pisze tet?
sytuacja musi być odwrócona - to koło zabijających dla sportu powinno zwrócić się z zapytaniem do właściceli terenów, na których planują zabawić się i pozyskać mięso na obiad

obecnie nie mam prawnej możliwości, aby zabronić im naruszenia mojej własności
Trybunał orzekł o niekonstytucyjności takiej sytuacji

komisja sejmowa w składzie 6 mysliwych na 7 członków próbuje tworzyć jakieś wygibasy prawne, żeby obecny stan takim pozostał

naprawdę śmieszne są te rady, żeby zwrócić się do koła, poprosić o nienaruszanie własności i uważam, że obawy tet o zwierzaki są jak najbardziej usprawiedliwione. Kara wymierzona za próbę naruszenia "tradycyjnego porządku rzeczy" musiałaby być taka, aby odstraszać kolejnych potencjalnych niepokornych.
Takie zbiorowe polowanie to idzie ławą jak leci. Nie bardzo sobie wyobrażam jakby to miało być z proszeniem o zgodę każdego. A jak zwierzak wleci na takie pole, gdzie nie ma zgody to co? Jak w ogóle połapać się w granicach pól? Masz jakiś pomysł jak to zrobić? Taki spokojny konstruktywny. I jak rozwiązać problem dzikich zwierząt tak ogólnie? Bez myśliwych. Chętnie przeczytam i przemyślę.
Koło jest jedno a mieszkańców 25 000. Myślisz, że trafią do każdej chałupy z takim pytaniem? Polują na obwodzie, za który płacą. Ja jeżdżę na różne gościnne występy, poluję na ziemi bocheńskiej, w niektórych tarnowskich kołach, zapraszają mnie koła wrocławskie, kilka razy w roku bywam w Bieszczadach. Nigdy nikomu nie weszliśmy na podwórko. Mam odpowiadać za myśliwych z Nowego Sącza? Jeśli widzisz, że ktoś łamie prawo to to zgłoś. A jeśli nie łamie, tylko masz jakieś ale....
edyta jeśli zarzucasz mi kłamstwo to to udowodnij, a nie rzucasz się jak ryba w sieci podpierając boldem.
To są zadania myśliwego wynikające z ustawy, rozporządzeń i statutów i ja to robię we własnym łowisku, mniemam, że moi koledzy również. Są tego mierzalne i namacalne efekty.
Taniu dzierżawę obwodów reguluje ustawa prawo łowieckie. Obwody o obszarze nie mniejszym niż 3000ha dzierżawi się na okres minimum 10 lat, na 10 lat panuje się też zagospodarowanie łowiska i odstrzał zwierzyny (oprócz corocznych planów). Czynsz dzierżawny płaci zarządca obwodu czyli koło łowieckie ze składek własnych członków. Osobom sceptycznie nastawionym proponuję zapoznać się z tym rozdziałem ustawy, a w szczególności z artykułem 30 i 31: http://www.kudypy.olsztyn.pl/index.php/prawo-lowieckie/69-ustawa?start=5
Espana:  :kwiatek:
Ja się o obwodach dowiedziałam wcześniej i to rozumiem. Ale może komuś te informacje nieco rozjaśnią temat.
Taniu niektóre osoby tu wypowiadające się powinny zapoznać się z całą ustawą prawo łowieckie, nie jest długa, a pewne zawiłości czy niepewności rozjaśni. Uważam, że jest dobrze skonstruowana, ale w każdym środowisku może zdarzyć się czarna owca, która jej nie przestrzega: czy myśliwy-kłusownik, czy kierowca-pijak z ciężką nogą, no litości! Mi zależy na dyskusji na poziomie, mogę wyjaśnić zawiłości, odpowiadać na pytania, ale nikogo nie chcę urabiać na własną modłę. Nie o to tutaj chodzi. Ale żeby dyskutować trzeba to znać, a nie fanatycznie powtarzać niesprawdzone informacje zaczerpnięte z superekspresu czy innego faktu.
Taniu niektóre osoby tu wypowiadające się powinny zapoznać się z całą ustawą prawo łowieckie, nie jest długa, a pewne zawiłości czy niepewności rozjaśni. Uważam, że jest dobrze skonstruowana, ale w każdym środowisku może zdarzyć się czarna owca, która jej nie przestrzega: czy myśliwy-kłusownik, czy kierowca-pijak z ciężką nogą, no litości! Mi zależy na dyskusji na poziomie, mogę wyjaśnić zawiłości, odpowiadać na pytania, ale nikogo nie chcę urabiać na własną modłę. Nie o to tutaj chodzi. Ale żeby dyskutować trzeba to znać, a nie fanatycznie powtarzać niesprawdzone informacje zaczerpnięte z superekspresu czy innego faktu.

Zgadzam się w pełni. Ja wielu rzeczy nie wiedziałam, pytałam, czytałam i nadal to robię. I bardzo doceniam cierpliwość, z jaką tu wyjaśniasz. Tak na marginesie, każdy myśliwy, którego o coś pytam, podobnie, cierpliwie tłumaczy. Tylko ja spokojnie rozmawiam, nie zaperzam się.
Dla rozluźnienia atmosfery:
Na przełomie lutego i kwietnia odbyły się I warsztaty łowieckie dla kobiet Diana po polowaniu. Do Kochcic koło Lublińca przyjechało 67 pań polujących. Przez 3 dni miałyśmy bardzo ciekawe zajęcia, m.in. z kynologii, wabienia jeleni i drapieżników, kulinarne, sokolnicze, elaboracji broni i amunicji, etc. Przy wszystkich zajęciach towarzyszyła nam kamera TV Darz Bór. Są już gotowe dwa odcinki. Na filmikach nie ma scen z polowania, bo nie na łowy tam pojechałyśmy. Zapraszam do obejrzenia 🙂

Ale fajne Diany!  :kwiatek:
tet - naprawdę uważasz każdego myśliwego za świra, co jak się do niego odezwiesz to Ci psa odstrzeli? Jak dla mnie przesadzasz. To, że zdażył się gdzieś jeden świr, to nie znaczy, że wszyscy tacy są  🙄 Piszesz, żeś obca wśród górali i się boisz, a jedziesz na wszystkich myśliwych. Co myśliwy z np. lubuskiego ma wspólnego z mentalnością Twoich okolic? I czy np. Twój teren nie był wcześniej kogoś, komu polowania nie przeszkadzały (jak piszesz, że "obca" jesteś, to wnioskuje, że się tam przeprowadziłaś pare lat temu, jeśli źle myśle to przepraszam)

edyta - gdyby prawo było takie perfekcyjne to nikt by na czerwonym świetle nigdy przez przejście dla pieszych nie przeszedł, nie żyjemy w utopi. Odwróć sytuacje - jak ktoś, kto temat zna w praktyce ma się dostosować do propozycji ustawy pisanej przez ludzi, którzy jelenia widzieli w filmie Bambi, ale wiedzą najlepiej jak polowanie powinno wyglądać? Bo takie zakusy też są. I jedna i druga strona święte nie są.
Czemu od razu kłócić się, karać, drzeć koty, zamist pójść i porozmawiać? Skąd wiesz, że 10 sąsiadów nie prosi o polowanie na ich terenie, a ten jeden w środku sobie tego nie życzy? Przecież myśliwi też mogą tego nie wiedzieć, że taki jeden istnieje, ale jak 10 przyszło i poprosiło o pogonienie zwierzów z ich działek to buduje obraz taki, że ludzie chcą, żeby te zwierzaki pogonić.



Myśliwy robi też wiele innych rzeczy, np. ze swojej kasy wypłaca odszkodowania rolnikom, zabezpiecza ich pola, ściąga wnyki, tropi kłusowników. Wychowałam się na wsi, przy samym lesie, wiem jak to wygląda!


Taaak ze swojej, którą znaczną część dostaje ze skarbu państwa bo koła nie żyją tylko ze składek. please. to jest b. silna machina lobingowa.

Gdyby nie dokarmiać dzikich zwierząt, to by nie trzeba było wypłacać za szkody tyle, bo szkód by było mniej, bo następowałaby naturalna selekcja. Populacja byłaby zdrowsza bo np. lochy nie miałby ciąż zbyt mnogich i nie wchodziły za wcześnie w ruję (nie rodziłby się warchlaki za wcześnie, gdy nie ma dla nich jeszcze pożywienia i matki szukają go bliżej ludzkich osad). Badania pokazują, że nienaturalne dla dzikich zwierząt żywienie i przekarmienie spowodowane dokarmianiem przez myśliwych prowadzi do zaburzeń cykli rozrodczych u zwierząt dzikich.


Tania argumentacja chęci spożywania zdrowego mięsa to hipokryzja. Skladka za "bycie myśliwym i pozwolenie na zabijanie" nie idzie do kieszeni dzika, a to ten po opłaceniu składki przez myśliwego niejako staje się jego własnością.
Dzikie zwierzęta nie należą do myśliwych. Nie należą do nikogo. Dzisiaj realnie gatunkiem zagrożonym jest każde dzikie zwierze - bo gdyby nagle cały naród zapłacił skłądkę i zdecydował, że od dziś przechodiz na "zdrowe mięso"... to raczej dla każdego by tego mięsa nie starczyło.

Jak ktoś ma ochotę jeść "zdrowe mięso" to powinien nalegać aby zakazać niehumanitarnego chowu przemysłowego. Aby zapewnić realnie godne warunki zwierzętom hodowlanym i aby były one karmione prawdziwym jedzeniem, a nie "pasza z soi gmo" (tu się kłania lobbing bogatych krajów, które produkują soję na gigantyczną skalę i lobbing koncernów jak Monsanto, które produkują pestycydy do produkcji tej soi - wielka machina lobbingowa).
Ale wtedy (i szczególnie gdyby skilować debilne dopłaty z UE do produkcji mięcha) kilo mięsa kosztowałoby nie 30 pl tylko 330 pln jak nie więcej. To znów "niepoprawne politycznie"🙂 bo teraz naród się mami tym, że każdy Polak powinien być sobie w stanie pozwolić na wiele artykułów, których kiedyś ludzie nie spożywali w takich ilościach jak dziś.


[quote author=Dava link=topic=97374.msg2341580#msg2341580 date=1429615659]



Myśliwy robi też wiele innych rzeczy, np. ze swojej kasy wypłaca odszkodowania rolnikom, zabezpiecza ich pola, ściąga wnyki, tropi kłusowników. Wychowałam się na wsi, przy samym lesie, wiem jak to wygląda!


Taaak ze swojej, którą znaczną część dostaje ze skarbu państwa bo koła nie żyją tylko ze składek. please. to jest b. silna machina lobingowa.



[/quote]

Udowodnij. Na żadnym etapie Skarb Państwa nie dopłaca do łowiectwa. Płacimy państwu I. za dzierżawę obwodów, II. za szkody spowodowane przez zwierzynę w stanie wolnym stanowiącą własność SP, III. za tusze, które chcemy wziąć na użytek własny.
Tak OT:
- pomyślałam, że My- jeżdżący konno, też jesteśmy przez wiele osób postrzegani jako osoby, którym manna spada z nieba i wszystko mamy za darmo i bez wysiłku i wyrzeczeń.


Gdyby nie dokarmiać dzikich zwierząt, to by nie trzeba było wypłacać za szkody tyle, bo szkód by było mniej, bo następowałaby naturalna selekcja. Populacja byłaby zdrowsza bo np. lochy nie miałby ciąż zbyt mnogich i nie wchodziły za wcześnie w ruję (nie rodziłby się warchlaki za wcześnie, gdy nie ma dla nich jeszcze pożywienia i matki szukają go bliżej ludzkich osad). Badania pokazują, że nienaturalne dla dzikich zwierząt żywienie i przekarmienie spowodowane dokarmianiem przez myśliwych prowadzi do zaburzeń cykli rozrodczych u zwierząt dzikich.





Proszę o przedstawienie takich badań. Będzie trudno, bo myśliwi nie dokarmiają dzików. W zimie dokarmiana jest zwierzyna płowa w lasach. Po to, żeby I. jadła (w przypadku dużych śniegów i mrozów utrudniony dostęp do pożywienia), II. nie wychodziła na uprawy ozime.
Dziki karmią rolnicy wielotysięcznohektarową uprawą kukurydzy. Dzik z kukurydzy zimą nie wychodzi, a słonina pomarańczowa i gruba na dwa palce. Plus lekkie zimy i mamy dodatkowy trzeci miot u loch w sezonie, a w miocie i 12 pasiaków. Już to raz pisałam, nie lubię się powtarzać. My chcemy te dziki strzelać i musimy, jak nie zrobimy odstrzału - kara, rolnikom za szkody - kara. (A z tym zdrowiem i ciążami mnogimi to może znajdź badania o wpływie kukurydzy GMO na populację dziczą).
W sezonie wegetacyjnym uprawiamy poletka zaporowe mające zatrzymać zwierzynę grubą i płową w lesie. Żeby zminimalizować szkody. Na nęciskach w pobliżu urządzeń łowieckich wysypywana jest karma, która ma nam ułatwić zrealizowanie odstrzału. Nęci się tylko zwierzynę grubą, ewentualnie drapieżniki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 kwietnia 2015 12:38
tet może myśliwi nie wiedzą, że sobie nie życzysz, żeby polowali w okolicy Twojej łąki.


Wiedzieliby jakby poszli i zapytali. Bo to JEJ ziemia, a nie ziemia koła. I tam może biegać jej koń.Tam mogą się bawić jej dzieci... Tam ona może sobie zasnąć w trawie. We własnej trawie na własnej ziemi. I ktoś "pozyska" ją przez przypadek, bo śmiała się czuć jak u siebie w domu?
Strzyga jak już dołączasz do dyskusji to czytaj wszystko, nie mam czasu się powtarzać.
Koło jest jedno a mieszkańców 25 000. Myślisz, że trafią do każdej chałupy z takim pytaniem? Polują na obwodzie, za który płacą. Ja jeżdżę na różne gościnne występy, poluję na ziemi bocheńskiej, w niektórych tarnowskich kołach, zapraszają mnie koła wrocławskie, kilka razy w roku bywam w Bieszczadach. Nigdy nikomu nie weszliśmy na podwórko. Mam odpowiadać za myśliwych z Nowego Sącza? Jeśli widzisz, że ktoś łamie prawo to to zgłoś. A jeśli nie łamie, tylko masz jakieś ale....
Ja jeszcze dodam, że nie sposób przespać na łące zbiorowego polowania. Chyba, że w stanie mocno wskazującym.  😉
Myśliwi nie czają się w każdym krzaku i nie strzelają na oślep. Idzie tyraliera ludzi w kamizelkach jaskrawych, krzyczy, stuka . To widać i słychać z daleka.
Ale i ja już nie mam czasu na rozmowę. Była ciekawa z racji postaw dyskutantów. Mocno mnie zastanawiająca i nawet niepokojąca.
Dziękuję. Znikam.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 kwietnia 2015 13:02
espana, no i co z tego, że ktoś płaci?
Wiesz, jest taki piękny cytat:
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka."
A Ty każesz komuś uważać i pilnować się NA WŁASNEJ ZIEMI, bo masz ochotę postrzelać. Ciekawe jakbyś się zachowała jakby ktoś Ci do domu wszedł, pooglądać sobie tv, bo zapłacił za to KOMUŚ INNEMU =) A Ty nie masz nic do gadania. A możesz mieć akurat upojny wieczór i co z tego? Ktoś wchodzi kiedy chce, bez żadnej zapowiedzi. I jeszcze Cię postrzelić może. Albo Twoje dziecko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się