Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

busch, dziękuję Ci bardzo za wyczerpujący post. :kwiatek: U mnie na szczęście dużo lepiej, chyba zawiniło otwarte w nocy okno. 😉

Dziewczyny, co tu tak cicho? 👀 Kto następny w kolejce? Ogarnia ktoś, w jakiej kolejności jedziemy na porodówkę? 😁 (popieram Julie, ja też bez suwaczków bym się pogubiła)
Scottie   Cicha obserwatorka
23 maja 2018 12:16
A sama suwaczka nie masz  😂 Zakładaj natychmiast  🤬 Idziesz na badania połówkowe? Jeśli tak, to kiedy masz?

Mnie się odechciało pisać o sobie w tym wątku od kiedy Julie "zrobiła wielkie oczy" na zakup kilku ubranek w rozmiarze 68, kiedy byłam w 18 t.c. Mało to było przyjemnie czytać, zwłaszcza na prywatnej grupie na FB.
No to może i czas żebym ja się ujawniła, mija nam 21 tydzień. Połówkowe już 5 czerwca  🤣 U mnie w brzuszku mieszka Liliana  😍
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
23 maja 2018 12:34
w jakiej kolejności jedziemy na porodówkę? 😁


Ja w okolicach 26 sierpnia. [s]Skąd takiego suwacza można ukraść?[/s] - już mam.

edit. gunia92 - gratki!
Scottie, nie umiem. 😁 Co do badania, to nasz lekarz jakoś tak trochę dziwnie do tego podchodzi, bo już na ostatnim usg zrobił część pomiarów pokrywających się z tym, co jest na liście usg połówkowego, a reszta 7 czerwca. Więc nie wiem, czy mogę to nazwać badaniem połówkowym. 😀 W każdym razie następną wizytę mamy 7 czerwca, a póki co wszystko w porządku. Młody dokazuje mocno, w końcu M. mógł poczuć kopniaki. 😍
A ja bardzo lubię czytać o Waszych przygotowaniach! Robię sobie listę rzeczy, co kupiłaś, co według Ciebie warto, jakie marki polecasz, itd. Nie mam w swoim otoczeniu ani młodych mam, ani kobiet w ciąży, więc tylko dzięki takim znajomościom z internetu jestem na bieżąco w dziecięcych trendach. 😉 :kwiatek:
Wybieracie się do szkoły rodzenia? My niby jesteśmy zapisani na rozpoczęcie kursu w lipcu, ale wszyscy wokół twierdzą, że to zmarnowana kasa i zaczęłam się zastanawiać, czy warto. Podobnie z opłaceniem wybranej położnej - część rodziny absolutnie nie wyobraża sobie puszczenia mnie do szpitala bez tej opcji, a inni pukają się w głowę. 🙄

gunia92, o jaaa! Gratulacje! :kwiatek:
Scottie, jeny, przepraszam  😡 :kwiatek:
To nie tak miało zabrzmieć. Wielkie gały w sensie podziwam, że są osoby, które mają czas, miejsce w domu i głowę do tego, żeby robić zakupy na tak odległy, (jak dla mnie) czas.
Ja z tych, co wszystko na ostatnią chwilę. I pewnie to jest "gorszą" skrajnością. 😉
Naprawdę nie miałam zamiaru Cię urazić, wybacz. :kwiatek:


gunia92, Gratulacje!  :kwiatek: 😅
Jak się czujesz? Opowiadaj coś więcej! 😀
Scottie, udało się 😎
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 maja 2018 12:57
gunia92, gratsy! Nie wiem dlaczego, ja jakoś byłam przekonana, że Ty jesteś strasznie niedzieciowa i nie chcesz :p Albo z kimś pomyliłam.
mundialowa szkołę rodzenia ja polecam,  o samym rodzeniu było niewiele,  głównie o opiece nad nami podczas porodu (prawie całe zajęcia były skierowane do partnerów),  opiece nad noworodkiem,  pierwszej pomocy,  masażu itp. Mąż był strasznie zadowolony z tych zajęć.  Tylko nie wiem dlaczego pieniądze w błoto,  to u Was się płaci za szkołę rodzenia???  Myślałam,  że wszędzie jest za darmo,  bo obie  szkoły jakie rozważałam,  są na NFZ i o innych nie słyszałam.  👀
Scottie   Cicha obserwatorka
23 maja 2018 13:21
Julie 😉

gunia92 gratulację! 🙂 Razem z Mundialową i ekhem idziemy niemal łeb w łeb 😉

mundialowa,  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Czasem tak jest, że nie wszystko widać przy pierwszym USG i trzeba je powtórzyć. Pewnie ocenił to, co mógł, a resztę oceni przy następnym USG i pewnie posprawdza też wcześniejsze parametry.
Zazdroszczę tych kopniaków, ja co prawda Kingę czuję, ale mój Bartek pewnie jeszcze długo nie. Poza tym brzuch mi zmalał i znowu nie widać po mnie ciąży 😉
Wybieramy się razem z mężem do szkoły rodzenia, ale do weekendowej i pewnie materiał będzie mocno okrojony. Zaczynam na koniec lipca, więc nie podpowiem. W Warszawie szkoły rodzenia przy szpitalach są za darmo, ale pewnie jakby była płatna, to też bym poszła. Akurat mnie większość dziewczyn poleca szkołę rodzenia, chociaż wspominają, że nie wszystkie zajęcia były ciekawe albo nie wspomniano o tym, jak sobie radzić z własnym ciałem po porodzie. Położnej nie planowałam wykupić, no chyba, że mój mąż się uprze. Dla mnie na tą chwilę to zbędny wydatek.
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Już teraz czuje się bardzo dobrze ale początkowe 3,5 miesiąca leżałam w łóżku myśląc że umrę. Schudłam 5 kg co przy mojej wadze startowej było bardzo ryzykowne. Nadal biorę tonę leków głównie przez moją anemie z którą walczę już ponad 15lat a wiadomo że w ciąży brak żelaza jest bardzo niebezpieczne. Na szczęście Lila rozwija się bardzo dobrze od początku,kopie jak szalona dzięki czemu mój instynkt macierzyński cudownie się uaktywnil i kwitne z miłości do tej kruszyny już teraz  💘
Maleństwo😀obrze mnie kojarzysz bo wypowiadałam się kilka razy w antydzieciowym wątku.Po kilku latach z mężem i po ślubie zrozumiałam że moja niechęć bierze się z tego że w rodzinie żadnego niemowlaka więc nie znam tego z autopsji a wiadomo co nie znane to straszne + walka mojej siostry przez 6 lat o bycie mamą utwierdzala mnie w przekonaniu że nie nadaje się o nie chcę, a nawet może nie mogę ze względu na siostrę . Ludzie i podejście do życia się zmienia  😉
Szalona😉, my chodzimy do lekarza prywatnie w tym samym szpitalu, w którym chcę rodzić i tam też jest szkoła prowadzona przez położne z oddziału, więc nawet nie orientowałam się w innych i czy są na NFZ. A patrząc na plan zajęć, to rzeczywiście więcej jest o czasie po porodzie niż samym rodzeniu, więc dla mnie, jako totalnie niedzieciowej osoby (jedyne dziecko, jakie trzymałam na rękach, to forumowej Kahlan :hihi🙂 to fajna sprawa. M. jest zaprawiony w bojach, więc trochę muszę się nagadać, żeby go przekonać do chodzenia ze mną. 😉

Scottie, do lekarza mam pełne zaufanie, więc jakoś brak standardowych nazw badań mnie nie rusza. Ot, chodzimy na kolejne wizyty. 😉
U nas z tymi kopniakami to była szybka akcja, bo przez jakiś tydzień-dwa czułam takie łaskotanie, potem znienacka zmieniły się one w dosadne kopniaki, a zaraz następnego dnia Kuba kopał tak, że było to widać. 😀 Może i Kinga z dnia na dzień stwierdzi, że to już ten czas. 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
23 maja 2018 13:53
mundialowa, zaufanie to podstawa. Mój lekarz prowadzący nie ma certyfikatu FMF, więc na pierwsze USG i test PAPPA odesłał mnie do innej placówki. A tam już konkretnie nazywają te badania i też konkretnie sobie za nie liczą 😉 Natomiast razem z mężem byliśmy tak zachwyceni lekarzem, sprzętem do USG, gabinetem i samym przeprowadzeniem badania, że postanowiliśmy robić wszystkie najważniejsze badania ciąży tylko tam. Badanie połówkowe mam 29 maja- mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
A oprócz szkoły rodzenia jeszcze- warto poszukać na różnych grupach/wydarzeniach na FB, czy  w Twoim mieście nie są organizowane jakieś bezpłatne warsztaty dla przyszłych mam. Mnie się udało na taką trafić i od przyszłej środy zaczynam cykl spotkań z położnymi.
Scottie, byłam na jednych takich warsztatach, znajoma była na kilku - niestety strukturą i przekazywaną "wiedzą" był to bardziej panel reklamowy, więc sobie odpuściłam. Co prawda w trakcie tych na których byłam było jedno spotkanie z położną i było mega ciekawe, ale siedzieć 5 godzin na reklamach po to, by przez pół godziny posłuchać czegoś ciekawego... no nie, ja jednak dziękuję. 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
23 maja 2018 14:12
mundialowa, to trochę mnie zmartwiłaś 🙁 Chociaż mam nadzieję, że studentki położnictwa nie będę miały za bardzo co reklamować :P
Ja byłam na organizowanych przez Mamo To Ja, gdzie sponsorami były różne firmy i tym oto sposobem był cały wykład o Espumisanie na kolki, homeopatii i rabatach w jednym z rzeszowskich sklepów dziecięcych. 😀 Pod koniec był mini wykład położnej z naszego szpitala i to było mega ciekawe, ale jak widziałam, że po niej ma wejść jeszcze kilku przedstawicieli handlowych, to odpuściłam i poszłam do domu. 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 maja 2018 15:56
gunia92, gratulacje!!!

TRATATA, ja koło 16-19 sierpnia, ale mam nadzieję, że najpóźniej 10-tego rano. Później opiekunka Hanki ma wolne i będę rodzić sama...
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
24 maja 2018 06:45
W temacie szkół rodzenia to w moim mieście położne przychodzą do domu już od 24 tyg. ciąży i uczą wszystkiego co dotyczy ciąży, rodzenia i opieki nad maluszkiem. Bardzo fajna inicjatywa i można o wszystko wypytać a nawet pójść z położną na oddział i zobaczyć co gdzie jest, jak wyglądają sale, gdzie są łazienki itp.

Wczoraj odebrałam wyniki z krzywej cukrowej - wzorowe  😀 - Jak będziecie miały iść na to badanie to kupcie sobie glukozę o smaku cytrynowym, całkiem dobrze się to pije.
No dobra, wszyscy mają suwaczki, mam i ja 😉

W weekend jedziemy po wózek, Espiro Next podpatrzony u Scottie 😉 planowaliśmy jeszcze się wstrzymać z większymi zakupami, ale trafił się w dobrej cenie z drugiej ręki.

U mnie w mieście nie mam możliwości wyboru szkoły rodzenia, jest jedna która działa przy szpitalu i ma skrajnie różne opinie więc ciągle jeszcze się waham czy w ogóle iść. Na papierze oferta wygląda ciekawie i w sumie nie mam do stracenia nic oprócz czasu, więc chyba najwyższa pora już się koło tego zakręcić. Chociażby po to żeby zwiedzić porodówkę. Bo powiem wam, że samego porodu się tak nie boję, jak właśnie szpitala.

TRATATA, cytrynowa glukoza, chciałabym 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
24 maja 2018 07:51
A nie ma w Waszych szpitalach opcji zwiedzenia porodówki bez szkoły rodzenia? Ja właśnie leżę w szpitalu w Otwocku i zanim mnie przyjęli to przyszły 2 babeczki oglądać sale porodowe i położna bez problemu je odprowadziła.

ekhem, o kurde, ale super 🙂 mam nadzieję, że będziesz zadowolona!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 maja 2018 08:40
Scottie, a co się dzieje, że jesteś w szpitalu?
Scottie, mam nadzieję, że nic poważnego Wam nie jest! :kwiatek:
Scottie co się dzieje?
Dziewczyny powiedzcie mi jak u Was z ruchami maluszka na początku? Lila rusza się dokładnie od 6 maja i jak zaczęła tak robi to bardzo intensywnie i często w ciągu dnia. Zauważyłam że teraz jak by zmienia pory dnia tych ruchów i rusza się mniej ale za to coś mocno je odczuwam?  To normalne? Mój lekarz uważa że i tak jestem w tej szczęśliwej grupie kobiet ktora ruchy czuje tak wyraźnie (widać już jak brzuch faluje) i tak wcześnie.
gunia92, gratki!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 maja 2018 09:50
gunia92, każda mama odczuwa inaczej, zależy to od budowy, jak i od umiejscowienia łożyska. Ja poczułam późno, ale za to od razu intensywnie i do końca tak było. Zazdroszczę dziewczynom, dla których ruchy to była magia, u mnie to była tortur, klucie, palenie i zginanie się wpół w trakcie chodzenia np. I przez to już wtedy wiedziałam że moje dziecko nie będzie z tych spokojnych 😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
24 maja 2018 10:01
gunia92 moja mała kręci się dużo w dzień, szczególnie jak jestem w pracy ale też robi sobie dłuższe przerwy. Po pracy jak np. sprzątam w stajni, robię coś tam przy koniach to wtedy rzadko się wierci, raczej się nie rusza, potem jak sobie odpoczywam to zazwyczaj szaleje do wieczora. W nocy cały czas śpimy, jak ja się przekręcę to i ona się przekręci i dalej spokój do rana. Ma raczej stały rytm dnia.
Dzięki za szybkie odpowiedzi.
U mnie do tej pory było tak że mała wiercila się rano ,popołudniu i wieczorami do tego prawie po każdym posiłku ja czułam.Byly to stałe pory dzien w dzień.W tygodniu były już nie regularne,a wczoraj się przestraszyłam bo ruszyła się tylko późnym popołudniem jak byłam w kościele przy mocnym naglośnieniu i dzwonach ...potem jej nie czułam aż do dziś. A że jestem mocno zestresowana żeby wszystko było z nią ok to byłam bliska jechania na SOR ale chyba wie że matka się martwi bo właśnie daję mi mocno popalić  🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
24 maja 2018 10:33
Zaczęłam krwawić,  po przejechaniu na IP okazało się, że brzuch mam twardy jak kamień, do tego doszły skurcze i skrócenie szyjki macicy. Dziś mam leżeć i wstawać tylko na siku, jutro okaże się co dalej z nami.

gunia92, ja zaczęłam czuć ruchy od 18 t.c. i przez tydzień były bardzo intensywne. Za każdym razem jak siedziałam czy leżałam to czułam małą, najgorzej było jak się ułożyłam do snu. Wtedy odprawiała takie tańce, że zasnąć nie mogłam. Od soboty już jej tak bardzo nie czuję, a wczoraj to w ogóle, ale pewnie to przez spięty brzuch.
Scottie trzymam kciuki mocno, mocno żeby wszystko było dobrze.  :kwiatek: :kwiatek:
Boję się właśnie tego szalenie . Codziennie  po kilka razy sprawdzam czy nie mam żadnych plamień. Ja zaczęłam w 13 tyg odczuwać takie dziwne " skurcze " które wcześniej były mi obce. Czy to jest normalne  ❓ ❓  Wcześniej to może czasem poczułam taki ból w podbrzuszu jak przed okresem,  ale od kilku dni  tak mnie zaboli w dole jakby mnie tam ktoś dźgnął nożem - dosłownie.  🤔  Aż wstrzymuję oddech. Trwa to sekundę, może dwie i mija. Byłam w pt na prenatalnym - wszystko było ok. Teraz w pon idę do mojego ginekologa więc narazie staram się nie panikować,  ale nie wiem czy to normalne. Koleżanka która już rodziła twierdzi że tak, że macica mi się rozciąga. Ale ona przecież rozciąga się od początku a ja to czuję dopiero teraz.  🙄 🤔
O kurcze... Trzymaj się tam Scottie, odpoczywaj i spróbuj się za bardzo nie martwić.  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się