Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash   Sukces jest koloru blond....
01 grudnia 2018 16:55
Jak będzie powód do cieszenia się to dam znać 😉 hahaha
Ale poruszenie na re-volcie po jednym zdaniu
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 grudnia 2018 12:00
TRATATA, muszę wysłać moja Sarę do Ciebie na korepetycje. I jak to, o 17 na noc!?  🤔 O której wstaje?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
02 grudnia 2018 12:58
Lotnaa tak, zasypia o 17.00, pierwsza pobudka o 23.00, potem o 3.00 i o 6.00. Od 8.00 już wchodzimy w tryb dzienny z 3 drzemkami o 10.00, 13.00 i 15.00. Ja naprawdę nie wiem jak to się zrobiło, może dostałam przydział na dobre dziecko  😜 Czasem jej się te godziny trochę poprzestawiają ale ogólnie większość dni wygląda tak samo.
Żeby nie było zbyt różowo to młoda zaczęła się bać ludzi, ostatnio przyjechała moja mama i chciała się z wnusią pobawić a ta jak wpadła w ryk to nie szło jej uspokoić. Ok, myślałam, że po prostu miała zły humor ale wczoraj my pojechałyśmy do babci no i znów to samo. Muszę z nią częściej gdzieś się ruszać bo zrobi się dzika. Tak naprawdę widzi tylko mnie, ojca i kota  😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 grudnia 2018 12:36
Ona Ci zasypia po godzinie aktywności? Gdzie takie dzieci dają?  😲
Hm, moja ma też takie pobudki, a wczoraj zasnęła przed 20...  🙄
To moja ostatnie parę dni sypia tak od rana : 10 drzemka 3-4h potem koło 16-17 śpi do 19 często muszę wybudzac na kąpiel i jedzenie bo sama nie wstaje, zjada i śpi do 3-4 rano potem do 6-7 .Normalnie ostatnio czuje się jak bym dziecka nie miała. A w tym wszystkim jest cudowna, ciągle uśmiechnięta i wszystko jej jedno z kim zostaje. Ja nie wiem czym ja zasluzylam na takie dziecko  😍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 grudnia 2018 13:50
Sara dziś spala godzinę w wózku rano i później pół h na rękach...
Scottie   Cicha obserwatorka
03 grudnia 2018 14:09
TRATATA, w ciągu dnia widzisz, że jest zmęczona, wiec ją odkładasz i sama zasypia? Moja na noc właśnie tak zasypia, ale w ciągu dnia nie ma szans. Albo przy cycku albo bujana na rękach- i to bujana tylko przez mojego męża. Próby odłożenia do łóżeczka kończą się wybudzeniem. Nie ma szans jej położyć do łóżeczka w ciągu dnia jak jest zmęczona, bo zaczyna płakać.

Lotnaa, dobrze pamietam, ze korzystałas z usług Pani Kołysanki? Bylas zadowolona?
Jak słucham o dzieciach, które chodzą spać o 19, to zastanawiam się, co u nas poszło nie tak. A wy tu piszecie, że dzieci zasypiają na noc o 17?! 😲 Gdy ja ostatnio zebrałam się, żeby położyć młodego wcześniej niż zwykle, to byłam z siebie dumna, że zasnął po 20. Ale moja duma nie trwała zbyt długo, bo o 4 rano Kuba był już totalnie wyspany i do 7 leżał obok mnie w łóżku i sobie gadał, machał, itp. 😵 Z dwojga złego wolę, by siedział z nami wieczorem do 22-23, niż budził o 4 rano.

Scottie, wczoraj gdzieś widziałam taki tekst: "nie sztuką jest uśpić dziecko, sztuką jest odłożyć je do łóżeczka". 😂 U nas sprawdza się totalnie. Wczoraj np. młody spał z nami już od 2 w nocy do rana... 😵

Pochwalę się też, że wczoraj pierwszy raz zostawiłam chłopaków z butlą i mogłam sobie wyskoczyć na szybkie zakupy. 😅 Od razu mi lepiej w głowie. Tylko mam problem, ile mleka zostawiać. Ile zjadają Wasze maluchy w wieku około 2 miesięcy?
mundialowa bo dzieci są różne 🙂 jedno w wieku 3 miesiecy ma 5 drzemek, drugie ledwo dwie. Jedno spi w nocy 8 inne 14h...no tak już jest 🙂 ze swojej strony powiem tylko ze rytuały i zwykle warunkowanie...robią w końcu robote. Ale na pewno nie w ciągu pierwszych 3 miesiecy. W ciągu pierwszych 3 miesiecy to dziecko chce czuc ciepło mamy i jej bicie serca...oczywiście z wyjątkami takimi jak guni 😀
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
03 grudnia 2018 15:10
TRATATA, w ciągu dnia widzisz, że jest zmęczona, wiec ją odkładasz i sama zasypia? Moja na noc właśnie tak zasypia, ale w ciągu dnia nie ma szans. Albo przy cycku albo bujana na rękach- i to bujana tylko przez mojego męża. Próby odłożenia do łóżeczka kończą się wybudzeniem. Nie ma szans jej położyć do łóżeczka w ciągu dnia jak jest zmęczona, bo zaczyna płakać.



Dokładnie tak robię, z tym że staram się trzymać tych konkretnych godzin drzemek. Zbliża się np. 13-ta i już widzę, że zaczyna marudzić, ziewać to cyc, przewijka i siup do łóżka. Czytam jeden rozdział bajki i śpi zazwyczaj 45-60 min.

Ona Ci zasypia po godzinie aktywności? Gdzie takie dzieci dają?  😲


Ja nie wiem jak nam się to udało, pamiętam jeszcze niedawno narzekałam, że młoda nie chce spać ale się nam to jakoś poukładało. Któregoś razu po prostu ją położyłam zamiast niańczyć i od tego się zaczęło.

A po 17-tej jakbym dziecka nie miała, mojej przyjaciółki synek zasypia dopiero ok 21-ej  😵
co 2h, Iga też tak spala.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 grudnia 2018 20:03
mundialowa, ja takie opowieści traktuję jak te o Świętym Graalu i jednorożcach, ale jak widać w każdej legendzie jest ziarenko prawdy.

Scottie, korzystałam z DobraNocki i z Hanią uratowała mi życie, bo naprawdę wyskoczyłabym przez okno. Kupiłam też webinar na temat dzieci 0-5 miesięcy, no ale cóż. Szału w tym wieku nie ma. Trzeba reagować na pierwsze oznaki zmęczenia, wprowadzić rytuały, można spowijać, szumieć, i próbować odkładać próbnie, ale de facto najwięcej zależy od dziecka. Dopiero przy około 6 miesięcznych maluchach można próbować uczyć ich samodzielnie zasypiać, co może pomóc np wydłużyć drzemki.
Ogólnie uważam, że wiedzy na temat snu mam sporo, ale teoria swoje, a praktyka swoje...  🤔
Ale z czystym sercem polecam, bo to kompetentni i empatyczni ludzie.
Tez mysle ze najwazniejsze jest reagowanie na pierwsze symptomy zmeczenia, nie przeciaganie dziecka bo to moze miec odwrotny skutek. Mozna sie niezle zapetlic.
Co do odkladania to moim ratunkiem byla plaska poducha pod dzieckiem - nie bedzie zmian temperatury i "tekstury", czesto dziec sie nie kapnie ze nie jest juz na rekach.

Zmienie troche temat - jak sobie radzicie z sytuacjami, kiedy nie zgadzacie sie z tym co w danym momencie robi/mowi wasz maz w stosunku do dziecka? Pozwalacie zeby wypracowal swoja relacje z dzieckiem czy raczej ingerujecie? I kiedy? Jeszcze przy dziecku czy potem na osobnosci mowicie co wam sie nie podobalo? Co z tym dalej robicie?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
04 grudnia 2018 05:23
nerechta ja się strasznie tego boję bo już wiem, że często nasze poglądy będą się różniły a on ma dość silny charakter i często tylko konkretna awantura pomaga. Ostatnio rozmawialiśmy na temat chodzika -ja jestem na nie i dałam milion argumentów ale wiem, że on i tak ten chodzik pewnie kupi 🙁 Wiem też, że będzie pozwalał na wszystko czego ja zabronie. Tak jest teraz z moimi końmi, rozpieszcza je, pozwala włazić na głowę a potem się denerwuje, że mają go w d... Tak samo będzie z młodą. U nas to  ja zdecydowanie jestem gestapo.

Wracając do spania to dziewczyny próbujcie odkładać do łożeczka, nic nie macie do stracenia. Ewentualnie tak jak pisze nerechta, kłaść coś pod dzieckiem. Swego czasu jak byłam jeszcze  niewolnikiem 🙂 to na poduszkę do karmienia, na której usypiała kładłam pieluchę flanelową i jak mała zasneła to podbierałam ją razem z tą pieluchą i odkładałam do łożeczka, też się sprawdzało. 
Dziewczyny jeśli chodzi o odkładanie do łóżeczka to ja też tak robiłam jak dziewczyny piszą i dzialalo, teraz Lila śpi w ciepłym kombinezonie i już nic nie podkładam bo temperatura się na pleckach nie zmienia. Położna też zalecala żeby kłaść dziecko do łóżeczka też w dzień podczas aktywności z zabawkami,karuzela na brzuszku ,tak żeby kojarzyło łóżeczko nie tylko ze snem i oddalenie się rodzica. Ja tego nie testowałem bo jak wiecie moje dziecko to egzemplarz idealny i ona odlozona od początku zasypia sama(teraz np leży od 6 w łóżeczku gapiac sie na karuzele i nawet nie piknie w między czasie przysypiajac :lol🙂 ale ja też odkładam ja do łóżeczka w dzień na zabawę i ona to miejsce lubi. Natomiast koleżanka miała problem bo jej syn spał wszędzie tylko nie w łóżeczku i ta metoda jej pomogła  😉

Ja też się tego boję jak TRATATA i wiem że u nas też będzie ciężko. Jedno jednak wiem ,nigdy nie przy dziecku!  Mój brat z żoną przez takie dyskusje przy synu mają teraz 8 latka który wie jak urobić rodziców często sprowadzając sytuację do ich kłótni bo wie że dzięki temu zawsze coś ugra .Oni wiedzą że mają problem i że to ich wina ale teraz ciężko coś z tym zrobić a i oni za bardzo nie potrafią inaczej.
TRATATA nie żebym była wredna dzida, ale uwierz mi wystarczy pstryk a znowu zmieni się u Ciebie o 180 stopni. I nawet nie będzie potrzebny do tego choćby zwykły katar który Cię uziemi. Po prostu, rozwojowo, samo się pozmienia jeszcze sto razy...
Jedyna pewna jest zmiana 😉

Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 grudnia 2018 08:32
sienka, jak zawsze masz racje  🤣 Moja też już miała takie noce, że pierwsza pobudka o 4:30, a ja w morzu mleka. Teraz o tej porze mam często pobudkę trzecią  😵

nerechta, ja stosuję tą metodę, odkąd mi ją podpowiedziałaś z Hanią. Ale to też o ruch chodzi. Moje dziecko ma problem z przejściem w kolejną fazę snu, i jak wtedy nie dobujam, to jest koniec. Wczoraj myślałam, że mnie strzeli. Zasnęła, kiedy wracałam z Hanią od opiekunki, spała równe 15 min, w domu całe 5  😤 I to po 2,5 h niespania, w wcześniejsza drzemka jakieś pół h.

A co do mocnej różnicy zdań, to raczej załatwiałabym to na boku. No i pytanie też, czy może jednak to nie jest naturalne, że się różnimy i nie ma co przed dzieckiem tworzyć jakiegoś sztucznego świata? W ramach zdrowych granic, oczywiście.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
04 grudnia 2018 08:42
Sienka - wiem, zdaję sobie z tego sprawę bo dziecko rośnie i z każdym tygodniem się zmienia, to nie potrwa wiecznie ale póki co to będę swoje rytuały dopieszczać. Nawet jeśli to tylko na chwilę to i tak dało mi dużo odpocząć.
Lotnaa bidulo, cos Ci sie niespiace krolewny trafily  🥂
No i wlasnie mi tez to pytanie sie pojawia w glowie - udawac przed dzieckiem ze sie ze soba zgadzamy, a potem sobie wyjasniac i probowac sie jakos "wykompromisowac" czy zostawic? Wiadomo ze klotnie klotnie przy dziecku w gre nie wchodza, ale spokojna wymiana zdan w sumie czemu nie? Ostatnio przeczytalam wlasnie artykul o tym, zeby przy dziecku obgadywac takie tematy i wynajdywac kompromisy, bo ono uczy sie ze nie zgadzac sie ze soba tez jest ok i ze zawsze mozna sie dogadac. Ma to duzy sens, jednak mysle ze rownie latwo jest sie poniesc i stracic kontrole nad tym jak to powinno wygladac... sama nie wiem.
Poki co doszlismy do wniosku ze nie wchodzimy sobie w parade jesli sie ze swoim rozwiazywaniem sytuacji nie zgadzamy - nie powiem, troche to meza ubodlo, bo kiedys ugadywalismy sie na to zeby zawsze sie wspierac. No ale nie moge go wesprzec, kiedy on odsyla dziecko do drugiego pokoju - no nie zgadzam sie z tym i nie chce zeby ona zostala bez wsparcia... albo ma robic wszystko co on mowi bo ma sie sluchac..

Jedziemy jutro na warsztat wychowania bez kar i nagrod, moze cos nam sie w tej kwestii wyjasni.

U nas dosc szybko stworzyl sie plan dnia ktory zostal niezmieniony do momentu, kiedy Iga przechodzila do jednej drzemki a potem do zera. W nocy spala roznie, raczej zle i to tez nie bylo dla mnie zaskakujace. Ale serio ogolnie bylo bardzo bardzo stabilnie, chociaz zdaje sobie sprawe z tego ze trafil mi sie wyjatkowo stablny egzemplarz.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 grudnia 2018 09:13
nerechta, no właśnie o to chodzi! Wiadomo, ostre kłótnie to inna sprawa. Ale różnica zdań to inna bajka, w końcu jesteśmy zwierzętami społecznymi i dziecko chyba od początku powinno uczyć się negocjacji i kompromisów. Tak samo, jak powinniśmy być szczerzy naszymi emocjami, a nie ukrywać je i zakładać maskę.
My mamy akurat mega podobne podejście do dzieci i jak ja albo W robimy cos spoza dopuszczalnego repertuaru to druga osoba bez słowa przejmuje Sare a ta wściekła idzie ochłonąć. Czasem zdarza mi sie na niego burknął jak mówi cos co mbie skrzą, ale serio ZAWSZE zle sie to kończy - on sie na mnie wścieka, Sara w ryk i w sekundę mamy armagedon 😉 Za to nie zniosłabym życia z facetem o zupełnie innym podejściu do dzieci i bez chęci pójścia w stronę moich metod. No nie do przesloczenia temat dla mnie, zbyt to dla mnie wazne i nie ide na kompromisy. Ale to chodzi o takie duże rzeczy jak wlasnie kary, jakies gry na emocjach typu zawstydzanie, porównywanie do innych, wyśmiewanie, jakies szantażyki... gruby kaliber, choc oczywiście wiem ze na co dzien obecny w wielu domach.

Nerechta tez byłam na takim warsztacie! Mimo ze czytałam książki to dopiero na warsztacie tak ba 100% sie przekonałam do tego podejścia i stosuje, moze wiec i mężowi sie wyda sensowne. Daj znac po 🙂

A w ogole zastanawiałam sie jak bedzie mi sie prowadziło grupe dzieci wlasnie bez kar, nagród, jakichś reguł wyraźnych itd, a tu sie okazuje ze zero problemu.
my ogolnie fundamenty mamy takie same i takie same dylematy, chcemy wychowywac w bliskosci, nie karac itd, ale czasem roznie to wychodzi ( i smiejemy sie z siebie o ile sa to w miare lekkie sytuacje). Zauwazylam niedawno ze zaczal sie z nia scierac i "walczyc o dominacje", nie wiem zupelnie co mu odbilo. Wczoraj grubo przebral miarke i mial mi troche za zle, ze poszlam za dzieckiem i go przed nia nie wsparlam (ale jak mialam to zrobic kiedy wlasnie przezuwalam obiad?! 😀 ). Przegadalismy potem temat, ale nie wiem co z tego wyniknie. Nie wiem, w jego oczach jestem czesto miekka faja wobec niej, ale dla mnie wazne jest ze sie z nia dogaduje, nie mam raczej problemow z "niesluchaniem". A on bywa bardzo sztywny wobec niej i uwaza ze sie go w ogole nie slucha. Ciekawe, ciekawe...

Tym bardziej mi szkoda, bo generalnie Radek jest swietnym tata, czesto ma wiecej luzu ode mnie i ratuje niejedna sytuacje, nie chcialabym zeby psul z Iga relacje bo cos mu sie wydaje..
Licze bardzo na te warsztaty, potrzebuje wiecej wiedzy jak to powinno dzialac w praktyce.
Powrócę do tematu zasypiania.
U nas sposób z zasypianiem np. w rożku i odkładaniu go w nim do łóżeczka niestety nie działa. Młody potrafi zasnąć sam w bujaczku czy w naszym łóżku, ale odłożony nawet najbardziej delikatnie do łóżeczka momentalnie się budzi. Jeszcze do niedawna odłożony powiercił się chwilę i zasypiał chociaż na chwilę, a teraz to po odejściu od łóżeczka oczy jak pięć złotych i o spaniu nie ma mowy. Chodzi chyba o naszą obecność przy nim i nie wiem, jak to przeskoczyć. 🙄

gunia92, spróbuję tych zabaw w łóżeczku, chociaż powiem szczerze, że myślałam totalnie odwrotnie - że łóżeczko ma być takim azylem spokoju, a nie zabaw i ma się kojarzyć dziecku z odpoczynkiem. Ale po kilku nocach z młodym w naszym łóżku zaczynam być zombie z mega bolącymi plecami, więc spróbuję wszystkiego, co może zadziałać.

sienka, ja wiem, że dzieci są różne, ale wśród aktualnie dzieciatych znajomych wszystkie, dosłownie wszystkie matki twierdzą, że ich dzieci (w wieku Kuby lub bardzo podobnym) zasypiają max o 20 i budzą się 2-3 razy. Ale po ostatnich dniach, gdy Kuba nie chce spać u siebie, przestałam marzyć o szybszym położeniu go spać. Marzę, by przespał większość nocy u siebie. 🙇

Lotnaa, oj taaak, dla mnie to też legendy o jednorożcach.
U nas ostatnio też się ze spaniem pochrzaniło na wszystkich frontach- zasypia gorzej, budzi się częściej, drzemki w ciągu dnia też się rozjechały. Tragedii jeszcze nie ma, zombii nie jestem, ale zdecydowanie mniej sie wysypiamy.
Adam też potrafił zasnąć sam w łóżeczku, ale odkąd stał się mobilny i siada to jest duuuużo trudniej, dzisiaj na pierwszą drzemke tak zasnął, ale siedziałam przy nim ze 40min i śpiewałam piosenki, a on ciepał się po łóżeczku na wszelkie możliwe sposoby, ale nie płakał, aż w końcu padł 😉
Natomiast od początku nie mieliśmy i nie mamy problemów z odłożeniem do łóżeczka, jak zaśnie na rękach czy podczas karmienia to bez problemu wkładam do łóżeczka i śpi dalej.

A wczoraj mój małżonek musiał wrócić wcześniej do domu, bo ja musiałam wyjechać i nie dość, że był jak zawsze punktualnie to jeszcze kwiaty przywiózł. No kochany 😜
Scottie   Cicha obserwatorka
04 grudnia 2018 12:02
Moja Kinga ma aktualnie jedną nocną pobudkę, między 4:30 a 5😲0 rano. Kładę ją spać między 20 a 21, bo jeśli mąż wraca o 16 z pracy i mamy cokolwiek w tygodniu załatwić, to nie wyobrażam sobie, żeby chodziła spać wcześniej. Kąpiemy, po kąpieli dostaje butle z MM, podczas której już przysypia. Odbijam, kładę do łóżeczka i w ciągu 10 minut śpi. W nocy jest tak samo- zmiana pieluchy, jedzenie podczas którego zasypia i już nie odbijając odkładam do łóżeczka. Zazwyczaj spi do 8 rano, natomiast jest to sen niespokojny- gada, wierci się, pręży. Czasem jak nie mogę przez to zasnąć to biorę ją do łóżka i tak zasypiamy 🙂
Natomiast w ciągu dnia jest masakra. Śpi długo i ładnie, ale niestety na mnie i podczas spacerów. Czasem jak uda mi się wyłapać tą mocną fazę snu, to udaje mi się ją odlozyc do bujaczka/łóżeczka/zsunąć z siebie na kanapę, ale zazwyczaj spi na mnie. W nocy spi w śpiworku, a w ciągu dnia owijam ją w kocyk i przeniesienie z tym kocykiem do łóżeczka nie pomaga. Próbowałam ją teraz uśpić w łóżeczku po jedzeniu, to był ryk i nerwy. Przystawiłam jeszcze raz i zasnęła na mnie.

mundialowa, tez mi się wydaje, ze łóżeczko powinno służyć tylko do snu i nie powinno kojarzyć się z zabawą, no ale może się mylę.
mundialowa, nikt złotego środka Ci tu nie da, bo każde dziecko inne. 🙁 My szaleliśmy z S. w łóżeczku, wyciszania przed spaniem nie było, często za to go jeszcze gilgotałam przed spaniem i się "kotłowaliśmy" z kocykiem i śmialiśmy do rozpuku. Potem krótka książeczka, albo po prostu zasypianie z trzymaniem mnie za palec i wsio. Ale od pierwszego miesiąca bardzo mocno trzymaliśmy się rytuałów dnia, które robiliśmy o stałych porach. i mamy to do dziś mimo, że S. ma ponad 3 lata.

Ojeju, dziewczyny, gdyby nie to, że się już przyzwyczaiłam do takiego rytmu, to bym Wam zazdrościła tego spokoju ze spaniem.
gunia92, twoje dziecko bije wszelkie rekordy  👍 🙇
mundialowa, nie przejmuj się, u nas też nie ma dużo spania 😉

Moje młode chodzi spać ok. 22, a tryb NOC wygląda tak: budzi się 1-3, a potem ok. 6-7 zaczyna się DZIEŃ i następnie co godzinę woła jeść (czasem krócej 😉), i ma jedną drzemkę w ciągu dnia, która trwa 3h - zazwyczaj podczas spaceru. 😁
Jak prześpi ciągiem 6h (tylko w nocy!!!) to powoli się uczę nie panikować, że coś mu jest 🤣

Odkładanie z poduszki do karmienia i dla nas jest problemem - no ale z drugiej strony wiem, że moje dziecko ma swoje pory i nawet, jeśli zaśnie przy karmieniu, to za maksymalnie 10-15 minut się obudzi, bo nie sypia poza swoimi godzinami i nie ma sensu spinać się z odkładaniem super delikatnie 😉 A jak będzie chcieć spać - to zaśnie.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 grudnia 2018 13:24
mundialowa, ja również zawsze łóżeczko traktowałam jako „spanie” a nie miejsce na zabawę. Dzięki temu, po zgaszonym świetle jest spanie 🙂
Maea No żeby nie było mamy gorsze momenty moje dziecko też ma gorsze dni i humory ale ogólnie ma dobry charakter ,spokojny temperament i duże pokłady cierpliwości.I przez to ja nie umiem zachować się jak czasami zdarzy się jej zaplakac to oblewa mnie zimny pot ,szok mnie paralizuje ,mam ochotę płakać razem z nią i przez to boję się z nią gdzie kolwiek wychodzić bo mam w głowie że się rozplacze mimo że wiem że rzadko się to zdarza a jak już to wystarczy pokazać jej zabawkę czy przytulić i koniec placzu. I o taka moja shiza  😜

Z doświadczenia i z opowieści koleżanki wiem że to się naprawdę czasami sprawdza. U nas samo to jakoś wyszło ale koleżanka przetestowala na swoim synu i wieczorem kąpie ,karmi zdejmuje karuzele gasi światło i syn jej usypia sam ,co kiedyś nie było do pomyślenia bo jak gdyby bal się łóżeczka.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
04 grudnia 2018 16:11
Ja dziś z małą byłyśmy na zakupach a potem w gościach. Ładnie o swojej porze zasneła po czym wróciłyśmy do domu. Dziś nie wybawiła się za bardzo i nie jest mocno zmęczona ale już zasypia. Jutro znów jedziemy w gości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się