KOTY

Gillian   four letter word
29 września 2015 14:56
Strzyga, kciuki są.
I tak masz więcej farta ode mnie, bo masz diagnozę i wiesz z czym walczysz. Moja kocica miała rozległy guz na śledzionie, o którym nie wiedzieliśmy. Nie miała objawów bólowych, nic nie wskazywało na chorobę. Pewnego dnia guz pękł. Zdążyłam dowieźć do weta, żeby ją uśpił. Nie miałam czasu się pożegnać, przygotować, nic. Kot zawinął się w 15 minut. Minęła kupa czasu a ja do dziś za nią tęsknię. Żaden kot jej nie dorówna, to był najważniejszy zwierzak w moim życiu 🙁
My od 2 tyg szukamy przyczyny.
Właśnie gadałam z wetką, że miała konsultację z kimś jeszcze z wawy i nie mają pomysłów.
Czekam na wszystkie wypisy, mam wyniki i pędzimy do innej kliniki na kontrolę.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2015 16:03
Umarła.
Strzyga, :przytul: Tak chciałam przeczytać od Ciebie dobre wieści... Bardzo mi przykro. Trzymaj się dzielnie!
Strzyga - bardzo mi przykro! Miała się z Tobą wspaniale, a Ty dzielnie o Nią walczyłaś  :kwiatek:
Gillian   four letter word
29 września 2015 16:34
o rany 🙁
Strzyga, tak bardzo mi przykro :-( Trzymaj się jakoś...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2015 16:47
Nie trzymam sie ani trochę. Kochałam ja najbardziej na świecie. Była moim aniołem stróżem.
Nie trzymaj sie. Krzycz i placz. Ten u gory zle skonstruowal ten swiat!

Nie pociesze sie, ale wiem jak sie czujesz. Taki kot trafia sie raz w zyciu.

Teraz bedzie Twoim aniolem strozem z gory


🙁
🙁
Strzyga strasznie mi przykro 😕
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2015 18:18
Najgorsze jest, że chyba nikt tak naprawdę nie rozumie jak ważna dla mnie była. Bo wiecie, to tylko kot, to tylko zwierze.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
29 września 2015 18:25
Strzyga, to aż kot i aż zwierzę. Przytulam ;(
Strzyga, strasznie mi przykro :-(
Strzyga łzy mi pociekły... 🙁 wiem, że żadne slowa nie ukoją tej rozpaczy. Krzycz i płacz, trzeba. Ja Cię doskonale rozumiem, bo też mam kota życia. Jest jedyny w swoim rodzaju i inny żaden go nie zastąpi.

tulę i całuję  :kwiatek:
Strzyga, mnie dzis w pracy powiedzieli, ze nie leczyliby kota 2 tygodnie i jezdzili po klinikach na konsultacje. Bo to tylko kot wlasnie...
No a jeszcze grubsia jest dachowcem, to juz w ogole...
Co ci ludzie maja w glowach 🙁
wistra taki off - może krak vet i dr Orzeł ?

A co do podejścia - jak mówię, że rehabilituję psa i że generalnie cała przygoda kosztowała mnie już prawie 3 wypłaty to reakcje są takie:  🤔wirek:  🙇  🤔

Bo to pies tylko!
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
29 września 2015 20:34
Strzyga bardzo mi przykro. Ja doskonale rozumiem co czujesz, straciłam już parę zwierzaków w swoim życiu i wiem jaka to strata.
Nie wiem, aż wstyd napisać ale po pradziadku tak nie płakałam jak po psie, który umarł prawie na moich oczach 🙁

Moja mama na mnie wyzywała jak zawiozłam szczura do weta bo mu sierść wypadała. Argument? Bo to zwierzę za 10 zł. Nie rozumiałam i dalej nie rozumiem takiego myślenia  🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2015 20:53
Pinka od 2 miesięcy 2x w tygodniu chodziła na kroplówki. próbowałam ją diagnozować prawie od kiedy ją mam. Zwiedziła rzeszę weterynarzy, miała robionych rzeszę badań. karmiłam ją karmami weterynaryjnymi, podawałam leki, oleje, emy, tabletki, wspomagacze, cuda nie widy.

Ale to był kot mojego życia, prawie jak część mnie. I ceniłam i będę ją cenić i kochać bardziej niż 98% ludzi, których spotkałam na mojej drodze.

Była niezwykła. Nie tylko dla mnie, ale prawie dla każdego kto ją choć raz spotkał. NIGDY, przez 8 lat ANI RAZU nie rozbiła niczego po złości. Ani razu nie prychnęła, nie syknęła, nie ugryzła, nie podrapała. Za to ze mną spała, piła wodę ze szklanki, dawała buzi, uwielbiała być noszona na rękach i rozmawiać. I mogłam z nią zrobić wszystko. Pozwalała mi na absolutnie wszystko.

I nie znajdę nigdy już takiego kota. Bo podejrzewam, że nie ma na świecie drugiego tak dobrego, miłego i spokojnego zwierzaka. Tak głęboko kochającego zwierzaka. I to mnie załamuje. I to, że już nigdy nie zobaczę jej niebieskich oczu. Nie pocałuje mojej szczupłej główki, nie będę się tarzać na dywanie, drapać pod pachami i między paluchami u stopy, nigdy nie zasnę patrząc na jej pyszczek i nie obudzę się z jej łapką na mojej szyi i nie usłyszę miauczenia jak stary, nienaoliwiony zawias... bo już jej nie ma.

[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/12074500_10204431098408578_6813232838537815708_n.jpg?oh=c29c29be39e6a8e4c52f091ed8691267&oe=565DD8B1[/img]

[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11062133_10204420222616690_2758563544666672727_n.jpg?oh=8d592b882de4c8894cae2a49c92e4323&oe=56A058A6[/img]

[img]https://scontent-mxp1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/s720x720/542976_2915031205918_1695343051_n.jpg?oh=188563bc5926a5ec21e89f88314edde4&oe=56878E92[/img]

[img]https://scontent-iad3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/934864_10202488236118235_3728322914968281032_n.jpg?oh=9399e5dbe4b03d798ad2e6886ce4cba3&oe=56A63C0E[/img]

Ona musiała być kiedyś człowiekiem.
[img]https://scontent-iad3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/t1.0-9/10255365_10202578854903648_8932192379592676629_n.jpg?oh=67e68139f4b1d89ddd5767b335667297&oe=569F7705[/img]
Strzyga to czwarte zdjęcie plus ten opis... raju, czemu koty żyją tak krótko  😕

:kwiatek:
Lzy mi leca jak grochy jak to czytam, patrze na zdjecia Pinki... Ale, Strzyga, Pinka jest, tylko w innej formie.. jescze ja zobaczysz, przytulisz..
Tak jak ja moja Savane... i cala reszte moich kotow ktore odeszly za wczesnie..
koty przewiezione - siedza w pralni
Stara nawet wychodzi i zwiedza. Dosć odważnie
Młodsza - na ugiętych nogach bunkruje się
Strzyga, bardzo, bardzo mi przykro! 
Trzymaj się dzielnie.

Dodo, młoda pewnie się boi zarysować nową podłogę.  😉
Albo rozsiewać kudły po nowych meblach.
młoda też jest stara - ma ok 10 lat, stara ok 15 lat ;-)
one sa po fryzjerze = więc na razie nie kłaczą  ;-)
I tak oto moje teorie upadły  😁

Mój został przyprowadzony do domu jako mała kulka. Nie miał oporów przed przegalopowaniem wszystkich pięter i wspinaniu się po ścianach  😂
spoko - one sa kotami "blokowymi" ale dzikimi - nie wiem dlaczego trafiły mi się takie psychole?
nie dają sie złapać, głaskać i innych rzeczy robić.... dzikusy
Czy moje Futrzaki mogą prosić o głosy? Na razie są na pierwszej stronie. Tequila oraz Tequila & Szamanhttp://swiatkotow.pl/fota-kota-iii/konkurs.html

Dodaje screena które to zdjęcia
zrobione!
(Tajnaa też dostała głosik  😉 )

Dodo, tak mi się przypomniało. Możliwe, że to brzuchoszorowanie spowodowane jest wszystkimi chemicznymi zapachami. Remont wszak chyba niedawno skończony? Mój skończył u weta, bo się nawdychał tego badziewia przy okazji robienia kuchni. Nie wpadliśmy na to, żeby nie pozwalać mu tam wchodzić  🤔
gdzie tam - ona nawet na balkon (w starym mieszkaniu) wychodzi szurając brzuchem
po prostu kot bojaźliwy, fukający, sykający jakoby wąż
zrobione!
(Tajnaa też dostała głosik  😉 )

Dodo, tak mi się przypomniało. Możliwe, że to brzuchoszorowanie spowodowane jest wszystkimi chemicznymi zapachami. Remont wszak chyba niedawno skończony? Mój skończył u weta, bo się nawdychał tego badziewia przy okazji robienia kuchni. Nie wpadliśmy na to, żeby nie pozwalać mu tam wchodzić  🤔


Dziękuję w imieniu Futer 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się