... ślub :) ...

desire   Druhu nieoceniony...
21 maja 2017 19:42
Scottie, podziwiam za życie z facetem za którego decyduje mama (nie, nie pisze tego złośliwie, naprawdę, ale coś tu mi po prostu nie zagrało). Mam nadzieje, że to tylko w kwestii ślubu tak jest, a nie zawsze.  😉 

yegua, tyle, że kombinezon nie każdemu pasuje, ja np. mam figure "klepsydre", do tego mega wielkie uda i coś czuje, że totalnie taki kombinezon by na mnie nie leżał (mimo, że mi sie podobają). 🙁   na każdej mega szczupłej lasce w szpilkach pasuje, to fakt.
O nie... kombinezony to koszmarki. Może i byłoby mi wygodniej niż w spódnicy/sukience, ale ani to ładne ani dobre dla mojej figury.
desire, magda, pewnie, że kombinezon nie jest dla każdego. Sama dopiero się przekonałam do spróbowania, widząc kombinezon na nieszczupłej dziewczynie na ulicy, która wyglądała naprawdę dobrze.
No ale w tym się trzeba jeszcze dobrze czuć.
emptyline   Big Milk Straciatella
21 maja 2017 20:14
magda, ja bym też poszła w jasne spodnie, o ile takie nosisz. Ale! Gdybyś dołożyła do stroju eleganckie szpilki i biżuterię to od razu będzie bardziej wyjściowo.
Szpilek też nie założę  😂 sorry, ciężki przypadek jestem 😉 żadnych butów na obcasach nie noszę. Raz że mi nie wolno (haluksy, bolesne) dwa że nie lubię 🙂
Biżuterii też nie noszę zwykle więc nie posiadam. Chyba jednak taniej będzie zainwestować w spódnicę/sukienkę. Postaram się wybrać się na poszukiwania i może zanim kupię to najpierw wrzucę tu fotę do oceny znów. Na wszelki wypadek, by nie wpakować się w coś zbyt codziennego znów 😉
Ja zwykle chodzę w butach trekingowych, zwykłych spodniach (najczęściej dżinsy) i albo koszulka plus sweterek albo bluza dresowa 🙂 Przed tą ostatnią się i tak powstrzymuję, bo nie mieści się w dess codzie pt casual 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
21 maja 2017 22:26
desire, no mama chce decydować o wszystkim, za co płaci 😉 Taki typ człowieka i powiedziałabym... raczej norma 😉 Oczywiście wcześniej jak i teraz piszę tylko i wyłącznie o ślubie, nie tyczy się to innych płaszczyzn życia.
Scottie współczuję, ale to na szczęście nie norma 😉 Nasi rodzice również mają duży wkład finansowy w wesele, ale na szczęście nie ingerowali w sposób wydawania tych pieniędzy.
magda a garnitur? Poszłabym w białym, spodnie cygaretki, zaprasowane w kant, jak będzie ciepło to marynarka na gołe ciało, ładny biustonosz pod spód, żeby dekolt się prezentował  😉, do tego balerinki lub ładne sandałki.
amnestria   no excuses ;)
22 maja 2017 11:08
Też pomyślałam o garniturze 😀 Gwiazdy kina chodzą tak na wielkie galę, więc na wesele też imho super 🙂 Nie zmuszałabym się na Twoim miejscu do noszenia sukienek/spódnic jeśli ich nie lubisz. Nikt kto nie czuje się komfortowo w ubraniach, nie będzie wyglądał dobrze. Jeśli wybierasz zawsze spodnie to poszłabym w garnitur, tylko nie czerń/granat a ecru, beż itp. 🙂

Ps. nie musisz też zakładać szpilek, ale z tego co się orientuję płaskie obuwie nigdy nie było i nie jest - zdrowe. Obcas lub platforma 2 cm już poprawia sylwetkę, a nawet tego nie poczujesz 🙂
magda, a lekka zwiewna sukienka, długa? I do tego sandały?
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
22 maja 2017 11:37
magda ja na wesela też nie chadzam w sukienkach czy spódniach , obcasy to zuo wcielone i nadają się tylko do stania, a najlepiej do siedzenia.  😎 Jak czujesz się ok w granatowych spodniach, to ja bym zostawiła, a zainwestowała w jakąś fajną, bardziej wyjściową bluzkę, do tego buty na płaskim obcasie + ew marynarka / sweterek.
magda, popieram dziewczyny, nie zakładaj koniecznie sukienki/spódnicy, jeśli nie lubisz. Garnitur jest dobrym wyjściem, aczkolwiek moim zdaniem jasny 😉 Baleriny będą ok, jeśli możesz to sandałki na koturence na tych 2,3 cm- wymodelują Ci sylwetkę. Na pewno nie ubieraj niczego, w czym źle się czujesz, bo i tak będzie to kiepsko wyglądać - ciuchy mają to do siebie 😁

amnestria, jak chodzi o obuwie to ja słyszałam, że komu w czym wygodnie... Np. lekarz mojej mamie powiedział, że jak jej najwygodniej w szpilkach, a na płaskim boli kręgosłup, to ma chodzić w szpilkach. Organizm sam podpowiada w czym mu jest najplepiej 😉 Płaskie nie zdrowe to chyba tylko na zasadzie totalnie płaskiego, bo powoduje płaskostopie - ale do lekarza mi daleko, więc oczywiście mogę w ogóle nie mieć racji. 🙄
amnestria   no excuses ;)
22 maja 2017 12:54
Lekarzem nie jestem, ale moim zdaniem baleriny właśnie (takie płaskie-płaskie) mogą narobić wiele złego. Sama po sobie widzę jak dziwnie stawiam w nich stopę. Tyle, że ja znowu kocham szpilki i gdybym mogła to bym nie ściągała 😀
Ale to trochę obok tematu :kwiatek:
Mnie bolą stopy często i muszę mieć dobrą amortyzację. Mam wysokie podbicie, bolesne (ale nie wystające zbytnio) haluksy. Obcasy serio odpadają. Nie mówię tu o czymś rzędu 1 cm jak np w oficerkach, bo to nie obcas dla mnie. Raz na rok potrzebuję założyć eleganckie buty to raczej nie widzę sensu uczyć się chodzić na obcasach 😉 Póki co znajoma ma zajrzeć do szafy czy czegoś mi nie pożyczy przypadkiem. Możliwe że się nie zmieszczę w jej ciuchy ale spróbować chyba warto. Jak nie to zakupy mnie czekają. Pomyślę nad eleganckimi spodniami/garniturem. Jak będę mieć wątpliwości to na pewno wrócę tu po radę 😉
A koturny? Mi w szpilkach odpadają stopy a w koturnach mogę biegać cały dzień 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
22 maja 2017 15:05
amnestria, pioneczka! W balerinach chodzę jak kaczor. Cienkich szpileczek nie lubię, bo za mało stabilne (za to uwielbiam jak super w nich nogi wyglądają), ale grubsze wysokie obcasy, tak tak tak! 😍

magda, generalnie zgadzam się z amnestrią w całej rozciągłości.
A moja przyszła teściowa jest naprawdę spoko 🙂 Pogadałyśmy o zaproszeniach i własnie dostałam na maila listę ze wszystkimi nazwiskami odmienionymi 🙂

Też bym celowała w garnitur, spodnie w kant i ładna koszula i będzie fajnie 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
22 maja 2017 15:20
Szalona😉, to jest norma jeśli chodzi o moją przyszłą teściową. Już się przyzwyczaiłam i serio, jakoś mnie to nie dotyka zbytnio. W stosunku do mnie zawsze jest ok. Moi rodzice też płacą prawie za wszystko i w ogóle nie ingerują w nasze (moje) wybory. Jednak to nie jest norma, ile ludzi i ślubów, tyle zawiłości 🙂

Jestem po próbnej fryzurze i w sumie nie wiem, czy jestem zadowolona. Na początku byłam bardzo, a teraz nie wiem...
Scottie - pokaz fryzurke 😀 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
22 maja 2017 15:56
ssstokroteczkaa, posłużę się prawie że argumentem Escady- po co, skoro i tak ostateczna fryzura będzie wyglądała inaczej 😉 Poza tym ja już przy niej grzebałam i nie wygląda tak, jak prosto po wyjściu od fryzjera. Uff, jednak dobrze, że się zdecydowałam na próbną pomimo głosów, że "dwa razy tak samo- identycznie, się nie da uczesać".
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 maja 2017 16:41
Odnośnie nauk przedmałżeńskich- przypadkiem trafiłam dziś na stronę z kursem online: http://nauki.pl
Scottie bo to dobry argument jest  😁

Pierwsza poszła w przemial, potem znalazłam idealna kiecke w fajnej cenie ale grzejaca i zbyt elegancka na warunki ogrodowe i tak oto uszylam kolejna wersję, spódnica do skrócenia, góra do przerobienia ale ogólny zarys już jest 😉
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
23 maja 2017 07:06
Scottie ja nasłuchałam się od koleżanek żeby nie wydawać bez sensu kasy na próbny makijaż i fryzurę, nie posłuchałam i zrobiłam. I teraz dziękuję Bogu że zrobiłam, z fryzury byłam bardzo średnio zadowolona (będziemy poprawiać i robić trochę inaczej), a makijaż 😲  ja się na co dzień nie maluję cieniami, różami itp. Ogólnie tylko podkład + tusz na rzęsy, a jak wyszłam od makijażystki to byłam totalnie załamana, czułam się jak pudernica. Oczywiście tylko dlatego, że jestem nie przyzwyczajona bo makijaż sam w sobie był ładny. I po kilku godzinach chodzenia w tym makijażu mi się naprawdę zaczął baardzo podobać, ale gdybym przeżyła taki szok w dniu ślubu to bym płakała jak dziecko  😎

escada mi się bardzo podoba  😀
escada, cudo 😜 Pięknie wyglądasz!

Młoda, dobrze że robiłaś próbny, ja tam uważam, że zawsze warto. Również nie maluję się na codzień - tylko podkreślam brwi i nakładam tusz, więc nawet mniej niż Ty 😉 Aczkolwiek jak w grudniu byłam u mojej makijażystki (miałam bal wydziałowy - idealna okazja do przetestowania :hihi🙂 to wyszłam i byłam zachwycona efektem 😜 W ogóle nie przypominało to maski, przepięknie podkreślone oczy ciemnymi cieniami (do sukienki), wszystko się trzymało i nic nie spłynęło (a tu byłam pod wrażeniem, szaleliśmy cała noc). 😉 Mimo to na próbny i tak się będę umawiać, bo makijaż w grudniu do ciemnej sukienki, a letni do sukni ślubnej to trochę co innego 😁 A Ty będziesz robić jeszcze jedną próbną fryzurę czy teraz na żywioł?
Dziękuję, mi też się ogólnie podoba choć wymaga jeszcze tuningu  :kwiatek:

Co do makijażu to u mnie niestety każdy mocny wygląda strasznie na żywo a dobrze na zdjęciach, więc postawie raczej na lekką wersję, najwyżej na zdjęciach będę wyglądać jak bez 😉
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
23 maja 2017 09:39
Doubler Robić drugiej próbnej nie będę, zajdę do fryzjerki w tym tygodniu ze zdjęciami tamtej którą zrobiła i swoim pomysłem jak ją zmienić żeby było dobrze. Dogadamy się jak to ma wyglądać, a w dniu ślubu mam zarezerwowane dwie godziny więc damy radę. Najwyżej po konsultacji umówię się z nią na fryzurę jeszcze wcześniej żebyśmy miały w razie czego zapas czasu na jej dopracowanie 🙂

escada Wiesz że chyba mam tak samo? Na żywo strasznie mi się wydaje mocny ten makijaż, normalnie nie mogłam się przyzwyczaić do swojego odbicia w lustrze, czułam się bardzo 'przytłoczona' tym makijażem. A na zdjęciach? Zupełnie inna bajka, wręcz lekko mocniejszy się wydaje.. I też się teraz zastanawiam, czy nie zrobić lżejszego niż próbny, bo nie chcę zatracić siebie na rzecz 'pięknego makijażu jak z żurnala'  🙄
Ja odpuściłam bo naprawdę źle to wyglądało na żywo i źle bym s i ę czuła. Zrobię mocniejsze usta i tyle 🙂
Ja mialam 2 makijaze probne, w pierwszym sie dobrze czulam ale dodalam fiolet I jakos pozniej stwierdzilam, ze sie w nim nie odnajduje I jest zbyt fikusny jak na slub 🙂 Zrobilysmy drugi z bezami I zlotem I bylam zachwycona 🙂 ale ciesze sie ,ze mialam ta mozliwosc aby zrobic makijaz przed slubem.

Moja kolezanka poszla na probny, gdzie dziewczyna pomalowala jej oczy bardzo delikatnie, praktycznie w ogole nie sluchala co miala do powiedzenia kolezanka, a malo tego bardzo oszczedzala na produktach- twierdzac, ze ona na probnych tak a nie inaczej maluje. Tlumaczyla, ze tak jak ma byc to bedzie dopiero w dniu slubu. Kolezanka z makijazystki zrezygnowala, pomimo , ze w naszych okolicach jest uwazana za jedna z najlepszych.

Fryzure probna rowniez zrobilam I bylam z tego faktu zadowolona, poniewaz spielam wlosy, ktore zazwyczaj mam rozpuszczone . Balam sie , ze sie nie odnajde w spietych a wyszlo zupelnie inaczej 🙂 I bylam zadowolona.

Przepraszam  za brak polskich znakow- nie ta klawiatura.

Escada - bardzo mi sie podoba to co tworzysz 🙂
escada, super, góra będzie taka zabudowana? Nie będzie Ci za gorąco?
amnestria   no excuses ;)
23 maja 2017 14:59
Escada, słodki boże! Jakbym brała ślub to chciałabym mieć taką suknię.... przepięknie 😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się