Co mnie wkurza w jeździectwie?

Sonkowa, w tym roku w ogóle nie ma plastików, tylko wpis do zestawienia. 😉
Klami a ja plastiki dostałam w tym roku
Ja z tego co kojarzę też mam plastiki i dla siebie i dla konia.
Ale ja się nie przyczepiłam o to, że nie dostałam plastiku, tylko o to że jak zwykle w zestawieniu nie ma konia...  😵

I właśnie się zastanawiam... Bo może rzeczywiście mnie coś ominęło. W PZJ-cie mój koń został zarejestrowany w 2008r. Licencję miał odnawianą co roku, ponieważ startował. Jak kupiłam konia, ta sama pani kazała mi zarejestrować go w ZZJ i tam opłacać licencję. Zrobiłam to w 2012r albo 2013r. Cały ten czas wykupowałam licencję. Rok temu nie było go w zestawieniach a plastik dostałam tylko swój. Dzisiaj dostałam maila, że "licencjonowania koni obowiązuje od  2014 r.". Więc mam go zarejestorwać na nowo, niepotrzebnie płaciłam za licencję i należy mi się zwrot czy co, bo przyznam, że już nie ogarniam...  🤔
Sonkowa, wiesz co? Nie wiem jak rozwiążesz sytuację, sądzę że powinno się jakoś dać dogadać sprawę telefonicznie, może przechodzili "na komputery" z fiszek i coś się zagubiło. Licencjonowanie na pewno trwa dłużej niż rok 🙂
Ale... ja tam zawsze trzymam dokumenty w szufladzie, długo trzymam, na pewno rejestrację konia. Dokumenty - bo przesyłam mailem skany. Gdybym zawoziła/wysyłała pocztą - trzymałabym kopie. Bo biuro jest biuro.
A był moment, że tylko dzięki temu szybko odtworzyłam paszport - bo tylko tam miałam nr zaginionego paszportu.
Dzisiaj dostałam wiadomość, że dane konie zostały znalezione w jakimś rejestrze i jutro będzie w zestawieniach. No nic.. jestem dobrej myśli! 🙂
Mnie wkurzają:
-osoby które kupują konia bo mają pieniądze ale nie mają umiejętności i wiedzy o tych zwierzętach
-zganaszowanie uznawane za zebranie  🤔
-ludzie którzy zamiast ciągle się doskonalić uznają, że są najlepsi na świecie i nic więcej nie robią ze sobą  😕
-nie lubię, gdy "naturalsi" uważają, że są  najlepsi i tylko oni nie robią krzywdy zwierzętom (gdy odnoszę takie wrażenie w rozmowie itp)
-w rekreacji nie lubię gdy ktoś nie stosuję się do reguł i zasad panujących na ujeżdżalni, dziewczynki w wieku ok 13 lat mające wszystko w poważaniu i próbujące ustawiać innych jeźdźców (zazwyczaj tych młodszych) i  jeźdźców nie słuchających poleceń (zdarzają się!)
-rekreacji w której konie są zabiedzone, potrafią NIC i najchętniej popełniłyby końskie samobójstwo
-instruktorów którzy nie uczą niczego: tylko jazda do przodu, obojętnie jak, obojętnie gdzie jest łydka, kiedy  i w jaki sposób, ważne żeby do przodu  🏇

To wszystko już pewnie było tutaj ale musiałam wylać swoje smutki i żale.


To mnie wkurza w jeździectwie.
Przeglądam zdjęcia z zawodów z ujeżdżenia w Bobrowym Stawie i jedna Pani na gniadym koniu na jednym zdjęciu wprost fantazyjnie ściąga jedną rękę na siebie mocno, wbija ostrogę a koń aż oczy zamyka.. Może się uśmiecha, ale nie sądzę by to właśnie euforia na jego pysku się malowała, kiełzno oczywiście ostrzejsze bo na wyższej klasie zawodów wystartowała ta para.  TU zdjęcie.

I sylwetka innego konia coś mi przypomniała - Hackneye.. oczywiście na zdjęciach z zawodów nie widać aż tak efektownie podniesionych nóg ale widać, że pracują nad tym. No i świetnie, bo nie mam nic przeciwko efektownym chodom.. tylko gdy widzę tak wbitą ostrogę, tak ciągnąc rękę, na tak zawodach w wysokiej klasie to po prostu..  😵


Jakim cudem te konie to znoszą a tacy ludzie są dopuszczani do zawodów.. ?!
Jakim cudem wnioskujesz na temat czyichs umiejetnosci jezdzieckich po jednym zdjeciu?
Dar ty oczywiscie jezdzisz zupelnie bezblednie i pniesz sie bez najmniejszych problemow po szczeblach piramidy ujezdzeniowej... 😉
dar, oczywiście ty wiesz, jaki element czworoboku właśnie ta para wykonuje i czemu ta ręka jest ściągnięta "na siebie"?
Rzadko sie tu loguje,ale no do cholery jasnej czasem to az nawet i rzesy opadaja na znawcow ujezdzenia w kraju.to piruet w galopie,tu sie konia zgina,bierze na siebie i przestawia na galopujacym zadzie,o 360 stopni.I jest to trudne,a nie jest to element gdzie sie siedzi i kon kreci,wrecz przeciwnie-trzeba sie narobic.Piaff i pasaz nie jest taki trudny jak to.
DressageLife, oj tam nic się nie znasz
przecież koń aż oczy zamyka , i to strasznie ostre kiełzno 😁
Dużo lepiej kantarek sznurkowy założyć i po splotach nerwowych pojeździć supełkami  😉
śmiech śmiechem, ale ja jak laik i nie potrafiący za dużo jeździec, który z ujeżdżeniem ma niewiele do czynienia to jednak mnie odstrasza zupełnie taki widoczek. Pani Katarzyna Milczarek pojechała znacznie ładniej i bez zbędnego szarpania, więc jeśli widzę coś takiego to po prostu zauważam, że jest to niepoprawne. Bo tyle razy słyszy się, że ostroga ma być dla osób, którzy panują nad swoimi łydkami itp.. to panując nad łydkami specjalnie robić takiego kuksańca ? Po zdjęciach dokładnie widać, że co krok - no i teoria też tak mówi - dodana łydka, no ok.. tak, że z wbijającą ostrogą aż marszczy się skóra ?

Widziałam dziewczynę jeżdżącą z ostrogami i nie wyglądało to w ten sposób, dosłownie ostroga muskała bok konia..
I zdecydowanie wolę właśnie taki obrazek.

Ale co ja tam wiem, tylko tyle co widzę. Mi się nie podoba. Wkurza mnie bo kasa robi tyle, że taki ktoś startuje wysoko a koń ? Co tam, wymieni się w razie co.

a czemu wymieni? Bo ostroga rozetnie mu bok i trzewia wyleją się na kwarc?
Oby nie,
może dlatego, że zrozumie, że najwidoczniej nie jeździ konno tylko na koniu, bo jazda konna to przecież harmonia jeźdźca z koniem i takie tam.
Więc harmonijnie nawsadzam tej ostrogi czym więcej mam siły, tak jak Pani na zdjęciu, bo to jest piruet w galopie, bo tam się trzeba narobić..

Mam wrażenie, że właśnie takim tokiem myślenia idziecie (ogólnie, nie personalnie będę wymieniać),
a jeśli ktoś nie widzi mojej ironii to - zdanie wyżej jest ironią bo w ostrogach nie jeżdżę.
Wykluczając kajpo bo:
Dar ty oczywiscie jezdzisz zupelnie bezblednie i pniesz sie bez najmniejszych problemow po szczeblach piramidy ujezdzeniowej... 😉


Każdemu zdarzają się przecież błędy i ja to rozumiem też. Po prostu nieprzyjemnie się na to patrzy.

A Faith, napisałam, że oglądałam zdjęcia.. nie jedno. To mnie po prostu.. urzekło.
epk, bardziej doświadczona koleżanka Ci to wyjaśniła kilka postów wyżej.
To zacznij jeździć w ostrogach i wtedy podyskutujemy
Nie zacznę jeździć w ostrogach bo po pierwsze nie sądzę bym była na to gotowa, koń na którym jeżdżę tego nie potrzebuje i trenerka również nie jest wariatką.


W zwyczaju mam ignorować takie zaczepki :
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2428500#msg2428500 date=1443691563]
DressageLife, oj tam nic się nie znasz
przecież koń aż oczy zamyka , i to strasznie ostre kiełzno 😁
Dużo lepiej kantarek sznurkowy założyć i po splotach nerwowych pojeździć supełkami  😉
[/quote]

ale niech będzie, tym razem zrobię wyjątek..
Bo nie wiem co wnosi ten komentarz do sprawy, przynajmniej dowiedzieliśmy się o sympatii do koleżanki.
A to mnie akurat nie interesuje.
Alez ty dziewczyno farmazony opowiadasz...
dar, ale wiesz do czego służą ostrogi...?
Do wzmocnienia sygnału nadawanego przed łydkę.
Okej, a wiesz co mi jest powtarzane, że jest ważne ?
Pewnie się nie domyślisz to od razu powiem - WYCZUCIE.

Kombinując dalej to może kopanie też jest dobre ?
Soczysty kop albo kuksaniec ostrogą, ciekawe co na to te uśmiechnięte koniki (no naprawdę nie widzicie często tych szeroko rozdziawionych mordek? one się przecież uśmiechają, suszą ząbki.. tak no. przecież tak właśnie jest - ironia.)

Tylko znów powtórzę - widziałam, jak wystarczy przyłożyć ostrogę, musnąć nim bok koński i wiem, że to działa na przykładzie mojej trenerki, która na takich wysokich zawodach nawet nie startuje.. Nie trzeba obijać tego konia. I wciąż mówię, że po prostu na zdjęcie, które wstawiłam wyżej mi się przyjemnie nie patrzy.

Jeśli ktoś napisze tu coś konkretnego to odpiszę a póki co widzę, że nie ma dyskusji tylko prześmiewki.

Edit: zamknęłam nawias.
Dobrze,pojedź czworobok na mułowatym koniu i potem porozmawiamy.A co zrobisz,jak koń ci się przytka? bo ja mu bez pardonu wbiję ostrogę i kopnę,a nie zjadę z przejazdu bo ktoś zrobí mi nieładne zdjęcie.
Milczarek ma lepszego konia,na międzynarodowe,ten ze zdjęcia nigdy taki nie będzie więc nic dziwnego.
dar, gdyby ostroga na zdjęciu z Twojego linka nie była dana z wyczuciem, czyli z siłą potrzebną temu koniowi to wykonania  w tym momencie piruetu w galopie - z pewnością nie widziałabyś piruetu a coś w stylu "ustępowania od łydki"... Zanim się coś skrytykuje warto pojeździć kilka(set) różnych koni. Oczywiście ma ci się to prawo nie podobać , z tym że na wstawionym zdjęciu nie ma ani cierpienia konia, ani nadużycia pomocy. To jedynie Twoja interpretacja...

Od razu przypomina mi się zdjęcie wstającego konia wstawione bodaj na FB z podpisami w stylu: "biedy koń" , "zabiedzony", "chory", "sparaliżowany" , "pobity" itp...
Zdjęcie było tego typu
[img]http://us.123rf.com/450wm/virgonira/virgonira1209/virgonira120900078/15396728-szary-koń-wstaje-z-ziemi-w-padoku.jpg[/img]
Inaczej to wyglada gdy trenujesz i szlifujesz element, masz czas na przygotiwanie sie, znalezienie odpowiedniego momentu, opcjonalna poprawke itd. Jadac czworobok wykonujesz element w punkcie, wszedzie ciasno, musisz sie zmiescic od elementu do elementu. Dontego dojdzie atmosfera zawodow, przykoadowo placzace dziecko na trybunie i kon sie rozkojarzy na moment wiec niestety trzeba ostrzej zadzialac.
Pani ze zdjecia nie jest anonimowa, zreszta na codzien pieknie jezdzi i wielu jezdzcom zyczylabym zeby tak wygladali na koniu 😉
DressageLife, to może zamiast dla swoich chorych ambicji, że Ty musisz przejechać czworobok warto spojrzeć na zdanie konia, że on po prostu nie chce? Podobno jesteśmy zespołem a widzę tu strasznie egoistyczne podejście.

_Gaga, jw.

kajpo, nie znam tej Pani, orientuję się jak wygląda atmosfera zawodów ze strony zawodnika i wiem, że po za tym, że warunki dookoła udziela się również i nasz stres.
Może rzeczywiście za ostro to napisałam w pierwszym poście.
warto spojrzeć na zdanie konia, że on po prostu nie chce?

Jasne...siąść i odpuścić bo koń zobaczył parasol w kratkę a woli w paski. Świetna metoda treningowa 🤣
dar, jak to koń nie chce? Czyli jak mi nie zechce skoczyć przeszkody crossowej i zostawi nogi to mam mu na to pozwolić? Najwyżej się oboje zabijemy, tak? Byleby tylko nie użyć ostrogi...

Dar... niestety pląsasz po tęczy.
wiecie co?idę wbijać ostrogi tym trzem maszynom które mam pojeździć,bo to nie idzie we właściwym kierunku...
tuch - tego nie powiedziałam.

_Gaga, gdzie Ty na tamtym zdjęciu widzisz sytuację, przez którą mogą się oni zabić? Wytłumacz mi bo patrzę ale może ślepa jestem i nie wiem..
Porównujesz dwie inne sytuacje. Z tego co się orientuję na każdych zawodach stawia się na pierwszym miejscu dobro konia. Myślę, że całe jeździectwo powinno się opierać na tej zasadzie, na własnym podwórku i na obcym.
dar,, ale wiesz, że koń nie chce żeby na niego wsiadać? Więc czemu jeździsz konno jak konie NIE CHCĄ, żeby na nich jeździć?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się