Wyskakuję trochę jak filip z konopi, czytam kącik regularnie, ale w tym roku się nie odzywałam bo nie było z czym 😉 Więc odniosę się do kilku ostatnich spraw 🙂
CzarownicaSa, trzymam kciuki mocno za rozwój!
anai, gratuluję i sprzedaży, i kupna. Czekam aż stworzysz kolejne cudo i będziemy podziwiać Was na parkurach 🙂
Hermes, regularnie podziwiam na fejsie, jestem pod mega wrażeniem! Co prawda konia nie znam, ale Twój postęp widać ogromny, trzymam kciuki za odznakę i za AMPy! :kwiatek:
Windziakowa, gratuluję! Pamiętam Wasze początki i naprawdę fajnie to wygląda 😀
brzezinka, Wy też zachwycacie niezmiennie, i Ty, i córa!
A więc do rzeczy. Po 2,5 roku od wypadku zebrałam się wreszcie i pojechałam do stajni. Jeździłam na najlepszej kucynce, szkoda mi tylko jak patrzę na nasze zdjęcia z wczoraj i z mojego najlepszego sezonu w życiu, wyglądałyśmy wtedy razem "trochę" lepiej 😂 Pierwsze kłusy okupiłam zadyszką, ósemki na drążkach jeszcze większą. Jak na placu pojawiły się 2 konie to przestałam trochę panować, do tego w galopie trzeba było omijać 2 kałuże w narożnikach, popisałam się eleganckim miotaniem w siodle, no ale przynajmniej nie spadłam 😂 Także wyglądamy jak wyglądamy, ale moim jedynym celem był tak naprawdę ruch do przodu w pożądanym kierunku, większych oczekiwań wobec siebie i konia nie miałam. Jak patrzę na zdjęcia, to i tak myślałam, że będę dużo gorzej siedzieć.
Mam plan wrócić do sporadycznych, acz częstszych jazd. Pewnie jedynie w weekendy, w które będę wracać do domu, bo wątpię, żebym w 3mieście ogarnęła sobie życie na tyle, żeby jeszcze znaleźć tam stajnię. Także
Strzyga, zazdroszczę, też będę się rekreancić, ale pewnie duuuużo rzadziej.
Niemniej jednak radochę miałam na maksa, dzisiaj oczywiście totalne zakwasy, ale cieszę się niesamowicie 💃
Mam nadzieję, że będę się tu regularnie pojawiać 🏇