Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
15 maja 2018 14:21
Mam czaprak opti z usztywnionymi sakwami dodatkowy wyłożony pianką. Nigdy koniom nie przeszkadzał. Widziałam cienkie czapraki z materiałowymi sakwami i tamte mnie nie przekonują.

Wasze fotki urocze jak zwykle i do tego wiosenne 😀

Uszowe sprzed tygodnia. Czwarty raz pod siodłem od powrotu do pracy i nasz pierwszy samotny teren. Pierwszy samotny wypad na jej grzbiecie w ogóle jak sobie uświadomiłam 😲 Zawsze jeździłam przynajmniej z Miśkiem. Tak więc tego zajęło mi to raptem 5 lat  :wysmiewacz22:



Na koniec trawing

Kobył mnie zachwyca, lekkością i chęcią to ruchu  😍  Jak zrobiła stopkę (za chwilę pojawiła się sarna na drodze) w stepie to mnie zarzuciło do przodu  😂 
Tak się szczęśliwie złożyło, że nasze konie stoją obecnie w pensjonacie z dostępem do kilometrów polnych ścieżek i łąk (czasem z pasącymi się owcami  :lol🙂. Mam też możliwość pojechanie do lasu (to jest nieczęsta sytuacja w UK). Jeździmy w końcu regularnie w tereny i teraz zapewne będę Was zasypywała fotami angielskiej wsi 😉.

Do lasu jedzie się przez miasteczko. Czasem właściciel lasu (lasy w UK w większości są prywatne) pozwala jeździć po nim za opłatą i tak jest też tutaj.


Tuż obok stajni mamy do użytku takie  łąki:


I kilometry dróg do hackowania (spacerów):

Jest uroczo i sielsko 🙂.
czeggra1 pięknie 😍, a jak z podłożem na tych drogach?
Po asflaltówkach to wiadomo, ewentualnie kłusikiem kawałek. Natomiast po dróżkach między polami uprawnymi oraz po łąkach to i pogalopawać można.
Jestem zachwycona tymi możliwościami pojeżdżenia sobie w terenie. Nie byłam w takim prawdziwym lesie już z 7 lat aż do tego tygodnia. Zamierzam korzystać z tych możliwości na ile pogoda będzie pozwalać  🙂 😉.
Na biegunach Uwielbiam Twoje foty!! Te ścieżki, kurczę zazdraszczam 🙂 
Czegra Ładnie masz, ponoć ciężko w tamtych rejonach o fajne tereny 🙂
My również łazimy po krzakach szukając szczęścia 🙂
czeggra1 Śliczna ta wioska,taka mega urokliwa. Nie miałam pojęcia,że w UK tak marnie z lasami, więc tym bardziej super,że udało się trafić w miejsce, gdzie jednak jest możliwość pohasania po lesie.

My dziś wybraliśmy się w teren z dwoma końmi ze stajni,co się zdarza baaardzo sporadycznie, bo zawsze jezdzimy sami. Kucynek miał radosny dzień nastawiony na hasanie,zdecydowanie nie człapanie  😉. Dziś kucynek obchodził też swoje 19 urodzinki  🏇

Fotka aż jedna, niezbyt urokliwa,ale dokument jakiś jest  😁
PumCass   zachowaj zimną krew!
19 maja 2018 20:34
czeggra1 Super! Już nie mogę się doczekać fotorelacji 🙂 Wrzucaj dużo i często!  😀
Na_biegunach Ej, jak to mówią - lepiej późno niż wcale  😀
Obiś Wesoły był, bo miał ochotę po świętować urodziny 🙂 najlepszego dla kucynka!

My dzisiaj poczłapaliśmy do lasu. Już zapomniałam jaka tam cisza i spokój 😍
a zamiast zdjęć, krótki filmik  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 maja 2018 09:43
A my niestety musimy odpracować naszą majówkową "przygodę". Byliśmy w środę w terenie i strasznie żarły komary więc konie podenerwowane, uciekające trochę, czuje bardzo, no ale zgoniłam to właśnie na plagę krwiopijców. W piątek znów pojechaliśmy, pogoda fajniejsza, latadeł zdecydowanie mniej, a konie bardzo płochliwe i czujne, nawet małżowy łaciaty, który zwykle jest odważniejszy był bardzo nafukany. Musieli się chłopaki porządnie wystraszyć wtedy. Widać było, że zwyczajnie się boją, że coś znów ich zaatakuje znienacka. Zrobiliśmy bardzo spokojną jazdę, z jednym długim galopem na początku (w którym też się jedno spłoszenie zdarzyło), trochę kłusa, ale głównie stęp. Ćwiczyliśmy sobie na każdym szerszym skrzyżowaniu, jeden koń stał nieruchomo (jako zadanie) na środku, drugi stępował po kole, w jedną w drugą, zmiany, zgięcia, jakieś ustępowania, potem zmiana konia. Fajnie się w ten sposób udawało ich wyciszyć i skupić, zrelaksować. Mam nadzieję, że szybko wrócą do normalności i odzyskają zaufanie do leśnej zwierzyny 😉 Ale może macie jakieś pomysły co jeszcze można wykorzystać jako ćwiczenia terenowe na stres pourazowy 😁 ?
fraziu   Grażka, weź przestań
21 maja 2018 21:32
Dajcie jakieś fajne fotki, bo ja taka bez siodła i nie mogę patrzeć na świat przez pryzmat uszu na pierwszym planie 🙁

Pumcass, ale mu się szyjsko trzęsie, bardziej niż mojej :-D Czasami też bym chciała mieć pieska, który by tak sobie ze mną spacerował...

Zembria, trzeba po prostu jeździć i się przejeździ! Po pamiętnym ataku jeleni  🤣 też miałyśmy z koniem schizę - w sensie, obydwie miałyśmy :-D To robiłam kilka kółek w lesie najbliżej stajni - akurat mam takie dróżki, co można jechać "po kwadracie". Jak zaczynałam drugie kółko to koń momentalnie odpuszczał i wrócił do normalnego trybu :-D
fraziu,  mówisz i masz (mam nadzieje, że odpali) https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=918229535054962&id=100006037717668
fraziu   Grażka, weź przestań
21 maja 2018 22:50
Oooooooo... odpaliło  💘
Fajne uszka!
Jak kręciłaś ten filmik? Miałaś w ręce telefon czy jakieś przyczepione ustrojstwo? :-D
Mam taką nerkę przezroczystą 🙂
Parę zdjęć z weekendu
Tusia, suuuper!

Z dzisiaj:
Ze stajni wyruszam drogą asfaltową:


Asfaltówką dojeżdżam np do pól:


Codziennie mijam konno ten niezwykle urokliwy dom i niezmiennie jestem nim zachwycona 😍


Nawet na plac i czworobok dostanę się tylko polami. Czy chcę czy nie codziennie jestem na spacerze i bardzo nam to odpowiada 🙂.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
27 maja 2018 18:24
Dorzucam zapomniane fotki.
Powrót z terenu w promieniach zachodzącego słońca

Trochę gimnastyki


i trochę motywacji 😉


czeggra1, niesamowity fuks, że w uk las w zasięgu terenowy. Wioseczki i dróżki urocze.
Tusia2012, woooda - uwielbiam takie widoki. Da się wjechać? Ciekawe frędzelki 🙂
zembria, wytrwałości 🙂 Jedyne co jeszcze mi przychodzi do głowy to jeździć na 2 pętle, żeby nie każdy powrót do stajni był końcem pracy.
U nas robactwo ruszylo na całego, mimo, że z samego rana sie wybralysmy
Livia   ...z innego świata
27 maja 2018 18:45
U nas robactwa jeszcze na szczęście niewiele 🙂 A dziś mieliśmy takie spotkanie - nie bał się, nawet nie wstał na nasz widok 😀
A u mnie horror. Pojechałam wczoraj, koń niby spryskany a odwalił mi taki taniec przy probie podrapania się po brzuchu, że zwątpiłam. No nie da się pojeździć, jak nie śnieg i gruda to deszcz... a jak się pogoda zrobiła to owady jakich jeszcze nie widziałam...
Coraz bardziej widać efekty zakazu wypalania łąk i ekologiczne programy późnego koszenia.
Tu gdzie stoimy aktualnie jest zawsze muchowy koszmarek. U nas konie na łąkę będę juz chodzic na noc. Moja kobyła w sumie nie narzekala bardzo, wypsikana absorbina, corka na niej jechala i mowila, że nic nie siada. A na tą, na ktorej ja jechalam- nie psikana- siadaly raz za razem, ale ona sobie nic z tego nie robi. Poza tym niby wcześnie jechalysmy a juz parno było.
SzalonaBibi A zapakować w derkę koniska nie możesz  🙂?
Na_biegunach U Was jak zawsze, mega ładnie  😍 Choć ja ostatnio omijam wielkie trawiaste tereny, bo niestety po akcji przygarnięcia koni z likwidowaej stajni w tym roku trawy jest bardzo niewiele-kolejne pastwisko jeszcze nie zagrodzone,bo najpierw trzeba było zorganizować w ogóle cokolwiek dodatkowego. Za szybko sie to wszystko podziało i Oberek miewa momenty glonojada na długiej soczystej trawie 😁

My dziś zrobiliśmy pętelkę 11-12km. Pojechałam dość wcześnie, bo jak zakładałam,pogoda później "dała popalić". I to dość dosłownie,bo pomimo, że jak jechalismy było jeszcze całkiem przyjemnie to i tak plecy i ramiona sobie spiekłam całkiem nieźle  😁. Robali u nas trochę jest,ale jak na razie jakiejś masakry nie ma. Jechałam bez derki i wlaściwie było spoko, ale ogólnie łazi już jakiś czas wypuszczany w derce i czuję,że tereny to już też kwestia niedługiego czasu,jak każdy będzie w skafanderku  😉. Chociaż u nas i tak nie jest źle z robactwem, nawet w chwilach,kied jest ich największy wysyp.



[quote author=Obiś link=topic=114.msg2786889#msg2786889 date=1527450299]
SzalonaBibi A zapakować w derkę koniska nie możesz  🙂?
[/quote]

Jakoś trudno mi uwierzyć, że to działa. Po pierwsze mnie żrą nawet przez grube spodnie, po drugie konie głównie w pachwinach i okolicach. Czyli przez derkę i tak się przegryzie a tam gdzie najgorzej i tak nie ma derki.
Właśnie dzisiaj mieliśmy na ten temat rodzinną dyskusję i konkluzja taka, że to tylko wyciąganie kasy i gotowanie konia pod dodatkową szmatą.
Do niedawna używałam ultra-thona ze starych zapasów - miał 33% DEET i świetnie się trzymał, teraz ma 25 % i prawie nie pomaga.
Poza tym wszystkie środki do pryskania działają do pierwszego spocenia konia - czyli przy takiej pogodzie wyjątkowo krótko.
No wlasnie moja byla mokra od stóp do głów a z relacji mojej corki nic nie siadalo. Ja mam derke do jazdy i sobie chwale. W najgorszym okresie jest ok. Pastwiskowej nie założę bo ją kinie zgnębią. Frędzle muszą wystarczyć
U nas latającego robactwa są straszne ilości a komarów w tym roku dosłownie plaga. Po zeszłorocznych deszczach każde  zagłębienie w ziemi jest wypełnione wodą i komary lęgną się na potęgę...
Na_biegunach do wody można u mnie wjechać w wielu miejscach, można też pławić konie co czasem robimy. Ostatnio nie wchodziliśmy do wody bo była spora fala i Hektor wtedy się boi. Frędzelki szyłam sama. Wrzucam stare fotki z wody. Nie mam dużo zdjęć, bo z lustrzanką niewygodnie jeździć
Znalazłam bluzę! xD którą zgubiłam przedwczoraj w terenie xD

SzalonaBibi nie strasz... Ja pojutrze ruszam w tamtym kierunku, a nawet na owady żadnego psikacza w domu nie posiadam... Zamówiłam jakieś dwa tygodnie temu i do tej pory przesyłka nie dotarła :/ ponoć w tym tygodniu mają wysłać dopiero :/
U mnie powiem szczerze bez tragedii - w tereny jeżdżę późno, komary miejscami żyć nie dają, na głównej leśnej drodze jakiś większy kaliber się też kręci, ale jusznic które zawsze dawały się we znaki widziałam jak na razie może 10 sztuk
U nas wszystko na raz. Meszka już od ponad miesiąca, taka zmutowana, że przez siatki przełazi i w domu gryzie; komary w każdej kałuży; bąki wszelkich kolorów i rozmiarów opadające konia wielką chmarą... My niby przyzwyczajeni, ale ten rok jest wyjątkowy.
SzalonaBibi Oczywiście,że derka dużo daje. Weź pod uwagę,że jadąc koń się ciągle rusza a ten materiał nie jest przylegajacy i obcisły chociażby właśnie jak bryczesy. Jest miejscami odstający,pofałdowany i właśnie ruszający się co znacznie utrudnia siadanie na konia a co dopiero ukąszenie. Ja sie przerzuciłam na derki jak czarna absorbina zupełnie się nie sprawdzila. W tym roku jak po pierwszej owadowej akcji zobaczyłam szyję i klatę w bąblach to odrazu dostał derkę i dwa dni później nie było już żadnych bąbli. Stare zniknęły a nowe się nie pojawiły bo nie miało jak ugryźć. Jasne,że w100 % to konia nie zabezpieczy,ale derka z klapą na brzuch i częścią na szyję naprawdę wiele daje 😉.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 maja 2018 13:11
Na_biegunach juz jest lepiej, już ostatni teren byl spoko, choć czujni byli  😉 Muchy nam tylko już żyć nie dają i chyba czas zacząć w derkach jeździć.
Spotykaliśmy wyjeżdżając w sobote rano sąsiada, który nas wtedy ratował, śmiał sie, ze jakby co to po nas przyjedzie 😁 Zamówiliśmy adesowki i te nadajniki GPS zobaczymy czy beda działały.
W takie dni, kiedy robactwa jest masa i nie da się żyć (a wierzcie mi, że mój koń nienawidzi wszelakiego życia latającego nad uchem i gryzącego) to jedynym ratunkiem jest derka. Pomaga przeżyć i to dosłownie. Koń się skupia, a ma z tym problemy jak końska męczy, bo chciałaby tylko galopować. No i łbem nie rzuca jak fan rocka.
Ja pogryziona, koń bez emocji.
Ja od lat w teren tylko w derce bo uważam, że to męczenie konia- w lato w te ślepaki i meszki jeździć bez derek... na odsłonięte miejsca używam spryskiwaczy w żelu a na puzdro np dodatkowo jeszcze grubą warstwę wazeliny. Bez derek większość z nas by nie wiedziała jak w lato las wygląda- a teren to ma być frajda i dla nas i dla konia przecież.
Ale u nas pod Tarczynem w teren na razie jeździ się w tym roku tak

Zobaczymy czy wyciągne siatki.
Tak btw- treningowe są teraz na tyle tanie, że uważam SzalonaBibi, że naprawdę warto spróbować.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się