Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Dzionka to chyba bardziej złożony temat, nie tylko niechęć do szukania wiedzy. Też mnie to swego czasu dziwiło, że z tak prostej, naturalnej sprawy zrobiono tak duży problem - w latach 70/80 malo kto karmił piersią, a jeśli juz to krótko, bo: mleko za tłuste/za wodniste, za mało mleka albo samo zniknęło. W dodatku nie było fachowej pomocy. Czytałam trochę książek z tamtych lat nt. karmienia niemowląt i generalnie nie dziwie się, że kobiety miały problemy z laktacją.
A te wszystkie "prawdy" dalej funkcjonują. Ja w szpitalu od położnej też usłyszałam, że mleka nie mam, środowiskowa kazała dokarmiać ( ale się cieszyła, że ładnie przybiera na dokarmianiu - aż mi szkoda było ją z błędu wyprowadzić, bo kropli mm nie dałam😉) I wiele dziewczyn tu pisało podobne historie. A świeżo opieczonej mamie, jeszcze nie daj Boże z natury lękliwej łatwo wodę z mózgu zrobić.
Przygotowujesz się już na poród? Jak Twoje morale?😉

Chuda jeśli chcesz karmić piersią to się przemęcz, szczególnie teraz - okolice 6 tygodnia to czas tzw. kryzysu laktacyjnego. Dziecko może nawet co chwilę wisieć, żeby uregulować laktację na swoje większe już zapotrzebowanie, a każda porcja mm to zaburza :kwiatek:
środowiskowa kazała dokarmiać ( ale się cieszyła, że ładnie przybiera na dokarmianiu - aż mi szkoda było ją z błędu wyprowadzić, bo kropli mm nie dałam😉)



O nieeee.... jak mogłaś? 😉 Aż mi żal, że jej nie powiedziałaś. Ciekawa jestem jaka byłaby reakcja.
Trochę to też było z lenistwa - miałam budzić mojego super śpiocha, karmić co dwie godziny i dopajać mm... 😉

To generalnie fajna babka, na początku dobrze radziła odnośnie kp, to dokarmianie to też w dobrej intencji - chociaż fakt, mogłam powiedzieć, może by przemyślała sprawę, bo w sumie komu innemu ta rada zabije laktację...
Dzionka, nie no spoko. Nie mam za zle 😉 ja od razu mowilam, ze u nas bedzie mieszane ze wzgledu na moja chorobe, ktora odpukac sie nie ujawnila. Jarmilam na poczatku mm bo mi polozna kazala ale potem przeczytalam ze wlasnie musze dostawiac. Wiec dostawialam i w sumie karmilam tydzien mm 😉 no i teraz od 3 dni po przystawieniu do cyca.

Dosia, widze wlasnie ze mam chyba kryzys 🙂
Agata-Kubuś, cooo?!?!?! Twój maluch ma już pół roku?! Ja się pytam kiedy?!  😜 😀

Ach i te pytania z brakiem wiary w głosie "karmi pani tylko piersią? I tak rośnie"  😉

A moja córa, prawie 8 miesięcy, 4 dni temu pierwszy raz usiadła bez podpierania się rączką, a wczoraj powiedziała "mama"!  💘 I to nie takie mmyyymmma podczas płaczu, tylko takie prawdziwe "mama"  😍
Nie no, ja oczywiście rozumiem SKĄD te mity i w ogóle. Dziwi mnie tylko, że nie chce im się poczytać. W necie jest milion artykułów dot. karmienia piersią i właśnie rozwalających te mity, a tam każda po kolei mówi jakieś utarte slogany o braku mleka/niewartościowym mleku/za małej ilości mleka. Nie mówię o żadnej specjalistycznej prasie tylko banalnych, króciutkich artykułach fruwających po facebooku. Jak się człowiek dowie, to potem może świadomie zdecydować czy chce kp czy nie.

Rany, ale mi ten czas teraz szybko leci!! Zaraz 30 tydzień, a potem to już chyba w ogóle z górki. Już się przestawiam na myślenie co będzie po porodzie i organizuję sobie sprawy na ten czas. W końcu to już-zaraz :O
Chuda, Masz laktator? Odciagaj kiedy tylko możesz, bo na tym etapie ile mm podasz o tyle mniej Ty wyprodukujesz. Cycki można "oszukać". Popyt kształtuje podaż, tak najprościej. Jeśli zależy Ci na karmieniu piersią, to odciągaj, żeby cycki "myślały", że tyle trzeba. 😉
Jak w miejsce własnej produkcji podajesz mm, to Twoja produkcja się zmniejsza.
A jeszcze lepiej się przemęczcie, niech wisi do woli. 😉

Dzionka, mi się nóż w kieszeni otwiera, bo te mity mnie osobiście dotknęły. Prawie uwierzyłam starym krowom,  kretynkom, położonym, że nie mam pokarmu. Na szczęście "prawie" i udało mi się uzyskać fachową pomoc.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 listopada 2015 07:26
Jak wytłumaczyć 3 latce, dlaczego niektóre dzieci są dla niej niemiłe? I to niemiłe tak bez powodu.
CzarownicaSa, ja kiedys w takiej sytuacji powiedzialam, ze sa fajne i niefajne dzieci i ze nie warto marnowac czasu na niefajne i te niefajne przestaly dla niej istniec, jakby staly sie niewidzialne.

Dzionka, ja mysle, ze to nie jest tylko kwestia tego, ze sie nie chcialo poczytac, chociaz tak tez bywa i jak to okreslila nasza forumowa kolezanka cos takiego jak "nieswiadome macierzynstwo", tudziez "nie zastanawiaj sie, instynkt ci podpowie" itd. zbiera swoje zniwo. Bo koniec koncow w wiekszosci, to wcale nie instynkt podpowiada, tylko np programowanie z dziecinstwa, kultura, sprytny marketing. Ale problem polega tez na tym, ze kazda kobieta wcale nie musi zaufac akurat tym zrodlom, ktorym ty zaufalas. Mleko modyfikowane ma mnostwo przyjaciol, ktorzy swiadomie i nieswiadomie lobbuja na jego korzysc, a na niekorzysc KP. Taki przyklad, pisze do mnie kumpela, ze ma problem z laktacja i od slowa do slowa, wychodzi, ze wszystkie kobiety w rodzinie meza karmily MM i ze one jej mozg piora, ze maz ktory na poczatku byl po jej stronie teraz twierdzi ze glodzi syna. Oczywiscie dziecko zdrowe i dobrze odzywione pod specjalna kontrola bo wczesniak, zaden lekarz nie ma najmniejszych zarzutow. No ale oni swoje wiedza i juz... Dziecko  ma prawie pol roku a to oznacza, ze ona z wlasnym mezem pol roku wojuwala czy moze swoje dziecko karmic piersia. Przestal dopiero kiedy zadala dziecku paszy z puchy w podrozy i dziecko zygalo dalej niz widzialo 😉
Tak ze teges Dzionka, sa takie enklawy jak to forum, niektore szpitale, szkoly rodzenia, pewne kregi znajomych gdzie mozna uzyskac wsparcie i wielkie czarne dziury gdzie nie ma nic i tam kroluje mm. Tak ja to widze.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2015 11:15
CzarownicaSa, ja to przerabiałam jako dziecko. Mama mi powiedziała, że po prostu niektóre dzieci tak mają, że może mi czegoś zazdroszczą, a może są na coś złe i tak to okazują. I że niektórzy dorośli też tak mają. I że ze mną jest wszystko w porządku, a tymi dziećmi mam się nie przejmować i je ignorować.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 listopada 2015 11:24
I ja to Rajce w ten sposób tłumaczę- ale póki co tego nie rozumie. Przestało jej się w przedszkolu podobać... dziś był płacz i odrywanie od nogi :/ Nie wiem, czy to o dzieci chodzi czy o coś innego, będę dziś z nią rozmawiać, zobaczymy co powie.
Mazia   wolność przede wszystkim
23 listopada 2015 11:40
Blue_Angel fajna młoda, wylaszczyła się  🤣 fajnie że się odzywasz  😉

a tu Asia ze swoim bratem ciotecznym

A ja mam wrażenie że te laski co pierniczą głupoty o braku mleka czy jego złej jakości, robią to żeby same siebie usprawiedliwić że nie karmią. Czego nie kumam. Nie chcesz karmić to nie karm. To tylko i wyłącznie sprawa matki czy chce karmić piersią czy wybiera mm.
Ależ mnie to wkurza. Wkurza mnie gadanie głupot tak samo jak wkurza mnie przekonywanie na siłę do karmienia piersią.
O, tyle miałam do powiedzenia.
Muffinka, tak jak piszesz tez na pewno bywa ale nie w przypadku tej dziewczyny. Ona ma wczeniaka, nigdy nie nauczyl sie ssac, od pol roku odciaga laktatorem trzy razy w nocy. Uzera sie z mezem, tesciowa i siostrami meza. A w kryzysie zamiast isc po najnizszej linii oporu czyli podac mm, pisala do mnie czyli cyckowej fanatyczki. I jak skonczylam wyklad, to mi napisala "wiem to wszystko ale potrzebowalam, zeby mi to ktos powiedzial bo one po mnie tak jezdza". I wydaje mi sie, takich kobiet niby wiedzacych czego chca ale potrzebujacych wsparcia, jest duzo (i wielu jest ludzi, w tym lekarzy i poloznych mowiacych "nie mecz dziecka daj mm"😉. Mysle, ze sama jestem taka kobieta ale ja zawsze mialam meza po mojej stronie, moja mame, tesciowa i tescia. Co by bylo gdyby w tych pierwszych miesiacach po porodzie wszyscy byli przeciwko mnie, nie wiem.
Odniosłam się bardziej do tego co pisała Dzionka mo dziewczynach z jakiegoś tam forum.
Jak ktoś chce karmić to co innego, ja wychodzę z założenia że w tyłku powinno się mieć zdanie innych ( w tym wypadku także męża czy teściowej). Chcesz karmić to karm, nie chcesz to nie karm.
Popieram słowa Muffinki. Mam dokładnie tako samo wrażenie. Mnie tez próbowano wmówić, że mam mało mleka i  dać mm. Robiły to niby  bliskie osoby , które same karmiły króciotko( bo nie miały mleka 😉 ) , lub osoby młode, które dzieci nie miały ale ich znajome dokarmiały karmiły tylko mm z tego samego powodu.
Po drugie mm jest to łatwiejszy sposób karmienia pod względem wolności. Nie musisz siedzieć z dzieckiem przy piersi. Tylko możesz wyjść tu i ówdzie. I widzę, szczególnie po osobach ok. 20 lat  , że ten argument przeważa.
A może to nie jakiś wyczyn na tle forum, ale z pewnością dla mnie samej ogromny sukces, bo karmię już 7 miesiąc ! 😅
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 listopada 2015 12:48
Rany, ale mi ten czas teraz szybko leci!! Zaraz 30 tydzień, a potem to już chyba w ogóle z górki. Już się przestawiam na myślenie co będzie po porodzie i organizuję sobie sprawy na ten czas. W końcu to już-zaraz :O


U mnie 34! Aaaa, scary! W końcu skończyliśmy malować sypialnię, zrobiłam dziś pierwsze pranie odziedziczonych dziecięcych ciuszków (jest ich jakaś kosmiczna ilość). Zadziwia mnie wielkość mojego brzucha i trudno mi sobie wyobrazić, że będzie jeszcze dużo większy. W piątek jedziemy do szpitala na zapoznawczą pogadankę i badania. Poród absolutnie mnie przeraża, ale cóż, można powiedzieć, że teraz nie ma już innego wyjścia...  😉
Ja tylko przyszlam powiedziec, ze moja corka ma nadwage hihi 😂 przytyla w tydzien tyle co w miesiac powinna haha. I mam dowod ( glownie dla mnie) ze nie glodze dziecka i tego mleka mam wystarczajaco 🙂 teraz musze pokazac mamie, ze Agatka jak placze nie musi byc glodna 😉
Chuda, Jeszcze podaj argument, że obecnie w Polsce jest epidemia otyłości i już co 5 dziecko ma nadwagę, a wśród dzieci karmionych piersią tendencja do otyłości jest mniejsza.  🙂
Tak w skrócie, mm zawiera mnóstwo cukrów, które niepotrzebnie rozpychają komórki tłuszczowe, które do 2-3 roku życia programują się na całe życie.

Muffinka, Bardzo dobrze powiedziane. 😀
ash   Sukces jest koloru blond....
23 listopada 2015 13:43
A my skończyliśmy przygodę z kp po pełnych 9 miesiącach. Ostatnie tygodnie to i tak było karmienie tylko w nocy, wiec delikatnie i zupełnie bezproblemowo przeszliśmy na mm 🙂

Edit:
Czy coś oprócz szalwi stopuje laktację? Moja i tak prawie już zerowa bo stopniowo Tymek jadł mniej i mniej ale czymś bym się wspomogła dodatkowo
Muffinka, dokładnie, zgadzam się z Tobą w 100%. A jak zapytasz wprost - czyli CHCESZ karmić mm? To święte oburzenie, że nie, ale nie ma mleka przecież. Jak by to jakaś ujma na honorze była. Ja sama wykarmiona butelką, mój brat to samo (i oboje przez cc urodzeni) i nic do takiego rozwiązania nie mam, bo i zdrowa jestem i żadnych zaburzeń więzi z mamą nie posiadam 😉

ash, brawo za bezbolesność 🙂 Ja sobie zaplanowałam max rok karmienia. Ciekawe jak będzie w praktyce.

Lotnaa, dużo od 34 tc to już nie urośniesz może 😉 Podobno w 9 miesiącu nawet się chudnie 1 kg, więc jest nadzieja, że osiągnęłaś prawie swoje maksimum. Będzie dobrze, kobiety w Afryce rodzą bez żadnej medycznej pomocy to my nie damy rady?

Rany, ale miałam noc... nie wiem co jest z tym dzieckiem. Zasnęłam przed 6 rano, bo młoda tak kopała i tak się wierciła, że nie mogłam spać. I nie to, że lekko, tylko cały brzuch mi skakał kilka godzin. O 11 byłam u kosmetyczki i to samo, bite 2 godziny szaleństwa. Nie wiem czy ona nie odreagowuje mojej spiny z mężem przypadkiem, bo czegoś takiego nie widziałam jeszcze. Teraz też się wierci, ale już spokojniej. A tak to na zmianę tańce-czkawka-tańce-czkawka 😵 Chyba zaczynam rozumieć jak to będzie od lutego.

A, pewnie milion razy było już to pytanie, ale muszę zadać. Kiedy wsiadałyście na konia po porodzie, i sn i cc? Jest szansa, że jak urodzę w połowie lutego, to w w połowie marca na stępa chociaż będę wsiadać czy bardziej realny kwiecień-maj?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2015 14:17
ash, o wow, brawo za "pyk i już". Ja to czasem mam wrażenie, że to moje to do podstawówki zamierza ssać... Miałam plan odstawić na nowy rok, ale jakoś tego nie widzę, ona wciąż często się domaga, mm gardzi. Ostatnio miałam podjarkę, bo od rana do zaśnięcia doił "tylko" 6 razy :p
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 listopada 2015 14:22
Dzionka, mała może urosnąć jeszcze dobry kilogram, albo nawet 1,5. A już teraz jest jej ciasno  😁
ale żeby nie było za wesoło dziś byliśmy na szczepieniu i mała maruda jest🙁 oprócz tego byliśmy na bioderkach. Kurde na jakiego debilnego lekarza trafiliśmy to szkoda słów. Nie powiedział, czy wszystko ok tylko ze proszę ćwiczyć z mała i kontrola za dwa tygodnie. Musiałam się sama dopytać czy wszystko ok a i tak nie wiem czy jest ok :O( ciągnął małą za tą nóżkę 🙁 nie wiem czy nie pójdzie skarga....


my_karen   Connemara SeaHorse
23 listopada 2015 15:29
maleństwo, ja mojej też dałam dedlajn do końca roku.  I też marnie to widzę 😁 w dzień dam radę ale w nocy będzie sajgon...
Dzionka, A czemu zaraz "odreagowanie spiny"? Może to są radosne podskoki i szaleństwa?
Ja tak interpretowałam mega ruchliwego Gabrysia w brzuchu - że po prostu sobie ćwiczy i skacze. Nie odczuwałam tego jako oznak nerwowości z jego strony, tylko potrzeby ruchu. Co innego ma tam dziecko do roboty?  😉

ash, Gratulacje, że długo karmiłaś i że bezproblemowo poszło odcycowanie!  😅
A naprawdę odczuwasz potrzebę robienia czegoś na zastopowanie laktacji? Cycki Ci wybuchają?
Sama się zastopuje. Ja nic nie robiłam, mimo że skończyliśmy nagle, jednego dnia.

A my już miesiąc bez pieluszki! Aż nie wierzę, że się w końcu udało i zero wpadek, oprócz dwóch na samym początku (na dworze, nie przy mnie).  😅
Kurde jaki luksus bez tego ciągłego kupowania i zmieniania pieluch!  😜
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
23 listopada 2015 15:48
dzionka witaj w klubie. Cała nic nie spałam, mały wariowal do rana jak nigdy, do tego brzuch mi twardnial niemiłosiernie.

Dzisiaj miałam wizytę u gin i Ktg tez sie nie dało zrobic bo dostawał wariacji !! Nie wiem co mu jest, jakaś faza księżyca czy co? :p
Ja też nie stopowałam laktacji. Karmiłam 14 miesięcy i odstakim z dnia na dzień
Dzionka ja wsiadłam późno, cały czas czułam że jeszcze nie, różnie bywa. Nie zakładaj niczego. Czułam "ciągnięcie" i "dyskomfort" w dole brzucha. Na regularne jazdy wsiadłam dopiero jak Młody miał pół roku. Koleżanka miała identycznie, niby przeciwwskazań nie było, a nie mogła. Po cc śmigałam jak perszing, więc nie że się ciaćkałam ze sobą. Byłam na pełnych obrotach bez pomocy żadnej, a konie mnie pokonały
U nas dalej karmienie mieszane na tapecie bo muszę walczyć o każdą kroplę mleka i ostatnio usłyszałam pytanie czy nie robię Alicji "za słabego mm" lub czy nie daję za często mojego mleka bo szczupła jest jakaś  💃 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się