COPD

Jak zepsuje się silnik w samochodzie to wykonasz dziurę w podłodze i odpychasz się nogami czy naprawiasz silnik.
Po co usuwać  alergeny jak wiadomo że jest to syzyfowa praca nie lepiej pozbyć się alergi i wyleczyć konia.
Zdrowykoń  -  zacytuję jedną z moich ulubionych postaci filmowych:  nie chce mi się z tobą gadać
Mega pilne 🙂 Czy ktos mi może powiedziec do jakiego laboratorium oddaje próbki do badania dr. Blanka Wysocka??
VETLAB Warszawa, ul. Gagarina 5
Już mam wyniki 🙂 dziękuję
Mam pytanie czy wasze konie z copd były leczone wcześniej na wrzody?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 września 2018 12:37
Nie.
Mój też nie
Dzięki za odpowiedz.A czy ktoś leczył wrzody na krotko przed wystąpieniem Copd.

A wasze konie cały czas teraz mają objawy copd?
Moj nie był leczony na wrzody i nie ma objawów COPD OD kilku miesięcy
Jeden ma, a drugi nie ma. Stoją w tych samych warunkach i żrą to samo.
Zielona-stajnia a Ty widzisz co pisze? 😉
Mój był w stanie bardzo złym po leczeniu już ponad 3 miesiące nic, już zapomniałem co to copd.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
14 września 2018 19:17
Zdrowy koń trzy miesiące?! I ty się tu udzielasz jako ekspert?! Mój nie ma objawów już ponad półtora roku. Tak, był leczony sterydami i zadziałały a teraz kon ma się dobrze i copd ma wygaszone
No to pogratulować.U mnie sterydy nie zadziałały i po sterydach było tylko gorzej.2 razy nie zadziałał trzeci raz już to nie dostał.I jest dobrze.
Jak piszesz coś sensownie to widzę  😎 , ale już nie chce mi się paczać, bo znowu z szuryzmem wjeżdżasz.
Widzę taktykę - jak mnie olewają to napiszę coś na temat, zapytam, zlitują się a ja przyatakuję ze swoimi pseudoteoriami. Nie z nami takie numery Bruner, drugi raz się nie nabiorę 😉
Rudzik - ten co u mnie nie ma objawów to nie ma ich od listopada czyli 10 m-cy i nie był farmakologicznie leczony wcale, wystarczyła mu zmiana warunków. Drugi koń wiekowy nadal miewa problemy, ale leczy go wet nie znachor z netu, więc poprawę powoli ale widać.
Kochani szukam opinii o parownikach na siano. Warto czy nie!?
Kochani szukam opinii o parownikach na siano. Warto czy nie!?

Nie warto, tak samo jak nie warto kupić nebulizator.
No pewnie, bo po co, lepiej niech zakurzone siano i się dusi ...  😲
Gniadata   my own true love
15 września 2018 10:00
nokia6002 nie no, wg zdrowegokonia warunki środowiskowe nie mają znaczenia, bo jak jego koń stoi na słomie, je suche siano, padok widzi rzadko i naprawił się i tak znaczy że wszystkie konie tak działają 💃

EchelonMaja w wątku jest duużo o parownikach, są wypowiedzi osób, którzy przy parowaniu widziały dużą poprawę u konia. chociaż podejrzewam że tu też dochodzi kwestia indywidualna, to co działa na jednego może nie zadziałać na drugiego 😉

W przypadku mojego konia ani moczenie, ani parowanie nie zdały egzaminu. Dopiero całkowite odstawienie siana pomogło. Znam też przypadek konia, który zaczął kaszlec po parowanym sianie.
GniadataBo widzisz zdrowykon ma wszystkie konie zdrowe i wszystkie wyleczył, nic nie robieniem.
EchelonMaja, parownik super sprawa ,co prawda myślałam ,że jak zacznie dostawać parowane siano to objawy ustąpią jak ręką odjął ,ale tak nie było.Dopiero skojarzone leczenie (bez inhalatora sobie nie wyobrażam walki z tym dziadostwem ),plus pełna profilaktyka dały upragniony regres .Ja dla pewności daję siano parowane całej czwórce 😉 ,ale musisz przeliczyć ,wiem ,że super efekty ma się też na sianokiszonce (ja nie mogę bo moje i tak spaślaki )
nokia6002 nie no, wg zdrowegokonia warunki środowiskowe nie mają znaczenia, bo jak jego koń stoi na słomie, je suche siano, padok widzi rzadko i naprawił się i tak znaczy że wszystkie konie tak działają



Warunki moja znaczenie jak się stoi w zagrzybiałej stajni i podaje splesniałe siano itd.
Przyczyną tej choroby nie są pyłki, roztocza, owady itd. Jedną z przyczyn jest alergi i nie ma znaczenia na co, oczywiście można próbować ograniczyć alergeny ale to nie znaczy że wyleczymy alergię.
I dąc waszym tokiem rozumowania musiał bym kupić parownik,maskę przeciw pyłkową i zawinąć to całego folią żeby to owady nie kąsały.Pewnie jak bym zrobił dokładniejsze badania to by wyszło że tylko w próżni mógł by mieszkać.

GniadataBo widzisz zdrowykon ma wszystkie konie zdrowe i wszystkie wyleczył, nic nie robieniem.

Jak bym nic nie robił to by dalej był chory,chyba że chcesz powiedzieć ze przez pół roku były pyłki(w styczniu też),roztocza,owady itd a w ciągu tygodnia wszystko się wyniosło.

Edytuj posty!
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 września 2018 08:02
Zdrowy koń dam sobie rękę uciąć, ze w każdym balocie siana znajdują się zarodniki grzybów, taka specyfika tego rodzaju przetwarzania trawy. Nigdy nie wysuszysz na 100%, wcale nie musi być widać nalotu czy czuć grzybem. Po prostu jedne konie nie będą wrażliwe na taką ilość zarodników, a inne zaczną się dusić.
Jeśli twierdzisz ze warunki stajenne nie maja znaczenia to co powiesz tym, którzy trzymają 24h na dworze a maja konie z rao? Zielona chyba ma taki przypadek i z tego co pamiętam to chyba Zembria.
No normalnie zrewolucjonizowałeś metodologie leczenia tego schorzenia. Nobel dla tego pana.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 września 2018 08:27
Rudzik, ręka bezpieczna, grzyb bywa i na rosnącej zielonce 😉.
Rudzik w naszej stajni są super warunki ,siano bardzo dobrej jakości.25 koni w tym 2 z copd jeden przyszedł już z tym,drugi mój po trzech latach w tej stajni zachorował inne konie zdrowe.Jeśli warunki miały by wpływ na to to tych koni chorych powinno być więcej, bo przecież wszystkie mają takie same.Trzeba się zastanowić dlaczego organizm tak reaguje na błache rzeczy jak pyłki owady roztocza itd. A innym koniom to nie przeszkadza i jemu też to nie przeszkadzało przez 10 lat no chyba że ktoś myśli że tak już ten koń ma i jego organizm jest na tyle głupi żeby bez przyczyny sam siebie niszczył.
Zobacz co sama napisałaś: mają konie 24h na dworze a i tak mają rao .Niektórzy mają super stajnie itd i też mają rao .Czyli nie jest to przyczyna tej choroby.
Warunki dla mojego konia się nie zmieniły dalej stoi na słonie,je siano,stoi w murowanej stajni itd i wszystko minęło ,jeśli te warunki miały by podstawowe znaczenie to niemożliwa by było żeby był zdrowy.
Naprawdę się komuś Nobel należy... Bo przecież w takim razie rak też nie jest uwarunkowany środowiskowo. Jak go dostanie 90 na 100 palaczy, to trzeba się przyjrzeć tym 10, którzy nie dostali, albo co innego robiło tych 90, że dostali, skoro 10 nie zachorowało. Żadnego związku z paleniem!
Przeziębienie też nie jest uwarunkowane środowiskowo! Jasne, podstawowym powodem jest wirus, ale gdyby nie wyziębienie organizmu, wymęczenie etc., to organizm by zwalczył wirusa. Więc żeby nie zachorować, należy ograniczać czynniki ryzyka, a nie wyplenić wszystkie wirusy na świecie, albo leczyć alternatywnie. I i tak niektórzy z tych osób zachorują, tak działa biologia.
Nie możesz twierdzić, że należy wyleczyć, a nie zapobiegać nawrotom. Zapobieganie czynnikom ryzyka ma takie samo znaczenie jak leczenie.
Chociaż pewnie tylko karmię trolla...
Widzisz do przeziębienia i wirusa jest trochę analogia ,jeśli ktoś często choruje to będziesz ograniczała wirusy co jest niemożliwe , czy podnosisz swoją odporność doprowadzasz do homeostazy i organizm sam sobie radzi z wirusem.
Czy dajesz steryd i antybiotyk i rozwalasz układ odpornosciowy do końca. Tak samo jak pojawią się wirus to wszyscy na raz chorują czy tylko ci których system odpornościowy nie działa poprawnie.
Rudzik - ręka bezpieczna w stu procentach 🙂, trawy i rośliny motylkowate są już na polu atakowane przez choroby grzybowe, roztocza występują w sianie naturalnie, podobnie w zbożach, do tego w styczniu pyli już leszczyna, a grzyby mikroskopowe w sprzyjających warunkach praktycznie cały rok 😉
  U mnie jeden z RAO-wców ze stwierdzonym uczuleniem na grzyby, pyłki i ...zioła, nażarł się ostatnio przytulii - spuchł jak prosiak, a sterydu podać mu nie można (ochwat gwarantowany), na szczęście wystarczyło odgrodzić pastwisko gdzie rośnie przytulia i po dobie wrócił do normy.
Druga kobyła miała ostatnio lekkie pogorszenie - u nas ciągle zero deszczu, do tego widzę, że choroby grzybowe mają się dobrze - sporo roślin zaatakowanych mączniakiem plus wiatr, który wzbija drobinki w powietrze. Ponieważ nie chcieliśmy podawać sterydu ogólnie - klacz 26 lat, problemy z trzustką i żołądkiem, doświadczalnie użyliśmy ludzkiego Comboterolu i w jej przypadku pomogło. Właścicielka zakupiła też Mucolyt z StHippolyta, ciekawa jestem efektu - tyle, że ja mam dodatkowe zajęcie, bo muszę pilnować przy karmieniu, żeby drugi koń jej nie podgrandził 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 września 2018 18:47
Zielona No co ty! Leki u was zadziałały?! To nie stosowałaś wlewów z wit c i czosnku? No niemożliwe. Ale co my tam wiemy, nasze konie chorują tylko kilka lat, a pana experta aż 3 miechy.
Mój koń przy pierwszym ataku choroby też był zdrowy przez kolejne pół roku. Poczekamy jeszcze trzy miesiące, a zdrowy koń wróci do wątku, ale będzie wtedy inaczej śpiewał.
Głupia jestem bo się znowu dałam wciągnąć w dyskusję i to nie dość że z laikiem, to jeszcze opornym na wiedzę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się