PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 12:11
mils, tam Zora (prawdę piszę?) prowadzi i trenuje agility, więc na pewno będzie dobrze ;D
Pisz co wyczynia 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 stycznia 2018 12:17
Żadna z osób, które przytoczyłam nie boi się używania oe, ale nie używa się jej na każdego z psa i z każdego powodu. Nikt przecież nie założy szczeniakowi oe.
Ja też używałam oe u Maliny (oduczenie ganiania za końmi) i Kaprala (bójki z psami, okresowe głuchnięcie) i bardzo mi pomogła. Ale trzeba umieć używać i pies nie może być nadwrażliwy, bo wtedy można sobie tylko zaszkodzić.
derby, wyjazdy mijają się z celem. Ona na wyjazdach się tak nie zachowuje 😉
Jeszcze 😀iabeł:

Zresztą, co tu dużo mówić. Doby już nie rozciągnę, nie bardzo mam szansę na wyjazdy.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 12:20
Dobrym pomysłem byłoby chyba umówienie się ze szkoleniowcem w Waszym spacerowym otoczeniu i z umówionymi pozorantami. Tak mi przynajmniej na logikę pasuje, skoro 'wyjazdowo' jest ok
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 12:22
no to spotkanie z kimś dobrym na Waszym neutralnym terenie będzie musiało być, im szybciej zaczniecie to naprawiać tym lepszy będzie efekt- póki młode dziecko 🙂
mils   ig: milen.ju
03 stycznia 2018 12:22
derby zaczęło się jakieś kilka dni temu. Na spacerach lata jak opętany, szarpie się, nie chce iść po czym nagle startuje jak torpeda i leci przed siebie jak poparzony. Kompletnie wyłączony na nas jest, nie mogę nawet skupić na sobie jego uwagi ani na sekundę, o przywołaniu mogę co najwyżej pomarzyć. Na siku i kupy się to też przełożyło i zamiast postępu w tej kwestii mamy pogorszenie. Zachowuje się jakby nie miał czasu na spacerze załatwić swoich potrzeb, bo lata jak nienormalny. Różne zabawy, próby zmęczenia go fizycznie i psychicznie nic nie pomagają, jakiś szatan w niego wstępuje. Do tej pory spacerował już naprawdę fajnie. Teraz jest gorzej niż na pierwszych spacerach. Dzisiaj w domu już też nas zlewa totalnie, nie da się go przywołać, zainteresuje się nami może na chwilkę albo i nie. Nie wiem, gdzie popełniłam jakiś błąd, ale mało przyjemnie się robi.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 12:25
mils, ile on ma teraz tygodni?
Girls, i dokładnie taki jest plan 😉 Ja potrzebuję, żeby ktoś popatrzył jak sobie codziennie funkcjonujemy, bo uważam, że teoretycznie, w założeniach, nie mylę się. Ale może moja mowa ciała mówi psu co innego, może coś robię za szybko/za wolno. Potrzeba mi drogowskazu 🙂
SzalonaBibi, był sylwester, psy bojace sie hukow po icieczce potrafią przebiec na oślep naprawdę spoko km więc nigdy nie wiadomo


On około świątecznie był znaleziony z tego co wiem. A może nawet przed świętami. Dom który go przygarnął miał psa, który postawił veto, i tak trafił do mojego brata.
mils, a co Karmelka najbardziej interesuje, najbardziej pobudza? Jedzonko, piłeczka, zabawka z piszczałką. Macie coś takiego za co mały "da się posiekać"?

amnestria, piszesz o agresji lękowej - kojarzę, że skarżyłaś się na mocne szczekanie, ale czy coś więcej się pojawiło? Gryzienie psów?

Wernonka robi aktualnie za kupkę nieszczęścia. Wystrzały się na szczęście już wyciszają na osiedlu, ale opuszka niestety się nie goiła i wczoraj została zszyta. Dzielne to moje zwierzę bardzo i niesamowicie grzeczne przy zabiegach, leży, daje przy sobie wszystko zrobić, nawet jak głupi jaś ją słabo bierze. Ale widzę po niej, że szwy ciągną, łapka boli, a jeszcze kołnierz na szyi. No bida z nędzą. 😉
Gryzienie jeszcze nie. Ale najpierw paput burczał pod nosem, teraz szczeka (i to tak głośno, a ona ma bardzo niski głęboki głos, więc wokalizacja jest jak ta lala). Dodatkowo jeży się i wykonuje taki skok/szarżę.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2018 13:41
i to też nie z jakiejś 'szkoły tresury burka K9', plac Zuzy do której chodzę jest obok takie szkoły i jak mi opowiada co tam się dzieje to o_la_boga 😵



Wiem o której piszesz bo pracowałam i trzymałam konie przez prawie 3 lata w stajni na terenie błoń zabierzowskich i jest to normalna K-9 i w sumie trochę mnie dziwi ta opinia. Trenerów jest kilku, ale naoglądałam się ich zajęć i nie mogłabym złego słowa powiedzieć ani o trenerach ani ich metodach ani o ich  psach. Znaczy co kto lubi, fakt nikt się tam nad psami nie pieści i nie niunia, ale nie powiedziałabym, że jest to złe miejsce. Jak w końcu znajdę czas na IPO z młodą to też tylko tam.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 13:45
Kastorkowa, może któraś grupa tam taką padakę robi, ale podobno normą jest, że nieodwoływalne kompletnie psy lecą do Zuzy na plac i ganiają jej psy lub psy kursantów (a jednak minipudel i spaniel mają marne szanse w starciu z ONkami) a prośby do kursantów, by zabrali psy i ich pilnowali kończą się odzywkami typu 'one chcą się pobawić'. Tyle co ja tam byłam niewiele razy to słyszałam i widziałam żrące się ze sobą psy, a to też raczej nie powinno mieć na szkoleniach miejsca, no ale ok, rzadko bywam więc moja opinia mało istotna.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2018 13:51
Znaczy nie bronie ich w żadnym stopniu i przez okres bywania tam sama uważałam, że powinni mieć to odgrodzone, ale na co dzień tam konie chodzą się paść więc też mały problem. Widziałam osobiście parę takich nie odwoływalnych  elementów. Jeden flat taki był co jak stwierdzał, że leci i leci. Choć zazwyczaj są to ludzie co dopiero zaczynają.
Gryzące się nie gryzące. Te co przejawiały takie zapędy zawsze chodziły w kagańcach obowiązkowo zwłaszcza jak są właśnie puszczane po zajęciach lub przed luzem żeby polatały.
Co człowiek to opinia, ale też uważam, że trenerzy nie mają pełnego wpływu na ludzi i ich psy i to jak oni do tego podchodzą.  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 13:56
Kastorkowa, e no, wiadomo, aczkolwiek to jednak mało fajne, jak ludzie ze szkoły posłuszeństwa spacerują sobie tuż przy placu agility i wiedząc, że mają nieodwoływalne psy nadal tam łażą, ich psy gonią psy agilitowców i jeszcze dyskutują. Na pewno nie buduje to dobrego obrazu samej szkoły - bo przecież można zaczynać i każdy kiedyś zaczynał, ale wtedy nie hasa się luzem z pieseczkiem po tęczy wiedząc, że w bliskiej okolicy są jeszcze inne zwierzęta, nie tylko psy.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2018 14:04
Nie no tu się zgadzam w pełni, ale niektórzy z właścicieli są niereformowalni a często przyjeżdżają zanim sam trener przyjedzie i hulaj dusza piekła nie ma. Flat jeden nam regularnie konie gonił  🙄
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 14:05
oj nie chciałabym treningu agi w tle z hasającymi o tęczy pieskami....
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2018 14:07
Fakt, że tak bliskie umiejscowienie K-9 i zaraz obok agility  jest dla mnie średnim pomysłem no, ale właściciel terenu ma z tego pieniądze choć tych to mu nie brakuje  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 14:12
No, place teoretycznie są rozdzielone 'ziemią niczyją' ale odgrodzony od tej przestrzeni jest tylko teren agility, k9 po swojej stronie ma tylko przeszkody, żadnego płotka. Więc tak jak 'nasze' psy na dzień dobry mają płot jakby chciały tam lecieć tak ich psy... no właśnie, lecą już wtedy na łeb ja szyję i od boku, gdzie tylko drewniany płotek stoi, wpadają na plac.
Ale dla Chorizo były dobre warunki do pracy w rozproszeniu, tu tunele  i pachołki a z oddali dźwięki ujadających i rzucających się na siebie Onów (głównie)  😜
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 14:15
haha smartni - z dwojga złego coś dobrego  🤣
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2018 14:19
No i ten wasz placyk jest jeszcze po bokach lekko oddzielony bo jest tuż obok domku Mateusza jest ogrodzenie a k9 wcale. No, ale jak byli jedyni to nie było potrzeby a teraz się pewnie nikomu nie chcę wykonać telefonu do prezesa, żeby parę przęseł ogrodzenia przywieźli  🤣
Gryzienie jeszcze nie. Ale najpierw paput burczał pod nosem, teraz szczeka (i to tak głośno, a ona ma bardzo niski głęboki głos, więc wokalizacja jest jak ta lala). Dodatkowo jeży się i wykonuje taki skok/szarżę.

Hmmm... Tak z głupia frant pierwsza myśl - a jak to by się rozwinęło gdyby w tym momencie podeszła do psa... Czy to jest rzeczywista agresja czy taka forma emocjonalności, która by uszła z psicy w momencie przewąchanie się z drugim psem (oczywiście psem zrównoważonym i spokojnym).
Próbuj zorganizować spotkanie ze szkoleniowcem na codzienny spacer. To rzeczywiście najlepsza opcja. Będzie dobrze 😀
Bawią się, po czasie, ale się bawią (przy czym najpierw moja kuli ogon i wraca do mnie; stąd wiem, że te zachowania to lęk - jestem tego pewna 😉 ). Tyle, że mało kto się już zgadza na dopuszczenie swojego psa jak moja się tak zachowuje. Przy czym ja też mam wątpliwości czy to jest ok, no bo pies powinien raczej witać się spokojnie. I w większości filmików widziałam, że trenerzy jednak zalecają przepracować problem i dopiero pozwalać na zabawę. Ale może tak ze starszakami..? No właśnie dużo wątpliwości mam :/ Aha nadal jest big love Nerissy i Tuńczyka 🙄
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 16:16
amnestria a Ty nie chodzisz z nią do żadnego szkoleniowca?  Ja zanim pies do mnie trafił już miałam listę osób które mi pomogą w wychowaniu czy problemach
Co do lęku to nie ma wątpliwości. To słowo agresja mnie bardziej zaintrygowało.


Wernonka pozdrawia 🙂

mils, tam Zora (prawdę piszę?) prowadzi i trenuje agility, więc na pewno będzie dobrze ;D
Pisz co wyczynia 🙂

Prawda prawda  🙂
ushia   It's a kind o'magic
03 stycznia 2018 17:10
Ascaia - bo to jest wlasnie agresja lękowa - psina się boi i na wszelki wypadek wyskakuje z japą - na zasadzie najlepsza obrona jest atak 😉

wydaje mi sie ze tu duza rola amnestrii - zeby opanowac swoj niepokój z powodu psa na horyzoncie i żeby wypracowac z mala taka relacje, zeby psina czula sie pewnie w towarzystwie przewodnika jednoczesnie uznajac ze to nie ona decyduje czy nalezy bic czy nie

czyli - dobry szkoleniowiec  😉
mils   ig: milen.ju
03 stycznia 2018 17:44
Ascaia wszystkiego próbowaliśmy, na spacerze wszystko traci dla niego całą wartość. Nieważne czy ulubiona zabawka, czy przysmak.
Derby, chodzę. Trenujemy z moją bardzo dobrą koleżanką. Ona ma dużo pomysłów, ale ostatnio jest hiper zajęta i sama radzi by jednak kogoś wziąć do współpracy (rozwija biznes i początek roku będzie mieć ciężki)

A co do tej listy... no wiesz, ja się jakoś szczególnie nie napinalam (teraz się napinam) i myślałam, że z wieloma rzeczami sobie sama poradzę. I zasadniczo tak jest, ale tutaj poległam bo zawsze miałam psy odważne i pewne siebie. Wybacz jeśli ostro mi wyszło, ale zabrzmiało to tak jakbym źle się przygotowywała. Plus ja nigdzie nie proszę o poradę do kogo się udać, bo już sie zglosilam do osób, które mnie interesują, więc w sumie nie wiem jak odczytać Twojego posta.

Ale może jestem przewrazliwiona bo dziś pierwsza noc bez Paputa i już mnie ściska w żołądku 😀

Ushia - 100% zgody. W chwila zwątpienia przypominam sobie, że jakos wychowałam Ducha, a był i jest trudnym pacjentem 😀to z Tuńczykiem też jakoś muszę dać radę 😀
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 21:35
nie no spokojnie :P mnie wzięło na wspominki jak to było :P To nie ma nic do Twego przygotowania bo nie na wszystko da się być "ready" 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się