KOTY

Magdzior z informacji co ja uzyskałam kot powinien jeść nawet 6x dziennie, to łatwiej zostawić miskę ciągiem dostepna  😉
Casines, te ogrodki daja nadzieje, ze kociak gdzies tam siedzi, gorzej byloby w miescie, gdzie auta 'kusza' aby sie gdzies w ich zakamarkach schowac, a to juz nie rokuje dobrze.. Moze sprobujcie zajrzec do tych ogrodow, on musi tam gdzies byc... Kciuki mocno zacisniete!!
Magdzior

Ktoś tu kiedyś pisał, że kot musi jeść, bo mu się robią zmiany chorobowe w wątrobie, jak dłużej nie je. Chociaż w sumie nie wiem, ile to "dłużej nie je" może bezpiecznie trwać, żeby mu nic nie było. Może ktoś wie?
Sanna znajoma dziś dostała informację że kot się pokazał, pojechała tam i udało się jej zwabić go do klatki łapki  😅 Dziękuję Kochana za kciuki, bardzo pomogły  😅 Kociak już bezpieczny w domu i rada na dziś - sprawdzajcie 5 razy czy transporter z kotem  jest dobrze zamknięty 🙂
Casines, ciesze sie!  😅 i wyobrazam sobie jaka szczesliwa musi byc pani wlascicielka :-) kocio tez pewnie odetchnal, ze juz bezpiecznie w domu  😎 Super, super wiadomosc!
Magdzior

Ktoś tu kiedyś pisał, że kot musi jeść, bo mu się robią zmiany chorobowe w wątrobie, jak dłużej nie je. Chociaż w sumie nie wiem, ile to "dłużej nie je" może bezpiecznie trwać, żeby mu nic nie było. Może ktoś wie?


2-3 doby :-)

Szkoły karmienia są bardzo różne. Jedni wydzielają, inni dają nieograniczony dostęp.
Moje obserwacje na podstawie 5 miotów są takie, że koty, którym jedzenie jest wydzielane są ciągle głodne, mają napady strachu, że im braknie, ekscytują się i nakręcają w porze karmienia. Bez sensu. A co, jak się okaże, że w porze karmienia nas nie będzie w domu? Olaboga.
Takie koty wymiatają z miski wszystko, co dostaną, a potem wymiotują.
Koty mające dostęp ciągle do karmy są spokojne, jedzą po kilka ziarenek/łyżeczkę mokrego co jakiś czas, na luziku. Są zrelaksowane, pewne, że im nie braknie, nie ma problemu z nakręcaniem się. Nie ma napychania się na zapas i wymiotowania 😉


Niektórzy twierdzą, że koty ze stałym dostępem do jedzenia tyją. No, zależy, co jedzą i pewnie też zależy od predyspozycji danego zwirza.
U mnie Glitne, Gjevjon i Tiger powinni nawet trochę przybrać, ale nie mogą, choć jedzą ile chcą.
Murziłka, ta co była chora, na stałym dostępie do karmy schudła z 6,5kg na 6 (na taste of the wild).

To moje osobiste obserwacje. Wiadomo, ze to trzeba dostosować do nas i do kota  😉
Jak już jesteśmy w temacie karmienia, o i ja o coś zapytam. 😉 Jak odchudzić jednego kota, mając w domu dwa? Czy istnieje sposób, żeby jeden kot nie wyżerał z dwóch misek suchego, nie pozostawiając drugiemu zbyt wiele? Karmienie w dwóch pomieszczeniach skutkuje wojnami między kotami lub niejedzeniem totalnym, bo zawsze ich ciekawi co drugie ma w swojej misce. Karmienie wygląda tak: potwory mają dwie miski na suche żarcie + jedna na mokre dla Rudzielca, bo Luna mokrego nie je. Sypię suche do dwóch misek, przybiega Luna i Rudy traci zainteresowanie suchym. Dostaje mokre, zjada, ale niewiele, więc nie może być to jego jedyna karma. A gdy chce później zjeść suchego, to przeważnie miski są puste lub prawie puste. Gdy tylko próbuję nasypać znowu, to znowu zjada to Luna, w efekcie czego jest już dwa razy grubsza od Rudego. Gdzie popełniam błąd w karmieniu potworów? 😵
Wrzuć obydwa na jedną karmę, bezzbożową. Ten z nadwagą powinien powoli chudnąć, a ten "normalny" będzie stal z wagą.
Ja bym oszalała, jakbym musiała karmić oddzielnie 6 kotów (lub 12, jak są kocięta)
Moj 4,5 miesięczny kocurek cały czas ssie sutka matki. Co tam, że kotka wysterylizowama, mleka nie ma. On nie zaśnie bez cyca.
To przejdzie??
wistra, próby karmienia oddzielnego były stosowane bardzo krótko, przy okazji mojego dłuższego urlopu. Wstając do pracy o 5 wystarczy, że muszę je nakarmić i posprzątać kuwetę - nie zamierzam dokładać sobie kolejnych zajęć, dlatego szukam innego sposobu. 😉 Luna nie ma nadwagi, ale Rudy przy niej wygląda jak dzieciak 😁 co potęguje optyczne wrażenie. A jakie karmy bezzbożowe polecasz? Nie ukrywam, że cena odgrywa w przypadku wyboru ogromną rolę. :kwiatek:
Taste of the wild, porta 21 heaven, porta 21 sensible, brit care (np lilly albo cocco), u nas teraz brit carnilove jest na topie, wczesniej byl brit care lilly, a jeszcze wczesniej porta 21 heaven i taste of the wild 🙂


Edit:
POZNAŃ!! jesteśmy w ten weekend z Tiną na wystawie w Arenie  😎 kto nas odwiedzi?
Wistra  czemu tak późno mówisz 🙁 ? Miałam jechać ale zmieniłam plany, gdybym wcześniej wiedziała że będziesz to bym wpadła  :kwiatek:
Mam trzy koty. Każdy je inaczej i co innego. Bo każdy jest inny. Kotka (13 lat) je dwa razy dziennie, barf - ciągły dostęp do jedzenie spowodowałby, że miałabym wielką kule zamiast kota, ona zje każdą ilość. Schorowany kocur je 3 razy dziennie mokrą karmę z różnymi preparatami (stawy, nerki, odporność) - nie domaga się jedzenia częściej. Najmłodszy (2 lata) je barf albo puszki, w zależności od jego humoru 😉 - dostaje na żądanie. Miski nie mogą stać ciągle ze względu na pozostałe koty. Karmienie całej zgrai nie zajmuje mi więcej niż 30 minut w ciągu całego dnia. Pomimo karmienia o różnych porach różnymi karmami.
Za czasów kiedy nie było najmłodszego a jeszcze karmiłam suchą, dostęp do karmy miały ciągły co spowodowało że oba koty miały nadwagę, zjadały każdą ilość i rzygały. Ruchu miały mnóstwo bo to koty wychodzące. Po przejściu na barf i mokre karmy znowu mam fit koty.
Także dla każdego co innego  😉
Dziewczyny doradźcie proszę.
Kocurek ok 5 miesięcy. Okaz zdrowia i jak to kociak ciągle pełny energii. Przedwczoraj zauważyłam, że jest osowiały. Przespał cały dzień, miał problemy z poruszaniem się. Od razu rozpoczęłam poszukiwania lecznicy i wybrałam niby najlepszą. Wizyta, badania krwi- w normie, glukoza podwyższona, kotek obolały więc rtg. I na zdjęciu wszystko ok poza tym, że całe jelita są zapchane. Prawdopodobnie dopadł do naszej zupki ryżowej i się nażarł jak dziki co zaskutkowało bólem brzucha. Na zdjęciu wszystko wyglądało tak jakby zaraz miał się wypróżnić. Dostał jakiś olej czy parafinę dodupnie i doustnie na przepchanie i miało wszystko puścić. Wróciliśmy do domu i kot jak nowy, myślałam, że już się załatwił ale kupy nie znalazłam. No i dzisiaj jest dalej leżący i obolały, widać, że mu źle. Dałam mu jeszcze tego specyfiku na poślizg w dwa otwory ale nic się nie ruszyło. Wet mówi żeby nie panikować i czekać na kupę, bo kot w dobrej formie. Ale on nic nie jadł ani nie pił od przedwczoraj. Dopajać go? Szukać innego weta, który wykona lewatywę?
Ja bym szukala innego weta.. Po parafinie kupa powinna byc w przecoagu max 8 godzin. Nie ryzykowalabym czekania..
U nas parafina zadziałała szybko, bodajże w przeciągu godziny już był efekt. I utrzymywał się przez dłuższy czas.
Skonsultuj się z innym wetem, tak dla pewności.
Nie czekałam i znalazłam nową lecznicę. Kot miał poważną gorączkę. Morfologia wykazała stan zapalny, usg jamy brzusznej ok, usg pęcherza ok. Objawy wirusowe, kot słaniał się na nogach. Zrobiliśmy testy na hiv, białaczkę i coś jeszcze, nie pamiętam. Wszystkie na szczęście negatywne. Został nawodniony, dostał leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe, antybiotyk na pięć dni. Narazie jest duuużo lepiej, troszkę zjadł i wypił, nawet chciał się bawić. Zobaczymy co będzie dalej
Jestem niesamowicie WKU*****A !!!!! Moje koty wychodzą na dwór. Tak na 2 - 3 godziny dziennie.
Dzisiaj Gandzia i Brandon wróciły całe oklejone bardzo grubą taśmą klejącą ! Ktoś im okleił łapki, szyje i ogony. Nie wiem kto wpadł na taki genialny pomysł. Ściąganie tego było koszmarem dla mnie, a co dopiero dla kotów.
Ludzie to jednak są debile  😤
Jakby nie wychodzily, to by sie nic takiego nie stalo 😉

Tina dzis z pucharkiem, trzymajcie kciuki za jutro.🙂
wistra - uważam, że mimo wszystko moje koty są bardzo szczęśliwe wychodząc na dwór. Uwielbiają polować, biegać w gęstej trawie. Gdy jest brzydka pogoda i siedzą w domu to choćbym nie wiem co robiła nie zastąpię im tej "wolności" i widzę jak je to przytłacza. Ale wypuszczanie na dwór to temat rzeka.
Ja wole, zeby byly zywe i bez przygod, choc wychodzenie napewno by sie im podobalo.
Tj podoba, dlatego maja osiatkowany balkon 😉
A ja ogólnie bym wolała (pomijając zwolenników i przeciwników wypuszczania kotów), aby nawet jeśli te zwierzaki są na zewnątrz to inni ludzie je szanowali, a nie oklejali taśmami itd.
Cudzemu krzywdy nie zrobią jak i swojemu, pomijając sytuację ataku itp.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 listopada 2015 15:40
Murat-Gazon, Jak dla mnie kot ma po prostu reakcję po-stresową. Kiedyś mogło się wydarzyć coś czego nie zauważyliście, nie widzieliście, nie byliście świadkami, a mogło tak podziałać na kota. Feliway jak najbardziej - te do kontaktu są lepsze, bo nie zawierają alkoholu w składzie (te w sprayu owszem), możesz też spróbować z rc calm, ale z tym podobno trzeba uważać, bo podobno rc calm może zrobić z kota przysłowiową ścierkę.

Może to ewentualnie też być reakcja alergiczna na jakiś składnik karmy - zgadzają się momenty wyciszenia i objawy. Ja bym przebadała kota tak od a do z.
Jestem niesamowicie WKU*****A !!!!! Moje koty wychodzą na dwór. Tak na 2 - 3 godziny dziennie.
Dzisiaj Gandzia i Brandon wróciły całe oklejone bardzo grubą taśmą klejącą ! Ktoś im okleił łapki, szyje i ogony. Nie wiem kto wpadł na taki genialny pomysł. Ściąganie tego było koszmarem dla mnie, a co dopiero dla kotów.

OMG, masakra...
Gdyby mojego kota ktoś tak próbował załatwić, to najprawdopodobniej skończyłby z ciężkimi obrażeniami rąk i twarzy, Joker nie toleruje dziwnych ludzkich pomysłów. Moje koty wychodzą mając na sobie obroże w krzykliwych kolorach, tak żeby ludzie wiedzieli że one są 'czyjeś' a nie bezdomne włóczęgi. Zauważyłam, że wtedy ludzie trzymają się od nich z daleka :P
one są 'czyjeś' a nie bezdomne włóczęgi.


Sporo tych 'bezdomnych wloczeg' tez kiedys byla czyjas, do momentu az staly sie zbedne. Sporo z nich bardzo chcialaby byc czyjas, miec dom, pelna miske i swojego czlowieka. Ale sa na ulicy. I tez nie chca byc krzywdzone, tylko dlatego, ze sa bezdomne.
Wracam z problemem kociego pęcherza  👿
Znowu kotka i nadal sikanie na kanapę. Przez jakiś czas żarła KalmVet i było ok. Miesiąc po odstawieniu wrócił stary nawyk. Rzecz w tym, że w piątek przyjechała nowa kanapa. Obecnie stoi zafoliowana. Kot ostatni miesiąc leciał na KalmVecie znowu, ale efekt był mocno nijaki (w tym czasie zdarzały się wpadki, jeszcze ze starym meblem). Folia uratowała nam wczoraj wieczorem kanapę, bo kota poszła ją ochrzcić.
Docelowo będę szyć pokrowce na nią (znaczy nie na kota), które mają być z materiału wodoszczelnego (przynajmniej od spodu, swoją drogą mogę prosić o doradzenie w tej kwestii? [url=http://]link[/url]). Mimo wszystko wolałabym, żeby kot ogólnie przestał robić takie akcje. Macie jakieś sposoby na nie wiem...odstraszenie kota od interesowania się kanapą? Wszędzie czytam o Feliway'u w spray'u na mebel + drugim w kontakcie, ale opinie są podzielone - u jednych sukces, u drugich porażka po całości, bo kot z jeszcze większą lubością oszczywa dany punkt. Gdzieś tam jeszcze piszą, że pomagają spryskiwacze o zapachu cytryn, ale... no boję się zaryzykować tylko tak.

Kot zdrowy pod względem medycznym, ale psycholek. Wypłosz (tzn. ogólnie zachowuje się całkiem normalnie, ale na jakieś szurnięcie itp. reaguje jednak zdecydowanie bardziej niż inne koty), mocno do mnie przywiązany. Już kiedyś pisałam - kota ma wielkie "ale" do tego, że drugi kot korzysta z tych samych kuwet (nie da się odseparować). Obecnie problem sikania dotyczy tylko kanapy w salonie, ewentualnie jeszcze jednej (z tym, że tę drugą mogę zamknąć, a nawet jak nie to sik raczej sporadyczny).

Ja już po prostu nie wiem jak jej pomóc. Nie chcę jej faszerować prochami i ogłupiać, zwłaszcza, że obecnie nie daje to żadnego pewnego i długotrwałego rezultatu (od środy kota żre tabletki, niestety nie pamiętam jak się nazywają, a nie mam jak sprawdzić - normalny, ludzki psychotrop :/ ). Ale też nie mogę pozwolić sobie na takie akcje w jej wykonaniu.
[quote author=DeJotka link=topic=12.msg2446555#msg2446555 date=1446998168]
one są 'czyjeś' a nie bezdomne włóczęgi.


Sporo tych 'bezdomnych wloczeg' tez kiedys byla czyjas, do momentu az staly sie zbedne. Sporo z nich bardzo chcialaby byc czyjas, miec dom, pelna miske i swojego czlowieka. Ale sa na ulicy. I tez nie chca byc krzywdzone, tylko dlatego, ze sa bezdomne.
[/quote]
Ale ja wcale nie powiedziałam, że te 'bezdomne włóczęgi' można kopać, poniewierać itd. Niestety taka a nie inna jest mentalność ludzi, zwłaszcza na wsiach. I dlatego wolę by moje koty były 'oznaczone'. Z wypuszczania ich nie zrezygnuję, bo dostaną świra i rozniosą mi dom.
Dworcika, obroza feromonowa + behawiorysta, jezeli mocz i nerki OK. Behawiorysci u nas sa bardzo dobrzy (mam porownanie z Niemcami)

A Tina dzis Best of Best 2 🙂  🥂 😅
Dzięki za odpowiedzi na moje wcześniejsze pytanie o żywieniu, a tak przy okazji

Dworcika na kotach się nie znam ale jeśli dostaje ludzkie psychotropy od środy to może jeszcze nie być efektu bo zwykle są to leki dajace efekt po dłuższym czasie stosowania (z tego co się orientuję, chyba, ze to jakiś inny).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się